Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

13 września 2016, o 22:57

Koziorożec pisze:Dziękuję za rady, Halino, naprawdę przywracasz nadzieję. Też tak próbowałem i próbuję, póki co to nadal powoduje lęk, ale widzę, że może przynieść efekt. Wczoraj takim stwierdzeniem: "Dobra, ten świat to wymysł mojej wyobraźni, mam to gdzieś" zminimalizowałem sobie lęk - na bardzo krótko, ale to znak, że działa.
To znaczy tak. Ja dystansu do mysli uczylam sie dlugo. Ale jak tylko zniknely chociaz na godzine czy dwie, nabieralam zaufania, do faktu, ze to nerwica !!!
Warto walczyc o takie momenty, by zdac sobie sprawe, ze to iluzja, nieprawda!
Trzeba probowac. Mnie pomagalo na poczatku pisanie mysli na kartce i zostawianie ich na kartce i oddzielalam sie tak od nich. Ale jak mowie, kazdy ma swoj sposob.
Najwazniejsze to wbic sobie do glowy mechanizm nerwicy.
Wiesz, dzieki forum, jak pojawia sie u mnie mysl natretna, to mowie sobie "acha to znowu ty". Akceptuje, siadam na lawce i powtarzam, ze akceptuje, jest jak jest, to nie trwa, to przechodzi, to minie. Wtedy zaczynam skupiac sie automatycznie na czyms innym, wystarczy, ze np ktos mnie zapyta, czy mam fajke, czy zegarek :P i mija, juz nie ma ...
W tych najgorszych chwilach, okropmnych chwilach,( w ktorych chodzilam na pogotowie) mysl natretna mijala po dwoch tygodniach dystansowania sie do niej, ryzykoawnia, czy stopowania mysli. To bardzo trudne, ale naprawde da sie zrobic.
Zanim ja zaczelam sie dystansowac, olewac, zlewac, to mowie, musialam pisac na kartce, bo trzepalo mna na lewo i prawo i nie dalam rady sobie ot tak powiedziec "dobra, to ty spadaj". Gdyz nie ma sie jeszcze na tym etapie pewnego typu zaufania do faktu, ze to jest nerwica ... Nie ma sie doswiadczenia w tym sensie, ze najpierw musza nas nieco dobic natrety, by miec tak dosyc, wkurzyc sie i powiedziec "dosyc tego, aj chce zyyyyyccccc!!!!"

Jesli nie dajesz rady, nie masz sily, chcesz odpoczac, to tak jak mowilam warto pomyslec o wyzszej dawce sertraliny........ Gdyz ten lek na natrectwa zaczyna przynosic pozytywne efekty od dawki 100/125/150/200 mg, w zaleznosci od stopnia intensywnosci...... Ale to juz lekarz decyduje, a nie ja
Zatem nie poddawaj sie tak prosto. Potrzeba tygodni praktykowania!
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
kanar1861
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 67
Rejestracja: 23 maja 2016, o 17:47

14 września 2016, o 08:20

Witam mam problem poranne stawanie od paru tygodni mnie stresuje, budzę się w głowie z lękiem strachem nie pewnościa z zaczynam o tym rozmyślać co mnie nakręca cały dzień. Rozmyślanie o tym stwarza nie pokój następnie dochodzi do nakręcania się i paniki o tak już trwa. Ogólnie boję się tych myśli których do końca nie potrafię opisać , chyba to taki wolno płynący strach. Nie umiem się tego wyzbyć.

-- 14 września 2016, o 08:06 --
Dodam że takie obawy trwają u mnie cały dzień i odrzucanie ostatnio nie pomaga, przeraża mnie że tak tym żyje i obawa że zwariuje

-- 14 września 2016, o 08:13 --
Wiem że to wszystko nerwica wyprawia ale strasznie pogorszyło mi to nastrój. Ale jednak zastanawia mnie czy to normalność że ja tak to przeżywam przejmuje się. Kiedy to ustąpi.

-- 14 września 2016, o 08:20 --
Denerwuje mnie że już czynności Odrzucania i zwykle czynności wykonuje że strachem bo boję się że coś się zacznie. I te podpowiada nie sobie w głowie co robić już mnie przerasta
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

14 września 2016, o 08:27

A dlaczego ty odrzucasz swoje mysli . To tak jak bys czul sie smutny i na sile staral sie byc szczesliwy . Nie wypieraj emocji one sa i beda a twoje ODRZUCANIE powoduje frustracje a to ciagly lek . Zaburzenie trzeba Akceptowac tak jak bys np stracil reke w wypadku samochodowym i co do konca.zycia bedziesz uzalal sie ze nie masz reki ?
Nie zakceptujesz to ze jej nie masz i zaczniesz zyc bez reki przeciesz da sie to nie koniec swiata .
To ze rano cie mocno atakuje to nic dziwnego mnie tez zawsze poranki irytowaly . Myslalem tylko o tym zeby dzien wczoesniej polozyc sie szybko spac zeby byc wyspanym , ale.to tak nie dziala . Dzis akceptuje to ze jestem nie wyspany i mam.zly humor albo zasypiam na.stojaco w pracy kurde przeciesz.jestem nie wyspany mam do tego prawo .
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
kanar1861
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 67
Rejestracja: 23 maja 2016, o 17:47

