Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
etykieta_zastępcza
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 21 września 2013, o 00:41

4 maja 2014, o 16:31

Słowa Qui Gon Jinna mógłby być wyznacznikiem Twojej sytuacji: "Pamiętaj, skoncentruj się na chwili obecnej. Poczuj, nie myśl. Użyj swojej intuicji". Musisz zrozumieć, że sprawy nabrały teraz innego obrotu i wszystko idzie w dobrą stronę. Divin wspominał o "przeskoku", to bardzo ważny element i nawet jeśli przez jakiś czas Twoja kondycja będzie mizerna, będziesz potrafić sprzeciwić się lękom a stamtąd już niedaleka droga do sukcesu. Yoda miał racje mówiąc, że "aby dotrzeć do celu, prostą ścieżką nie pójdziemy". Wymaga to czasu i poświęcenia, ale każdy kolejny dzień umacnia Twoją pozycję. Dasz radę, ponieważ zależy Ci na tym. Można to świetnie odnaleźć między Twoimi literami.

"Opuszczałem cię jako uczeń, a teraz sam jestem mistrzem" - Anakin Skywalker.
"Etykiety zastępcze były powszechne z powodu niewydolności systemu produkcji normalnych etykiet..."
aryaK
Gość

4 maja 2014, o 16:35

w chwili obecnej czuje złośc i poczucie żeby sie zajebać albo matke, nawet obrazy myślowe że to robie wróciły. nie widze żeby to szło w dobrą strone, tylko czuje że sie pogrążam. moja kondycja jest tak mizerna że chyba mnie w koncu wykończy. yoda to mówił odnoście jasnej strony mocy, w końcu ciemna niby jest szybsza i łątwiejsza pod pewnymi względami. a mi tam bliżej do sithów, nawet moja jedi w swtor'ze chyba skończy jako upadły jedi. zależało mi przedtem, ale tyle lat poszło w pizdu, tyle sie pozmienialo że nie czuje nawet juz żeby było cokolwiek co daje mi radość, nie mam powodu żeby zdrowieć.

a te słowa anakin wypowiedział niedługo po zabiciu sporej liczby dzieciaczków, sprzydałby sie taki anakin u mnie na osiedlu haha.
no i potem i tak był pieskiem imperatora, więc co to za mistrz, w sumie nigdy nie był naprawde wolny.
Ona_Zaburzona
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 81
Rejestracja: 9 kwietnia 2014, o 00:38

5 maja 2014, o 09:17

Ja też muszę się wyżalić..
Do niedawna byłam przekonana, że coś mi jest. Badanie za badaniem... tarczyca, cukrzyca, anemia, i inne wykluczone. Pełne objawy - żadnej fizycznej przyczyny. Lekarz po raz kolejny sugeruje depresję i nerwicę. I chyba ma rację.. ostatnio miałam takie stany, że bez powodu leżałam i ryczałam. Czuję, że nic nie sprawia mi radosci. Każda wcześniejsza aktywność która dawała mi satysfakcję obecnie wzbudza we knie niechęć.. do tego lęki i strach... męczę się i muszę sama przyznać przed sobą, że potrzebuję terapii... :(
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

5 maja 2014, o 09:32

lekarz nie chyba ma rację tylko NA PEWNO MA RACJĘ ! nie ma czegoś innego co wiąże się z lękiem i strachem. Nie wątpić w to proszę :)
pimpek82
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 63
Rejestracja: 17 grudnia 2013, o 10:57

5 maja 2014, o 10:34

Ja juz mam dosyć tych bujanek.dzien w dzien to samo z roznym nasileniem,ale jednak sa.wstaje chwila spokoju i juz buja.najbardziej lubię wieczory,gdzieś tak po 20 bujanki mijają.nie mogę sie na niczym skoncentrować.w głowie wata,przelewanie,piski.scisnieta az do zuchwy,nadwrażliwość na biały kolor.
MAM DOSYĆ,NIC MNIE NIE CIESZY,NIKT MNIE NIE ROZUMIE !!!!


Moze to nie nerwica,no ale z drugiej strony jak to cholerstwa mija jak czymś sie fest zajme?
Ona_Zaburzona
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 81
Rejestracja: 9 kwietnia 2014, o 00:38

5 maja 2014, o 12:41

Tak wiem.. ale chciałam sie łudzić. Byłam już tak zdesperowana i zrozpaczona, że wręcz wolałam żeby coś wyszło w badaniach.. wtedy było by wszystko jasne. A tak.. przede mną męka.. terapia.. może leki chociaż nie jestem za..
Jak myślicie? Iść na pierwszą wizytę do psychologa, czy do psychiatry? Bo nie bardzo wiem co by było lepsze przy tak złożonym problemie jak depresja+nerwica lękowa z napadami paniki.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

