Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
- zdravko
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 667
- Rejestracja: 10 lipca 2015, o 13:54
Takie ciekaw spostrzeżenie, przedwczoraj byłem na spacerze,po powiedzmy kilometrze oczy mi zblokowało z czaszką, po prostu jakbym nie miał amortyzacji, każde stąpniecie odczuwałem oczami,dostałem lekkiego, a nawet bardziej kręćka, takie dziwne oszołomienie, wczoraj bylem na kajakach (5 godzin spływu), było trochę na początku dziwnie, kołysanie, złudzenia optyczne wody i miganie, ale szybko ogarnąłem się, wiry zanikły (to kołysanie to nawet chyba mnie uspokoiło błędnikowo-coś jak ćwiczenia ), szumy w uszach też jakby poszły w zapomnienie ,dzisiaj byłem na spacerze i podobna akcja jak 2 dni temu, te dziwne wstrząsy, trochę mniejsze, ale ciągle mnie oszałamiają, na rowerze nie mam czegoś takiego.
- Ciasteczko
- Administrator
- Posty: 2682
- Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01
Kiedy następnym razem to poczujesz, spróbuj zapytać się siebie co czujesz, spróbuj opisać sobie tę dziwność, możesz nawet sobie zrobić z niej obiekt do którego się zwrócisz (tak jak czasem robimy obiekt z nerwicy, strachu, innych emocji po to by móc się skupić na nich). Możesz powiedzieć sobie- nie boje się ciebie, jesteś tylko moim odczuciem. Wiesz, wszystkie chwyty dozwolone, takie które pozwalają Ci oswajać dane odczucie. Nie sprawi to od razu, że przestanie się ono pojawiać, ale nie będzie Cię ono przytłaczało, gdy już się przytrafi.zaburzony86 pisze:Nie umiemnie wiem jak to zrobić.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 193
- Rejestracja: 2 maja 2015, o 22:07
No dobrze. Ale problemem jest to, że ja sam się na to programuje. Wczoraj np. jechaliśmy do mojej chrześnicy na urodziny. Wiedziałem, że będzie tam zaduch (jej rodzice mają fioła na punkcie przeciągów), tłum ludzi, wrzaski, piski i zamieszanie. Słowem - wszystko to co najgorsze dla kogoś z nerwicą czy też DD. I oczywiście od progu czułem się tak fatalnie źle, taki zagubiony, odrealniony, że chciałem wyjść i uciec. Każda minuta była wiecznością. Wiem, że to moja wina, że tak było bo ja tak się nastawiając dałem pole do działania temu podstępnemu mechanizmowi. Ale nie wiem jak sobie radzić z takimi sytuacjami powiedzmy niecodziennymi, które MOGĄ wywołać u mnie ten napad dziwności i ja już ileś tam czasu przed przeżywam tą możliwość. Czytałem forum, oglądałem filmiki i wiem, że powinienem po prostu się z tym pogodzić, powiedzieć sobie "będę miał to będę miał i tyle", ale nie wychodzi mi to też 

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 17
- Rejestracja: 20 czerwca 2015, o 20:16
Cześć. Już nie daję rady jest makabra Mam bardzo silną Derealizację nie radzę sobie. Trwa to u mnie już pół roku. Ile to może jeszcze potrwać? czy leki uspokajające są dobrym rozwiązaniem na DD?
Ostatnio zmieniony 13 lipca 2015, o 21:54 przez mustak, łącznie zmieniany 1 raz.
- Ciasteczko
- Administrator
- Posty: 2682
- Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01
Zaburzony86, po prostu rób te rzeczy. W pewnej chwili zaczniesz sam zauważać, że większość sytuacji, która Cie przerażała, wcale Cię nie zabija. Nie uciekłeś, dałeś radę, i wiesz co? Powinieneś się czuć dumny, bo to jest Twój sukces. Każda sytuacja tego typu jest konfrontacją z lękiem, a to jest wielki element wychodzenia z zaburzenia. Bo im więcej razy się przełamujesz idąc gdzieś, robiąc coś POMIMO lęków, objawów i faz, to tym bardziej się możesz wewnętrznie rozruszać.
Mustak, to jest indywidualna kwestia. Zależy od tego co robisz w praktyce by się odburzać.
Mustak, to jest indywidualna kwestia. Zależy od tego co robisz w praktyce by się odburzać.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.

- Ciasteczko
- Administrator
- Posty: 2682
- Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01
Na razie nic, bo nie wiem co w praktyce robisz w tym celu by było Ci lepiej.mustak pisze:Ciasteczko, co mi doradzisz żeby mi chodź trochę ulżyło?

Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.

