A ja gdy komuś opowoadam o Patryku i o naszym związku to mówię to wszystko z takim przekonaniem. Mowie same najlepsze rzeczy, wszystko.nie ma żadnego zawahania
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 212
- Rejestracja: 12 lipca 2016, o 17:38
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Piotrek, mam to samo. Zazwyczaj unikam rozmów o nim, z lęku. Słuchaj, dziś byłam n terapii i omawialiśmy skanowanie, dużo mnie to łez kosztowało. Oczywiście to kompulsja. Do tej pory łączyłam rocd z myślami natrętnymi, zapomniałam, że jest przecież druga strona medalu - kompulsywność. Wypisz wymaluj, terapeuta od razu mimo moich negacji rzucił hasłem kompulsja

jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 89
- Rejestracja: 20 marca 2017, o 16:02
Jak dokładniej rozumieć kompulsje ? Co to dokladnie znaczy ?katarzynka pisze: ↑19 kwietnia 2017, o 17:34Piotrek, mam to samo. Zazwyczaj unikam rozmów o nim, z lęku. Słuchaj, dziś byłam n terapii i omawialiśmy skanowanie, dużo mnie to łez kosztowało. Oczywiście to kompulsja. Do tej pory łączyłam rocd z myślami natrętnymi, zapomniałam, że jest przecież druga strona medalu - kompulsywność. Wypisz wymaluj, terapeuta od razu mimo moich negacji rzucił hasłem kompulsja![]()
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 89
- Rejestracja: 20 marca 2017, o 16:02
Swięta święta i po !
Mam nadzieje ze nikt nie mial leku co do jedzenia i sobie kazdy pojadł za czasy kiedy nerwica zżera nam mase tłuszczową
bynajmniej u mnie 
Powiem wam, że jest lepiej. W sobote- nie widzialam sie z nim jakies 5 dni. Cieszylam sie okropnie jego przyjazdem. Bylam steskniona ! Tego wieczoru... tyle milosci... tak bardzo to czulam... jego. Bylam szczesliwa cholernie!
W poniedzialek tez... czuje ze go kocham. Ze jest cudowny. Ale ciagle mysle, skanuje. Mam wrazenie ze moja nerwica przezywa dziwny stan utajnienia.
Jeszcze w środę wariowałam a dzis ? Dzis spokoj. Nie wiem na jak dlugo... Ale znow zaczynaja sie mysli, ze go zostawie ale nie chce, zaraz znow myslenie i skanowanie....
Mam nadzieje ze nikt nie mial leku co do jedzenia i sobie kazdy pojadł za czasy kiedy nerwica zżera nam mase tłuszczową


Powiem wam, że jest lepiej. W sobote- nie widzialam sie z nim jakies 5 dni. Cieszylam sie okropnie jego przyjazdem. Bylam steskniona ! Tego wieczoru... tyle milosci... tak bardzo to czulam... jego. Bylam szczesliwa cholernie!
W poniedzialek tez... czuje ze go kocham. Ze jest cudowny. Ale ciagle mysle, skanuje. Mam wrazenie ze moja nerwica przezywa dziwny stan utajnienia.
Jeszcze w środę wariowałam a dzis ? Dzis spokoj. Nie wiem na jak dlugo... Ale znow zaczynaja sie mysli, ze go zostawie ale nie chce, zaraz znow myslenie i skanowanie....
- Kretu
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1180
- Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07
Więc widzisz że to wszystko ma podłoże lękowe nie daj sobie teraz wrzucić do głowy poczucia zniechęcenia czy beznadziejności gdy nadejdą gorsze dni, wychodzenie z zaburzenia opiera się często na takiej sinusoidzie w której gdy postępujemy zgodnie z radami zamieszczonymi na forum okres występowania lepszych dni się wydłuża a te gorsze stopniowo całkiem zanikają.
