Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
kamila1998
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 212
Rejestracja: 12 lipca 2016, o 17:38

19 kwietnia 2017, o 14:52

Piotrq100 pisze:
19 kwietnia 2017, o 14:03
A ja cieszyłem się na myśl o ślubie A teraz jak usłyszę to odrazu taki lęk .Normalnie jak komuś opowiadam o dziewczynie to takie głupie uczucie jakbym nie byl tego pewny i boli mnie to bo wiem ze tak nie jest .
A ja gdy komuś opowoadam o Patryku i o naszym związku to mówię to wszystko z takim przekonaniem. Mowie same najlepsze rzeczy, wszystko.nie ma żadnego zawahania
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

19 kwietnia 2017, o 17:34

Piotrq100 pisze:
19 kwietnia 2017, o 14:03
A ja cieszyłem się na myśl o ślubie A teraz jak usłyszę to odrazu taki lęk .Normalnie jak komuś opowiadam o dziewczynie to takie głupie uczucie jakbym nie byl tego pewny i boli mnie to bo wiem ze tak nie jest .
Piotrek, mam to samo. Zazwyczaj unikam rozmów o nim, z lęku. Słuchaj, dziś byłam n terapii i omawialiśmy skanowanie, dużo mnie to łez kosztowało. Oczywiście to kompulsja. Do tej pory łączyłam rocd z myślami natrętnymi, zapomniałam, że jest przecież druga strona medalu - kompulsywność. Wypisz wymaluj, terapeuta od razu mimo moich negacji rzucił hasłem kompulsja :-(
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
soniasonia123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 20 marca 2017, o 16:02

19 kwietnia 2017, o 18:41

katarzynka pisze:
19 kwietnia 2017, o 17:34
Piotrq100 pisze:
19 kwietnia 2017, o 14:03
A ja cieszyłem się na myśl o ślubie A teraz jak usłyszę to odrazu taki lęk .Normalnie jak komuś opowiadam o dziewczynie to takie głupie uczucie jakbym nie byl tego pewny i boli mnie to bo wiem ze tak nie jest .
Piotrek, mam to samo. Zazwyczaj unikam rozmów o nim, z lęku. Słuchaj, dziś byłam n terapii i omawialiśmy skanowanie, dużo mnie to łez kosztowało. Oczywiście to kompulsja. Do tej pory łączyłam rocd z myślami natrętnymi, zapomniałam, że jest przecież druga strona medalu - kompulsywność. Wypisz wymaluj, terapeuta od razu mimo moich negacji rzucił hasłem kompulsja :-(
Jak dokładniej rozumieć kompulsje ? Co to dokladnie znaczy ?
soniasonia123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 20 marca 2017, o 16:02

19 kwietnia 2017, o 18:44

Swięta święta i po !
Mam nadzieje ze nikt nie mial leku co do jedzenia i sobie kazdy pojadł za czasy kiedy nerwica zżera nam mase tłuszczową :D bynajmniej u mnie :D

Powiem wam, że jest lepiej. W sobote- nie widzialam sie z nim jakies 5 dni. Cieszylam sie okropnie jego przyjazdem. Bylam steskniona ! Tego wieczoru... tyle milosci... tak bardzo to czulam... jego. Bylam szczesliwa cholernie!
W poniedzialek tez... czuje ze go kocham. Ze jest cudowny. Ale ciagle mysle, skanuje. Mam wrazenie ze moja nerwica przezywa dziwny stan utajnienia.
Jeszcze w środę wariowałam a dzis ? Dzis spokoj. Nie wiem na jak dlugo... Ale znow zaczynaja sie mysli, ze go zostawie ale nie chce, zaraz znow myslenie i skanowanie....
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

19 kwietnia 2017, o 18:54

Więc widzisz że to wszystko ma podłoże lękowe nie daj sobie teraz wrzucić do głowy poczucia zniechęcenia czy beznadziejności gdy nadejdą gorsze dni, wychodzenie z zaburzenia opiera się często na takiej sinusoidzie w której gdy postępujemy zgodnie z radami zamieszczonymi na forum okres występowania lepszych dni się wydłuża a te gorsze stopniowo całkiem zanikają.
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

