Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
cosdziwnego1234
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 116
Rejestracja: 18 lutego 2017, o 09:55

4 kwietnia 2017, o 16:13

Te myśli muszą poczuć się takie...niechciane, nie kochane. Gdy "zauważą", że nie mają co robić w naszych głowach, to sobie odpuszczą. I w sumie to może być dobre, bo jak sobie powiesz: "okej, z tą miną jest brzydka", to te myśli powiedzą sobie: "Hej, on już się nas nie boi, nie broni się przed nami. Spadamy stąd! ". :)
szpagat
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 436
Rejestracja: 25 września 2015, o 13:30

4 kwietnia 2017, o 16:20

Piotrq to jest wlasnie akceptacja :) zaakceptujesz ta mysl, a dzieki swiadomosc, ze przychodzi tylko po to, zeby Cie straszyc bedzie to latwiejsze :) bo Ty przeciez wiesz, ze skoro podobala Ci sie przed zaburzeniem, to problem nie jest Twoj, a nerwicy.
Justyna22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 103
Rejestracja: 12 sierpnia 2015, o 14:18

4 kwietnia 2017, o 16:32

Dziękuję za miłe słowa. :)
Co do skanowania twarzy - też to robiłam - ale już mi to minęło. Nawet jego uśmiech , w którym się zakochałam nie miał żadnego znaczenia dla mnie jak rOCD dawało mi najsilniej w kość.
Ostatnio też czytałam artykuły gdzieś tam w otchłani internetu i często u ludzi przychodzi zwątpienie kiedy mija zakochanie. Nie ma tej silnej chemii, odczuć, ciągłej euforii - i zaczyna się człowiek zastanawiać "Co ja teraz czuję skoro te silne emocje zniknęły?" A my tutaj obecni po prostu nie wiedzieliśmy o tym - bo ja na przykład byłam baardzo pewna, że moje odczucia do partnera NIGDY nie ulegną zmianie i zawsze będzie tak różowo z biciem serca na każde spojrzenie itd. Dopiero teraz czytając dowiedziałam się, że związek ma różne etapy, że np. małżeństwo to też decyzja. Najlepiej świadoma kiedy już fajerwerki dawno się wypaliły. Wtedy jesteśmy w stanie zobaczyć jaka na prawdę jest nasza druga połówka. Podejmujemy decyzję, że zrobimy co w naszej mocy żeby ją kochać - czyli troszczyć się, wspierać, motywować, dawać od siebie a nie tylko brać itd. Emocje to jedno - i bardzo tutaj widać, że tęsknimy za tym staniem zakochania i że uważamy to za wyznacznik siły miłości, a to nie to przecież chodzi w związku.
kamila1998
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 212
Rejestracja: 12 lipca 2016, o 17:38

4 kwietnia 2017, o 16:49

Justyna22 pisze:
4 kwietnia 2017, o 16:32
Dziękuję za miłe słowa. :)
Co do skanowania twarzy - też to robiłam - ale już mi to minęło. Nawet jego uśmiech , w którym się zakochałam nie miał żadnego znaczenia dla mnie jak rOCD dawało mi najsilniej w kość.
Ostatnio też czytałam artykuły gdzieś tam w otchłani internetu i często u ludzi przychodzi zwątpienie kiedy mija zakochanie. Nie ma tej silnej chemii, odczuć, ciągłej euforii - i zaczyna się człowiek zastanawiać "Co ja teraz czuję skoro te silne emocje zniknęły?" A my tutaj obecni po prostu nie wiedzieliśmy o tym - bo ja na przykład byłam baardzo pewna, że moje odczucia do partnera NIGDY nie ulegną zmianie i zawsze będzie tak różowo z biciem serca na każde spojrzenie itd. Dopiero teraz czytając dowiedziałam się, że związek ma różne etapy, że np. małżeństwo to też decyzja. Najlepiej świadoma kiedy już fajerwerki dawno się wypaliły. Wtedy jesteśmy w stanie zobaczyć jaka na prawdę jest nasza druga połówka. Podejmujemy decyzję, że zrobimy co w naszej mocy żeby ją kochać - czyli troszczyć się, wspierać, motywować, dawać od siebie a nie tylko brać itd. Emocje to jedno - i bardzo tutaj widać, że tęsknimy za tym staniem zakochania i że uważamy to za wyznacznik siły miłości, a to nie to przecież chodzi w związku.
Przepraszam ale zasialas we mnie niepokój...ja nie chce zeby mi zakochanie odeszlo..jestem pewna ze po mimo dwóch lat, gdyby nie choroba tl byla bym taka szczęśliwa jak pierwszegp razu gdy go poznalam... <---- a przynajmniej bardzo chce żeby tak bylo..
cosdziwnego1234
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 116
Rejestracja: 18 lutego 2017, o 09:55