- dankan
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 935
- Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11
No ale co robisz aby nie trwalo?
Tu masz dwa wpisy ciekawe
jak-wyjsc-z-dd-psycholog-ktory-sam-to-mial-t3504.html
leczenie-derealizacji-pytania-i-odpowie ... t3503.html
i nagranko
etap-4-3-3-derealizacja-depersonalizacj ... t4535.html
Zaburzony po prostu mysle ze moze wiecej sumiennosci, tak, sumiennosci jeszcze wiecej i dluzej i sam zobaczysz
Tu masz dwa wpisy ciekawe
jak-wyjsc-z-dd-psycholog-ktory-sam-to-mial-t3504.html
leczenie-derealizacji-pytania-i-odpowie ... t3503.html
i nagranko
etap-4-3-3-derealizacja-depersonalizacj ... t4535.html
Zaburzony po prostu mysle ze moze wiecej sumiennosci, tak, sumiennosci jeszcze wiecej i dluzej i sam zobaczysz

Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014
spis-tresci-autorami-t4728.html
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014
spis-tresci-autorami-t4728.html
- stokrotka89
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 314
- Rejestracja: 27 kwietnia 2015, o 11:27
Dobrze rozumiem, ze lęk tez powoduje objawy somatyczne, szybsze bicie serca, osłabienie itp?
-- 14 lipca 2015, o 07:10 --
Dobrze rozumiem, ze lęk tez powoduje objawy somatyczne, szybsze bicie serca, osłabienie itp?
-- 14 lipca 2015, o 07:10 --
Dobrze rozumiem, ze lęk tez powoduje objawy somatyczne, szybsze bicie serca, osłabienie itp?
-
- Administrator
- Posty: 1889
- Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54
Stokrotka89,
Tak, dobrze rozumiesz, objawy nerwicowe w sumie można podzielić na dwie kategorie: objawy przez przemęczenie tym stanem oraz objawy przez wyczulenie (defensywa umysłu) stanu lękowego. Te dwie kwestie oddziałowywują na siebie i Ty właściwie podałaś 2 objawy somatyczne z tych dwóch kategorii: szybsze bicie serca - objaw z wyczulenia, reakcja walcz-uciekaj wywołany samym tym mechanizmem. Szybsze bicie serca sprawia że mamy więcej adrenaliny w sobie, tak samo jak dochodzi do wyrzutów adrenaliny czyli ataków paniki. Ten sam mechanizm, obrona czyli walka lub ucieczka.
Oslabienie - objaw z przemęczenia tym stanem, czyli innymi słowy samym stanem zagrożenia który się utrzymuje w czasie lęku/napięcia. Więc tak, jaknajbardziej nerwica może wywoływać te objawy i wiele więcej, co zresztą jest opisane w encyklopedii objawów nerwicy omówione w nagraniu o jej objawach.
Tak, dobrze rozumiesz, objawy nerwicowe w sumie można podzielić na dwie kategorie: objawy przez przemęczenie tym stanem oraz objawy przez wyczulenie (defensywa umysłu) stanu lękowego. Te dwie kwestie oddziałowywują na siebie i Ty właściwie podałaś 2 objawy somatyczne z tych dwóch kategorii: szybsze bicie serca - objaw z wyczulenia, reakcja walcz-uciekaj wywołany samym tym mechanizmem. Szybsze bicie serca sprawia że mamy więcej adrenaliny w sobie, tak samo jak dochodzi do wyrzutów adrenaliny czyli ataków paniki. Ten sam mechanizm, obrona czyli walka lub ucieczka.
Oslabienie - objaw z przemęczenia tym stanem, czyli innymi słowy samym stanem zagrożenia który się utrzymuje w czasie lęku/napięcia. Więc tak, jaknajbardziej nerwica może wywoływać te objawy i wiele więcej, co zresztą jest opisane w encyklopedii objawów nerwicy omówione w nagraniu o jej objawach.

'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
- monika98
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 245
- Rejestracja: 26 października 2014, o 14:26
Zaburzony tak jak napisała Ciasteczko powinieneś być z siebie dumny, że dałeś radę
Ja jakiś czas temu zmieniłam swoje podejście... Kiedy gdzieś jadę i wiem/czuję/ wkręcam sobie, że akurat będę się źle czuła życzę sobie tego. Np. trzygodzinna podróż pociągiem ojjj jak ja się tego bałam ale podeszłam zupełnie inaczej bardziej bojowo. Uzbrojona w wiedzę, że przecież nic złego się nie może stać życzyłam sobie tego czego wcześniej się bałam. W myślach rozmawiałam ze swoją nerwicą, że ma przyjść i pokazać mi na co ją stać... Nic złego się nie stało a ja byłam z siebie mega dumna
Inna sytuacja atak paniki w centrum handlowym pomijam fakt, że całkowicie go olałam i dalej robiłam swoje nie uciekłam bo wiedziałam, że jak przyszedł to i sobie pójdzie. Ale na drugi dzień gdzieś z tyłu głowy miałam myśl a co jak znowu dostanę ehhh te chore myśli. To znowu zmieniłam podejście jadąc do tego centrum handlowego postanowiłam, że poszukam swój lęk tam gdzie go dzień wcześniej zostawiłam. Chodziłam po sklepach i mówiłam sobie w myślach " no dalej pokaż się, gdzie jesteś itd." nie pokazał się a ja do domu wracałam jak na skrzydłach lżejsza o pół tony
Nie żyję w lęku sprawdzam swoją nerwicę i rzucam jej wyzwania mimo, że dalej się pojawia to jest coraz słabsza przegrywa ze mną na każdym kroku powodzenia



