Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
klaudixxxa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 31 lipca 2024, o 10:52

20 sierpnia 2024, o 11:56

Fafarafaa33 pisze:
20 sierpnia 2024, o 11:41
klaudixxxa pisze:
20 sierpnia 2024, o 10:54
Kochane! U mnie jest nadal slabo, ale takim sposobem nie wyjdziemy z tego nigdy. Wchodzenie na to forum jest najgirszym co mozs byc, ja wiem ze dla was to jest ciezkie, dla mnie rowniez.. Ja wiem ze wchodzicie tu aby uspokoic swoj lęk, ale to pogarsza sytuacje, pokazujecie nerwicy ze jest dla was czyms najgorszym, prawda jest taka ze kazdej/kazdemu z nas zalezy na naszym partnerze, kochamy! Inaczej na trafilybysmy tu, uwierzcie mi ze chocbyscie mialy za męża Mistera Polski, tez mialybyscie te mysli, to nie jest problem w naszych ukochanych, to problem w nas. Dlatego, jesli nie dajecie rady, skorzystajcie z pomocy terapeuty/psychoterapeuty. Ja znalazłam kobietę, ktora prowadzi terapię online TYLKO i wylacznie dla R-ocdowcow i ma przeznaczonego instagrama tylko dla nas! Jest to kobieta ktora byla w naszym miejscu, przeszla ten koszmar i jest z ta sama osoba z ktora miala nerwice, juz po slubie! Dziewczyny, chlopaki, nie wyjdziemy z tego poki bedziemy robic kompulsje, sprawdzac uczucia, wchodzic na forum, po prostu nie wyjdziemy! Ja wiem ze ro ogromny dyskomfort, sama w tym jestem, mi tez jest w cholere ciezko, ale nasz mozg jest zaprogramowany do tego zeby ten dyskomfort wytrzymac. Jak ciezko wam wytrzymać bez wchodzenia na forum, to robcie sobie ograniczenie np. pol godzinki dziennie i powoli zmniejszac, tak to bedziemy siedziec w tym gowienku cale zycie! Trzymam za was kciuki! Pomyslcie sobie, czy przejmowalyscie sie ze przestalyscie lubic jakas laske, kolege, przyjaciela? Ja nie! także pamiętajcie ze to tylko nerwica!


Potwierdzam, cudowna z niej kobieta, też chodzę do niej na terapię. Gdybym nie znalazła jej na samym początku moich zmagań z Rocd nie wiem czy za miesiąc brałabym ślub z osobą której moje zaburzenie dotyczy ^.^
I uważam, że ma rację aby nie wchodzić na to forum w momencie kiedy jest w nas lęk bo wykonujemy w ten sposób kompulsje, których nie powinno się wykonywać aby pozbyć się Rocd.



Czy mowimy o Marcie?😍😍 Jak sie kochana trzymasz, mysli przechodza?
Fafarafaa33
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 31 stycznia 2022, o 18:47

20 sierpnia 2024, o 12:27

klaudixxxa pisze:
20 sierpnia 2024, o 11:56
Fafarafaa33 pisze:
20 sierpnia 2024, o 11:41
klaudixxxa pisze:
20 sierpnia 2024, o 10:54
Kochane! U mnie jest nadal slabo, ale takim sposobem nie wyjdziemy z tego nigdy. Wchodzenie na to forum jest najgirszym co mozs byc, ja wiem ze dla was to jest ciezkie, dla mnie rowniez.. Ja wiem ze wchodzicie tu aby uspokoic swoj lęk, ale to pogarsza sytuacje, pokazujecie nerwicy ze jest dla was czyms najgorszym, prawda jest taka ze kazdej/kazdemu z nas zalezy na naszym partnerze, kochamy! Inaczej na trafilybysmy tu, uwierzcie mi ze chocbyscie mialy za męża Mistera Polski, tez mialybyscie te mysli, to nie jest problem w naszych ukochanych, to problem w nas. Dlatego, jesli nie dajecie rady, skorzystajcie z pomocy terapeuty/psychoterapeuty. Ja znalazłam kobietę, ktora prowadzi terapię online TYLKO i wylacznie dla R-ocdowcow i ma przeznaczonego instagrama tylko dla nas! Jest to kobieta ktora byla w naszym miejscu, przeszla ten koszmar i jest z ta sama osoba z ktora miala nerwice, juz po slubie! Dziewczyny, chlopaki, nie wyjdziemy z tego poki bedziemy robic kompulsje, sprawdzac uczucia, wchodzic na forum, po prostu nie wyjdziemy! Ja wiem ze ro ogromny dyskomfort, sama w tym jestem, mi tez jest w cholere ciezko, ale nasz mozg jest zaprogramowany do tego zeby ten dyskomfort wytrzymac. Jak ciezko wam wytrzymać bez wchodzenia na forum, to robcie sobie ograniczenie np. pol godzinki dziennie i powoli zmniejszac, tak to bedziemy siedziec w tym gowienku cale zycie! Trzymam za was kciuki! Pomyslcie sobie, czy przejmowalyscie sie ze przestalyscie lubic jakas laske, kolege, przyjaciela? Ja nie! także pamiętajcie ze to tylko nerwica!