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Soniu, kompulsje to natrętne czynności. U mnie przybiera to chociażby postać skanowania wyglądu. Od stóp do głów, dosłownie jestem w stanie zauważyć nawet najdrobniejszy szczegół, każdą zmarszczkę na czole. Zawsze występuje u mnie w parze z myślami natrętnymi, a więc, myśli, że jest ohydny, wstrętny, odrażający wręcz i kompulsja: patrzę jaką ma dziś koszulę, skarpetki, spodnie, kurtkę, włosy itp. i to znowu prowadzi do myśli, że jest odpychający. Nie potrafię zatrzymać tej analizy wyglądu. Koło się zamyka. Dotychczas skupiałam się tylko na myślach jak większość z nas, ale dziś terapeuta mnie uświadomił, że mam też zachowania kompulsywne.soniasonia123 pisze: ↑19 kwietnia 2017, o 18:41Jak dokładniej rozumieć kompulsje ? Co to dokladnie znaczy ?katarzynka pisze: ↑19 kwietnia 2017, o 17:34Piotrek, mam to samo. Zazwyczaj unikam rozmów o nim, z lęku. Słuchaj, dziś byłam n terapii i omawialiśmy skanowanie, dużo mnie to łez kosztowało. Oczywiście to kompulsja. Do tej pory łączyłam rocd z myślami natrętnymi, zapomniałam, że jest przecież druga strona medalu - kompulsywność. Wypisz wymaluj, terapeuta od razu mimo moich negacji rzucił hasłem kompulsja![]()
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 89
- Rejestracja: 20 marca 2017, o 16:02
Uh... o powiem Ci... ze to chyba ma cos w psychice.... na celu. Był ładnie ubrany cudownie pachniał- jego uśmiech byl najwspanialszy.... A w poniedziałek juz nie podobalo mi sie ubranie juz zaczelam analizowac - choć cały czas to wypierałam od siebie ... To nerwica?katarzynka pisze: ↑19 kwietnia 2017, o 19:12Soniu, kompulsje to natrętne czynności. U mnie przybiera to chociażby postać skanowania wyglądu. Od stóp do głów, dosłownie jestem w stanie zauważyć nawet najdrobniejszy szczegół, każdą zmarszczkę na czole. Zawsze występuje u mnie w parze z myślami natrętnymi, a więc, myśli, że jest ohydny, wstrętny, odrażający wręcz i kompulsja: patrzę jaką ma dziś koszulę, skarpetki, spodnie, kurtkę, włosy itp. i to znowu prowadzi do myśli, że jest odpychający. Nie potrafię zatrzymać tej analizy wyglądu. Koło się zamyka. Dotychczas skupiałam się tylko na myślach jak większość z nas, ale dziś terapeuta mnie uświadomił, że mam też zachowania kompulsywne.soniasonia123 pisze: ↑19 kwietnia 2017, o 18:41Jak dokładniej rozumieć kompulsje ? Co to dokladnie znaczy ?katarzynka pisze: ↑19 kwietnia 2017, o 17:34
Piotrek, mam to samo. Zazwyczaj unikam rozmów o nim, z lęku. Słuchaj, dziś byłam n terapii i omawialiśmy skanowanie, dużo mnie to łez kosztowało. Oczywiście to kompulsja. Do tej pory łączyłam rocd z myślami natrętnymi, zapomniałam, że jest przecież druga strona medalu - kompulsywność. Wypisz wymaluj, terapeuta od razu mimo moich negacji rzucił hasłem kompulsja![]()
Boziu ciesze sie jak z nim rozmawiam... Ale w ciagu dnia np nie mysle tak czesto o nim tzn... zaraz nerwowka sie wlacza gdy sobie zdam sprawe ze nie myslalam o nim chiwle...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 116
- Rejestracja: 18 lutego 2017, o 09:55
Ja zauważyłam, że te myśli natrętne u mnie często wynikają z tego, że coś nie spodoba mi się w jego wyglądzie. Jak są takie dni, że mi się szalenie podoba, myślę wtedy,ze nikt inny taki nie może być, a wtedy mogę nu ciągle powtarzać, że go kocham. Czasami jednak jak go zobacze i coś mi sie nie sposoba, to się zaczyna błędne koło, bo skoro nie podoba mi się coś tam, to to znaczy, że go nie kocham? A wtedy ja go ranię i sprawiam przykrość, bo jestem obojętna i tak jakby wkurzona. Też tak macie, że stajecie się oschli? Nie wiem co robić...
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Soniu, ale zwróć uwagę, że to czy Ci się podoba czy nie, jest sprzężone ze stanem lękowym i myślami. Ja w sobotę widzę go, skanuję go po czubek głowy i mówię "jak Ty mogłeś założyć takie buty? one mi się nie podobają", w poniedziałek się spotykamy i jest dokładnie w tych samych butach i mówię "Kochanie, ale te buciki to masz takie ładne.", a jego reakcja "Kasiu, przecież dwa dni temu Ci się nie podobały...". Jaka jest różnica? A no taka, że w sobotę byłam w stanie lękowym i a w poniedziałek czysty umysł bez jakichkolwiek myśli i objawów.soniasonia123 pisze: ↑19 kwietnia 2017, o 18:41Uh... o powiem Ci... ze to chyba ma cos w psychice.... na celu. Był ładnie ubrany cudownie pachniał- jego uśmiech byl najwspanialszy.... A w poniedziałek juz nie podobalo mi sie ubranie juz zaczelam analizowac - choć cały czas to wypierałam od siebie ... To nerwica?