5 maja 2014, o 20:12

To nie jest kompletnie żaden złożony problem. Nie rób sobie z tego choroby, które jest ponad siły ludzkie. Nie ma nic absoklutnie dziwnego, ze depresja dopada nas w nerwicy, jest to tak czeste, że aż zbyt częste ;)
depresja-w-nerwicy-t3458.html
Ataki paniki nawet najsilniejsze do tego to także nie koniec świata, taka jest prawda jeśli chodzi o wszelkie zaburzenia lękowe i depresje z tym związane. Nie ma czegoś takiego jak zbyt duży problem jeśli o to chodzi.
Choć ciężko jest niewątpliwie bardzo to jednak mimo tego, nie jest to coś co nie ma końca.
Nie można podchodzić do tego, ze mam ataki paniki, depresję, płacze to już tylko leki mi pomogą, bo to jest ułuda i kompletna nieprawda. Jest to ciąggłe złe nastawienie do swojej psychiki, wolelibyśmy aby to były choroby fizyczne, "coś namacalnego:" no bo ja to tak - psychika!
A psychika to między innymi emocje, a emocje to rzecz w życiu ŚWIĘTA, zupełnie tak jak CIAŁO a zaburzone emocje to nic aż tak dziwnego wbrew pozorom.
Nastawienie do tego co nas spotkało, wpadliśmy w lękowe koło i dalismy się ponieść lękowym myślą itd itd jest niezmiernie ważne, pewna doza akceptacji niestety również.
Leki to kwestia indywidualnej decyzji, natomiast terapia jestr sprawą wazną i dość istotną choć od razu trzeba sobie założyć, że terapia to nie wygląda tak, ze idziemy oni coś mówią a nam to mija :) To nic innego jak nauka zmian i podejścia zarówno do lękowych myśli jak i do objawów. Na terapi również usłyszysz o akceptacji, dialogach wewnętrznych, relaksacji a także przełamywaniu lęku.
Tyle, ze co tydzień ktoś cię będzie z tego rozliczał ;)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
katka77
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 100
Rejestracja: 6 października 2013, o 11:04

5 maja 2014, o 22:38

Ja już nie wiem co robię nie tak :( Akceptuję - wcześniej to było nie do pomyślenia, bo ciągle myślałam: czemy ja?, dlaczego? Teraz wiem, że każdemu może się to zdarzyć. Nie googluję chorób, nie czytam o objawach, nie badam się - też jakieś kilka miesięcy temu było to nie do pomyślenia. Chodzę do pracy, choć jest naprawdę ciężko- czyli wychodzę nerwicy na przeciw :grr: Prowadzę sumiennie dialogi wewnętrzne i dupa :) Brakuje mi elementu porzucenia kontroli i za chorelę nie mogę sobie z nim poradzić. Kontroli na zasadzie, jak się dziś czuję. Sprawdzam, a jak sprawdzam, to jest zaraz źle. Skanuję, jak tylko się budzę i czekam, aż będzie nie tak. I jest- zaczynam źle się czuć. Cierpliwość wiem, ale to tak strasznie wkurza :(:
Pitek30
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 40
Rejestracja: 4 kwietnia 2014, o 16:27

5 maja 2014, o 22:41

Witam!

Wziąłem się za siebie, po 1,5 miesiącu przerwy wziąłem się za bieganie i 6 km robię bez wysiłku,myslałem, że bedzie gorzej. Ostatnio jak biegałem poczułem tą radość z biegania czyli endorfiny zaskoczyły, a dzisiaj już nie:/, bo dalej miele w głowie te swoje lęki, myśli itp. Żona jest w ciąży, ja będe po raz pierwszy ojcem i nie wiem czy podołam przy porodzie i jako rodzic. Przed ślubem też miałem objawy nerwicowe, załamanie itp., ale podniosłem się i mieliśmy piękny ślub i wesele,psychoterapia pomogła.po ślubie nie chodziłem już, lęki i nerwica była ale w małym stopniu, wróciła z dużą siłą w tym samym czasie kiedy dowiedziałem się o ciąży. Byłem szcześliwy, tydzien chodziłem jak paw, zero lęków, a potem się zaczeło. Żona jest w 4 miesiącu.Każda jej wizyta u lekarza to dla mnie stres, siedze na korytarzu i denerwuję się jakbym ja miał rodzić. Mam czas do listopada, żeby pozbierać się. Chodzę na psychoterapię. Wpadłem też ostatnio w lekomanie. Łykam tych suplementów i leków za dużo chyba w ciągu dnia:Sedatif PC, Tabletki na nadciśnienie tritace, głóg w tabletkach, tonisol, magnez+B6. Do tego kupiłem ostatnio nowy wynalazek może ktoś z Was zna lub używał http://drbach.pl/produkt/doraznie-na-st ... ki-50g,114. Nie testowałem jeszcze w skrajnych przypadkach. Jedną wziałem w pracy i napięcie znikneło,ale mocno nie bylem zestresowany.
Może masło maślane popisałem, ale chociaż mogę się wyżalić.

