Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 5
- Rejestracja: 31 stycznia 2024, o 09:06
Wstałam dziś i jakieś dziwne uczucie w głowie i ból karku. Od razu pomyslałam, że może znowu będzie mnie boleć całe ciało jak kilka dni temu sie zmartwiłam. Po chwili doszła taka słabość w klatce piersiowej jak przed atakiem paniki, ta pewność, że zaraz umrę, ale jakby mniej nasilona i tak cały dzień na tym siedzę. Dodatkowo niedawno miałam kolejno epizody tygodniowe najpierw osłabienia, a pozniej ogarniającej senności plus od przedwczoraj okropne wzdęcia więc jak mi to nawraca to od razu myśl, że to coś niebezpiecznego i przewlekłego. Nie wpadam w atak, ale to męczy jeszcze bardziej, bo nie mija. Niby mogę spokojnie chodzić, nie czuję nic, a po chwili znowu ta ogarniająca słabość i lęk, że to coś złego się dzieje, że tam jest tak dziwnie w środku, że tak pewnie jest na koniec życia. Później jedyna mysla i checia to jest sie polozyc i nawet nie mam ochoty na oglupianie sie telefonem. Najbardziej nie znoszę tych właśnie objawów, których nie umiem zinterpretować, które są takie nierealne, a nie jak np kołatanie serca, które przebadane setki razy łatwiej mi zignorować. Te wprawiają mnie w najgorsze stany i obawy o siebie.
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 1
- Rejestracja: 17 lutego 2024, o 22:58
A ja mam takie przemyślenia.. czy można nagle czuć wyrzuty sumienia odnośnie sytuacji, a nigdy tych wyrzutów sumienia nie było? czy nerwica się próbuje uczepić w ten sposób bo już w żaden inny nie może?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 95
- Rejestracja: 20 maja 2022, o 10:28
Brawo TY!znerwicowana_ja pisze: ↑27 lutego 2024, o 14:38Odebrałam wyniki poza anemia i niedoborów wit D3 wszytsko gra,makrery też w normach ufffff
A teraz pytanie kontrolne, co byś czuła gdybyś tych skorupiakowych badań nie zrobiła?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 857
- Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05
Dziękuję gdybym nie poszła ,Pewnie dalej czułabym to napiecie które mi towarzyszylo już od dawna.moj facet powiedział mi to samo co Ty ,że lepiej sprawdzić niż żyć w niepewności,bo fakt jest taki że ja od długiego czasu zamartwiałam się że moze mam jakiś nowotwór, kłucia w żołądku pewnie rak,bóle w dole brzucha pewnie rak jajników,niby olewalam te myśli ale jednak siedziało to we mnie na tyle mocno że byłam w bardzo dużym napięciu,wczoraj jak przyszły wyniki to dosłownie trzęsły mi się ręce ,ale ulga ogromna jak było ok.dzisja od rana zupełnie inaczej się czułam nawet mój mezycznya zwrócił uwagę że jestem uśmiechnęta i odrazu widać że napięcie ze mnie zeszło.PiotrK pisze: ↑28 lutego 2024, o 19:55Brawo TY!znerwicowana_ja pisze: ↑27 lutego 2024, o 14:38Odebrałam wyniki poza anemia i niedoborów wit D3 wszytsko gra,makrery też w normach ufffff
A teraz pytanie kontrolne, co byś czuła gdybyś tych skorupiakowych badań nie zrobiła?
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Jim Morrison
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1486
- Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02
Znów nie moge przestać wspominac złe czasy i zlych ludzi. Nie moge sie odprezyc nawet na minute.
Mistrz 2021 (L)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 486
- Rejestracja: 19 lipca 2015, o 21:11
Czy też tak macie teraz? Było w miarę stabilnie od trzech dni, oczy podkrążone, czuje się jakby pół mózgu działało pół nie, taki niedobudzony ciągle i odrealniony bardzo, może przesilenie wiosenne jakies? Bo tu za granicą ciągle mi się pogoda zmienia raz deszcz raz słońce i tak w koło ? . Pierwszy pomysł jaki miałem z rana to że od gniazdka z ładowarkami bo blisko niego śpię proszę o pomoc i opinie. Pozdrawiam
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 2
- Rejestracja: 11 marca 2024, o 20:28
CześćPatro1995 pisze: ↑11 marca 2024, o 08:16Czy też tak macie teraz? Było w miarę stabilnie od trzech dni, oczy podkrążone, czuje się jakby pół mózgu działało pół nie, taki niedobudzony ciągle i odrealniony bardzo, może przesilenie wiosenne jakies? Bo tu za granicą ciągle mi się pogoda zmienia raz deszcz raz słońce i tak w koło ? . Pierwszy pomysł jaki miałem z rana to że od gniazdka z ładowarkami bo blisko niego śpię proszę o pomoc i opinie. Pozdrawiam
Ja też od kliku dni mam nasilenie objawów takich jak:
Lęk, myśli lękowe, lekkie zawroty głowy, nudności zwłaszcza po przebudzeniu.