Potwierdzam, cudowna z niej kobieta, też chodzę do niej na terapię. Gdybym nie znalazła jej na samym początku moich zmagań z Rocd nie wiem czy za miesiąc brałabym ślub z osobą której moje zaburzenie dotyczy ^.^
I uważam, że ma rację aby nie wchodzić na to forum w momencie kiedy jest w nas lęk bo wykonujemy w ten sposób kompulsje, których nie powinno się wykonywać aby pozbyć się Rocd.



Czy mowimy o Marcie?😍😍 Jak sie kochana trzymasz, mysli przechodza?

Tak dokładnie *.*
Ogólnie nie chodzę do Marty systematycznie od jakiegoś czasu, ze względu na ślub i ilość wydatków które się z tym wiążą, ale zapisuje się w momencie kiedy czuję, że coś zaczyna się dziać już nie tak i zawsze jest w stanie mi pomóc. Po sesjach z nią zawsze czuję się sto razy lepiej. I bardzo pomaga mi również nie tylko z Rocd ale nawet z problemami z dzieciństwa, życiem codziennym.. Od ostatniej rozmowy jakoś na początku czerwca nie miałam wgl natrętnych myśli 😍 mimo, że pojawiały się problemy w związku
klaudixxxa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 31 lipca 2024, o 10:52

20 sierpnia 2024, o 12:35

Fafarafaa33 pisze:
20 sierpnia 2024, o 12:27
klaudixxxa pisze:
20 sierpnia 2024, o 11:56
Fafarafaa33 pisze:
20 sierpnia 2024, o 11:41




Potwierdzam, cudowna z niej kobieta, też chodzę do niej na terapię. Gdybym nie znalazła jej na samym początku moich zmagań z Rocd nie wiem czy za miesiąc brałabym ślub z osobą której moje zaburzenie dotyczy ^.^
I uważam, że ma rację aby nie wchodzić na to forum w momencie kiedy jest w nas lęk bo wykonujemy w ten sposób kompulsje, których nie powinno się wykonywać aby pozbyć się Rocd.



Czy mowimy o Marcie?😍😍 Jak sie kochana trzymasz, mysli przechodza?

Tak dokładnie *.*
Ogólnie nie chodzę do Marty systematycznie od jakiegoś czasu, ze względu na ślub i ilość wydatków które się z tym wiążą, ale zapisuje się w momencie kiedy czuję, że coś zaczyna się dziać już nie tak i zawsze jest w stanie mi pomóc. Po sesjach z nią zawsze czuję się sto razy lepiej. I bardzo pomaga mi również nie tylko z Rocd ale nawet z problemami z dzieciństwa, życiem codziennym.. Od ostatniej rozmowy jakoś na początku czerwca nie miałam wgl natrętnych myśli 😍 mimo, że pojawiały się problemy w związku


Ajj, fajnie byłoby gdzies sobie popisać, teoche rad potrzebuję😊
Fafarafaa33
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 31 stycznia 2022, o 18:47

20 sierpnia 2024, o 13:13

klaudixxxa pisze:
20 sierpnia 2024, o 12:35
Fafarafaa33 pisze:
20 sierpnia 2024, o 12:27
klaudixxxa pisze:
20 sierpnia 2024, o 11:56





Czy mowimy o Marcie?😍😍 Jak sie kochana trzymasz, mysli przechodza?

