Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
usunietenaprosbe
Gość

25 maja 2015, o 08:55

Zaburzony, skoro wiesz, że ta dziwność to nic wielkiego ale Cie przeraża to nic. Zostaw to jak jest i nie staraj się nic z tym zrobić. Może w ten sposób to zaakceptujesz w podświadomości. Bo sam piszesz, że w świadomości wiesz, że to nic wielkiego ale Cię to przeraża. Podświadomość musi się przestawić.

MaksiaKasia, nie jedząc pogarszasz swój stan. Jedzenie i sen to takie nasze ładowarki, jak te, do których podpina się telefon. Bez nich nie możemy dobrze funkcjonować, więc Twój stan się nie polepsza. No i nie jemy samych frytek, chipsów i batonów, tylko zdrowe jedzonko. :)

Nataliya, niepotrzebnie nadajesz znaczenie gorszemu dniu. Bo sama piszesz, że czułaś się kilka dni lepiej. A gorsze chwile się każdemu zdarzają, ale nie wolno się im poddawać, tylko powiedzieć sobie: okej, nie czuję się dziś najlepiej, ale jutro mogę czuć się o wiele wiele lepiej, to tylko chwilowa załamka. Nie nadawaj jej większego sensu. Stało się i tyle.
kasiaaaaka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 289
Rejestracja: 13 marca 2015, o 19:36

25 maja 2015, o 10:11

MaksiaKasia musisz jeść, dlatego się tak źle czujesz bo nic nie jesz.
Awatar użytkownika
MaksiaKasia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 248
Rejestracja: 15 maja 2015, o 21:23

25 maja 2015, o 11:42

Dziś od rana znowu bardzo źle. Znowu zadręczałam lekarkę smsami. Czuję się bezsilna, czuję niemoc, nie mogłam wstać z łóżka, chciało mi się płakać, od razu czułam ścisk w brzuchu. Czuję, że nie mam siły z tym walczyć :(
Żyję w klatce. Od lat. Chcę nauczyć się żyć na nowo...
zaburzony86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 193
Rejestracja: 2 maja 2015, o 22:07

25 maja 2015, o 11:50

Divam pisze:Zaburzony, skoro wiesz, że ta dziwność to nic wielkiego ale Cie przeraża to nic. Zostaw to jak jest i nie staraj się nic z tym zrobić. Może w ten sposób to zaakceptujesz w podświadomości. Bo sam piszesz, że w świadomości wiesz, że to nic wielkiego ale Cię to przeraża. Podświadomość musi się przestawić.
Pytanie tylko ile to musi trwać? Koszmar trwa od końca grudnia, a więc będzie już 5 miesięcy. Były w tym czasie okresy naprawdę świetne, m.in. od 11 do 25 kwietnia br. byłem mega naładowany pozytywną energią do tego stopnia, że sam wychodziłem z domu, nie korzystałem z opcji podwiezienia do pracy, chodziłem do supermarketu itp. I było ekstra, jakbym się tak czuł zawsze to głęboko miałbym to, że czasem drzewo wydaje mi się dziwne. Po prostu bym to olał, spirala lęku by się nie nakręciła i byłoby ok. Żyć nie umierać :DD A 26 kwietnia poszedłem na chrzciny, gdzie czułem się tak jakbym miał zejść z tego świata i znowu dół. Domyślam się, że to tak jak np. z alkoholizmem, czyli trzeba starać się by te dobre okresy były coraz dłuższe, by po każdej porażce jednak następował jakiś progres. Ale mam wrażenie że to nie do końca zależy ode mnie.
Awatar użytkownika
Gocha079
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 189
Rejestracja: 6 stycznia 2014, o 08:52

25 maja 2015, o 12:27

U mnie też już było ok, ale się .... zesrało. Po strasznych stresach wprawdzie, ale jednak. Jak ja tej mojej Jadźki nienawidzę!!!!
Odwaga to robienie tego, czego boisz się zrobić. Nie można mówić o odwadze, w przypadku, gdy nie jesteś przestraszony.
kasiaaaaka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 289
Rejestracja: 13 marca 2015, o 19:36

25 maja 2015, o 12:57

MaksiaKasia pisze:Dziś od rana znowu bardzo źle. Znowu zadręczałam lekarkę smsami. Czuję się bezsilna, czuję niemoc, nie mogłam wstać z łóżka, chciało mi się płakać, od razu czułam ścisk w brzuchu. Czuję, że nie mam siły z tym walczyć :(
Kochana, ja codziennie tu wchodzę i widzę, że Ty tylko narzekasz, że nie masz siły z tym walczyć. Masz siłę, ale wolisz siedzieć na forum, narzekać jak Ci źle. I tak codziennie. Uwierz mi NIGDY CI TO NIE MINIE jeżeli będziesz mieć takie podejście. Co zrobisz jak dzieci będą chciały wyjść na podwórko, plac zabaw? Powiesz , że się boisz bo masz lęki i DD?
zaburzony86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 193
Rejestracja: 2 maja 2015, o 22:07

