Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
bpta
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 73
Rejestracja: 26 maja 2016, o 18:25

8 lipca 2016, o 20:29

Ma 4 i pół co bardzo podkreśla...bo to jednak już nie 4 :D
Na dobre, na niedobre i na litość boską...
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

8 lipca 2016, o 20:49

twist_dance pisze:Ehh. Znów mnie dopadł gorszy dzień. Wraca moja przyjaciółka ze studiów i już mam stres ze mi powie o moim facecie coś, że okaże się że mnie zdradza. A wszystko przez to, że kiedyś kiedyś przy luźnej rozmowie wspomniała jak jej koleżanki się interesowały czy jestem z moim facetem, bo on był na imprezie i tańczył z koleżanką i zachowywał się jakoś tak jakby był wolny. Wiem jak ludzie umieją sobie odpowiadać i wyolbrzymiac, on mówił że nic takiego nie pamięta żeby miało miejsce, a ja przez to co jakiś czas martwię się czy mi właśnie ktoś coś nie doniesie.. Choć wiem że nie jest typem faceta który zdradza. :|
Ja w życiu zaliczyłem trzy zdrady i aż sie dziwie że mnie ROCD nie złapał przez ten czas. Nie chce sie zbytnio wypowiadać na te tematy, bo już raz zostałem zbluzgany że co ja tam wiem o tego typie nerwicy, ale jak tak widze to wszystko się mimo wszystko tyczy nadkontroli lękowej odnośnie rzeczy na które nie mamy wpływu i w sumie nie musimy mieć. Jeśli świadomie wiesz, że facet nie jest typem tego co zdradza to po prostu musisz zaryzykować mentalnie (w swojej głowie) i puścić te myśli. Ja wiem, że mu ufasz i to widać, tylko stan emocjonalny odwala Ci takie głupoty. Pozwól myślom przepłynąć i napięciu zejść, bo największym błędem jaki popełniamy w nerwicy jest fakt iż chcemy nad myślami mieć kontrolę, a jest to rzeczą oczywistą, że nad myślami kontroli mieć nie możemy w stanie ciągłego zagrożenia. Pamiętaj, że miłość to nie tylko uczucie.
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
Awatar użytkownika
twist_dance
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 178
Rejestracja: 22 września 2014, o 20:21

8 lipca 2016, o 21:49

subzero1993 pisze:
twist_dance pisze:Ehh. Znów mnie dopadł gorszy dzień. Wraca moja przyjaciółka ze studiów i już mam stres ze mi powie o moim facecie coś, że okaże się że mnie zdradza. A wszystko przez to, że kiedyś kiedyś przy luźnej rozmowie wspomniała jak jej koleżanki się interesowały czy jestem z moim facetem, bo on był na imprezie i tańczył z koleżanką i zachowywał się jakoś tak jakby był wolny. Wiem jak ludzie umieją sobie odpowiadać i wyolbrzymiac, on mówił że nic takiego nie pamięta żeby miało miejsce, a ja przez to co jakiś czas martwię się czy mi właśnie ktoś coś nie doniesie.. Choć wiem że nie jest typem faceta który zdradza. :|
Ja w życiu zaliczyłem trzy zdrady i aż sie dziwie że mnie ROCD nie złapał przez ten czas. Nie chce sie zbytnio wypowiadać na te tematy, bo już raz zostałem zbluzgany że co ja tam wiem o tego typie nerwicy, ale jak tak widze to wszystko się mimo wszystko tyczy nadkontroli lękowej odnośnie rzeczy na które nie mamy wpływu i w sumie nie musimy mieć. Jeśli świadomie wiesz, że facet nie jest typem tego co zdradza to po prostu musisz zaryzykować mentalnie (w swojej głowie) i puścić te myśli. Ja wiem, że mu ufasz i to widać, tylko stan emocjonalny odwala Ci takie głupoty. Pozwól myślom przepłynąć i napięciu zejść, bo największym błędem jaki popełniamy w nerwicy jest fakt iż chcemy nad myślami mieć kontrolę, a jest to rzeczą oczywistą, że nad myślami kontroli mieć nie możemy w stanie ciągłego zagrożenia. Pamiętaj, że miłość to nie tylko uczucie.
Dzięki, w zasadzie trochę przemówiło to do mnie, staram się nie kontrolować, ale stan napięcia jeszcze nie minął. Bo właśnie najgorsze jest to, że najtrudniej odpuścić w momencie kiedy człowiek nie może ani potwierdzić ani zaprzeczyć swoim obawom.
"Lęki nerwicowe atakują największe wartości ale my bojąc się o nie i pozwalając rządzić stanowi emocjonalnemu i pozwalając mu bezkarnie chorować sobie, tracimy największą wartość – życie, nasze własne życie." -Victor ;witajka
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