14 września 2016, o 13:56

Ja po prostu jestem już sfrustrowany tym stanem od lutego świadomość odrzucam ten stan zeszta tak wszyscy radzą były lepsze i gorsze momenty.,... Teraz to jskais skomulowany atak i mogę mieć dość. Ale chcę z tego wyjść. Akceptacja to proces którego nie potrafię ogarnąć

-- 14 września 2016, o 12:22 --
Dziś rano mylem okna zajęcie które powinno mnie wciągnąć dodatkowo rozmowa z babcią i co jak w głowie przemyślenia strach itp. Ja już strach mam przed tym rozmyslaniem. Dobrze że nie idzie zwariować choć tu już są również zastanowienia. Noże podpowiecie jak to zaakceptować. Pozdro

-- 14 września 2016, o 12:30 --
Ja już sie boję swoich myśli i swojego mózgu jak jeszcze tam jest

-- 14 września 2016, o 12:39 --
Czy macie tak że kontrolujecie swoje myśli że podpowiadacie co macie robić? No chyba że ja już wariuje.

-- 14 września 2016, o 13:46 --
Wiem że te wszystkie leki to moja wina sam je nakrecam, ale jak to zmienić bo już siły brak na życie na tą nerwicę, tak się też zastanawiamy czy nerwicy już nie ma i te moje problemy to już są na stałe zakodowane i muszę tak żyć lub prędzej zwariuje

-- 14 września 2016, o 13:56 --
Chodziłem na terapię gruppwa 3 miesiące i co nic nie dało zero poprawy czas stracony pracowałem na niej. Dawałem co tylko umiałem. Boję się że zwariuje boję z e o siebie o to że syna nie zobaczę jak dorasta. Jestem w takim napięciu żyć nie chce mi się . przesluchalem wszystkie nagrania i co kapa. Wiem napiszecie że źle słucham ale ja naprawdę je dobrze słuchałem. Boję się żyć nie umiem pozytywnie już o tym myśleć....
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

14 września 2016, o 13:59

Chodzenie, słuchanie, dawanie, wszystko fajnie ale czy idzie za tym wewnętrzne przyzwolenie na natręctwa? Czy idzie za tym akceptacja, iż to wynika z zaburzenia. Czy idzie za tym czasem "mentalne zabicie się" czy inaczej "ryzykowanie" na obawy?
Czy w środku Ciebie dokonywane są przemiany czy też nie? Ty chciałbyś z zęwnatrz pomocy a tak się nie da. Prawdziwa pomoc przyjdzie z Twojego wnętrza, od Ciebie po zewnętrznym określonym wsparciu.
Chodzić i słuchać można 100 lat, wewnętrznej pracy nad postawą, nastawieniem nikt nie wykona za Ciebie.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

14 września 2016, o 14:04

Mniej analizy wiecej szczeacia . Stary jak ty chcesz sie ogarnac jak ty ciagle zalisz sie jaki to twoj stan nie jest ciezki . Rozumiem przechodzilem przez to ale zeby mnie mialo zaburzyc od nowa to sie nie przyznam do tego przed soba bo wiem ze to iluzja . Chcesz sie odburzyc zyj jak odburzony . Chcesz byc bogaty zyj jak bogaty czlowiek . Wszystko mozna tylko trzeba wierzyc a ty wierzysz tylko w to ze ciebie juz nic nie czeka w tym zyciu ze zaburzenie toba zawladnelo . Zqburzenie nie ma sily sprawczej to ty ja posiadasz .
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
kanar1861
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 67
Rejestracja: 23 maja 2016, o 17:47

14 września 2016, o 14:27

Chcę żyć normslnie. Chcę żyć bez zaburzeń. Wytlumacz cię mi jak wewnętrznie można jeszcze bardziej pozwolić się dać zabić aby z tego wyjść? Dodam że biorę tabletki które nic nie dają. Także lekarza też nie można wierzyc. Staram się pozytywnie o tym wszystkim myśleć o bez efektu negatyw wygrywa.

-- 14 września 2016, o 14:26 --
Codziennie mówię sobie że będzie lepiej i kończy się na gadaniu nie umiem przekonać ten ciemny rozum do walki o siebie.

