Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
mto
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 6 lutego 2016, o 20:01

14 września 2016, o 20:50

Od piątku zaczęły mnie ponownie męczyć natręty samobójcze(miałem 2 miesiące przerwy). Źródła upatruje się w artykule, który przeczytałem nt. CHAD i jakiegoś człowieka, który w fazie maniakalnej przebiegł utramaraton przez pustynie, a później popełnił samobójstwo. Po za tym w paru innych miejscach typu wykop.pl przwinęły mi się jakieś tematy o samobójstwach. Powinienem unikać tego tematu...
Ostatnio wziąłem udział w biegu masowym i w trakcie czułem się euforycznie, ale po wszystkim zaliczyłem mocny zjazd. Zacząłem się obawiać, że to spowoduje, że się zabije. Dzisiaj dodatkowo śniło mi się, że muszę popełnić samobójstwo, żeby kogoś uratować...
Teraz właśnie wróciłem z biegu, w trakcie którego też męczyły mnie te natrętne myśli. Nienawidzę ich, to najgorszy rodzaj natrętów jakie doświadczam...
kanar1861
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 67
Rejestracja: 23 maja 2016, o 17:47

15 września 2016, o 14:57

Hejka. Dzięki za wczorajsze wsparcie.... Od rana dość zmienne nastroje ale dialog wewnętrzny mi pomaga i pozytywne nastawienie. Trzymam kciuki za was i siebie.
Koziorożec
Gość

15 września 2016, o 18:57

Pierwsza wizyta u psychoterapeutki, oczywiście rozpoznawcza. Wydaje się w porządku. Podbudowała mnie stwierdzeniem, że i tak sobie dobrze radzę i ze oczywiście albo ma się nerwicę, albo schizofrenię, i to są myśli natrętne.
neea
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 14 kwietnia 2015, o 22:35

15 września 2016, o 20:59

Kochani pomózcie mi jakoś przetrwać.....
Nie daję rady po tylu latach nerwica wróciła ze zdwojoną siłą. /do tej pory dusiła mnie jedynie kołataniami serca czy bólami głowy. Znałam te objawy i luzik. Jakoś lata leciały. Pisałam kiedys na forum moich pulsach wysokich codziennie :( Teraz jest cos strasznego...wstałam w nocy aby sie napić i tak mi się zakreciło w głowie ze upadłam na kolana. Takie zawroty parokrotnie sie powtarzały/Oczywiscie teraz jestem w takim lęku że cała sie trzęsę.Chodzę sobie normalnie i mam fazy prawie omdlewania. Takie małe odlatywania. Słabość. Tak sie wystraszyłam tymi nowymi objawami ze boje sie ze umrę i zemdleję. Te mysli o smierci wróciły. Nie radzę sobie kompletnie ze soba. Dodam,że odstawiłąm wszystkie leki pare miesiecy temu oprócz betablokera.
mto
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 6 lutego 2016, o 20:01

15 września 2016, o 23:03

neea pisze:Kochani pomózcie mi jakoś przetrwać.....
Nie daję rady po tylu latach nerwica wróciła ze zdwojoną siłą. /do tej pory dusiła mnie jedynie kołataniami serca czy bólami głowy. Znałam te objawy i luzik. Jakoś lata leciały. Pisałam kiedys na forum moich pulsach wysokich codziennie :( Teraz jest cos strasznego...wstałam w nocy aby sie napić i tak mi się zakreciło w głowie ze upadłam na kolana. Takie zawroty parokrotnie sie powtarzały/Oczywiscie teraz jestem w takim lęku że cała sie trzęsę.Chodzę sobie normalnie i mam fazy prawie omdlewania. Takie małe odlatywania. Słabość. Tak sie wystraszyłam tymi nowymi objawami ze boje sie ze umrę i zemdleję. Te mysli o smierci wróciły. Nie radzę sobie kompletnie ze soba. Dodam,że odstawiłąm wszystkie leki pare miesiecy temu oprócz betablokera.
Miałem podobne fazy dotyczące omdlewania, zawrotów głowy w momentach, w których puls mi podskakiwał. Mi pomogło racjonalizowanie sobie i uświadomienie, że tak naprawdę nigdy nie zemdlałem i mój organizm jest na tyle samodzielny, że wszystko sam reguluje. Robiłem też podstawowe badania:)