9 lipca 2016, o 01:46

kasiaczek , praca aż do skutku , raz się uda pięć razy nie , i tak w kółko , nie pozwól nerwicy aby to ona Tobą rządziła , Ty masz robić to na co masz ochotę i postawić się lęką .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

9 lipca 2016, o 02:10

twist_dance Wydaje mi się, że ta niepewność jest przez nerwice zakorzeniona w każdym z nas. Wiele osób np boryka się z tzw nerwicą serca (czy jak to tam mądre głowy nazywają) i pomimo wyników wciąż mają wątpliwości, bo przecież czują jak mocno im to serce wali, czują jak promieniuje im nerwoból na żebra, zrobią 5 kroków po schodach i mają duszności, a przecież lekarze im potwierdzili, że nic takiej osobie nie jest. I wtedy są obawy czy może badanie było niedokładne? Czy może miesiąc temu na badaniu nic nie było, bo było to wczesne stadium a teraz już dzieje się coś poważnego? A może serce jest na takim skraju, że kolejny atak paniki ją zabije? A przecież ma rodzinę na utrzymaniu, dzieci itp No obawy zawsze się znajdą, dlatego ważna jest tak bardzo nasza interwencja. W Twoim przypadku można zastosować analogię lęków nerwicowych. Choćby Twój facet złożył Ci śluby, oddał duszę na cyrografie i dał pismo z potwierdzeniem papieskim o tym, że będzie Ci wierny aż po grób to i tak będziesz miała obawy i nie jest to absolutnie kwestia braku zaufania, wiem o tym. To obawy zaburzeniowe, przynajmniej ja tak widzę ROCD i w tym momencie ważne jest własne działanie.
Swoją drogą dzisiaj Zordon dodał nowe materiały na ten temat i myślę, że dobrze by było się z nimi zapoznać :)
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
Awatar użytkownika
kasiaczek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 171
Rejestracja: 9 września 2014, o 09:47

10 lipca 2016, o 11:33

bart26 pisze:Przedewszystkim uswiadom sobie kto jest winny temu poczuciu . Dlaczego zwalasz swoje czyny swiadome decyzje na Nerwice . Ona jest systemem obronnym i popatrz teraz . Jezeli przez dlugie lata miesiac3 dni wpajalas sobie leniucha to nim jestes . I to ty do niego doprowadzilas nie nerwica . Nerwica pokazuje ci to, kiedys ci to nie przeszkadzalo ale podswiadomie chcialas cos robic bo stworzylas konflikt wewnetrzny . Z codziennych obowiazkow zrobilas sobie gory ktore ciezko przejsc a umysl jest tak prymitywny ze on bedzie dazyl do tego aby isc po rozwiazanie najprostrza droga czyli najlepiej nic nie robic :DD bo tak mu pokazywalas . Identyczna sytuacja moze byc dla osoby ktora znowu musi robic ciagle cos taka osoba nie bedzie mogla usiedziec na miejscu .
Najwiec3j z zycia dostajemy wtedy gdy nasze wybory nie sa najprostrze .
Ja bym na twoim miejscu poczytal sobie jakas ksiazke lub ksiazki motywacyjne . Ktore w prosty sposob wpajaja i pokazuja nam ze w zyciu zeby cos osiagnac jakas pelnie trzeba dzialac . Zapisz sie na silownie to naprawde zajebista sprawa . Tylko ni3 cwiczenia w domu a silownia cos zebys musiala wyjsc do ludzi czasem z kims pogadac posluchsc w tym czasie jakiegos ebooka . Ustal sobie cel Divin zrobil naprawde fajne nagranie o Priorytetowaniu zajebiste nagranie i polecam je kazdemu . Ja osobiscie nie korzystam z tych technik ale tylko dla tego ze nie mam czasu na prowadzenie zeszyciku . Ja mam za duzo zajec ale taki zeszycik uczy nas samodyscypliny pokazuje nam ze cos robimy co w nerwicy jest wazne gdy my ciagle nakrecamy sie tym ze jednak nic nie robimy :DD . Tez mialem i mam taki problem za czesto mam wyxuty do siebie ze np nie ide na silownie . Np teraz nie chodze juz tydzien ale dupa wczesniej chodzilem systematycznie przez miesiac to nalezy sie tydzien przerwy i dzis zaczynam spowrotem . Trzeba takie zdrowe podejscie sobie wyrabiac . Zdrowe czyli trzeba cos robic zmuszac sie czesto napewno ale tez czasem trzeba odpuscic i z jednego i z drugiego czerpwc satysfakcje a nie lek .
Czytałam chyba ze sto razy to co napisałeś i zgadzam się z Tobą w 100%. Zrobiłam się leniem a najgorsze jest to, ze jak chce podjąć już jakąś czynność to mnie ta suka faktycznie dopada jakby właśnie chciała mnie rzucić na kanapę. Na siłownię póki co nie pójdę, bo za 3 mc rodzę :) Ale wczoraj za to wyszłam do parku....i oczywiście dopadła mnie za to, że w ogóle coś zrobiłam. Byłam nerwowa na spacerze i agresywna - sama nie wiem dlaczego. Potem wcale nie czułam się dużo lepiej. Już sama nie wiem co sobie mówić, jak robię to jak reagować na jej ataki....nie chcę być leniem - z drugiej strony jakoś skończyłam 2 rok studiów, czeka mnie pisanie pracy, zmuszam się do tej szkoły, nauki etc. Agorafobia mnie mocno hamuje przed robieniem czegoś poza domem. Nie chcę się nad sobą użalać w żaden sposób, ale już sama nie wiem jak to gówno zwalczyć :/
Awatar użytkownika
twist_dance
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 178
Rejestracja: 22 września 2014, o 20:21