19 kwietnia 2017, o 19:12

soniasonia123 pisze:
19 kwietnia 2017, o 18:41
katarzynka pisze:
19 kwietnia 2017, o 17:34
Piotrq100 pisze:
19 kwietnia 2017, o 14:03
A ja cieszyłem się na myśl o ślubie A teraz jak usłyszę to odrazu taki lęk .Normalnie jak komuś opowiadam o dziewczynie to takie głupie uczucie jakbym nie byl tego pewny i boli mnie to bo wiem ze tak nie jest .
Piotrek, mam to samo. Zazwyczaj unikam rozmów o nim, z lęku. Słuchaj, dziś byłam n terapii i omawialiśmy skanowanie, dużo mnie to łez kosztowało. Oczywiście to kompulsja. Do tej pory łączyłam rocd z myślami natrętnymi, zapomniałam, że jest przecież druga strona medalu - kompulsywność. Wypisz wymaluj, terapeuta od razu mimo moich negacji rzucił hasłem kompulsja :-(
Jak dokładniej rozumieć kompulsje ? Co to dokladnie znaczy ?
Soniu, kompulsje to natrętne czynności. U mnie przybiera to chociażby postać skanowania wyglądu. Od stóp do głów, dosłownie jestem w stanie zauważyć nawet najdrobniejszy szczegół, każdą zmarszczkę na czole. Zawsze występuje u mnie w parze z myślami natrętnymi, a więc, myśli, że jest ohydny, wstrętny, odrażający wręcz i kompulsja: patrzę jaką ma dziś koszulę, skarpetki, spodnie, kurtkę, włosy itp. i to znowu prowadzi do myśli, że jest odpychający. Nie potrafię zatrzymać tej analizy wyglądu. Koło się zamyka. Dotychczas skupiałam się tylko na myślach jak większość z nas, ale dziś terapeuta mnie uświadomił, że mam też zachowania kompulsywne.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
soniasonia123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 20 marca 2017, o 16:02

19 kwietnia 2017, o 19:30

katarzynka pisze:
19 kwietnia 2017, o 19:12
soniasonia123 pisze:
19 kwietnia 2017, o 18:41
katarzynka pisze:
19 kwietnia 2017, o 17:34


Piotrek, mam to samo. Zazwyczaj unikam rozmów o nim, z lęku. Słuchaj, dziś byłam n terapii i omawialiśmy skanowanie, dużo mnie to łez kosztowało. Oczywiście to kompulsja. Do tej pory łączyłam rocd z myślami natrętnymi, zapomniałam, że jest przecież druga strona medalu - kompulsywność. Wypisz wymaluj, terapeuta od razu mimo moich negacji rzucił hasłem kompulsja :-(
Jak dokładniej rozumieć kompulsje ? Co to dokladnie znaczy ?
Soniu, kompulsje to natrętne czynności. U mnie przybiera to chociażby postać skanowania wyglądu. Od stóp do głów, dosłownie jestem w stanie zauważyć nawet najdrobniejszy szczegół, każdą zmarszczkę na czole. Zawsze występuje u mnie w parze z myślami natrętnymi, a więc, myśli, że jest ohydny, wstrętny, odrażający wręcz i kompulsja: patrzę jaką ma dziś koszulę, skarpetki, spodnie, kurtkę, włosy itp. i to znowu prowadzi do myśli, że jest odpychający. Nie potrafię zatrzymać tej analizy wyglądu. Koło się zamyka. Dotychczas skupiałam się tylko na myślach jak większość z nas, ale dziś terapeuta mnie uświadomił, że mam też zachowania kompulsywne.
Uh... o powiem Ci... ze to chyba ma cos w psychice.... na celu. Był ładnie ubrany cudownie pachniał- jego uśmiech byl najwspanialszy.... A w poniedziałek juz nie podobalo mi sie ubranie juz zaczelam analizowac - choć cały czas to wypierałam od siebie ... To nerwica?
Boziu ciesze sie jak z nim rozmawiam... Ale w ciagu dnia np nie mysle tak czesto o nim tzn... zaraz nerwowka sie wlacza gdy sobie zdam sprawe ze nie myslalam o nim chiwle...
cosdziwnego1234
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 116
Rejestracja: 18 lutego 2017, o 09:55

19 kwietnia 2017, o 19:35

Ja zauważyłam, że te myśli natrętne u mnie często wynikają z tego, że coś nie spodoba mi się w jego wyglądzie. Jak są takie dni, że mi się szalenie podoba, myślę wtedy,ze nikt inny taki nie może być, a wtedy mogę nu ciągle powtarzać, że go kocham. Czasami jednak jak go zobacze i coś mi sie nie sposoba, to się zaczyna błędne koło, bo skoro nie podoba mi się coś tam, to to znaczy, że go nie kocham? A wtedy ja go ranię i sprawiam przykrość, bo jestem obojętna i tak jakby wkurzona. Też tak macie, że stajecie się oschli? Nie wiem co robić...
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