Poniżej tłumaczę jak mógł zadziałać u Ciebie mechanizm lękowy. Oczywiście przy założeniu, że jesteś zdrowa. Jeśli czujesz potrzebę dodatkowego uspokojenia się, to warto zrobić podstawowe badania krwi, porozmawiać z lekarzem, żeby wykluczyć inne podłoże.

Zawroty w nocy to normalna rzecz. Człowiek ma niższe ciśnienie,tętno w trakcie snu. Gdy wstaje nagle z łóżka się napić zawroty głowy nie powinny zaskakiwać :). U Ciebie po tym wydarzeniu nastąpiło uwrażliwienie i zwracanie uwagi na wszystkie sytuacje, w których doświadczasz zawrotów (rozwinął się też strach przed zemdleniem,śmiercią). Na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że wielokrotnie miałem momenty, w których bałem się, że zaraz zemdleje,umrę. Ale to tylko straszak, iluzja. Ma podtrzymać lęk.

Lęk sprawia, że ciągle monitorujesz swój stan. Kluczem jest akceptacja i ignorowanie. Niewchodzenie w głębszą analizę. Daj sobie chwilę, żeby to przeszło :) możesz zajmować się wszystkim czym zajmujesz się zazwyczaj, te myśli o śmierci też powinny ustąpić. Kryzysy, gorsze momenty zdarzają się nam wszystkim, ważne, żebyś starała się być dla siebie wyrozumiała:) wiem, że nie wydaje się to łatwe, ale jest osiągalne. Trzymamy za Ciebie kciuki ;)
Awatar użytkownika
dziwny123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 994
Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56

16 września 2016, o 04:32

PANGIRYK pisze:Tymuś- na początku zaburzenia gdy jeszcze nie wiedziałem co ze mną nie tak... budziłem się rano z myśłą "oho coś się wydarzy bo czuję się źle..." i w końcu w jakiejś częśći dnia łapał mnie zawrrót głowy czy atak paniki... niespodziewanie tak zupełnie... teraz też budząc się nieraz mam odrazu nastawienie na nie... ale staream się dyskutować z moimi myslami i oceniać je czy mają sens czy sens nonsensu :) na priw jak chcesz wyślę Ci fajną stronkę z autoterapią której się ostatnio poddałem (3 podejście bo zawsze brak czasu czy motywacji zwyciężał ze mną)
Ja głównie w dzieciństwie i wieku młodzieżowym budziłem się rano czasem z takim poczuciem, że coś się wydarzy. I w około 2/3 tych przypadków kilka godzin później wydarzyło się, jednak nie chodziło o atak paniki itp., tylko o zdarzenia zewnętrzne.
Euzebiusz
Zbanowany
Posty: 151
Rejestracja: 10 lipca 2016, o 15:50

16 września 2016, o 10:26

dziwny123 pisze:
PANGIRYK pisze:Tymuś- na początku zaburzenia gdy jeszcze nie wiedziałem co ze mną nie tak... budziłem się rano z myśłą "oho coś się wydarzy bo czuję się źle..." i w końcu w jakiejś częśći dnia łapał mnie zawrrót głowy czy atak paniki... niespodziewanie tak zupełnie... teraz też budząc się nieraz mam odrazu nastawienie na nie... ale staream się dyskutować z moimi myslami i oceniać je czy mają sens czy sens nonsensu :) na priw jak chcesz wyślę Ci fajną stronkę z autoterapią której się ostatnio poddałem (3 podejście bo zawsze brak czasu czy motywacji zwyciężał ze mną)
Ja głównie w dzieciństwie i wieku młodzieżowym budziłem się rano czasem z takim poczuciem, że coś się wydarzy. I w około 2/3 tych przypadków kilka godzin później wydarzyło się, jednak nie chodziło o atak paniki itp., tylko o zdarzenia zewnętrzne.
Ja mam podobnie do dzisiaj. Pomijając nerwicę i dd- czasem takie przeczucia u mnie to powód do uzasadnionego niepokoju.
"These bones may be broken, but the spirit can't die"
sparrow
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 15 września 2016, o 22:27

