Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 391
- Rejestracja: 1 kwietnia 2015, o 21:17
Ja wlasnie nie mam lekow tego co mialam wczesniej jakies lekkie leki ktore niweluje ale nerwiczka kaze mi sie bac tego ze nie odejdzie:-) czekam na taki jakis przeblysk ze w koncu zrouzumiem ze moge nawet w tym siedziec do konca zycia ale nie wolno mi sie poddawac bo jezeli mam to juz 1.5 roku to moge miec nawet i 5 lat a swiat leci dalej
-- 7 czerwca 2015, o 20:14 --
No jo:-D
-- 7 czerwca 2015, o 20:14 --
No jo:-D
-
- Gość
Ty nie czekaj bo sie możesz nie doczekać, tylko żyj życiem nie martw się natrętami nie poddawaj ich wątpliwościom i działaj.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 18
- Rejestracja: 6 czerwca 2015, o 09:34
Powiedzcie czy na początku akceptacji mieliście uczucie,że czujecie się jeszcze gorzej?
Pierwsza nieprzespana noc od kilku tygodni i jestem kłębkiem nerwów:ściśnięty żołądek,gardło,pojawiła się frustracja.
Zanim nadejdzie spokój człowiek musi przejść granice wytrzymałości czy coś źle robię?
Pierwsza nieprzespana noc od kilku tygodni i jestem kłębkiem nerwów:ściśnięty żołądek,gardło,pojawiła się frustracja.
Zanim nadejdzie spokój człowiek musi przejść granice wytrzymałości czy coś źle robię?
- stokrotka89
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 314
- Rejestracja: 27 kwietnia 2015, o 11:27
Ja tak miałam na początku tez nie mogłam spać 2tyg tak sie męczyłam ze spaniem i jedzeniem przez to doszło osłabienie i niepokój, ale z czasem to minęło.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 18
- Rejestracja: 6 czerwca 2015, o 09:34
Mam wrażenie,że jestem jak zwierzę,które musi uciec tylko nie wie dokąd i przed czym.
Niepokój straszny wręcz paraliżujący.Staram się wykonywać normalne czynności ale am wrażenie,ze mnie nosi-rozumiecie.
Mam ochotę położyć się i płakać albo krzyczeć.
Niepokój straszny wręcz paraliżujący.Staram się wykonywać normalne czynności ale am wrażenie,ze mnie nosi-rozumiecie.
Mam ochotę położyć się i płakać albo krzyczeć.
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 2216
- Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00
Tak nerwica lubi z wieksza sila atakowac szczegolnie na poczatku . Spowodowane jest too wlasnie przekracAniem tej granicy ala z czasem sie to bedzie rownac . Cierpliwosci . Uwielbiam to porownanie cLoqiek w nerwicy jest jak zwierze uciekajace przed mysliwym dokladnie czesto sie tak czuje . To jest wlasnie nasza adrenalina jestesmy na wszystko wyczuleni o 10 razy bardziej niz normalnie.
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 18
- Rejestracja: 6 czerwca 2015, o 09:34
Dzięki kolego,że odpowiadasz i jesteś-domyślasz się pewnie,że pomagasz i to bardzo.
To dziwne,bo słucham nagrań,czytam wpisy i wszystko powinno być już niby jasne a mimo to mam potrzebę rozmowy.
Czy miałby ktoś ochotę pogadać ze znerwicowaną kobietą?
Otwarta propozycja do kolegi..
To dziwne,bo słucham nagrań,czytam wpisy i wszystko powinno być już niby jasne a mimo to mam potrzebę rozmowy.
Czy miałby ktoś ochotę pogadać ze znerwicowaną kobietą?
Otwarta propozycja do kolegi..
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 2216
- Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00
Nie ma problemu mozesz pisac na pw . Wiesz ja zadnym lekarzem nie jestem
Zwykly chlopaczyna co tez ma nerwice i tez chce wyjsc z niej . To ze odpisuje to tez dla mnienjest jakis dowod na to ze ide w dobra strone . Mam nadzieje z tygodnia na tydzien staram sie cos wyciagac nowego . Tez na poczatku zadawalem setki pytan a czy to normalne ze to.... itd . Kazdy tu tak ma . Jak masz jakies pytanie z mila checia podziele sie swoim zdaniem .
