Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
naddd.aa
Nowy Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 17 sierpnia 2024, o 05:31

23 sierpnia 2024, o 09:40

KiniaM pisze:
23 sierpnia 2024, o 09:03
Moje koleżanki mówią że tylko ja wiem czy chce być z chłopakiem. To mnie jeszcze bardziej dołuje bo co jak nie. Gdy się widzimy to sama się do niego przytulam ale mam i tak ten dystans. Pani psycholog mówi że gdy zaczyna robić się poważnie to chce uciec. A co jeśli wcale nie chce z nim być tylko boję się być sama itp
mam identyczne mysli ;// moze nie mamy sie czym przejmowac tak naprawde..
trzeba to zaakceptowac, ze tak jest i przelamac ten dystans, a z czasem bedzie lepiej i mozliwe, ze latwiej ;))
KiniaM
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 77
Rejestracja: 16 marca 2024, o 17:47

23 sierpnia 2024, o 10:07

Walczę z tym dziadostwem już 4 lata a nadal gdy mam
Atak to wpadam jak śliwka
W kompot. Teraz jestem podczas przygotowań do ślubu przyjaciółki i może to też mnie stresuje bo w głowie że co jak będzie nasz ślub a ja nie chce z nim itp
onaxx
Nowy Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 16 lipca 2024, o 15:05

23 sierpnia 2024, o 10:40

A chodizsz do psychologa / psychoterapeuty ?
mvdzvk
Nowy Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 24 czerwca 2024, o 14:15

23 sierpnia 2024, o 11:59

naddd.aa pisze:
23 sierpnia 2024, o 09:40
KiniaM pisze:
23 sierpnia 2024, o 09:03
Moje koleżanki mówią że tylko ja wiem czy chce być z chłopakiem. To mnie jeszcze bardziej dołuje bo co jak nie. Gdy się widzimy to sama się do niego przytulam ale mam i tak ten dystans. Pani psycholog mówi że gdy zaczyna robić się poważnie to chce uciec. A co jeśli wcale nie chce z nim być tylko boję się być sama itp
te myśli wydają się być takie prawdziwe i niebezpieczne, ja mam często myśli wątpiące w to czy faktycznie to nerwica, a nie nieodpowiedni związek. Masakra. Ale jak sięgam pamięcią to zawsze tak miałam, że jak było dobrze to na siłę szukałam w pamięci czegoś czym mogłabym się przejmować i przeanalizować, by mieć każda sprawę ,,na czysto”, nigdy nie potrafiłam być w 100% spokojna, zawsze było ,,coś”. A teraz gdy jestem w związku, tego jest bardzo dużo bo
wiem jak bardzo mi na tym związku zależy.
mam identyczne mysli ;// moze nie mamy sie czym przejmowac tak naprawde..
trzeba to zaakceptowac, ze tak jest i przelamac ten dystans, a z czasem bedzie lepiej i mozliwe, ze latwiej ;))
KiniaM
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 77
Rejestracja: 16 marca 2024, o 17:47

23 sierpnia 2024, o 12:26

onaxx pisze:
23 sierpnia 2024, o 10:40
A chodizsz do psychologa / psychoterapeuty ?
Tak do psychologa i psychiatry którzy mówią że ciągle tylko na niego szukam haków. Psycholog mówi że nie ważne z jakim facetem bym była i tak bym miała te natręctwa gdyż mam też osobowość borderline. Co o tym sądzisz? Boję się że okaże się że może z innym facetem serio bym chciała. Gdy nie mam ataków nawet nie mam myśli aby zerwać i że coś jest nie tak. Ale te ataki pojawiają się raz w msc może co dwa i tu kolejna myśl że gdybym chciała to by ich nie było. Że co jak nie umiem być sama dlatego nie umiem odejść.
onaxx
Nowy Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 16 lipca 2024, o 15:05

23 sierpnia 2024, o 13:35

Wiesz, nie znam się zbytnio na zaburzeniu borderline. U mnie to nerwicowe problemy. A mi moją 2 letnia terapeutka powiedziała,że też każdy kolejny będzie mi nie odpowiadał bo jestem zachłanna . Tylko, że od początku szukałam u mojego wad po to by zerwać, szukałam potwierdzenia u innych i sama się zapetlilam w tym lęku, kompulsjach, że już sama nie wiem co mam robić.
onaxx
Nowy Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 16 lipca 2024, o 15:05