Tak dokładnie *.*
Ogólnie nie chodzę do Marty systematycznie od jakiegoś czasu, ze względu na ślub i ilość wydatków które się z tym wiążą, ale zapisuje się w momencie kiedy czuję, że coś zaczyna się dziać już nie tak i zawsze jest w stanie mi pomóc. Po sesjach z nią zawsze czuję się sto razy lepiej. I bardzo pomaga mi również nie tylko z Rocd ale nawet z problemami z dzieciństwa, życiem codziennym.. Od ostatniej rozmowy jakoś na początku czerwca nie miałam wgl natrętnych myśli 😍 mimo, że pojawiały się problemy w związku


Ajj, fajnie byłoby gdzies sobie popisać, teoche rad potrzebuję😊
Napisałam do Ciebie na priv
Tusia
Nowy Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 14 sierpnia 2024, o 12:21

20 sierpnia 2024, o 13:20

Cześć, natknelam sie na to forum juz ponad 2 miesiace temu przez objawy ktore opisal Zordon w swoim artykule. Mam 19 lat jestem w zwiazku ponad rok i dopadlo mnie to gowno. Za pierwszym razem Zordon do mnie nie trafił stwierdzilam ze to na pewno nie nerwica (mimo ze mialam ją zdiagnozowana 4 lata temu) i meczylam sie strasznie, tydzien temu wrocilam tu i tym razem staram sie zaakceptowac ze te wszystkie okropnosci w mojej glowie i sercu.. mysli ze go nie kocham ze to nie to ze co jesli nigdy nic do niego nie czulam i towarzyszacy temu lęk, brak apetytu bezsenosc. I faktyczne odczucie ze nic do niego nie czuje i moze nigdy nie czułam. Mam bardzo mocne przeblyski ze przeciez go kocham, plakac mi sie chce ale robie wszystko zeby utrzymac zwiazek: przytulam całuje po prostu kocham, ale mysli sie nie pozbede.
Chlopakowi wszystko wytłumaczyłam, przeczytalam mu nawet artykul Zordona i wiecie co, on wszytstko zrozumial, przytulil mnie i zapewnil ze przejdziemy przez to. Plakac mi sie chce tak bardzo jestem za niego wdzieczna, za to jak mocno mnie kocha. Zaczynam powoli sie odburzac, mimo ciaglych objawów anhedonii związkowej, mimo ze jedynym rozwiazaniem wydaje sie rozstanie, trwam z moim ukochanym i czasem ta milosc az mnie rozpiera.

Trzymam za was wszystkich kciuki, wiem ze jest bardzo ciezko ale nie dajcie sie, pamietajcie ze gdyby wam nie zalozalo, gdybyscie nie kochali to odeszlibyscie i zbytnio byscie sie nad tym nie zastanawiali. Nie plakalibyscie, nie stresowalibyscie sie i nie walczylibycie o wasze SKARBY
KLUCZ TO AKCEPTACJA
Evelyn
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 47
Rejestracja: 18 maja 2024, o 07:11

20 sierpnia 2024, o 21:16

klaudixxxa pisze:
20 sierpnia 2024, o 11:56
Fafarafaa33 pisze:
20 sierpnia 2024, o 11:41
klaudixxxa pisze:
20 sierpnia 2024, o 10:54
Kochane! U mnie jest nadal slabo, ale takim sposobem nie wyjdziemy z tego nigdy. Wchodzenie na to forum jest najgirszym co mozs byc, ja wiem ze dla was to jest ciezkie, dla mnie rowniez.. Ja wiem ze wchodzicie tu aby uspokoic swoj lęk, ale to pogarsza sytuacje, pokazujecie nerwicy ze jest dla was czyms najgorszym, prawda jest taka ze kazdej/kazdemu z nas zalezy na naszym partnerze, kochamy! Inaczej na trafilybysmy tu, uwierzcie mi ze chocbyscie mialy za męża Mistera Polski, tez mialybyscie te mysli, to nie jest problem w naszych ukochanych, to problem w nas. Dlatego, jesli nie dajecie rady, skorzystajcie z pomocy terapeuty/psychoterapeuty. Ja znalazłam kobietę, ktora prowadzi terapię online TYLKO i wylacznie dla R-ocdowcow i ma przeznaczonego instagrama tylko dla nas! Jest to kobieta ktora byla w naszym miejscu, przeszla ten koszmar i jest z ta sama osoba z ktora miala nerwice, juz po slubie! Dziewczyny, chlopaki, nie wyjdziemy z tego poki bedziemy robic kompulsje, sprawdzac uczucia, wchodzic na forum, po prostu nie wyjdziemy! Ja wiem ze ro ogromny dyskomfort, sama w tym jestem, mi tez jest w cholere ciezko, ale nasz mozg jest zaprogramowany do tego zeby ten dyskomfort wytrzymac. Jak ciezko wam wytrzymać bez wchodzenia na forum, to robcie sobie ograniczenie np. pol godzinki dziennie i powoli zmniejszac, tak to bedziemy siedziec w tym gowienku cale zycie! Trzymam za was kciuki! Pomyslcie sobie, czy przejmowalyscie sie ze przestalyscie lubic jakas laske, kolege, przyjaciela? Ja nie! także pamiętajcie ze to tylko nerwica!