19 kwietnia 2017, o 19:46

soniasonia123 pisze:
19 kwietnia 2017, o 18:41
Uh... o powiem Ci... ze to chyba ma cos w psychice.... na celu. Był ładnie ubrany cudownie pachniał- jego uśmiech byl najwspanialszy.... A w poniedziałek juz nie podobalo mi sie ubranie juz zaczelam analizowac - choć cały czas to wypierałam od siebie ... To nerwica?
Boziu ciesze sie jak z nim rozmawiam... Ale w ciagu dnia np nie mysle tak czesto o nim tzn... zaraz nerwowka sie wlacza gdy sobie zdam sprawe ze nie myslalam o nim chiwle...
Soniu, ale zwróć uwagę, że to czy Ci się podoba czy nie, jest sprzężone ze stanem lękowym i myślami. Ja w sobotę widzę go, skanuję go po czubek głowy i mówię "jak Ty mogłeś założyć takie buty? one mi się nie podobają", w poniedziałek się spotykamy i jest dokładnie w tych samych butach i mówię "Kochanie, ale te buciki to masz takie ładne.", a jego reakcja "Kasiu, przecież dwa dni temu Ci się nie podobały...". Jaka jest różnica? A no taka, że w sobotę byłam w stanie lękowym i a w poniedziałek czysty umysł bez jakichkolwiek myśli i objawów.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
soniasonia123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 20 marca 2017, o 16:02

19 kwietnia 2017, o 19:50

katarzynka pisze:
19 kwietnia 2017, o 19:46
soniasonia123 pisze:
19 kwietnia 2017, o 18:41
Uh... o powiem Ci... ze to chyba ma cos w psychice.... na celu. Był ładnie ubrany cudownie pachniał- jego uśmiech byl najwspanialszy.... A w poniedziałek juz nie podobalo mi sie ubranie juz zaczelam analizowac - choć cały czas to wypierałam od siebie ... To nerwica?
Boziu ciesze sie jak z nim rozmawiam... Ale w ciagu dnia np nie mysle tak czesto o nim tzn... zaraz nerwowka sie wlacza gdy sobie zdam sprawe ze nie myslalam o nim chiwle...
Soniu, ale zwróć uwagę, że to czy Ci się podoba czy nie, jest sprzężone ze stanem lękowym i myślami. Ja w sobotę widzę go, skanuję go po czubek głowy i mówię "jak Ty mogłeś założyć takie buty? one mi się nie podobają", w poniedziałek się spotykamy i jest dokładnie w tych samych butach i mówię "Kochanie, ale te buciki to masz takie ładne.", a jego reakcja "Kasiu, przecież dwa dni temu Ci się nie podobały...". Jaka jest różnica? A no taka, że w sobotę byłam w stanie lękowym i a w poniedziałek czysty umysł bez jakichkolwiek myśli i objawów.
Boziu, faktycznie tyle racji w tym jest. Oby wszystko sie nam w glowie odpowiednio poukladalo
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

19 kwietnia 2017, o 19:50

cosdziwnego1234 pisze:
19 kwietnia 2017, o 19:35
Ja zauważyłam, że te myśli natrętne u mnie często wynikają z tego, że coś nie spodoba mi się w jego wyglądzie. Jak są takie dni, że mi się szalenie podoba, myślę wtedy,ze nikt inny taki nie może być, a wtedy mogę nu ciągle powtarzać, że go kocham. Czasami jednak jak go zobacze i coś mi sie nie sposoba, to się zaczyna błędne koło, bo skoro nie podoba mi się coś tam, to to znaczy, że go nie kocham? A wtedy ja go ranię i sprawiam przykrość, bo jestem obojętna i tak jakby wkurzona. Też tak macie, że stajecie się oschli? Nie wiem co robić...
I aż nie wierzę, że ktoś może mieć identycznie jak ja... A jednak. Kochana, podpisuję się obiema rękami i nogami, mam wręcz identycznie ;)
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

19 kwietnia 2017, o 19:54

soniasonia123 pisze:
19 kwietnia 2017, o 19:50
katarzynka pisze:
19 kwietnia 2017, o 19:46
soniasonia123 pisze:
19 kwietnia 2017, o 18:41
Uh... o powiem Ci... ze to chyba ma cos w psychice.... na celu. Był ładnie ubrany cudownie pachniał- jego uśmiech byl najwspanialszy.... A w poniedziałek juz nie podobalo mi sie ubranie juz zaczelam analizowac - choć cały czas to wypierałam od siebie ... To nerwica?
Boziu ciesze sie jak z nim rozmawiam... Ale w ciagu dnia np nie mysle tak czesto o nim tzn... zaraz nerwowka sie wlacza gdy sobie zdam sprawe ze nie myslalam o nim chiwle...
Soniu, ale zwróć uwagę, że to czy Ci się podoba czy nie, jest sprzężone ze stanem lękowym i myślami. Ja w sobotę widzę go, skanuję go po czubek głowy i mówię "jak Ty mogłeś założyć takie buty? one mi się nie podobają", w poniedziałek się spotykamy i jest dokładnie w tych samych butach i mówię "Kochanie, ale te buciki to masz takie ładne.", a jego reakcja "Kasiu, przecież dwa dni temu Ci się nie podobały...". Jaka jest różnica? A no taka, że w sobotę byłam w stanie lękowym i a w poniedziałek czysty umysł bez jakichkolwiek myśli i objawów.
Boziu, faktycznie tyle racji w tym jest. Oby wszystko sie nam w glowie odpowiednio poukladalo
Widzisz Soniu, mamy czarno na białym, że to nerwica, a dalej trudno zaakceptować...
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
cosdziwnego1234
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 116
Rejestracja: 18 lutego 2017, o 09:55

