Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 921
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

21 października 2015, o 10:17

kasiaaaaka pisze:Divam ja sobie mówie że jak dostane to dostane ale później mam myśli że jednak chciałabym jeszcze pożyć i wtedy pojawia sie lęk że jednak mam tą zakrzepicę. I tak w kółko. Ciągle sie dotykam po tej łydce, mierze ciśnienie i puls bo podobno jak ma się zakrzepicę to puls jest wysoki.

Robisz tak bo to Ci wpadło w nawyk ,musisz po prostu przestać to robić ;-)
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
kasiaaaaka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 289
Rejestracja: 13 marca 2015, o 19:36

21 października 2015, o 10:31

Ale to silniejsze ode mnie. Nie rozumiem czemu boli, ściska, nie moge uwierzyć że nic mi nie jest.
Awatar użytkownika
zlekniona
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 217
Rejestracja: 18 września 2015, o 22:53

21 października 2015, o 10:49

kasiaaaaka pisze:Dawno mnie tu nie było, ale jak widać nerwica czasem wraca... i to ze zdwojoną siłą. Ściska mnie łydka,mrowi mi. Wkręcam sobie zakrzepicę. Nie potrafie się skupić. Ciągle ją dotykam, raz dotknelam to zabolało mnie coś w sercu to wmówiłam sobie zator płucny. Mam ochote iść na ostry dyżur, mieszkam w Holandii a tu lekarze nie chca w ogóle wypisywać skierowań. Najgorsze jest to że ten lęk i obraz mojej śmierci jest tak rzeczywisty, że jestem pewna że tym razem to ta choroba. Lęk mi podpowiada że zakrzep powstał bo nosiłam za małe buty, za dlugo siedziałam w samolocie. Ratunku. Ja już dłużej tak nie mogę.

Miałam identycznie! Ból w łydce, ściskanie pod kolanem, Mało tego dodatkowo miałam jeszcze lodowatą stopę, która ciągle mi drętwiała. I pojechałam na pogotowie. Wszystkie badania łącznie z dopplerem itp oczywiście... "Pani żyły są w rewelacyjnym stanie". A stopa miała taką samą temperaturę, co druga.
Nasze organizmy potrafią bardzo przekonująco kłamać. Teraz już wiem że to była nerwicowa wkrętka. Pan doktor dał zwykłą tabletkę przeciwbólowe (jakiś naproxen?) i po kilku dniach przeszło.
Pamiętam do dziś :-P więc wyluzuj Kochana! Nic się nie dzieje! A jeżeli Cię to uspokoi to zrób sobie badania, żebyś miała 100% pewności, że nic tam nie siedzi :-)
Matką wolności jest dyscyplina - Leonardo Da Vinci
Prew
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 238
Rejestracja: 9 września 2015, o 08:53

21 października 2015, o 11:00

Wlaśnie! Czy my sobie po części sami wkręcamy ze cos nam jest, czy nad to faktycznie boli:D?!
kasiaaaaka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 289
Rejestracja: 13 marca 2015, o 19:36

21 października 2015, o 11:02

Kurcze ale miałam w marcu wszystkie badania... hemoglobina idealna, a nie w normie może sprzyjać powstawaniu zakrzepicy. Wszystko idealne było, OB, cała biochemia. Ja nie moge uwierzyć że nerwica daje takie objawy. Ja sobie mysle "a jak to tym razem zakrzepica i mam racje"? Wkręcam sobie że to może przez lot samolotem, potwm mysle ze jestem młoda,21-letnią dziewczyną, zawsze sie ruszałam to czemu miałabym mieć zakrzepice? I te myśli są mieszane na zmiane z pozytywnymi i tymi najgorszymi. W Polsce mogłabym nawet dziś iść prywatnie do lekarza zrobić usg a w Holandii gdzie mieszkam nie chcą tak wypisywać co jeszcze bardziej mnie dołuje.
Awatar użytkownika
dusznomi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 80
Rejestracja: 24 sierpnia 2015, o 09:20

21 października 2015, o 11:25

kasiaaaaka - jeżeli chodzi o zakrzepice, przechopdziłam ten temat setki razy, ja jestem po in vitro- które dopiero potęguje ryzyko zakrzepicy, więc robiłam badanie ddimerów 2 razy w tyg. Wkręcałam sobie zakrzep co godzine! A najlepsze jest to, że z każdym badaniem, poziom spadał!

Mam dziś kolejny beznadziejny dzień, też robiłam morfologie, elektrolity, tarczyce, nadnercza ostatnio i też wszystko super, a mi jest tak źle, dlaczego??? Czasem mam ochote już zejsc z tego swiata, nie mam juz siły!@
kasiaaaaka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 289
Rejestracja: 13 marca 2015, o 19:36

21 października 2015, o 11:37

Ja zakrzepice też przechodze już ktoryś raz, i jak zawsze musi być z katastrofalnym skutkiem czyli zatorem. Przecież ile osób choruje na zakrzepice? Zator jest tylko powikłaniem nie leczenia jej. Ja się też ciągle źle czuje, mam wszystkie choroby świata...
Awatar użytkownika
dusznomi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 80
Rejestracja: 24 sierpnia 2015, o 09:20

21 października 2015, o 11:47

tez mam, teraz najwiecej sie boje ze cos z sercem, mam juz lęk przed lękiem. Teraz tez siedze w pracy i czekam, czy już bedzie atak czy jeszcze
kasiaaaaka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 289
Rejestracja: 13 marca 2015, o 19:36