Potwierdzam, cudowna z niej kobieta, też chodzę do niej na terapię. Gdybym nie znalazła jej na samym początku moich zmagań z Rocd nie wiem czy za miesiąc brałabym ślub z osobą której moje zaburzenie dotyczy ^.^
I uważam, że ma rację aby nie wchodzić na to forum w momencie kiedy jest w nas lęk bo wykonujemy w ten sposób kompulsje, których nie powinno się wykonywać aby pozbyć się Rocd.



Czy mowimy o Marcie?😍😍 Jak sie kochana trzymasz, mysli przechodza?
Macie rację ,ale same wiecie jakie to jest trudne gdy w głowie wierci ci dziurę,a jedyne co chwilowo pomaga to upewnienie się ,że nie jest się samym i ,że inni też tak mają,jasne błędne koło,ale ile z was się ciągle na to łapie
Łatwo powiedzieć trudniej wykonac
pepsimaxx
Nowy Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 22 stycznia 2024, o 12:28

21 sierpnia 2024, o 13:10

Fafarafaa33 pisze:
20 sierpnia 2024, o 12:27
klaudixxxa pisze:
20 sierpnia 2024, o 11:56
Fafarafaa33 pisze:
20 sierpnia 2024, o 11:41




Potwierdzam, cudowna z niej kobieta, też chodzę do niej na terapię. Gdybym nie znalazła jej na samym początku moich zmagań z Rocd nie wiem czy za miesiąc brałabym ślub z osobą której moje zaburzenie dotyczy ^.^
I uważam, że ma rację aby nie wchodzić na to forum w momencie kiedy jest w nas lęk bo wykonujemy w ten sposób kompulsje, których nie powinno się wykonywać aby pozbyć się Rocd.



Czy mowimy o Marcie?😍😍 Jak sie kochana trzymasz, mysli przechodza?

Tak dokładnie *.*
Ogólnie nie chodzę do Marty systematycznie od jakiegoś czasu, ze względu na ślub i ilość wydatków które się z tym wiążą, ale zapisuje się w momencie kiedy czuję, że coś zaczyna się dziać już nie tak i zawsze jest w stanie mi pomóc. Po sesjach z nią zawsze czuję się sto razy lepiej. I bardzo pomaga mi również nie tylko z Rocd ale nawet z problemami z dzieciństwa, życiem codziennym.. Od ostatniej rozmowy jakoś na początku czerwca nie miałam wgl natrętnych myśli 😍 mimo, że pojawiały się problemy w związku
w jakim miescie przyjmuje ta terapeutka Marta?
klaudixxxa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 31 lipca 2024, o 10:52

21 sierpnia 2024, o 16:00

pepsimaxx pisze:
21 sierpnia 2024, o 13:10
Fafarafaa33 pisze:
20 sierpnia 2024, o 12:27
klaudixxxa pisze:
20 sierpnia 2024, o 11:56





Czy mowimy o Marcie?😍😍 Jak sie kochana trzymasz, mysli przechodza?

