Staram się nie dziwić i mówić sobie, że to tylko lękowa iluzja. Po prostu wieczorami odchodzą mi natręty i jestem spokojniejsza. Nie mówię, bo teraz też czuję względny spokój i pracuję, ale jednak wyjrzenie za okno nie wiąże się z przyjemnością i ,,ooo jaki piękny dzień, ale bym coś porobiła" (to chyba po prostu jeszcze nie ten moment - dopiero nie mogłam wyjść z łóżka, więc chyba za bardzo i za szybko chce, żeby było dobrze).bart26 pisze:Wynik tego ze sie dziwisz przestan sie dziwic ze w dzien widzisz tak a wieczorem tak i zapomnisz co spowoduje zejscie tego uczucia ze sie dziwnie czujesz.MaksiaKasia pisze:Jak to jest u Was, jeżeli chodzi o samopoczucie a część dnia? Ja np od rana do jakiejś 16 czuję się dość słabo w stosunku do samopoczucia wieczornego (kiedy zachodzi słońce, albo robi się mniej jaskrawo). Może to kwestia dd i wyostrzenia wzroku, a tym samym niepokoju z tym związanego, że ,,dziwnie widzę"? Kiedyś uwielbiałam dzień i słońce. Teraz mnie razi, jest nieprzyjemne i budzi niepokój.
Wieczorami po prostu więcej mogę. Do 17 powiedzmy tylko pracuję i się słaniam, a wieczorami robię bardzo dużo. Bez sensu trochę, ale cóż.
-- 11 czerwca 2015, o 11:55 --
No mam to samo. Rano nawet nie kwestia braku sił, co doła i braku takiej chęci do życia. Wieczorem jakby się przestawiam na inny tor myślenia.stokrotka89 pisze:Maksia miałam tak wcześniej ze rano brak sil nic mi sie nie chciało dopiero tez w godz wieczornych czułam sie lepiej.