-- 14 września 2016, o 14:27 --
Nie potrafię skupić się na życiu tylko ciągle w głowie natrety myśli o nerwicy o sobie że jest do dupy że nie potrafię.
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

14 września 2016, o 14:35

Bo zawierzasz emocja tym zlym te mysli i odczucia smutku zalu niemocy to juz nawyk codzienny . Zakreciles sie teraz musisz sie odkrecic tylko to bedzie ciezsze i dluzsze do zrobienia bo jak zakrecales sie w tym kole to w to wierzyles wszystkio dawales bodzce do podswiadomosci . Postaraj sie codzinnie zrobic cos dla siebie . I wkoncu poczujesz troszke szczescia i checi do zycia a jak to poczujesz to juz powinines miec dowod na to ze da sie . To wymaga czasuuuuuu . Zaakceptuj aburzenie czyli pozwol sobie na te stany . Masz do tego prawo masz Nerwice . Nie rob sobie presji ze chcesz byc juz zdrowy i odburzony bo to tworzy znowu presje . Nie mow wszedzie do okola o tych stanach bo to tez utwierdza twoja podswiafomosc ze jest hujnia . Umysl sie adaptuje do tego w jai sposob do siebie mowimy . Pooracuj nad dialogiem wewnetrznym ale tez bez presji ze nie mozesz sie zapomniec lub pomylic . Na mnie dzialalo slowo ZMIANA . jak dopadal mnie hujowy stan mowilem sobie w glowie zmiana . I zmienialem to czasem potrafilem 10 razy w ciagu minuty to powtarzac . To ciagla praca codziennie priorytet .
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
kanar1861
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 67
Rejestracja: 23 maja 2016, o 17:47

14 września 2016, o 14:49

Dzięki za rady. Masz rację mnie brakuje akceptacji i cierpliwości. 2 dnie lepsze i przychodzi dzień kiepski to dla mnie koniec świata , choć powtarzam w dobrych momentach że już nie dopuszcze tych stanów. Dzięki

-- 14 września 2016, o 14:49 --
Bardzo chętnie rady jeszcze przyjmę
Koziorożec
Gość

14 września 2016, o 15:03

Kanar, jeśli Cię to pocieszy - mam dokładnie tak samo. Przychodzi somatyka i natrętne myśli, i już jestem pewien, że to się nigdy nie skończy. A za chwilę pojawia się coś optymistycznego i człowiek nabiera nadziei, że się od tego uwolni. Wielu z nas tak ma jeśli nie wszyscy. Mi wlaśnie teraz doszła derealizacja przez co czuję sie... dziwnie, ale każdy zna to uczucie.
kanar1861
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 67
Rejestracja: 23 maja 2016, o 17:47

14 września 2016, o 15:06

Ja w swojej naturze jestem cholernym pesymista... Życzę wam i sobie cierpliwości...oraz akceptacji.
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

14 września 2016, o 15:23

kanar1861 pisze:Ja w swojej naturze jestem cholernym pesymista... Życzę wam i sobie cierpliwości...oraz akceptacji.

No to zmieniaj nature . Na Optymistyczna z dystansem
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
Awatar użytkownika
Tymuś
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: 7 września 2016, o 23:48

14 września 2016, o 16:03

Heyka ptysie, mam takie pytanie - czy kiedyś mieliście tak że obudziliście sie w stanie niesamowitego napięcia i nawet nie wiedzieliscie dlaczego? Bo ja dzisiaj obudziłem sie i pierwsze co mi towarzyszyło to strach i napięcie i zupełnie nie mam pojęcia dlaczego i to mnie tylko bardziej stresuje bo nie moge sobie przypomnieć.
Awatar użytkownika
PANGIRYK
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 135
Rejestracja: 10 czerwca 2015, o 13:15

14 września 2016, o 16:33

Tymuś- na początku zaburzenia gdy jeszcze nie wiedziałem co ze mną nie tak... budziłem się rano z myśłą "oho coś się wydarzy bo czuję się źle..." i w końcu w jakiejś częśći dnia łapał mnie zawrrót głowy czy atak paniki... niespodziewanie tak zupełnie... teraz też budząc się nieraz mam odrazu nastawienie na nie... ale staream się dyskutować z moimi myslami i oceniać je czy mają sens czy sens nonsensu :) na priw jak chcesz wyślę Ci fajną stronkę z autoterapią której się ostatnio poddałem (3 podejście bo zawsze brak czasu czy motywacji zwyciężał ze mną)
Awatar użytkownika
Tymuś
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: 7 września 2016, o 23:48

14 września 2016, o 17:10

Znaczy wiesz ja mam nawrót nerwicy lękowej od pół roku i dd od miesiąca i ogolnie staram sie z tym walczyć akceptować itp i nawet mi to wychodzi bo w stosunku z przed dwoch tygodni wydaje mi sie ze jest lepiej więc co mi jest to raczej wiem :D, po prostu akurat dzisiaj się tak obudziłem przestraszony i kompletnie nie wiedziałem czemu. Byłem zdezorientowany jak Aleksander Kwaśniewski przed szklanka wody mineralnej i kompletnie nie wiedziałem czemu i tak sie chciałem spytać czy ktoś z was też kiedyś tak miał :), ale ogromnie ci dziekuje za odpowiedź linka itp
ODPOWIEDZ