Tak dokładnie *.*
Ogólnie nie chodzę do Marty systematycznie od jakiegoś czasu, ze względu na ślub i ilość wydatków które się z tym wiążą, ale zapisuje się w momencie kiedy czuję, że coś zaczyna się dziać już nie tak i zawsze jest w stanie mi pomóc. Po sesjach z nią zawsze czuję się sto razy lepiej. I bardzo pomaga mi również nie tylko z Rocd ale nawet z problemami z dzieciństwa, życiem codziennym.. Od ostatniej rozmowy jakoś na początku czerwca nie miałam wgl natrętnych myśli 😍 mimo, że pojawiały się problemy w związku
w jakim miescie przyjmuje ta terapeutka Marta?
przyjmuje online, bo ona chyba mieszka albo w Stanach, albo w Wielkiej Brytanii juz nie pamietam
naddd.aa
Nowy Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 17 sierpnia 2024, o 05:31

21 sierpnia 2024, o 18:52

hej :))
czuje sie okropnie.
wczoraj bylo prawie idealnie, widzialam sie z chlopakiem i mialam malo watpliwosci. czulam ze mi na nim zalezy i czulam tesknote za nim, a dzis nie moge przestac analizowac. caly czas nachodza mnie mysli ze powinnam z nim zerwac, a skoro sa takie mysli to zastanawiam sie nad tym czy ja w ogole chce wrocic do tej normalnosci. czuje niepokoj i nie moge sie na niczym skupic 😭 rozmyslam to caly czas
mvdzvk
Nowy Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 24 czerwca 2024, o 14:15