Boziu ciesze sie jak z nim rozmawiam... Ale w ciagu dnia np nie mysle tak czesto o nim tzn... zaraz nerwowka sie wlacza gdy sobie zdam sprawe ze nie myslalam o nim chiwle...
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 89
- Rejestracja: 20 marca 2017, o 16:02
Boziu, faktycznie tyle racji w tym jest. Oby wszystko sie nam w glowie odpowiednio poukladalokatarzynka pisze: ↑19 kwietnia 2017, o 19:46Soniu, ale zwróć uwagę, że to czy Ci się podoba czy nie, jest sprzężone ze stanem lękowym i myślami. Ja w sobotę widzę go, skanuję go po czubek głowy i mówię "jak Ty mogłeś założyć takie buty? one mi się nie podobają", w poniedziałek się spotykamy i jest dokładnie w tych samych butach i mówię "Kochanie, ale te buciki to masz takie ładne.", a jego reakcja "Kasiu, przecież dwa dni temu Ci się nie podobały...". Jaka jest różnica? A no taka, że w sobotę byłam w stanie lękowym i a w poniedziałek czysty umysł bez jakichkolwiek myśli i objawów.soniasonia123 pisze: ↑19 kwietnia 2017, o 18:41Uh... o powiem Ci... ze to chyba ma cos w psychice.... na celu. Był ładnie ubrany cudownie pachniał- jego uśmiech byl najwspanialszy.... A w poniedziałek juz nie podobalo mi sie ubranie juz zaczelam analizowac - choć cały czas to wypierałam od siebie ... To nerwica?
Boziu ciesze sie jak z nim rozmawiam... Ale w ciagu dnia np nie mysle tak czesto o nim tzn... zaraz nerwowka sie wlacza gdy sobie zdam sprawe ze nie myslalam o nim chiwle...
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
I aż nie wierzę, że ktoś może mieć identycznie jak ja... A jednak. Kochana, podpisuję się obiema rękami i nogami, mam wręcz identyczniecosdziwnego1234 pisze: ↑19 kwietnia 2017, o 19:35Ja zauważyłam, że te myśli natrętne u mnie często wynikają z tego, że coś nie spodoba mi się w jego wyglądzie. Jak są takie dni, że mi się szalenie podoba, myślę wtedy,ze nikt inny taki nie może być, a wtedy mogę nu ciągle powtarzać, że go kocham. Czasami jednak jak go zobacze i coś mi sie nie sposoba, to się zaczyna błędne koło, bo skoro nie podoba mi się coś tam, to to znaczy, że go nie kocham? A wtedy ja go ranię i sprawiam przykrość, bo jestem obojętna i tak jakby wkurzona. Też tak macie, że stajecie się oschli? Nie wiem co robić...

jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Widzisz Soniu, mamy czarno na białym, że to nerwica, a dalej trudno zaakceptować...soniasonia123 pisze: ↑19 kwietnia 2017, o 19:50Boziu, faktycznie tyle racji w tym jest. Oby wszystko sie nam w glowie odpowiednio poukladalokatarzynka pisze: ↑19 kwietnia 2017, o 19:46Soniu, ale zwróć uwagę, że to czy Ci się podoba czy nie, jest sprzężone ze stanem lękowym i myślami. Ja w sobotę widzę go, skanuję go po czubek głowy i mówię "jak Ty mogłeś założyć takie buty? one mi się nie podobają", w poniedziałek się spotykamy i jest dokładnie w tych samych butach i mówię "Kochanie, ale te buciki to masz takie ładne.", a jego reakcja "Kasiu, przecież dwa dni temu Ci się nie podobały...". Jaka jest różnica? A no taka, że w sobotę byłam w stanie lękowym i a w poniedziałek czysty umysł bez jakichkolwiek myśli i objawów.soniasonia123 pisze: ↑19 kwietnia 2017, o 18:41Uh... o powiem Ci... ze to chyba ma cos w psychice.... na celu. Był ładnie ubrany cudownie pachniał- jego uśmiech byl najwspanialszy.... A w poniedziałek juz nie podobalo mi sie ubranie juz zaczelam analizowac - choć cały czas to wypierałam od siebie ... To nerwica?