21 października 2015, o 12:01

Ta nerwica to największe świństwo...
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

21 października 2015, o 12:02

dusznomi pisze:tez mam, teraz najwiecej sie boje ze cos z sercem, mam juz lęk przed lękiem. Teraz tez siedze w pracy i czekam, czy już bedzie atak czy jeszcze
To może nie czekaj na atak a przywól na niego?
Jaki sens ma czekanie i napinanie się czy atak przyjdzie czy nie? Żadnego.
Bez przyzwolenia zawsze będzie twoim problemem i do tego dojdzie właśnie lęk przed lękiem.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
Małgośka777
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 45
Rejestracja: 31 sierpnia 2015, o 11:31

21 października 2015, o 12:04

nerwica..... bawi się nami. udaje.... podsuwa pomysły na choroby. daje realne objawy. :(
1. Nerwica atakuje najmądrzejszych i najpiękniejszych.... bo jest zazdrośnicą. :) .
2. " NIE LĘKAJ SIĘ " !!! :)
3. Nerwica to...kupa huku o nic :D
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

21 października 2015, o 12:05

kasiaaaaka pisze:Ta nerwica to największe świństwo...
ja myślę jednak, że większym świństwem jest realna choroba jakakolwiek...

a nie emocjonalne pierdolamento :D
Awatar użytkownika
Małgośka777
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 45
Rejestracja: 31 sierpnia 2015, o 11:31

21 października 2015, o 12:07

no ale właśnie jak..? nie mysleć o realnej chorobie mając tak realne objawy.... ???
1. Nerwica atakuje najmądrzejszych i najpiękniejszych.... bo jest zazdrośnicą. :) .
2. " NIE LĘKAJ SIĘ " !!! :)
3. Nerwica to...kupa huku o nic :D
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

21 października 2015, o 12:08

Mało zostało powiedziane/napisane na forum na ten temat? Myślę, że materiały z tej strony wystarczą do odburzenia z każdego zaburzenia :)
Awatar użytkownika
Gocha079
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 189
Rejestracja: 6 stycznia 2014, o 08:52

21 października 2015, o 12:09

Oj, Dziewczyny, Dziewczyny :-) Przecież to jest esencja nerwicy!!!! Słuchałyście wszystkich nagrań? Przeczytałyście wszystkie wpisy? Każdy, powtarzam, każdy z nas przez to przechodził. Przez różne choroby, nie tylko zakrzepice, zawały i to rozległe- też są szkodliwe :-) Do tego glejaki, guzy mózgu, nowotwory wątroby, zaburzenia błednika etc. Co tylko wyobraźnia podpowie. Ja przepraszam, ale mam wrażenie, że tu praca nie idzie nawet ciut do przodu, ale zatrzymałyście się na..... charakteryzowaniu objawów i pielęgnowaniu ich. Chuchacie na to, dmuchacie, ja mam to, a ja to, ja już umieram, a ja dopiero za chwile..... nie o to chodzi. UWAGA: teraz daję Wam rade, po tym przejdzie wszystko, więc proszę się zastosować, bo jak nie.... :-) To dalej nerwica: budzicie się codziennie? Ok. Żyjecie. Jest Wam źle? Ok. Ale idziecie do łazienki, a później pijecie kawe. Jest zgon? Zakrzepica? Zawał? Cokolwiek? Nie ma. Ale Wy czekacie. Co teraz mi zadrży, co zakłuje, co zaboli, w końcu - co przyjdzie do głowy????? MOże jeszcze coś przeczytam, żebym byłą bardziej świadoma co mi może grozić? MOżna i tak. Ale to jest jak z tą szklanką, do połówy napełnioną, którą jeśli trzymasz chwile, to nie poczujesz, jak ją bedziesz trzymała kilka godzin, to zmęczą się mięśnie, a jak cały dzień - to nie ruszysz ręką. Ze zmęczenia. I wyjdzie dla Was: o Jezu, mam SM. A to tylko użeranie się i skupianie na konkretnej rzeczy. Zatem - aby przerwać to błędne koło proponuje eksperyment (jeśli nie wyjdzie,możecie mnie poćwiartować :-) : od t e r a z nie skanujecie ciała oraz nie dokonujecie analizy stanu swojego aktualnego samopoczucia! To jest podstawa i pierwszy krok. Może być gorzej, bo np. ciśnienie atmosferyczne, bo np. zmęczenie, a na pewno stan przeczulenia. Ale to jest bez znaczenia. Więc - zupełnie świadomie - aby zrobić krok w kierunku odburzenia, jaki zrobiły tu setki osób - od teraz zajmujecie się...... ż y c i e m. Tak, życiem, a nie wkrętkami. Czyli: trzeba iśc do pracy? To idę. Koleżanka zaprasza na pierdoły - idę. Chłopak chce iśc do kina? Idę. Rodzina chce obiad- gotuje. Mam ochotę poczytac- czytam. Bo skoro macie juz tego dość - to najwyżej. Umrzyjcie na zakrzep wyprostowane, a nie na kolanach. Nie z poczuciem, że czegoś nie zrobiłyście!!!! Choć gwarantuje, że jednak nie umrzecie, ale pożegnać się będzie musiały. No sorry. Ale tylko z nerwicą :-)
Odwaga to robienie tego, czego boisz się zrobić. Nie można mówić o odwadze, w przypadku, gdy nie jesteś przestraszony.
ODPOWIEDZ