Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Atak paniki, lęk paniczny
- ddd
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 2034
- Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54
u mnie jest podobnie to znaczy ataki paniki mialem najpierw bardzo czesto potem jakos minely i zostala derealizacja i chore mysli i inne objawy. ale zdarzaja mi sie ataki co jakis czas. i miejsce jest rozne ataki zwykle mnie lapaly w domu chociaz nie tylko. teraz jak np czytam o jakis chorobach to tez potrafie dostac takiego mini ataku.
(muzyka - my słowianie)
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1255
- Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03
Pytasz czy mozliwe miec 2 sekundowy napad paniki czy ze w ogole mozliwe aby ataki wracaly nawet po 4 miesiacach? Bo w wypadku drugiej sprawy to mozliwe zeby wracaly, ataki lubia wracac i moga to robic dopoki pewnie nie jestesmy w pelni na nie odporni, i to kiedy chca moga wyskakiwac, jak taka swoista niespodzianka 
A czy 2 sekundowy, to bardzo mozliwe ze zle sie poczules tak zwyczajnie przeciez czasem bywa ze czlowiek sie gorzej poczuje z jakiegos powodu blizej nieokreslonego, a my nerwicowcy od razy wpadamy w panike chocby minisekundowa
Wiem to po sobie

A czy 2 sekundowy, to bardzo mozliwe ze zle sie poczules tak zwyczajnie przeciez czasem bywa ze czlowiek sie gorzej poczuje z jakiegos powodu blizej nieokreslonego, a my nerwicowcy od razy wpadamy w panike chocby minisekundowa

-
- Gość
Takie dosłownie 2 sekundowe nie ogarnięcie, to przez ciśnienie
Może to oznaka zdrowienia 


-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 12
- Rejestracja: 8 czerwca 2013, o 23:11
Swoj pierwszy atak paniki przezylem w autobusie i to byl moment kiedy podlamal mi sie swiat. Pierwszy atak chyba sie juz zawsze pamieta co? ;p
Najgorsze byly wielkie zawroty w glowie, uczucie wielkiego cisnienia, palenie w glowie i uderzenia dreszcze oraz goraca na gorne partie ciala. Mialem zdretwiala twarz, usta oraz zaciskaly mi sie mimowolnie piesci. Najgorszy byl strach ze to wylew i umieram. Nie moglem wydobyc z siebie jakby glosu bo bardzo zle sie czulem. Mialem okropna derealizacje i czulem obcosc ogromna miejsca w ktorym bylem choc dobrze je znalem. mialem uczucie ze nie mam swojego ciala oraz ze glos moj jest zupelnie obcy tak jak i odglosy z zewnatrz. Atak paniki to jest okropna rzecz ale to glownie przez pewnosc smierci za chwile. Ja bylem pewien ze umieram bo jest tak duzo objawow naraz ze nie sposob odpedzic wowczas tych mysli od siebie.
Mialem kilkanasci juz tych atakow paniki i z tego co przeczytalem i sam zauwazylem nie da sie nic wtedy zrobic zeby to od razu przeszlo. Chyba ze zazyc lekarstwo jak np xanax. Mnie to pomoglo choc zarazem od razu uspilo ale ze to byl wieczor to nie przeszkadzalo mi to. Ale nie wiem jak w pracy czy szkole mialbym to lyknac.
Nie jestem jakims eksprtem ale jak jest atak paniki to chyba najwazniejsze co to ciagle wtedy uswiadamiac sobie ze tak naprawwde sie nie umiera ani nie straci sie swiadomosci. bo tez tego sie bardzo balem ze za chwile nastapi czarny ekran i brak reakcji. Serce mi walilo tak mocno ze o malo nie zwymiotowalem. Ale wazne jest wtedy zeby nie skupiac sie na tych myslach ktore daja nam do zrozumienia ze umieramy i za chwile padniemy alebo zaczniemy szalec i wariowac. Nie wiem na ile to jest wykonalne ale z kazdym atakiem czuje ze robie postepy choc niestety tez mysle ze strach przed kolejnym atakiem jest w tym najgorszy. bo jak rano sie gorzej czuje to juz czuje ze pewnie przyjdzie atak i tym podejsciem sam go czesto przywoluje. Mialem tez tak ze mialem 3 ataki w ciagu dnia a poza atakami tez mam objawy i czuje sie zle.