16 września 2016, o 11:00

Ale mam dziś kiepski dzień. Obudziłem się w nocy cały mokry a z rana taka derealizacja i wszystko lata przed oczami jakbym się najadł jakiś grzybów.
kanar1861
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 67
Rejestracja: 23 maja 2016, o 17:47

16 września 2016, o 11:43

Ważny jest spokój wewnętrzny, uswiadomilem to sobie oraz akceptacja, łatwo mowic bo sam się tego uczę ale wierzę że osiągnę ten cel oczywiście dystans bo zachwianie będą. Powodzenia dla wszystkich.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

16 września 2016, o 13:09

Dacie radę :)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
beautiful_kate
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 464
Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22

16 września 2016, o 13:25

Te uczucia zdarzenia i spełnienie się ich to jest tzw magiczne myślenie to jest niby jakiś uchybek w psychice w psychologii ale ja też tak mam i nie wiem Co o tym myśleć, może to nadinterpretuję a może coś w tym jest ;p haha
Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
neea
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 14 kwietnia 2015, o 22:35

16 września 2016, o 15:38

Kochani okazało się ze jestem w ciązy stad mozliwe ze dodatkowo mi sie kreci w głowie. Ale za to serducho łomocze mi ok 100 cały czas. Denerwuje sie bo biore concor beta blloker i połowa specjalistów kaze odstawic w ciazy a połowa nie. A on mnie wycisza. Próby odstawienia kończą sie szalenstwem serca. Czy to naprawde naprawde mozliwe ze serce w nerwicy moze non stop walic 100/110 ? z takim pulsem nie da sie chodzić. Dzieki Wam za wszystko.
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

16 września 2016, o 15:57

neea pisze:Kochani okazało się ze jestem w ciązy stad mozliwe ze dodatkowo mi sie kreci w głowie. Ale za to serducho łomocze mi ok 100 cały czas. Denerwuje sie bo biore concor beta blloker i połowa specjalistów kaze odstawic w ciazy a połowa nie. A on mnie wycisza. Próby odstawienia kończą sie szalenstwem serca. Czy to naprawde naprawde mozliwe ze serce w nerwicy moze non stop walic 100/110 ? z takim pulsem nie da sie chodzić. Dzieki Wam za wszystko.
Moje gratulacje, tez pragne miec dzidziusia ...... :)
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
neea
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 14 kwietnia 2015, o 22:35

16 września 2016, o 16:28

Halina, wierz mi że z nerwicą jest cholernie ciezko. Ale może dam radę. Ja trzymam za ciebie kciuki.
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1858
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

16 września 2016, o 17:52

A dzisiaj ja mam gorszy dzień, przyznaję bez bicia... choć pracuję nad swoją reakcją i żeby mnie to nie pochłonęło znowu... u mnie nerwica się rozszalała po śmierci bliskiej choroby na raka, wpadłam w hipochondrię, więc teraz do odkręcam, zmieniam nawyk. Jest mi jednak dziś cholernie ciężko, bo wyszła mi w badaniu torbiel na jajniku i możliwość endometriozy. Ostatnimi dniami było lepiej, a dziś poczułam jakby nerwica mnie walnęła w twarz mówiąc "tak łatwo to nie będzie". Jako, że większosć życia byłam osobą bardzo emocjonalną i od jakichś 8 miesięcy nad tym pracuję to dzisiaj po prostu czuję się źle z tą wiadomością :( oczywiście w głowie najczarniejsze scenariusze.
ODPOWIEDZ