19 kwietnia 2017, o 20:02

katarzynka pisze:
19 kwietnia 2017, o 19:50
cosdziwnego1234 pisze:
19 kwietnia 2017, o 19:35
Ja zauważyłam, że te myśli natrętne u mnie często wynikają z tego, że coś nie spodoba mi się w jego wyglądzie. Jak są takie dni, że mi się szalenie podoba, myślę wtedy,ze nikt inny taki nie może być, a wtedy mogę nu ciągle powtarzać, że go kocham. Czasami jednak jak go zobacze i coś mi sie nie sposoba, to się zaczyna błędne koło, bo skoro nie podoba mi się coś tam, to to znaczy, że go nie kocham? A wtedy ja go ranię i sprawiam przykrość, bo jestem obojętna i tak jakby wkurzona. Też tak macie, że stajecie się oschli? Nie wiem co robić...
I aż nie wierzę, że ktoś może mieć identycznie jak ja... A jednak. Kochana, podpisuję się obiema rękami i nogami, mam wręcz identycznie ;)
Łączmy się! 😃 A masz jakieś spodoby, by sobie z tym radzić? Najpierw go olewam podczas spotkania,bo coś mi nie odpowiada, a potem płaczę po nocy.
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

19 kwietnia 2017, o 20:06

cosdziwnego1234 pisze:
19 kwietnia 2017, o 20:02
katarzynka pisze:
19 kwietnia 2017, o 19:50
cosdziwnego1234 pisze:
19 kwietnia 2017, o 19:35
Ja zauważyłam, że te myśli natrętne u mnie często wynikają z tego, że coś nie spodoba mi się w jego wyglądzie. Jak są takie dni, że mi się szalenie podoba, myślę wtedy,ze nikt inny taki nie może być, a wtedy mogę nu ciągle powtarzać, że go kocham. Czasami jednak jak go zobacze i coś mi sie nie sposoba, to się zaczyna błędne koło, bo skoro nie podoba mi się coś tam, to to znaczy, że go nie kocham? A wtedy ja go ranię i sprawiam przykrość, bo jestem obojętna i tak jakby wkurzona. Też tak macie, że stajecie się oschli? Nie wiem co robić...
I aż nie wierzę, że ktoś może mieć identycznie jak ja... A jednak. Kochana, podpisuję się obiema rękami i nogami, mam wręcz identycznie ;)
Łączmy się! 😃 A masz jakieś spodoby, by sobie z tym radzić? Najpierw go olewam podczas spotkania,bo coś mi nie odpowiada, a potem płaczę po nocy.
Niestety żadnego magicznego sposobu nie mam, jak jedynie konfrontacja z tym chyba. Słabo mi to wychodzi niestety, ale pocieszające, że nie jestem z tym sama. Myślałam, że tylko ja tak mam z tym wyglądem i skanowaniem i, że to już nie nerwica ;)
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
cosdziwnego1234
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 116
Rejestracja: 18 lutego 2017, o 09:55

19 kwietnia 2017, o 20:13

katarzynka pisze:
19 kwietnia 2017, o 20:06
cosdziwnego1234 pisze:
19 kwietnia 2017, o 20:02
katarzynka pisze:
19 kwietnia 2017, o 19:50


I aż nie wierzę, że ktoś może mieć identycznie jak ja... A jednak. Kochana, podpisuję się obiema rękami i nogami, mam wręcz identycznie ;)
Łączmy się! 😃 A masz jakieś spodoby, by sobie z tym radzić? Najpierw go olewam podczas spotkania,bo coś mi nie odpowiada, a potem płaczę po nocy.
Niestety żadnego magicznego sposobu nie mam, jak jedynie konfrontacja z tym chyba. Słabo mi to wychodzi niestety, ale pocieszające, że nie jestem z tym sama. Myślałam, że tylko ja tak mam z tym wyglądem i skanowaniem i, że to już nie nerwica ;)
Niestety ja tak samo często myślałam już o tym, że to chyba odbiega od nerwicy...Podobnie miałam wrażenie, że chyba nikt tak nie ma, tylko ja. Kochana, też zdarza się u ciebie tak, że możesz się nie odzywać do swojego chłopaka przez kilka godzin? Myślę wtedy o jego wadach, wyolbrzumiam wszystko, co się da. Czasami wkurza mnie nawet sposób, w jaki chodzi. Porażka...
ODPOWIEDZ