U mnie mysle ze to atak dal poczatek i teraz tocze sie w tym kole strachu przed atakiem i co jakis czas atak sie pojawia. Do tego boje sie derealizacji i tak ciagnie sie to za mna juz 3 miesiac. Ale jestem madrzejszy troche niz przez ostatnie miesiace. Czy mi to cos da? to sie zobaczy ;p Ale chyba nie warto sie zalamywac tylko strac sie zeby cos ruszylo sie do przodu. takie postanowienie sobie daje bo przez ostatnie miesiace cos sie tam u mnie posunelo ale bardzo powoli i za malo.
Wiec do dziela i nie bojmy sie tych atakow paniki! Miejmy ciagla swiadomosc ze sa niegrozne!
Najgorsze byly wielkie zawroty w glowie, uczucie wielkiego cisnienia, palenie w glowie i uderzenia dreszcze oraz goraca na gorne partie ciala. Mialem zdretwiala twarz, usta oraz zaciskaly mi sie mimowolnie piesci. Najgorszy byl strach ze to wylew i umieram. Nie moglem wydobyc z siebie jakby glosu bo bardzo zle sie czulem. Mialem okropna derealizacje i czulem obcosc ogromna miejsca w ktorym bylem choc dobrze je znalem. mialem uczucie ze nie mam swojego ciala oraz ze glos moj jest zupelnie obcy tak jak i odglosy z zewnatrz. Atak paniki to jest okropna rzecz ale to glownie przez pewnosc smierci za chwile. Ja bylem pewien ze umieram bo jest tak duzo objawow naraz ze nie sposob odpedzic wowczas tych mysli od siebie.
Mialem kilkanasci juz tych atakow paniki i z tego co przeczytalem i sam zauwazylem nie da sie nic wtedy zrobic zeby to od razu przeszlo. Chyba ze zazyc lekarstwo jak np xanax. Mnie to pomoglo choc zarazem od razu uspilo ale ze to byl wieczor to nie przeszkadzalo mi to. Ale nie wiem jak w pracy czy szkole mialbym to lyknac.
Nie jestem jakims eksprtem ale jak jest atak paniki to chyba najwazniejsze co to ciagle wtedy uswiadamiac sobie ze tak naprawwde sie nie umiera ani nie straci sie swiadomosci. bo tez tego sie bardzo balem ze za chwile nastapi czarny ekran i brak reakcji. Serce mi walilo tak mocno ze o malo nie zwymiotowalem. Ale wazne jest wtedy zeby nie skupiac sie na tych myslach ktore daja nam do zrozumienia ze umieramy i za chwile padniemy alebo zaczniemy szalec i wariowac. Nie wiem na ile to jest wykonalne ale z kazdym atakiem czuje ze robie postepy choc niestety tez mysle ze strach przed kolejnym atakiem jest w tym najgorszy. bo jak rano sie gorzej czuje to juz czuje ze pewnie przyjdzie atak i tym podejsciem sam go czesto przywoluje. Mialem tez tak ze mialem 3 ataki w ciagu dnia a poza atakami tez mam objawy i czuje sie zle.
U mnie mysle ze to atak dal poczatek i teraz tocze sie w tym kole strachu przed atakiem i co jakis czas atak sie pojawia. Do tego boje sie derealizacji i tak ciagnie sie to za mna juz 3 miesiac. Ale jestem madrzejszy troche niz przez ostatnie miesiace. Czy mi to cos da? to sie zobaczy ;p Ale chyba nie warto sie zalamywac tylko strac sie zeby cos ruszylo sie do przodu. takie postanowienie sobie daje bo przez ostatnie miesiace cos sie tam u mnie posunelo ale bardzo powoli i za malo.
Wiec do dziela i nie bojmy sie tych atakow paniki! Miejmy ciagla swiadomosc ze sa niegrozne!
