Victor pisze:
Po prostu urojenia to wiara w to, zaburzona swiadomosc myslenia, wyciagania wnioskow a nie "a co jesli" bo cos sobie pomyslelismy lub wyobrazilismy.
Ok rozumie. Czyli zamiast tak pomyslec i wpadac w panikie, ze skoro tak pomyslalam to zaczynam wariowac i mam pewnie urojenia i lek ze ja w to moge uwierzyc to pisalabym, ze faktycznie ktos tam do mnie szeptal czy cos i nie ma bata zeby bylo inaczej a wy nic nie rozumiecie bo tak bylo i koniec i nie balabym sie ze wariuje, nie bylabym swiadoma tego?
Zauwazylam, ze mam to samo teraz co kiedys z ta mysla a co jesli ten swiat to jakas iluzja i jest nierealny, wtedy gdzies tam gleboko wiedzialam, ze wszystko jest realne ale te mysli byly takie silne a co jesli nie i wariujesz a im bardziej im sie poddawalam tym bardziej im wierzylam, ze ja tak mysle choc to nie prawda byla i nonstop czemu ja tak pomyslalam jak ja w to nie wierze. I teraz tak samo te mysli ze ja w to pewnie wierzylam i tak pomyslalam przez chwile ... Ale to byla chwilowa mysl/wyobrazenie, ze skoro cos uslyszalam a nikogo kolo mnie nie ma to pewnie ktos tam do mnie szepta, jakies glosy czy co po czym zaraz taa jasne, ale bzdury wymyslam.
teraz widze, ze te mysli dzialaja tak samo nonstop tylko temat sie zmienia i podtrzymuja caly czas lek i neguja, ze to pewnie nie nerwica.