Boziu ciesze sie jak z nim rozmawiam... Ale w ciagu dnia np nie mysle tak czesto o nim tzn... zaraz nerwowka sie wlacza gdy sobie zdam sprawe ze nie myslalam o nim chiwle...
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 116
- Rejestracja: 18 lutego 2017, o 09:55
Łączmy się!katarzynka pisze: ↑19 kwietnia 2017, o 19:50I aż nie wierzę, że ktoś może mieć identycznie jak ja... A jednak. Kochana, podpisuję się obiema rękami i nogami, mam wręcz identyczniecosdziwnego1234 pisze: ↑19 kwietnia 2017, o 19:35Ja zauważyłam, że te myśli natrętne u mnie często wynikają z tego, że coś nie spodoba mi się w jego wyglądzie. Jak są takie dni, że mi się szalenie podoba, myślę wtedy,ze nikt inny taki nie może być, a wtedy mogę nu ciągle powtarzać, że go kocham. Czasami jednak jak go zobacze i coś mi sie nie sposoba, to się zaczyna błędne koło, bo skoro nie podoba mi się coś tam, to to znaczy, że go nie kocham? A wtedy ja go ranię i sprawiam przykrość, bo jestem obojętna i tak jakby wkurzona. Też tak macie, że stajecie się oschli? Nie wiem co robić...![]()
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Niestety żadnego magicznego sposobu nie mam, jak jedynie konfrontacja z tym chyba. Słabo mi to wychodzi niestety, ale pocieszające, że nie jestem z tym sama. Myślałam, że tylko ja tak mam z tym wyglądem i skanowaniem i, że to już nie nerwicacosdziwnego1234 pisze: ↑19 kwietnia 2017, o 20:02Łączmy się!katarzynka pisze: ↑19 kwietnia 2017, o 19:50I aż nie wierzę, że ktoś może mieć identycznie jak ja... A jednak. Kochana, podpisuję się obiema rękami i nogami, mam wręcz identyczniecosdziwnego1234 pisze: ↑19 kwietnia 2017, o 19:35Ja zauważyłam, że te myśli natrętne u mnie często wynikają z tego, że coś nie spodoba mi się w jego wyglądzie. Jak są takie dni, że mi się szalenie podoba, myślę wtedy,ze nikt inny taki nie może być, a wtedy mogę nu ciągle powtarzać, że go kocham. Czasami jednak jak go zobacze i coś mi sie nie sposoba, to się zaczyna błędne koło, bo skoro nie podoba mi się coś tam, to to znaczy, że go nie kocham? A wtedy ja go ranię i sprawiam przykrość, bo jestem obojętna i tak jakby wkurzona. Też tak macie, że stajecie się oschli? Nie wiem co robić...![]()
A masz jakieś spodoby, by sobie z tym radzić? Najpierw go olewam podczas spotkania,bo coś mi nie odpowiada, a potem płaczę po nocy.

jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 116
- Rejestracja: 18 lutego 2017, o 09:55
Niestety ja tak samo często myślałam już o tym, że to chyba odbiega od nerwicy...Podobnie miałam wrażenie, że chyba nikt tak nie ma, tylko ja. Kochana, też zdarza się u ciebie tak, że możesz się nie odzywać do swojego chłopaka przez kilka godzin? Myślę wtedy o jego wadach, wyolbrzumiam wszystko, co się da. Czasami wkurza mnie nawet sposób, w jaki chodzi. Porażka...katarzynka pisze: ↑19 kwietnia 2017, o 20:06Niestety żadnego magicznego sposobu nie mam, jak jedynie konfrontacja z tym chyba. Słabo mi to wychodzi niestety, ale pocieszające, że nie jestem z tym sama. Myślałam, że tylko ja tak mam z tym wyglądem i skanowaniem i, że to już nie nerwicacosdziwnego1234 pisze: ↑19 kwietnia 2017, o 20:02Łączmy się!katarzynka pisze: ↑19 kwietnia 2017, o 19:50
I aż nie wierzę, że ktoś może mieć identycznie jak ja... A jednak. Kochana, podpisuję się obiema rękami i nogami, mam wręcz identycznie![]()
A masz jakieś spodoby, by sobie z tym radzić? Najpierw go olewam podczas spotkania,bo coś mi nie odpowiada, a potem płaczę po nocy.
![]()