22 sierpnia 2024, o 08:53

Nie umiem napisać własnego posta, ale muszę się wygadać i poprosić o pomoc, słowa wsparcia. Od kilku miesięcy mam poważne natretne myśli odnośnie związku. One cyklicznie dotyczą czego innego, myśl przechodzi w myśl, kolejna przychodzi gdy poprzednia mi ,,przejdzie”, ,,znudzi się” lub po prostu przestanie wydawać mi się taka niebezpieczna. Ostatnio zauważyłam tendencję do kontrolowania swoich uczuć i zachowań nawet w trakcie seksu. Największy problem dla mnie aktualnie to to, że w pobliżu mojego chłopaka jestem strasznie rozdrażniona, zirytowana, czepiam się najmniejszych pierdol, nie mam humoru, jestem wyczulona na wszelkie zachowania partnera i gdy któreś mi się nie spodoba, w mojej głowie zaczyna się lawina myśli dotyczącą ,,nie dogadamy się na dluzsza mete”, ,,co jeśli nie chce z nim być”, ,,co jeśli nie jesteśmy dla siebie”. Myślę, że może to wynikać z tego, że moja głowa w takim stanie odbiera bardzo wiele rzeczy jako niebezpieczne, zagrażające związkowi. Wczoraj wkurzyłam się nawet, bo nie poczekał, aż zapali się zielone światło na pasach, tylko wszedł na nie dwie sekundy wcześniej, bo nic nie jechało. w mojej głowie był wtedy jego obraz jako tego nieodpowiedzialnego, głupiego, co jeśli nasze wspólne dzieci kiedyś też wychowa na nieodpowiedzialne. Teraz jak o tym napisałam to widzę abstrakcję tego łańcucha myśli, bo ja sama myślę że nie raz przeszłam na czerwonym i nie uważam się za nieodpowiedzialną. Ale mniejsza o to bo aż mi głupio jak to napisałam. Kontroluje to jak się czuję gdy otrzymam wiadomość, gdy mam się zaraz z nim spotkać, jak się czuję gdy myślę o wspólnej przyszłości, kontroluje WSZYSTKO. A to mi nie pomaga, bo czuję się zblokowana emocjonalnie, przez co jeszcze bardziej mnie to wszystko niepokoi. I tak przeważa myśl, że najwyżej będę się tak czuć do końca życia, ale z NIM, bo chcę być z nim, bo podświadomie czuję że go kocham, tylko nie wiem jak uspokoić się emocjonalnie i przestać doszukiwać się wad. Na prawdę te myśli bywają różnorodne i trudne, by dać przykład czasami dotyczyły one zdrady, że mam coś do ukrycia przed partnerem (nic nie mam), że nie jestem lojalna, potem że on nie jest lojalny, myśli i zazdrość o jego byłą dziewczynę że w ogóle był kiedyś w związku przede mną, myśli o tym że ktoś inny jest atrakcyjny, co jeśli nie jesteśmy sobie pisani, co jeśli już mi się nie podoba i mnie nie pociąga, doszukiwanie się mankamentów fizycznych, co jeśli mi nie zależy, co jeśli jemu nie zależy i tak mogłabym wymieniać przez cały dzień i do nocy. Ja na prawdę chce się na nowo cieszyć związkiem, bo on jest świetnym chłopakiem, czuję się kochana, zadbana, zauważana, wysłuchana, nigdy w życiu się tak nie czułam dzięki komuś. Wiadomo że ma swoje wady, czasami mógłby być bardziej kulturalny wśród ludzi, mniej impulsywny jak mu coś nie wyjdzie, mniej sarkastyczny i bardziej poważny. Ale w takim się zakochałam i takiego staram się akceptowac. Najważniejsze, że mnie traktuje najlepiej jak może, szanuje mnie, dba o mnie i stara się bym czuła się jak najlepiej. Dziś od rana mam myśli, że okej kocham go, ale co jeśli mnie tak drażni bo coś jest nie tak, może tracę uczucia i mnie wszystkim irytuje. Staram się pocieszać tym, że moja mama jest i zawsze była strasznie cierpliwa oraz ma nerwicę lękową. Czytałam chyba wszystkie wątki Zordona, nie umiem olać tych myśli bo wydają mi się zbyt niebezpieczne. Czytałam, że po 2 latach związku tak jak u mnie często mija honeymoon phase, a miłość to wybór a nie uczucia. No coś w tym jest, ale jak stać się mniej drażliwą i wyjac przysłowiowego kija z dupy na wszystko co on powie? Jak żyć chwilą i tu i teraz, a nie w swoich myślach? Myślicie że trzeba iść do psychiatry po leki? Pomaga mi hydroksyzyną doraźnie, ale pracuję z ludźmi więc nie mogę byc zmulona. Jak to pisze to siedzę w pracy i płaczę, najgorsze epizody tego ścierwa mam jak jestem zmęczona w lub po pracy. A nawet jak już znajdę spokój, albo zaczynam się cieszyć w związku czy na codzień, nadejdzie nagle myśl która wszystko spier€oli. Bo z jakiegoś powodu nie mogę być ani spokojna, ani szczęśliwa, bo zawsze jest COŚ do analizy. Przyłapałam się już nawet na tym, że pytam się przyjaciółek czy mój związek jest toksyczny, czy widać że się kochamy, czy widać że ja go kocham i proszę je o uzasadnienie. Pierwszy raz przeczytałam o rocd w październiku rok temu, wtedy pierwszy raz miałam z tym styczność, a jednak cały czas jestem z nim, coś mnie przy nim trzyma i jestem w stanie poświęcić swoje samopoczucie i komfort psychiczny, by z nim być, jakby podświadomość próbowała mi przemówić, że to co przeżywam to iluzja. Wiecie, że zaczęłam mieć nawet myśli dotyczące tego, kim na prawdę jestem i że może to jaka jestem, jak wyglądam i co lubię to maska a ja jestem kimś innym? Nerwica zaczęła mi wmawiać, że nie jestem sobą, że jestem jaka jestem by się przypodobać innym i przez to czuję frustrację. Czasami mam wrażenie, jakby ta nerwica przeobrażała się w coś poważniejszego, jak depresja. Ostatnio pomógł mi tiktok o rocd, gdzie dziewczyna mówiła o najczęstszym powodzie powstania zaburzenia i że jest to czucie niebezpieczeństwa w związkach, lęk przed odrzuceniem, że mózg przygotowuje się do odrzucenia obrzydzając nam swojego ,,oprawcę”, czyli partnera. Ja zawsze uciekałam z relacji romantycznych, nie chciałam być w związku bo ogromnie bałam się zaufać i otworzyć. Z moim obecnym było inaczej, zaraz stykną dwa lata, ale ja momentami dalej nie potrafię być w 100% otwarta i mam problem z zaufaniem. Taka już jestem, od zawsze taka byłam. Myślicie że faktycznie może coś w tym być? Jak dać sobie ukojenie i cieszyć się z życia z drugą osobą, a nie obrzydzać sobie egzystencję na każdym kroku? Nie wyobrażam sobie życia bez niego. Nie chce być z nikim innym i nie mam powodu do tego, by kiedykolwiek musieć. Jedynym powodem może być mój chory łeb.
onaxx
Nowy Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 16 lipca 2024, o 15:05