Zwykly chlopaczyna co tez ma nerwice i tez chce wyjsc z niej . To ze odpisuje to tez dla mnienjest jakis dowod na to ze ide w dobra strone . Mam nadzieje z tygodnia na tydzien staram sie cos wyciagac nowego . Tez na poczatku zadawalem setki pytan a czy to normalne ze to.... itd . Kazdy tu tak ma . Jak masz jakies pytanie z mila checia podziele sie swoim zdaniem .
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 391
- Rejestracja: 1 kwietnia 2015, o 21:17
Ja dzisiaj mam tak ze wszystko dIala n amnie lekiem.dowiedzialam sie ze kol byla u psychiatry strach i dziwne uczucie ze...w sumie nawet bie wiem jak to opisac ;P
-- 8 czerwca 2015, o 09:34 --
XDDDD
-- 8 czerwca 2015, o 09:34 --
XDDDD
-- 8 czerwca 2015, o 11:27 --
Achhh ta nerwiczka
-- 8 czerwca 2015, o 15:42 --
I tak gadam bez sensu ostatnio masakra
-- 8 czerwca 2015, o 15:43 --
Cos mowie a potem sie zastamawiam co powiedzialam
-- 8 czerwca 2015, o 09:34 --
XDDDD
-- 8 czerwca 2015, o 09:34 --
XDDDD
-- 8 czerwca 2015, o 11:27 --
Achhh ta nerwiczka
-- 8 czerwca 2015, o 15:42 --
I tak gadam bez sensu ostatnio masakra
-- 8 czerwca 2015, o 15:43 --
Cos mowie a potem sie zastamawiam co powiedzialam
- ddd
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 2034
- Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54
I wlasnie to ci pokazuje ze masz w sobie nadal lęk.patex pisze: -- 8 czerwca 2015, o 15:43 --
Cos mowie a potem sie zastamawiam co powiedzialam
(muzyka - my słowianie)
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 11
- Rejestracja: 8 czerwca 2015, o 15:45
Wysłuchałem wiele nagrań, czytam wpisy i artykuły na forum i wciąż mam problem z prawdziwą akceptacją i dystansem. Wciąż szukam wsparcia i boję się ryzykować. Trudno mi pogodzić się z niepokojem i wolno płynącym lękiem. Pomimo, że wiem, że to nerwica, ciągle się tego boję. Ciągle się kontroluje i rozmyślam. Próbuje w myślach przeżyć jakieś czekające mnie wyzwania i nakręcam się. Nie mogę odpuścić, zwłaszcza kiedy muszę być sam, samodzielny, odpowiedzialny. Wszystko jest problemem praca, podróż, zakupy, itp. A wystarczy, że zrobię pół kroku do tyłu i nie pójdę do pracy to potem znowu trudno wrócić. Ciekaw jestem jak wy sobie radzicie z akceptacją, dystansem, ryzykowaniem. Czy też macie wątpliwości i obawy? Czasem mam wrażenie, że tylko mi jest tak trudno zaakceptować i zaryzykować.
- dankan
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 935
- Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11
Kazdemu jest bardzo ciezko to zrobic i to jest w sumie bardzo normalne niestety dla tych stanow
akceptacja-zaburzenia-oraz-wiara-ze-to- ... t3619.html
Sam po sobie wiem i tez widze to po innych ktorzy maja to za soba albo ktorym wiedzie sie coraz lepiej, ze wszystko polega na wewnetrznej motywacji i postawieniu szlabanu K-O-N-I-E-C, nerwica nie bedzie za mnie decydowala.
Wydaje mi sie ze trzeba miec naprawde mocno dosc tego stanu i wlasnie tym si emotywowac, aby zlosc na zaburzenie byla motywacja.
Do tego wez sobie odsluchaj ostatnie nagranie
segment-7-epilog-sukces-4-zywiolow-t6250.html
kluczowe moim zdaniem, zeby pogodzic sie z nerwica trzeba byc ojcem dla swoich emocji. Jakby opiekunem tego ze ten jeden zywiol sie w tobie rozchwial. Czyli zupelnie inacze na to spojrzec a nie tylko akceptacja i ryzyko, bo to sa tylko narzedzia.
akceptacja-zaburzenia-oraz-wiara-ze-to- ... t3619.html
Sam po sobie wiem i tez widze to po innych ktorzy maja to za soba albo ktorym wiedzie sie coraz lepiej, ze wszystko polega na wewnetrznej motywacji i postawieniu szlabanu K-O-N-I-E-C, nerwica nie bedzie za mnie decydowala.
Wydaje mi sie ze trzeba miec naprawde mocno dosc tego stanu i wlasnie tym si emotywowac, aby zlosc na zaburzenie byla motywacja.