4 kwietnia 2017, o 16:52

Kurcze... :( Bo ja zaczęłam mieć straszne wyrzuty sumienia za to, że napisałam co to znaczy, że na siłę wprowadza się rocd...Nie miałam na myśli, że ktokolwiek z Was tak robi, bo przecież osoba bez zaburzenia nie szuka po internecie informacji o tych wszystkich rzeczach. Teraz się właśnie tym zaczęłam przejmować, bo nie powinnam tego pisać....przecież sama po przeczytaniu czegoś takiego bym nie wytrzymała... ;//
Justyna22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 103
Rejestracja: 12 sierpnia 2015, o 14:18

4 kwietnia 2017, o 16:59

Przepraszam Kamila - nie chciałam tutaj nikogo zdenerwować. Wiesz kiedy mi spadają klapki z oczu to czuję się bardzo szczęśliwa i czuję, że go kocham ale jest to trochę inne niż te pierwsze ( U MNIE ) 2-3 lata związku. Myślę, że zakochać się można na nowo i na nowo kiedy tylko się dba o związek na różne sposoby. Po prostu patrząc z perspektywy lat w związku ( ponad 7 lat ) - widzę jak zakochanie może ewoluować w coś jeszcze piękniejszego i do tego mam zamiar teraz dążyć. :lov:
kamila1998
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 212
Rejestracja: 12 lipca 2016, o 17:38

4 kwietnia 2017, o 17:02

Justyna22 pisze:
4 kwietnia 2017, o 16:59
Przepraszam Kamila - nie chciałam tutaj nikogo zdenerwować. Wiesz kiedy mi spadają klapki z oczu to czuję się bardzo szczęśliwa i czuję, że go kocham ale jest to trochę inne niż te pierwsze ( U MNIE ) 2-3 lata związki. Myślę, że zakochać się można na nowo i na nowo kiedy tylko się dba o związek na różne sposoby. Po prostu patrząc z perspektywy lat w związku ( ponad 7 lat ) - widzę jak zakochanie może ewoluować w coś jeszcze piękniejszego i do tego mam zamiar teraz dążyć. :lov:
Dobrze, nic sie nie stało po prostu jest mi tak bardzo zle.....

Nie daje mi spokoju nawet sytuacja ze on zabrał mnie na romantyczny spacer.. I po prostu wszystko co miało z nim miejsce.....
kamila1998
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 212
Rejestracja: 12 lipca 2016, o 17:38

4 kwietnia 2017, o 17:09

Denerwuje sie jak pomyślę o tym ze mógłby mnie kiedykolwiek zdradzić...
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

4 kwietnia 2017, o 18:23

Ja też dziś muszę się wypłakać :buu:

Właśnie po pięknym tygodniu, wolna od myśli, lęków, somatyki, zderzyłam się z rzeczywistością. Myślałam, że znów będzie pięknie i wspaniale i chciałam mu zrobić niespodziankę odbierając go z pracy. Tak bardzo tego żałuję :( Jak tylko go zobaczyłam, nie zdążył powiedzieć ani słowa, a ja się rozpłakałam bo zobaczyłam, że jest brzydki, że źle wygląda... Poszliśmy coś zjeść, a ja cały czas siedziałam odwrócona, nie mogłam na niego patrzeć. Nic nie zjadłam, dławiłam się łzami. Ostatecznie prosiłam go przez godzinę by poszedł już do domu. Poszedł, a ja zostałam tam sama i zaczęłam płakać jak dziecko. Czuję się jak potwór. Byłam taka zblokowana, nie mogłam spojrzeć na niego, dotknąć, pocałować. Nie mogłam wydusić słowa :( Tak mi źle... :buu:
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
kamila1998
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 212
Rejestracja: 12 lipca 2016, o 17:38