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

6 maja 2014, o 17:15

Katka, bardzo dzielnie wychodzisz na przeciw nerwicy i już na poziomie świadomości masz to, jak widzę, poukładane. :) Nie zrażaj się, najpewniej jest tak, że ta zmiana jeszcze potrzebuje trochę czasu by przebić się do podświadomości. Wyrobiłaś w sobie nową postawę, nowy nawyk myślenia i on musi teraz "przesiąknąć" Cię na wylot. Nie zniechęcaj się, jesteś na lepszym etapie niż Ci się wydaje! :)

Pitek, fajnie, że poczułeś radość z biegania. Obudziłeś w sobie na nowo możliwość odczuwania szczęścia z jakiegoś powodu. Może się okazać, że jeszcze znów Ci się przyblokuje, bo tak jak piszesz znowu coś się cofnęło, ale to jest absolutnie normalne przy wychodzeniu z zaburzenia. Są lepsze i gorsze momenty w wychodzeniu, ale jesli coś się już ruszyło, to możesz być z siebie dumny. :) Suplementy, jak nie pomogą, to nie zaszkodzą, zawsze coś niecoś uspokoją zszargane nerwy, a magnez wpłynie na pracę układu nerwowego.:) Chodzisz na psychoterapię, masz z tego co widzę, nastawienie na wyjście z tego paskudztwa, więc na pewno się ogarniesz, a moze pojawienie się dziecka również jakoś tam Cię zajmie i uzdrowi. :)
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Pitek30
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 40
Rejestracja: 4 kwietnia 2014, o 16:27

6 maja 2014, o 18:06

Dzięki Ciasteczko, najwięcej radości daje mi basen chodzę praktycznie codziennie, po nim moje nerwy są ukojone, a poziom lęku niższy.No ale dalej wysokości mnie przerażają, chodzenie po galeriach na wyższy poziom niż parter,jazda w nieznane miejsca albo duże miasta, wysokie budynki mnie przytłaczają. Sam od urodzenia mieszkam w mieście powyżej 100 tyś., ale na deptak ide jak muszę. Wole wieś i przyrodę. Jeśli chodzi o tłumy to przełamuje to w marketach i kościele. Co tydzień chodzę ale musze siedziec i to najlepiej z tyłu, bo w pewnym fragmencie mszy nogi mi się trzesą jak stoję, ale tylko w tym fragmencie, mam tak od dwóch miesięcy, jakby mozg zapamietal i nie wiem jak to wyeliminować, trzesiawka trwa jakas minute, ostatnio przy znajomych tak z tym walczylem masakra, zeby wstydu nie bylo. Chyba mam to na tle nerwowym, myslalem, ze z kregoslupem cos nie tak, sa dluzsze fragmenty mszy i nic. Czasem się zastanawiam co mi jest czy to nerica ?czy może juz mam psyche zjechaną;p?
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

6 maja 2014, o 18:16

Psyche zjechaną? ;p toz to wlasnie nerwica, zjechana psycha zjechane emocje ale na szczescie calkiem do odwrocenia tyle ze powoli, nic na hura :)
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
Pitek30
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 40
Rejestracja: 4 kwietnia 2014, o 16:27

6 maja 2014, o 18:33

Tylko nie rozumiem czemu pewne rzeczy które rok temu mnie nie przerażały wzbudzają takie emocje?9 piętro rok temu, to był lekki lęk i wejście jakoś do góry po schodach i przebywanie na 9 piętrze ze spokojem,a teraz wejście na góre to byłaby masakra i przebywanie tam. Zaczeło się od tego, że z 2 miechy temu byłem umowiony z kims na 6 pietrze w mieszkaniu i juz po samych schodach jak szedłem to walilo serducho na mysl ze wchodze tak wysoko, wszedłem do mieszkania, ale tak walilo mi serce dalej i pociłem się, ze chciałem uciekac jak najszybciej na dól. Po nowym roku mi się cos przestawiło.Teraz jak mam zaproszenie do jakis znajomych to jak miszekaja od 3 pietra wyzej to zaczynam kalkulować.czy to jest do odwrócenia?Bo jak narazie nie widze tego:/.Czy mam się pakować przez to w psychotropy:/?
katka77
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 100
Rejestracja: 6 października 2013, o 11:04

6 maja 2014, o 19:19

Dzieki Ciasteczko za odpowiedź. W sumie to niby czuję, że coś idzie do przodu, ale jak zaczynam analizować, to jest gorzej. Są oczywiście też lepsze dni, ale człowiek chciałby tu i teraz poczuć się dobrze, ale ja wiem, że to absolutnie nie jest wykonalne. Chyba najgorzej u mnie idzie ta niewiara w to, że psyche takie objawy może dawać, zawsze miałam z tym problem. Czasu to ja pewnie dużo potrzebuję, bo "pieściłam "moją nerwicę dość długo. Wyczuwam nawet teraz momenty, w których zaczynam się w to samopoczucie wpędzać, a wszystko zaczyna się właśnie od tej myśli: a co będzie, jak będę się źle czuła- typowe błędne koło :D i jazda...
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

7 maja 2014, o 22:50

Jutro idę na rozmowę o pracę.
Dzis wyskoczyłam na chwilę do nocnego po fajki i nagle zrobiło mi sie słabo,
bałam się ze zemdleje. Oczywiscie miałam to juz wiele razy w przeszłości ale miałam nadzieje ze juz przeszło.
Ehh nie lubię tego :((
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
ODPOWIEDZ