22 sierpnia 2024, o 12:57

Hej. A jak było na początku związku? Byłaś w nim zakochana? Czy od samego początku miała wątpliwości co do niego ?
onaxx
Nowy Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 16 lipca 2024, o 15:05

22 sierpnia 2024, o 15:51

klaudixxxa pisze:
21 sierpnia 2024, o 16:00
pepsimaxx pisze:
21 sierpnia 2024, o 13:10
Fafarafaa33 pisze:
20 sierpnia 2024, o 12:27



Tak dokładnie *.*
Ogólnie nie chodzę do Marty systematycznie od jakiegoś czasu, ze względu na ślub i ilość wydatków które się z tym wiążą, ale zapisuje się w momencie kiedy czuję, że coś zaczyna się dziać już nie tak i zawsze jest w stanie mi pomóc. Po sesjach z nią zawsze czuję się sto razy lepiej. I bardzo pomaga mi również nie tylko z Rocd ale nawet z problemami z dzieciństwa, życiem codziennym.. Od ostatniej rozmowy jakoś na początku czerwca nie miałam wgl natrętnych myśli 😍 mimo, że pojawiały się problemy w związku
w jakim miescie przyjmuje ta terapeutka Marta?
przyjmuje online, bo ona chyba mieszka albo w Stanach, albo w Wielkiej Brytanii juz nie pamietam
A czy możesz mi podać namiary w wiadomości prywatnej? Będę bardzo wdzięczna
onaxx
Nowy Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 16 lipca 2024, o 15:05

22 sierpnia 2024, o 15:51

klaudixxxa pisze:
21 sierpnia 2024, o 16:00
pepsimaxx pisze:
21 sierpnia 2024, o 13:10
Fafarafaa33 pisze:
20 sierpnia 2024, o 12:27



Tak dokładnie *.*
Ogólnie nie chodzę do Marty systematycznie od jakiegoś czasu, ze względu na ślub i ilość wydatków które się z tym wiążą, ale zapisuje się w momencie kiedy czuję, że coś zaczyna się dziać już nie tak i zawsze jest w stanie mi pomóc. Po sesjach z nią zawsze czuję się sto razy lepiej. I bardzo pomaga mi również nie tylko z Rocd ale nawet z problemami z dzieciństwa, życiem codziennym.. Od ostatniej rozmowy jakoś na początku czerwca nie miałam wgl natrętnych myśli 😍 mimo, że pojawiały się problemy w związku
w jakim miescie przyjmuje ta terapeutka Marta?
przyjmuje online, bo ona chyba mieszka albo w Stanach, albo w Wielkiej Brytanii juz nie pamietam
A czy możesz mi podać namiary w wiadomości prywatnej? Będę bardzo wdzięczna
mvdzvk
Nowy Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 24 czerwca 2024, o 14:15

23 sierpnia 2024, o 07:22

onaxx pisze:
22 sierpnia 2024, o 12:57
Hej. A jak było na początku związku? Byłaś w nim zakochana? Czy od samego początku miała wątpliwości co do niego ?
Byłam (jestem) zakochana, wiadomo bałam się jak zawsze ale z nim było jakoś łatwiej od początku…po roku związku mieliśmy kryzys i rozstaliśmy się na 3 dni przez nieporozumienie. Od wtedy się zaczęły moje przygody z natrętami i pogłębiła mi się nerwica. To były najgorsze dni mojego życia, nigdy w życiu tak nie płakałam całą sobą.
KiniaM
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 77
Rejestracja: 16 marca 2024, o 17:47

23 sierpnia 2024, o 09:03

Moje koleżanki mówią że tylko ja wiem czy chce być z chłopakiem. To mnie jeszcze bardziej dołuje bo co jak nie. Gdy się widzimy to sama się do niego przytulam ale mam i tak ten dystans. Pani psycholog mówi że gdy zaczyna robić się poważnie to chce uciec. A co jeśli wcale nie chce z nim być tylko boję się być sama itp
ODPOWIEDZ