10 lipca 2016, o 13:25

!#!@@$$#@^^&%&, a było już tak dobrze. Tylko w tym domu to się po prostu nie da.. Moja siostra ma po ojcu problem z alkoholem, ale oczywiście według niej tego problemu nie ma. Ogólnie mieszka za granicą, ale co jakiś czas przyjeżdża, jak nie pije, normalny człowiek. Jak się napije, to mam ochotę ją rozszarpać. Po prostu nie mam siły, jest mi za nią wstyd, jestem na nią zła. Potrafi niejedną imprezę zepsuć, ale oczywiście ona problemu nie widzi. Uważa, że cała rodzina przesadza, że to my się na nią uwzięliśmy, to my jesteśmy źli, a ona nic nie robi. Musiałam się tutaj komuś wygadać, czuję się wyssana z energii, nawet nie chcę myśleć o przyszłości, o tym, że nawet nie chce mi się jej zapraszać na wesele... mam dosyć.
"Lęki nerwicowe atakują największe wartości ale my bojąc się o nie i pozwalając rządzić stanowi emocjonalnemu i pozwalając mu bezkarnie chorować sobie, tracimy największą wartość – życie, nasze własne życie." -Victor ;witajka
zrezygnowana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 585
Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46

10 lipca 2016, o 19:41

Hej kochani jak ja się cieszę,że jesteście.Znowu dopadły mnie ogromne wątpliwości odnośnie mojego dziecka.Czuję,że skoro rok temu szalalam z tą poduszka i przyciskalam jej do buźki to wprowadzilam natretna myśl w czyn a ja sprawdzalam sama siebie.Dzisiaj gdy wychodziła z nią na spacer miałam kocyk w dłoni a mała na rękach i znowu dopadł mnie paniczny lęk, że chyba byłabym Zdolna do posunięcia się dalej i ja skrzywdzić.Oczywiście spacer miałam nieudany,towarzyszyło mi napięcie,strach oraz czułam taka agresję,że w minute stałam się antypatyczna.Gorąc dobija na dodatek 5 letni synek w ogóle mnie nie słucha, przez cały dzień dre ta jape jak jakiś patol bo prozby ani groźby nie pomagają.Nie wspomnę o impulsach które męczą mnie 25 lat.Gaszenie światła 300 razy,cofanie stopka,dotykanie niezlicze ile razy stopa o podłogę zanim wejdę do łóżka i jest jeszcze od cholery tego,nazbierało się dziwadztw przez te 25 lat.Czuję blokadę i lęk przed wychodzeniem z domu gdzieś na dłużej,wszystko widzę przez mgłę ale już się do tej mgły przyzwyczailam bo towarzyszy mi w życiu codziennym od 2005 roku od dnia kiedy miałam pierwszy atak paniki.Lata lecą a ja czuje, że się cofam.
era49
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 379
Rejestracja: 23 maja 2015, o 20:05

