Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
angie1989
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 88
Rejestracja: 23 stycznia 2014, o 09:31

8 lipca 2016, o 14:57

Nie wiem czy sama sobie poradze czy lepiej isc do psychiatry moze po tabletkach byloby lepiej.
"Nigdy nie pozwól żeby strach przed działaniem wykluczył Cię z gry"
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

8 lipca 2016, o 15:27

Angiel1989 , nic nie szkodzi ja też , czasami z nerwów coś nie doczytam :D
a teraz już do Ciebie napiszę , nie wyjdziesz z zaburzenia w 5 minut na to trzeba czasu i pracy nad sobą , a przede wszystkim musisz zrozumieć mechanizm nerwicy , nie bać się jej ani objawów .
Dasz sobie radę , słuchaj rad z forum i stosuj je w życiu !
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1858
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

8 lipca 2016, o 15:30

angie1989 pisze:Nie wiem czy sama sobie poradze czy lepiej isc do psychiatry moze po tabletkach byloby lepiej.
Będzie lepiej, ale na chwilę. Ale jeśli nie dajesz rady to możesz się wesprzeć lekami, masz do tego prawo. Nikt nie jest nadczłowiekiem.

Dla mnie leki to taki postój na przystanku. Jak je odłożysz to trzeba będzie ruszyć z tego przystanku I na nowo zmierzyć się z lękiem.
Taci
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 449
Rejestracja: 21 lutego 2015, o 11:01

8 lipca 2016, o 15:45

Hejka wszystkim :)

mnie kuźwa znowu dopadł lęk przed smutkiem! Biegam po całym domu, że ja nie chce być smutna, że nie chce tak czuć, że chce być szczęśliwa. Milion myśli, że to już jest depresja bo jestem smutna. Ja już sama nie wiem czy jestem smutna. Owszem nic mnie nie cieszy tak jak kiedyś, nie pojawia się uśmiech na Twojej twarzy ale psychiatra i psycholog twierdza ze to przez nerwice. Ze jak mam sie cieszyć jak mecze sie z nerwica juz 2 lata? umysl jest zmeczony ciaglym analizowaniem i dlatego odczuwam smutek ale to nie jest depresja.
A ja nie chce czuc smutku, boje sie ze nie wytrrzymam tego smutku, boje sie ze mam depresje boje sie juz wszystkiego...
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

8 lipca 2016, o 16:05

No to jak sie pobalas to juz przestan i zawracaj z tej lekowej sciezki na normalna . Pomarudzila i wystarczy sio do obowiazkow
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
era49
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 379
Rejestracja: 23 maja 2015, o 20:05

8 lipca 2016, o 16:17

Tacia, pozwól smutkowi być,tak jak lękowi i złym myslom.A ty się sprzeciwiasz, wypierasz odpychasz chcesz być wesoła i już :D I co dupa to tak nie działa.Ignoruj ten nastrój,minie...
angie1989
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 88
Rejestracja: 23 stycznia 2014, o 09:31

8 lipca 2016, o 16:41

Schanis przeraża mnie to, że mam te zawroty cały dzien...i nawet teraz nie wiem czy sie nie pogorszyło czy to już z nerwów czy serio coś mi jest.....
"Nigdy nie pozwól żeby strach przed działaniem wykluczył Cię z gry"
Awatar użytkownika
kasiaczek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 171
Rejestracja: 9 września 2014, o 09:47

8 lipca 2016, o 16:51

bart26 czytam Twoje posty i jestem pod wrażeniem Twojej wiedzy i mądrości. Chciałabym z Tobą pogadać o moim problemie, tu może być otwarcie, bo może ktoś ma podobnie lub coś mi doradzi. Cierpię na nerwicę lękową, lęk uogólniony, wolnopłynący, codziennie od rana się źle czuję, ale ataków paniki nie mam. Mam też agorafobię - z tym radzę sobie najmniej. Ale słuchaj, chcę się doradzić. Byłam u psychoterapeuty na kilku rozmowach. Powiedziała mi coś co chyba trafia u mnie w dychę. A mianowicie jestem takim leniem, że każde podjęcie czynności wiąże się już na samą myśl o tej czynności z objawami nerwicowymi. Doszlo do tego, że najlepiej się czuję na kanapie :/ Jestem tego mega świadoma, jest mi z tym strasznie źle, ale nie umiem podjąć się czegokolwiek...a dlaczego? Już wszystko zwalam na nerwicę, że to przez nią siedzę w domu, że nie wychodzę na spacer, że nie robię nic konstruktywnego tylko marnuje swoj czas. A jak już coś robię to erio zaczynam mega na siłę. Czasem czuje się świetnie jak zacznę i skończę jakiś temat - ale to samozadowolenie trwa krótko, przychodzi noc i znów to samo. Tak samo z agorką. Jak wyjdę i uda mi się przejść mimo ciągłego umierania na ulicy i mimo tego, że potem jestem z siebie dumna, to na drugi dzień znów mi się nie chce i wychodzę na siłę. Jak to kurde ugryźć?
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