25 maja 2015, o 13:03

U mnie w takiej właśnie sytuacji nastąpiło to dwutygodniowe przełamanie. Przyjechali znajomi z dzieckiem i mieliśmy iść na plac zabaw. Bałem się panicznie i wymyślałem najróżniejsze scenariusze żeby tylko nie musieć tam iść. Nic z tego. Musiałem. I co? I okazało się, że mogę pójść na plac zabaw, który jest przecież na otwartej przestrzeni, gdzie jest masa bodźców wzrokowych i słuchowych i nie mieć ani ataku paniki ani DD. Oczywiście większość czasu podświadomie wyczekiwałem tego stanu, ale on nie przyszedł. Dlatego może właśnie takie sytuacje, gdy jednak trzeba się zmusić są kluczem do sukcesu.
koki
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 186
Rejestracja: 4 marca 2015, o 15:33

25 maja 2015, o 13:06

oj trzeba sie zmuszać trzeba inaczej to właśnie będzie wyglądać tak, ze tylko narzekanie xD
Awatar użytkownika
MaksiaKasia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 248
Rejestracja: 15 maja 2015, o 21:23

25 maja 2015, o 13:28

kasiaaaaka pisze:
MaksiaKasia pisze:Dziś od rana znowu bardzo źle. Znowu zadręczałam lekarkę smsami. Czuję się bezsilna, czuję niemoc, nie mogłam wstać z łóżka, chciało mi się płakać, od razu czułam ścisk w brzuchu. Czuję, że nie mam siły z tym walczyć :(
Kochana, ja codziennie tu wchodzę i widzę, że Ty tylko narzekasz, że nie masz siły z tym walczyć. Masz siłę, ale wolisz siedzieć na forum, narzekać jak Ci źle. I tak codziennie. Uwierz mi NIGDY CI TO NIE MINIE jeżeli będziesz mieć takie podejście. Co zrobisz jak dzieci będą chciały wyjść na podwórko, plac zabaw? Powiesz , że się boisz bo masz lęki i DD?
Czuję się atakowana w tym momencie. Forum to przecież miejsce, gdzie uzyskuje się wsparcie. Co ja mam poradzić na to, że akurat teraz czuję się tak źle?
Żyję w klatce. Od lat. Chcę nauczyć się żyć na nowo...
kasiaaaaka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 289
Rejestracja: 13 marca 2015, o 19:36

25 maja 2015, o 13:32

Bo czasami nie można klepać po głowie i mówić że wszystko będzie dobrze, tylko trzeba "ochrzanić" brzydko mówiąc żebyś się wzięła za siebie :) Ja też tak narzekałam, ale chłopak na mnie krzyczał że nie mogę tylko narzekać tylko działać i poskutkowało bo zaczęłam robić coś w tym kierunku. Też musisz coś robić bo przez kolejne lata będziesz się czuła tak samo.
koki
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 186
Rejestracja: 4 marca 2015, o 15:33

25 maja 2015, o 13:33

to moze wyjdz na spacerek krótki i napisz nam tu jak sie czułaś?
zaburzony86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 193
Rejestracja: 2 maja 2015, o 22:07

25 maja 2015, o 13:38

MaksiaKasia pisze:
kasiaaaaka pisze: Czuję się atakowana w tym momencie. Forum to przecież miejsce, gdzie uzyskuje się wsparcie. Co ja mam poradzić na to, że akurat teraz czuję się tak źle?
Zacznij robić małe kroczki. Może gdzieś blisko domu jest jakaś ławka czy skwerek. Idź tam i siedź. Będzie dziwnie i strasznie, ale będziesz wiedzieć, że zawsze możesz szybko wrócić do bezpiecznego miejsca. Z czasem ta ławka, to miejsce przestanie Ci się źle kojarzyć. Ja też tak robię choć się męczę. Staram się chodzić tam gdzie się da pieszo, choć jak wiesz umysł płata mi figle. Ale wiem, że gdybym przestał to wcale nie rozwiązałoby to mojego problemu, a byłoby gorzej. Bo i tak prędzej czy później wyjść trzeba.
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

25 maja 2015, o 16:56

Czuję się atakowana w tym momencie. Forum to przecież miejsce, gdzie uzyskuje się wsparcie. Co ja mam poradzić na to, że akurat teraz czuję się tak źle?[/quote]


Sluchaj nikt cie nie atakuje a wrecz przeciwnie probujemy ci wbic do glowy ze nawet jak mdlejesz to masz wychodzic . Nie wazne co sie dzieje . I tu nikt nie bedzie cie pocieszal jak bedziesz pisac ze lezysz i nie mozesz wstac bo tak nie jest to nerwica nie moze wstac ty masz duzo sily i napewno mozesz to zrobic tylko sie poddajesz . Dlatego tak ciezko.
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
zaburzony86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 193
Rejestracja: 2 maja 2015, o 22:07

25 maja 2015, o 17:43

Kasia a zemdlałaś kiedyś? Straciłaś przytomność?
kasiaaaaka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 289
Rejestracja: 13 marca 2015, o 19:36

25 maja 2015, o 17:56

Bart ma rację. Jeżeli TY walczysz w sposób taki, że wyżalasz się na forum jak Ci źle i nie dobrze to długa droga przed Tobą. Chyba mówiłaś, że męczy Cię to okołu 8 lat? Jeżeli nie weźmiesz się w garść to pomęczysz się kolejne 8 lat. A co na to wszystko Twój narzeczony tak w ogóle?
ODPOWIEDZ