Do tego wez sobie odsluchaj ostatnie nagranie
segment-7-epilog-sukces-4-zywiolow-t6250.html
kluczowe moim zdaniem, zeby pogodzic sie z nerwica trzeba byc ojcem dla swoich emocji. Jakby opiekunem tego ze ten jeden zywiol sie w tobie rozchwial. Czyli zupelnie inacze na to spojrzec a nie tylko akceptacja i ryzyko, bo to sa tylko narzedzia.
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014
spis-tresci-autorami-t4728.html
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014
spis-tresci-autorami-t4728.html
- MaksiaKasia
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 248
- Rejestracja: 15 maja 2015, o 21:23
Bardzo Was proszę o wytłumaczenie mi jak krowie na granicy jednej rzeczy.
Otóż od kilkunastu dni mam najsilniejszą dd w życiu (od dwóch dni jest lepiej). Boję się, że coś mi się stanie - że zemdleję. Boję się, że poprzez masę objawów somatycznych nerwicy, nie będe w stanie odróżnić faktycznie złego samopoczucia.
Patrzę na ludzi i zastanawiam się jak oni funkcjonują, że nie boją się o swoje zdrowie. Ja się boję iść zagrabić ziemię, bo zemdleję. Boję się robić cokolwiek, bo zemdleję. Jak to wytłumaczyć sobie? Może coś pomożecie? Tylko proszę mi nie pisać ,,a jak zemdlejesz to co? olej to, najwyżej zemdlejesz" - chciałabym trochę racjonalnych argumentów, które będę wykorzystywać podczas takich ,,ataków".
Zemdlałam 3 razy w życiu - raz powodem było duszne pomieszczenie plus zatrucie (odwodnienie), drugim razem odwodnienie plus brak śniadania i trzecie za dzieciaka - w kościele.
Badania krwi mam w normie - mam tylko leczoną niedoczynność tarczycy (też już w normie). EKG robiłam z 6 lat temu, badania pod względem padaczki itp. jakieś 8 lat temu (EEG?).
Otóż od kilkunastu dni mam najsilniejszą dd w życiu (od dwóch dni jest lepiej). Boję się, że coś mi się stanie - że zemdleję. Boję się, że poprzez masę objawów somatycznych nerwicy, nie będe w stanie odróżnić faktycznie złego samopoczucia.
Patrzę na ludzi i zastanawiam się jak oni funkcjonują, że nie boją się o swoje zdrowie. Ja się boję iść zagrabić ziemię, bo zemdleję. Boję się robić cokolwiek, bo zemdleję. Jak to wytłumaczyć sobie? Może coś pomożecie? Tylko proszę mi nie pisać ,,a jak zemdlejesz to co? olej to, najwyżej zemdlejesz" - chciałabym trochę racjonalnych argumentów, które będę wykorzystywać podczas takich ,,ataków".
Zemdlałam 3 razy w życiu - raz powodem było duszne pomieszczenie plus zatrucie (odwodnienie), drugim razem odwodnienie plus brak śniadania i trzecie za dzieciaka - w kościele.
Badania krwi mam w normie - mam tylko leczoną niedoczynność tarczycy (też już w normie). EKG robiłam z 6 lat temu, badania pod względem padaczki itp. jakieś 8 lat temu (EEG?).
Żyję w klatce. Od lat. Chcę nauczyć się żyć na nowo...
- dankan
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 935
- Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11
Moim zdaniem niestety za dlugo juz masz nerwice aby wkolo sobie racjonalnie tlumaczyc, bo to bedzie tylko czasowe. Jesli chcesz nie martwic sie obsesyjnie o swoje zdrowie to niestety trzeba sie przemoc, raz, drugi, tysieczny i isc kopac ziemie z haslem "najwyzej zemdleje" "ale lepsze to niz zycie z nerwica" "bo zemdlalam 3 razy i jakos nadal zyje". Wszystko lepsze niz nerwica i takie zycie z obsesjami.
I w taki sposob wlasnie cokolwiek moim zdaniem zmienisz, pelne puszczenie kontroli to jest, inaczej to wszystko bedzie dzialalo tylko tymczasowo.
I w taki sposob wlasnie cokolwiek moim zdaniem zmienisz, pelne puszczenie kontroli to jest, inaczej to wszystko bedzie dzialalo tylko tymczasowo.
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014
spis-tresci-autorami-t4728.html
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014
spis-tresci-autorami-t4728.html