8 lipca 2016, o 17:31

Przedewszystkim uswiadom sobie kto jest winny temu poczuciu . Dlaczego zwalasz swoje czyny swiadome decyzje na Nerwice . Ona jest systemem obronnym i popatrz teraz . Jezeli przez dlugie lata miesiac3 dni wpajalas sobie leniucha to nim jestes . I to ty do niego doprowadzilas nie nerwica . Nerwica pokazuje ci to, kiedys ci to nie przeszkadzalo ale podswiadomie chcialas cos robic bo stworzylas konflikt wewnetrzny . Z codziennych obowiazkow zrobilas sobie gory ktore ciezko przejsc a umysl jest tak prymitywny ze on bedzie dazyl do tego aby isc po rozwiazanie najprostrza droga czyli najlepiej nic nie robic :DD bo tak mu pokazywalas . Identyczna sytuacja moze byc dla osoby ktora znowu musi robic ciagle cos taka osoba nie bedzie mogla usiedziec na miejscu .
Najwiec3j z zycia dostajemy wtedy gdy nasze wybory nie sa najprostrze .
Ja bym na twoim miejscu poczytal sobie jakas ksiazke lub ksiazki motywacyjne . Ktore w prosty sposob wpajaja i pokazuja nam ze w zyciu zeby cos osiagnac jakas pelnie trzeba dzialac . Zapisz sie na silownie to naprawde zajebista sprawa . Tylko ni3 cwiczenia w domu a silownia cos zebys musiala wyjsc do ludzi czasem z kims pogadac posluchsc w tym czasie jakiegos ebooka . Ustal sobie cel Divin zrobil naprawde fajne nagranie o Priorytetowaniu zajebiste nagranie i polecam je kazdemu . Ja osobiscie nie korzystam z tych technik ale tylko dla tego ze nie mam czasu na prowadzenie zeszyciku . Ja mam za duzo zajec ale taki zeszycik uczy nas samodyscypliny pokazuje nam ze cos robimy co w nerwicy jest wazne gdy my ciagle nakrecamy sie tym ze jednak nic nie robimy :DD . Tez mialem i mam taki problem za czesto mam wyxuty do siebie ze np nie ide na silownie . Np teraz nie chodze juz tydzien ale dupa wczesniej chodzilem systematycznie przez miesiac to nalezy sie tydzien przerwy i dzis zaczynam spowrotem . Trzeba takie zdrowe podejscie sobie wyrabiac . Zdrowe czyli trzeba cos robic zmuszac sie czesto napewno ale tez czasem trzeba odpuscic i z jednego i z drugiego czerpwc satysfakcje a nie lek .
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
justi2212
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 502
Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44

8 lipca 2016, o 18:37

kasiaczek, bart jest takim naszym trzecim guru :D

słuchajcie, ostatnio zaczęłam analizować każde moje zachowanie. Przykładowo, mówie cześć sąsiadce/sąsiadowi a po chwili myśle że powiedziałam to nie spontanicznie tylko musiałam się chwile zastanowić kiedy to zrobić i ogarnia mnie lęk że coś ze mną nie tak, że tak wszystko analizuje :D albo mówie coś w pracy a później się zastanawiam że może coś głupiego palnęłam, albo koleżanka dziwnie się popatrzy to od razu że mnie nie lubi, albo uważa mnie za dziwną i tak w kółko :D ide do sklepu i myślę co powiedzieć i ogarnia mnie lęk że tak wszystko sobie planuje i w ogóle, masakra, boję się że zaraz zwariuje od tego myslenia i analizowania :D
,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog

Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć :)
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
Ellena
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 83
Rejestracja: 27 lutego 2016, o 17:52

8 lipca 2016, o 18:40

Więc spróbuj nie analizować, niech te myśli przez ciebie przepłynął, swobodnie pozwól im być i rób swoje.
justi2212
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 502
Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44

8 lipca 2016, o 18:44

Ellena pisze:Więc spróbuj nie analizować, niech te myśli przez ciebie przepłynął, swobodnie pozwól im być i rób swoje.
staram się tak robić, choć są bardzo upierdliwe i irytujące ;)
,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog

Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć :)
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
Awatar użytkownika
bpta
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 73
Rejestracja: 26 maja 2016, o 18:25

8 lipca 2016, o 18:54

hejka:) normalnie dumna z siebie jestem:D byłam z centrum handlowym i weszłam do obuwniczego jak człek bez nerwicy i pomierzyłam chyba ze sto par butów.Mały atak paniki miałam ale dałam radę.Po południu zabrałam jeszcze synka na plac zabaw i przesiedziałam 2 godziny bez jakiegoś większego problemu:) Potem zabrałam syna na frytki i tu już problem był nijak nie umiem się przełamać i zjeść poza domem, ale z atakiem lęku sobie poradziłam:) Pozdrawiam wszystkich dziś tak optymistycznie.Z nowych objawów dopadł mnie ból żołądka ,ale jak widać nie dałam się.
Na dobre, na niedobre i na litość boską...
Ellena
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 83
Rejestracja: 27 lutego 2016, o 17:52

8 lipca 2016, o 19:01

Kochana jeszcze nie tak dawno ty mnie uspokajałaś. Gdy próbowałam co cokolwiek zmienić było jeszcze gorzej, ale w końcu powiedziałam sobie dość. Miałam przez parę tygodni na zmianę po kilkanaście objawów, nachylałam się do dziecka i myślałam że zemdleje lub zwymiotuje, ale uparlam się że tak teraz będzie skoro wpedzilam się w to zaburzenie i ono już jest ze mną tak długo, i zaczęło być lepiej z ignorowaniem tego. Nawet oglądałam ostatnio horror i w czasie niego miałam lęki ale zaczęłam mówić sobie w myślach, że przecież to naturalne każdy by bał się takiego potworka a to że odczuwam to tak mocno to tylko fakt że tkwie w zaburzeniu takim jak nerwica. Ostatnie dni mam świetne, choć w tej chwili coś mi drętwieje co chwilę mówię sobie no cóż tak szybko nie minie skoro nakrecalam się tym półtora roku, ale kurcze dzięki właśnie takiemu zaparciu, nie nadawaniu wartości objawom i przedewszystkim nastrętnym myślom kurtyna opadła, poza objawami fizycznymi czuję jakby ktoś zresetował mi mózg, taka czysta tam w środku, a najlepsze że nie popadam w euforię, jestem przygotowana na gorsze, bo przecież każdy z nas ma gorsze dni.
Awatar użytkownika
twist_dance
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 178
Rejestracja: 22 września 2014, o 20:21

8 lipca 2016, o 19:31

Ehh. Znów mnie dopadł gorszy dzień. Wraca moja przyjaciółka ze studiów i już mam stres ze mi powie o moim facecie coś, że okaże się że mnie zdradza. A wszystko przez to, że kiedyś kiedyś przy luźnej rozmowie wspomniała jak jej koleżanki się interesowały czy jestem z moim facetem, bo on był na imprezie i tańczył z koleżanką i zachowywał się jakoś tak jakby był wolny. Wiem jak ludzie umieją sobie odpowiadać i wyolbrzymiac, on mówił że nic takiego nie pamięta żeby miało miejsce, a ja przez to co jakiś czas martwię się czy mi właśnie ktoś coś nie doniesie.. Choć wiem że nie jest typem faceta który zdradza. :|
"Lęki nerwicowe atakują największe wartości ale my bojąc się o nie i pozwalając rządzić stanowi emocjonalnemu i pozwalając mu bezkarnie chorować sobie, tracimy największą wartość – życie, nasze własne życie." -Victor ;witajka
ODPOWIEDZ