23 sierpnia 2024, o 13:42

Oni czasem tak mówią,bo już sami nie mają pomysłu na pacjenta, bo sobie nie radzą. Moje terapeutka to mówiąc to do mnie wytrzesczyla oczy i wyraźnie była już wkurzona. A zaczęło się od tego ,że powiedziałam że mój chłopak jest niewierzący i niepraktykujący a u mnie jest odwrotnie. Różnica w światopoglądzie i strach z związku z zaczynaniem związku z osobą o odmiennych przekonaniach to jest zachłanność? No nie wydaje mi . Dla każdego coś innego jest ważne . I czasem też trzeba kierować się tym,że np koleżance nie będzie przeszkadzac ,że chłopak ma duży nos i krzywe zęby a Ciebie będzie denerwowac jego głos. No druga osoba musi pasować. Wydaje mi się ,że warto też przeanalizować jakie cechy są do zaakceptowania a jakie nie. Co ważne jest do dobrego życia z tą osobą.
KiniaM
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 77
Rejestracja: 16 marca 2024, o 17:47

23 sierpnia 2024, o 16:37

Czyli faktycznie mogę nie chcieć z nim być ale nie umiem zerwać?
KiniaM
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 77
Rejestracja: 16 marca 2024, o 17:47

24 sierpnia 2024, o 07:30

Hej, mam stwierdzone również borderline. Raz jest pięknie super i wiem że chce być z moim chłopakiem a innym razem chce jak najbardziej się zdystansować i to robię. Ogólnie zaczęliśmy pomieszkiwać razem i moje natręctwa się jeszcze bardziej uaktywniły. Prócz tego idę na ślub przyjaciółki i dużo pomagam jej w organizacji przez co czuję lęk stres i niepewność bo mam w głowie że nie dam rady wziąć ślubu z tym chłopakiem. Chodzę do psychologa i wydaje mi się że powie mi że te moje natręctwa pojawiły się w związku z tym że zaczyna być „poważniej” i chce uciec. Gdy zerwaliśmy kiedyś natręctwa nadal nie minęły. No ale może powinnam zerwać niż się tak męczyć. Psycholog mówi że również mam lęk przed odrzuceniem i samotnością. Dlatego pojawiają się myśli że co jeśli nie umiem odejść nie dlatego z ego kocham tylko dlatego że nie umiem być sama. Gdy jest okej wiem że to natręctwa a tak to dramat
Tusia
Nowy Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 14 sierpnia 2024, o 12:21

24 sierpnia 2024, o 09:36

KiniaM pisze:
24 sierpnia 2024, o 07:30
Hej, mam stwierdzone również borderline. Raz jest pięknie super i wiem że chce być z moim chłopakiem a innym razem chce jak najbardziej się zdystansować i to robię. Ogólnie zaczęliśmy pomieszkiwać razem i moje natręctwa się jeszcze bardziej uaktywniły. Prócz tego idę na ślub przyjaciółki i dużo pomagam jej w organizacji przez co czuję lęk stres i niepewność bo mam w głowie że nie dam rady wziąć ślubu z tym chłopakiem. Chodzę do psychologa i wydaje mi się że powie mi że te moje natręctwa pojawiły się w związku z tym że zaczyna być „poważniej” i chce uciec. Gdy zerwaliśmy kiedyś natręctwa nadal nie minęły. No ale może powinnam zerwać niż się tak męczyć. Psycholog mówi że również mam lęk przed odrzuceniem i samotnością. Dlatego pojawiają się myśli że co jeśli nie umiem odejść nie dlatego z ego kocham tylko dlatego że nie umiem być sama. Gdy jest okej wiem że to natręctwa a tak to dramat
Kochana wyglada to na nerwicowe zaburzenie, mam podobnie, ostatnio jak byl temat slubu to tak sie zestresowalam i zaczely sie natretne mysli ze co jesli ja nie bede chciala co jesli to nie ten itd. Musisz wiedziec ze zaden zwiazek nie jest idealny, ze zaden partner nie bedzie dla ciebie „idealny” i zawsze cos ci nie bedzie pasowalo, tak juz jest. Mysli ze „a co jesli go nie kocham tylko boje sie byc sama” tez sa normalne. Ale powiedz mi, gdyby faktycznie tak bylo zwlekalabys tak z odejsciem? Jak kogos nie kochasz to zwyczajnie nie chcesz z nim przebywac, nie zalezy ci, denerwuje cie, nic ci nie odpowiada az w koncu zaczynasz sie dystansowac i odchodzisz. Tak, to wtedy jest takie proste. Ludzie se soba zrywaja bo wiedza ze sie nie dogadaja, musisz tez o tym wiedziec ze jesli bedziesz miala w glowie czysto ze „no kurcze chocby skaly sraly, nie dogadamy sie” i przestanie ci zalezec to tez nie ma sensu sie oszukiwac (nie bierz tego az tak do siebie, nie stwierdzam ze u ciebie tak jest tylko uswiadamiam ze moze tak byc)
Wiem jak przerazajaco to moze zabrzmiec ale to TY i tylko ty musisz ostatecznie zadecydowac co dalej z twoim zwiazkiem. Nikt ci nie powie co masz robic bo to twoje zycie i twoja decyzja. Czy warto tak walczyc, wierzyc ze to w koncu minie i zaakceptowac ze taka juz jestes, ze kochasz w taki sposob, czy poddajesz sie bo nie chcesz juz sie meczyc i odpuszczasz. Uwierz mi, w kazdym dojrzalym zwiazku pojawiaja sie watpliwosci, a w naszym nerwicowym przypadku jest ich po prostu troszke wiecej ;)
Na moze lekkie pocieszenie powiem ci ze przechodze przez to przez juz ponad 2 miesiace, czasem jest lepiej czasem jest gorzej, bywaja momenty ze po prostu czuje ze mi z nim dobrze, lgne do niego i az sie wzruszam przez to jak go kocham. Ja sie nie poddaje, wiem jak moje mysli sa meczace jak strasznie potrafia skrzywdzic i jak bardzo realne sie wydaja, ale wiem ze mi na nim strasznie zalezy. Badz silna Kinia!
KiniaM
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 77
Rejestracja: 16 marca 2024, o 17:47