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 3
- Rejestracja: 6 września 2013, o 21:42
Witam.
Ja męczę się z lękami i napadami paniki od sześciu lat, w różnym natężeniu. Po lekach, wreszcie dobrze dobranych, ataki paniki są w sumie rzadkie - ale napady lęku mam ciągle. Panika włącza mi się najczęściej w sytuacjach nerwowych, stresowych (np. kiedy muszę poprosić o pożyczkę pieniędzy). Zaczyna mi brakowac oddechu, usta drżą mi niekontrolowanie, tak że nie mogę normalnie mówić. Na razie nie znalazłam sposobu, aby całkowicie uniknąć tych ataków, na szczęście rodzina o nich wie i po prostu je przeczekują, między obcych ludzi po prostu nie wchodzę na dłużej. Inne tło ataków paniki to busy, autobusy, środki komunikacji miejskiej generalnie. Tam staram się po prostu nie zwracać na siebie uwagi, o ile to możliwe - bo trzy razy już musiałam prosić o wypuszczenie mnie w trasie.
Napady lęku mam generalnie przed wyjściem z domu. Od poprzedniego dnia planuję sobie wyjście, oswajam sie z ta myślą, planuje je w szczegółach - i jest pozornie OK, ale ok. pół godziny przed wyjściem zbiera mnie taki lęk, że czasami nie jestem w stanie wyjść, kładę się do łóżka i rezygnuję.
Ogromnie to wszystko utrudnia życie.
Ja męczę się z lękami i napadami paniki od sześciu lat, w różnym natężeniu. Po lekach, wreszcie dobrze dobranych, ataki paniki są w sumie rzadkie - ale napady lęku mam ciągle. Panika włącza mi się najczęściej w sytuacjach nerwowych, stresowych (np. kiedy muszę poprosić o pożyczkę pieniędzy). Zaczyna mi brakowac oddechu, usta drżą mi niekontrolowanie, tak że nie mogę normalnie mówić. Na razie nie znalazłam sposobu, aby całkowicie uniknąć tych ataków, na szczęście rodzina o nich wie i po prostu je przeczekują, między obcych ludzi po prostu nie wchodzę na dłużej. Inne tło ataków paniki to busy, autobusy, środki komunikacji miejskiej generalnie. Tam staram się po prostu nie zwracać na siebie uwagi, o ile to możliwe - bo trzy razy już musiałam prosić o wypuszczenie mnie w trasie.
Napady lęku mam generalnie przed wyjściem z domu. Od poprzedniego dnia planuję sobie wyjście, oswajam sie z ta myślą, planuje je w szczegółach - i jest pozornie OK, ale ok. pół godziny przed wyjściem zbiera mnie taki lęk, że czasami nie jestem w stanie wyjść, kładę się do łóżka i rezygnuję.
Ogromnie to wszystko utrudnia życie.

-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Jutro powinienem skończyć temat o atakach paniki i leczeniu, a przynajmniej o swoim wyleczeniu się z nich. Może coś ci się przyda. Krótko ujmując pojawiające się wkoło ataki paniki polegają na strachu przed atakami albo pewnymi sytuacjami. Z atakami trzeba się oswoić i nie stwarzają wówczas dla nas i naszego umysłu zagrożenia.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
- TakJestZawsze
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 75
- Rejestracja: 22 października 2012, o 09:32
Tego niestety nie da się przewidzieć to wszystko zależne jest od czego został spowodowany i od stadium choroby najważniejsze nauczyć się z nim walczyć
Czy to nie smutne, że większość ludzi musi zachorować, by zdać sobie sprawę z cudowności życia?
Jostein Gaarder
Jostein Gaarder
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1255
- Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03
Mysle ze to zalezy przede wszystkim od tego jak bardzo podczas takiego napadu czlowiek sie nakreca i boi. Bo jak przyjdzie atak z powodu jakis stresujacych wydarzen albo z tego powodu ze w ciagu dnia sie nakrecalismy przez ten lęk nerwicowy w ciągu dnia i jakies objawy, to wszystko zalezy od tego czy podczas napadu paniki damy sie poniesc calkiem przerazeniu i ciagle wierzyc w to ze ten atak zrobi nam krzywde.