10 lipca 2016, o 20:58

Cofasz się bo nie robisz nic by pojśc na przód.Kolekcjonijesz natręty,zamist je akceptować i przepracować.Nie gaś swiatła 300 razy i nie wykonuj natrętów.To trudne ale nie musisz się im poddawac, tak jak natrętom o tym ze skrzywdzisz dziecko.Nic mu nie zrobiłas do tej pory, to i nie zrobisz.Ty dalej wierzysz tej mysli i boisz się jej.Czyli pracy nad nerwicą zero.Moze podtaraj się zrozumiecie mechanizm nerwicy i zacznij coś robić.
kamilpc
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 210
Rejestracja: 28 kwietnia 2016, o 18:21

10 lipca 2016, o 21:05

Era49 dokladnie ci wszystko wytlumaczyla , ty dalej nie akceptujesz nerwicy ,sama sobie to robisz ,.Naprawde zacznij czytac artykuly na forum o mechanizmie nerwicy o natretnych myslach .o dialogach wewnetrznych , akceptacji .Naprawde dluga praca przed taba , krecisz sie w tym blednym kole :) Zacznij dzialac , nie analizuj natretow to wszystko to iluzja,tematy zastepcze :p Posluchaj nagrania o impulsach emocjonalno -myslowych ,przemysl to i wyciagnij wnioski ,zrozum ,dzialaj swiadomie ,logika ,bo jak narazie to to emocja toba rzadza .Musisz sie uprzec ,nie wolno sie poddawac !!!!!
Twoje życie ,twój wybór to ty decydujesz kim chcesz być ,co chcesz osiągnąc ,jak żyć
Kto nie ma odwagi do marzeń nie będzie miał sił do walki
Wróć z tarczą lub na niej.Walcz o swoje życie
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1495
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

10 lipca 2016, o 21:47

dzis przejechalem rowerem 50km ale nie czuje po tym sie lepiej psychicznie,zadnej satysfakcji,i nawet troche poczucie jakbym nigdzie nie byl.pustka,smutek i bezsens ogolny,niezaleznie co bym robil.k..a wiecznie zaburzony chyba bede...
Mistrz 2021 (L)
kamilpc
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 210
Rejestracja: 28 kwietnia 2016, o 18:21

10 lipca 2016, o 22:37

Ej sebek to tak nie dziala ,chodzi o to ze ty musisz wiedziec po co to robisz :) Podswiadomosc ,stan emocjonalny musi zalapac ze nie ma sie czego bac , ale to nie stanie sie jak sie raz przejedziesz ,musisz to powtarzac i pamietac o celu .W podswiadomosci zmiany zachodza wolno :p
Twoje życie ,twój wybór to ty decydujesz kim chcesz być ,co chcesz osiągnąc ,jak żyć
Kto nie ma odwagi do marzeń nie będzie miał sił do walki
Wróć z tarczą lub na niej.Walcz o swoje życie
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1495
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

10 lipca 2016, o 23:18

ja jezdze czesto w sumie.nie zawsze tyle kilosów ale czesto.nie chodzi o lęk, ale o to ze endorfiny sie nie wydzielaja,chyba ze to wina rodzaju aktywnosci,moze rower nie jest odpowiednia formą sportu dla mnie
Mistrz 2021 (L)
zrezygnowana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 585
Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46

11 lipca 2016, o 08:39

A czy temperatura na dworze ma wpływ na Wasze samopoczucie?Ja zauwazylam, że jak jest gorąco to objawy mi się nasilaja, czuje się poddenerwowana i natrety się nasilaja.
Ellena
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 83
Rejestracja: 27 lutego 2016, o 17:52

11 lipca 2016, o 09:37

Oczywiście że może tak być. Ja z kolei odwrotnie, gdy jest pochmurny dzień to mam doła i więcej dolegliwości. Zauważ, że każdy przecież ma grosze dni, tyle tylko że my je mocniej odbieramy. Ważne jest aby nie robić z tego szumu i kataklizmu, w te dni poprostu trzeba włożyć więcej pracy w siebie. Np. czujesz że nie masz na nic siły, nie odczuwasz sensu bycia, pomyśl o zagospodarowaniu tego dnia w coś ciekawego, może to być wyjście na basen odkryty, pojechanie w jakiś plener niedaleko domu a przedewszystkim pozytywne myśli, marzenia itp.
ODPOWIEDZ