24 sierpnia 2024, o 09:45

A czy gdybym naprawdę nie chciała to psycholog i psychiatra by to zauważyli? Dziękuję lekko mnie pocieszyłaś gdy jest okej moment to nie mam wątpliwości ale teraz już buch
Tusia
Nowy Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 14 sierpnia 2024, o 12:21

24 sierpnia 2024, o 10:56

Psycholog i psychiatra chocby bardzo chcieli nie potrafia czytac ci w myslach i wiedziec co czujesz. Ani oni ani nikt inny, niestety. Ja wiem ze potrzebujesz odpowiedzi i wszedzie jej szukasz ale u innych jej nie znajdziesz. Ja robie to samo, pytam sie kazdego, mamy, siostry, babci, przyjaciolek, czy kocham mojego chlopaka, myslalam ze psycholog mi rozjasni i bede wiedziec na 100% czy to jest to czy nie, szukam na internecie dowodow na to ze kocham, niedorzeczne prawda? To są wlasnie kompulsje. Trzeba z nimi walczyć, nie dawac sie im. Jak masz ochote wejsc na forum i sie „upewniac” powiedz NIE, nie znajdzies tam odpowiedzi tylko jeszcze bardziej sie nakrecisz.
KiniaM
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 77
Rejestracja: 16 marca 2024, o 17:47

24 sierpnia 2024, o 11:43

Czyli to tylko i aż nerwica i nic więcej? Gdybym nie chciała być z facetem to bym w dobrych momentach bez ataku to czuła?
anonerwica
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 54
Rejestracja: 20 sierpnia 2024, o 17:24

24 sierpnia 2024, o 12:08

Jeżeli dzisiaj chcesz żyć z tym mężczyzną, a On z Tobą - to żyjcie razem

Żyć z kimś to nic takiego; można, nie trzeba - jak kto woli

Nie trzeba nawet kochać danej osoby, by spędzić z nią reszte życia, o ile żyje Wam się dobrze

A nawet lepiej jakbyście się nie kochali, niż kochali, ale by były ciągłe napięcia emocjonalne

Ślub to narzędzie, dzięki niemu łatwiej żyć we dwoje, kredyt wziąć, jeśli jesteście siebie pewni ...

Powiedz swojemu partnerowi o swoich wątpliwościach, to przynajmniej nie będzie Cię stresował decyzją o ślubie czy ogólnie planami na wspólną przyszłość

Ogółem, to co chcę przekazać, to to, że ta cała Twoja relacja nie powinna mieć tak dużego znaczenia

Żyj w relacji, ale nie żyj relacją
Tusia
Nowy Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 14 sierpnia 2024, o 12:21

24 sierpnia 2024, o 13:14

KiniaM pisze:
24 sierpnia 2024, o 11:43
Czyli to tylko i aż nerwica i nic więcej? Gdybym nie chciała być z facetem to bym w dobrych momentach bez ataku to czuła?
Dokladnie, to raczej tylko nerwica, ale wiedz ze musisz sama do tego dojsc.
ODPOWIEDZ