Ja przy ataku paniki bardzo sie balam ze umieram, mdleje albo trace rozum badz ostaje zawalu. Te elementy byly najgorsze. I podczas ataku ciagle wierzylam memu przerazeniu ze to moze sie stac. Przez co atak paniki trwal dosc dlugo a nawet jak minelo najgorsze zostawalo duzoe ciagle napiecie lekowe.
Potem przy ataku zwijalam sie w klebek i chlipalam pod nosem czekajac na smierc albo zawal tyle ze nie dawalam sobie wmowic tym mysla ze to cos strasznego sie dzieje. Chlipalam i mowilam to tylko atak paniki, atak paniki, atak paniki. O dziwo pomagalo i po ataku nie bylo napiecia.
Bo nie wyolbrzymialam tego w glowie w myslach bo atak jest bardzo rozdmuchiwany przez nasza wyobraznie.
Ja przy ataku paniki bardzo sie balam ze umieram, mdleje albo trace rozum badz ostaje zawalu. Te elementy byly najgorsze. I podczas ataku ciagle wierzylam memu przerazeniu ze to moze sie stac. Przez co atak paniki trwal dosc dlugo a nawet jak minelo najgorsze zostawalo duzoe ciagle napiecie lekowe.
Potem przy ataku zwijalam sie w klebek i chlipalam pod nosem czekajac na smierc albo zawal tyle ze nie dawalam sobie wmowic tym mysla ze to cos strasznego sie dzieje. Chlipalam i mowilam to tylko atak paniki, atak paniki, atak paniki. O dziwo pomagalo i po ataku nie bylo napiecia.
Bo nie wyolbrzymialam tego w glowie w myslach bo atak jest bardzo rozdmuchiwany przez nasza wyobraznie.
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 69
- Rejestracja: 4 marca 2013, o 00:46
To bardzo indywidualne. U mnie przykładowo ataki trwały od kilku minut do kilku godzin - totalny ucisk w środku, paraliż, rezygnacja i przemożny lęk. Czasami brało mnie w środku miasta - musiałam dzwonić po chłopaka albo wysiadać z tramwaju, bo bałam się, że się w nim uduszę.matylda pisze:A jest jakid czas konkretny okreslajacy ile musi trwac atak paniki? Bo czasem u mnie atak paniki trwa z dobra godzine jak nie ponad...
Moje ataki miały spory wymiar i doprowadziły na skraj wyczerpania. Na początku dostałam od psychiatry przyzwolenie na tabletkę uspokajającą, gdy tylko czuję, że zbliża się panika. Potem stopniowo zaczęłam sobie radzić bez xanaxu i wzięłam się za pracę nad paniką. Czasami na początku nie da rady poradzić sobie samemu, ale ważna jest pomoc lekarza i ewentualne leki. Tylko, że leki to też nie jest rozwiązanie na dłuższą metę i każdy atak, mają tylko pomóc na początku, a nie cały czas.
- ddd
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 2034
- Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54
Nie ma zadnego czasu ile moze trwac ale nie bedzie trwal na pewno wieki bo atak paniki to efekt bardzo duzej ilosci hormonow strachu we krwi. W ktoryms momencie wyczerpuja sie zostawiajac zmeczenie i ten nasz znany nam wszystkim niepokoj.
Moze miej przy sobie tabletke na poczatku jakies benzo, dobrze miec takie cos na w razie co, zeby mozna bylo polknac. Sama swiadomosc jest dobra
Moze miej przy sobie tabletke na poczatku jakies benzo, dobrze miec takie cos na w razie co, zeby mozna bylo polknac. Sama swiadomosc jest dobra
(muzyka - my słowianie)
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Przez przepone na pewno, bo inaczej za bardzo nawdychasz tlenu do płuc i zaczniesz mieć uczucie, że nie możesz brać do końca oddechu
Wciągasz nosem a wypuszczasz ustami.

Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)