4 kwietnia 2017, o 18:27

katarzynka pisze:
4 kwietnia 2017, o 18:23
Ja też dziś muszę się wypłakać :buu:

Właśnie po pięknym tygodniu, wolna od myśli, lęków, somatyki, zderzyłam się z rzeczywistością. Myślałam, że znów będzie pięknie i wspaniale i chciałam mu zrobić niespodziankę odbierając go z pracy. Tak bardzo tego żałuję :( Jak tylko go zobaczyłam, nie zdążył powiedzieć ani słowa, a ja się rozpłakałam bo zobaczyłam, że jest brzydki, że źle wygląda... Poszliśmy coś zjeść, a ja cały czas siedziałam odwrócona, nie mogłam na niego patrzeć. Nic nie zjadłam, dławiłam się łzami. Ostatecznie prosiłam go przez godzinę by poszedł już do domu. Poszedł, a ja zostałam tam sama i zaczęłam płakać jak dziecko. Czuję się jak potwór. Byłam taka zblokowana, nie mogłam spojrzeć na niego, dotknąć, pocałować. Nie mogłam wydusić słowa :( Tak mi źle... :buu:
Oj katarzynka... Wszystko sie ułoży, niedługo z tym wygramy...

Ja tez mam takie skanowanie twarzy, zachowania, nie czuję potrzeby zeby nawet do niego jechać..

Moim marzeniem bylo z nim zamieszkać.. A teraz od maja marzenie sie spelni.. A ja sie tego boje,ze nie chce..
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

4 kwietnia 2017, o 18:33

Ja już Kami nie wierzę, że się ułoży. Nie mam siły już walczyć. Wydaje mi się, że siebie oszukuję i tę drugą osobę. Tak długo to trwa, a nic się nie zmienia :buu:
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
kamila1998
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 212
Rejestracja: 12 lipca 2016, o 17:38

4 kwietnia 2017, o 18:36

katarzynka pisze:
4 kwietnia 2017, o 18:33
Ja już Kami nie wierzę, że się ułoży. Nie mam siły już walczyć. Wydaje mi się, że siebie oszukuję i tę drugą osobę. Tak długo to trwa, a nic się nie zmienia :buu:

No ty głupia jestes?! prawie jako jedyna tu wszystkich podtrzymujesz na duszy a takie rzeczy wygadujesz! Wstydź się!
Jesteś idelanym przykładem że może być lepiej!!!
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

4 kwietnia 2017, o 18:39

Jaki ze mnie przykład, jak siedzę i ryczę? Nic nie rozumiem ze swojego postępowania. Nie wiem dlaczego tak robię, co mną kieruje. Po co ciągnąć coś na siłę Kami i oszukiwać się jakimś rocd? Bez sensu, robić z życia piekło sobie i komuś bliskiemu :buu:
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
soniasonia123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 20 marca 2017, o 16:02

4 kwietnia 2017, o 18:42

katarzynka pisze:
4 kwietnia 2017, o 18:39
Jaki ze mnie przykład, jak siedzę i ryczę? Nic nie rozumiem ze swojego postępowania. Nie wiem dlaczego tak robię, co mną kieruje. Po co ciągnąć coś na siłę Kami i oszukiwać się jakimś rocd? Bez sensu, robić z życia piekło sobie i komuś bliskiemu :buu:
Odpuść sobie i jemu co? Nie rzucaj nie podejmij decyzji.Po prostu kochaj...jeżeli zależy Ci żeby był szczęśliwy o radosny to dużo.Też mam... W sobotę ubrał czapkę która mi się nie podobała i już chodziłam zła... już mi gul ścisk skoczył.A za jakiś czas przyjdzie dopuszcze go do siebie i mija... I myślę Boże jak ja mogłam tak myśleć ...
soniasonia123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 20 marca 2017, o 16:02

4 kwietnia 2017, o 18:43

Tak W ogóle... jak wygląda u was sfera intymna.. seks. Macie z tym problem czy raczej nie. JESTEM przed okresem i libido mi spadło... Nie wiem teraz mam panikę ze nie mogę tego robić...
ODPOWIEDZ