- Wilku
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 130
- Rejestracja: 14 marca 2015, o 21:06
Cokolwiek robię nie potrafię być szczęśliwa. Często się zmuszam do tego by coś zrobić, ale nie daje mi to szczęścia. Najchętniej siedziałabym na kanapie w domu i do nikogo nie wychodziła, nic nie robiła. Czuje się okropnie, zero motywacji do niczego i do życia. Do tego lęk wolnopłynący. Dzisiaj mi jakoś gorzej - wszystko mi jedno, nawet już żyć się nie chce, taka czuję się zmęczona 

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 995
- Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45
Kryzys przez wielkie K.Napięcie i lęk cały czas.Jeszczejutro wylatujemy na wakacje do WWłoch.Jeszcze dodatkowy stres pewnie bo lecę bez leków.Od niedzieli jest gorzej ale muszę powoli spróbować zaakceptować ten stan i powiedzieć sobie że Bedzie dobrze.Chciałabym zebyvto wszystko że mnie wpłynęło i spina się jeszcze bardziej.Pewnie to sama przedluzam.Chcę się cieszyć wakacjami.
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 193
- Rejestracja: 2 maja 2015, o 22:07
Też staram się tak robić, ale niestety czasem przegrywammonika98 pisze:Zaburzony tak jak napisała Ciasteczko powinieneś być z siebie dumny, że dałeś radęJa jakiś czas temu zmieniłam swoje podejście... Kiedy gdzieś jadę i wiem/czuję/ wkręcam sobie, że akurat będę się źle czuła życzę sobie tego. Np. trzygodzinna podróż pociągiem ojjj jak ja się tego bałam ale podeszłam zupełnie inaczej bardziej bojowo. Uzbrojona w wiedzę, że przecież nic złego się nie może stać życzyłam sobie tego czego wcześniej się bałam. W myślach rozmawiałam ze swoją nerwicą, że ma przyjść i pokazać mi na co ją stać... Nic złego się nie stało a ja byłam z siebie mega dumna
Inna sytuacja atak paniki w centrum handlowym pomijam fakt, że całkowicie go olałam i dalej robiłam swoje nie uciekłam bo wiedziałam, że jak przyszedł to i sobie pójdzie. Ale na drugi dzień gdzieś z tyłu głowy miałam myśl a co jak znowu dostanę ehhh te chore myśli. To znowu zmieniłam podejście jadąc do tego centrum handlowego postanowiłam, że poszukam swój lęk tam gdzie go dzień wcześniej zostawiłam. Chodziłam po sklepach i mówiłam sobie w myślach " no dalej pokaż się, gdzie jesteś itd." nie pokazał się a ja do domu wracałam jak na skrzydłach lżejsza o pół tony
Nie żyję w lęku sprawdzam swoją nerwicę i rzucam jej wyzwania mimo, że dalej się pojawia to jest coraz słabsza przegrywa ze mną na każdym kroku powodzenia

- Wilku
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 130
- Rejestracja: 14 marca 2015, o 21:06
betii pisze:Kryzys przez wielkie K.Napięcie i lęk cały czas.Jeszczejutro wylatujemy na wakacje do WWłoch.Jeszcze dodatkowy stres pewnie bo lecę bez leków.Od niedzieli jest gorzej ale muszę powoli spróbować zaakceptować ten stan i powiedzieć sobie że Bedzie dobrze.Chciałabym zebyvto wszystko że mnie wpłynęło i spina się jeszcze bardziej.Pewnie to sama przedluzam.Chcę się cieszyć wakacjami.
Bestii nie martw sie, ja przeżywałam to samo. Miesiąc temu jechaliśmy na wymarzone wakacje i miałam dola i DD przez cały tydzień, zeszło ze mnie dopiero gdy wracaliśmy do domu. A przez 3/4 czasu marzyłam o powrocie do domu.
Może u Ciebie akurat będzie inaczej i dzięki wyjazdowi odzyjesz. :*