Może być to jakieś przesilenie wiosennie ale mam nadzieję że to minie za jakiś czas.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 124
- Rejestracja: 19 lutego 2024, o 18:41
Od paru tygodni mam dd. I codzienny niepokój, lęk przed śmiercią i chorobami... Teraz moja depersonalizacja wzmogła się jeszcze bardziej i nie czuję siebie w takim stopniu, że chwilami zastanawiam się czy ja jeszcze żyję. Byłem u kardiologa bo odczuwałem straszne pieczenie serca. Powiedział że mam wydłużony odcinek QT. Chciałem trochę więcej się o tym dowiedzieć i wpisałem to w Google, co mi wyskoczyło, że z tego powodu może dojść do nagłego zgonu itp. no wystraszyłem się bardzo, ale po chwili pomyślałem, że jak lekarz mi powiedział że to nic poważnego, bo nie jest wydłużony aż tak bardzo, to będę słuchał lekarza a nie internetu. Tak czy inaczej czuję się jak czubek. Jakbym nie kontrolował swoich zachowań, to co mówię jest obce, ja sam jestem obcy, jakbym był w jakimś diabelskim śnie. Jak wychodzę z domu to odcięcie się jeszcze bardziej pogłębia i serce kołata tak bardzo... Najlepiej leżałbym i czekał aż to przejdzie... Za dwa tygodnie mam neurologa... Moja terapeutka jest na macierzyńskim... Nie wiem co robić. Boję się że oszaleję. Czasami myślę że mam jeszcze nie zdiagnozowaną schizofrenie albo jakąś inną poważną chorobę psychiczną i niedługo nie będę kontrolował swojego zachowania i przestanę nad sobą panować. Próbowałem ćwiczeń fizycznych, ale to nic nie daje... Wszystko wydaje się takie dziwne, obce, bliscy ludzie nawet własny dom. Moje wspomnienia też są jakby nie moje, w dodatku ciężko mi sobie cokolwiek przypomnieć. Mam wrażenie jakbym nie odczuwał emocji. Puls na poziomie dziennym mam powyżej 120 w spoczynku. DD doprowadza mnie do szaleństwa. Może za bardzo to wszystko wyolbrzymiam? Każdy mały objaw z ciała który się pojawi od razu interpretuje jako coś poważnego. Teraz wmówiłem sobie jakieś uszkodzenie mózgu, bo zauważyłem że mam jakby zaburzenia mowy, jak z kimś rozmawiam to mówię tylko: aha, okej, no... Nie wiem czy to wszystko to przez dd i nerwicę czy ja już serio zwariowałem. Czekam aż terapeutka wróci, mam nadzieję że jakoś szybko zleci ten czas...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 32
- Rejestracja: 4 stycznia 2023, o 14:37
Jakieś leki bierzesz czy tylko terapia u psycholog?freaky man pisze: ↑20 marca 2024, o 19:44Od paru tygodni mam dd. I codzienny niepokój, lęk przed śmiercią i chorobami... Teraz moja depersonalizacja wzmogła się jeszcze bardziej i nie czuję siebie w takim stopniu, że chwilami zastanawiam się czy ja jeszcze żyję. Byłem u kardiologa bo odczuwałem straszne pieczenie serca. Powiedział że mam wydłużony odcinek QT. Chciałem trochę więcej się o tym dowiedzieć i wpisałem to w Google, co mi wyskoczyło, że z tego powodu może dojść do nagłego zgonu itp. no wystraszyłem się bardzo, ale po chwili pomyślałem, że jak lekarz mi powiedział że to nic poważnego, bo nie jest wydłużony aż tak bardzo, to będę słuchał lekarza a nie internetu. Tak czy inaczej czuję się jak czubek. Jakbym nie kontrolował swoich zachowań, to co mówię jest obce, ja sam jestem obcy, jakbym był w jakimś diabelskim śnie. Jak wychodzę z domu to odcięcie się jeszcze bardziej pogłębia i serce kołata tak bardzo... Najlepiej leżałbym i czekał aż to przejdzie... Za dwa tygodnie mam neurologa... Moja terapeutka jest na macierzyńskim... Nie wiem co robić. Boję się że oszaleję. Czasami myślę że mam jeszcze nie zdiagnozowaną schizofrenie albo jakąś inną poważną chorobę psychiczną i niedługo nie będę kontrolował swojego zachowania i przestanę nad sobą panować. Próbowałem ćwiczeń fizycznych, ale to nic nie daje... Wszystko wydaje się takie dziwne, obce, bliscy ludzie nawet własny dom. Moje wspomnienia też są jakby nie moje, w dodatku ciężko mi sobie cokolwiek przypomnieć. Mam wrażenie jakbym nie odczuwał emocji. Puls na poziomie dziennym mam powyżej 120 w spoczynku. DD doprowadza mnie do szaleństwa. Może za bardzo to wszystko wyolbrzymiam? Każdy mały objaw z ciała który się pojawi od razu interpretuje jako coś poważnego. Teraz wmówiłem sobie jakieś uszkodzenie mózgu, bo zauważyłem że mam jakby zaburzenia mowy, jak z kimś rozmawiam to mówię tylko: aha, okej, no... Nie wiem czy to wszystko to przez dd i nerwicę czy ja już serio zwariowałem. Czekam aż terapeutka wróci, mam nadzieję że jakoś szybko zleci ten czas...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 124
- Rejestracja: 19 lutego 2024, o 18:41
Nie biorę leków, aktualnie tylko terapia. Brałem wcześniej ssri przez rok i nie byłem zachwycony (mnóstwo skutków ubocznych) po odstawieniu długi czas było spoko, ale teraz znowu. Ciężko z tą nerwicą heh...Cody47 pisze: ↑20 marca 2024, o 19:56Jakieś leki bierzesz czy tylko terapia u psycholog?freaky man pisze: ↑20 marca 2024, o 19:44Od paru tygodni mam dd. I codzienny niepokój, lęk przed śmiercią i chorobami... Teraz moja depersonalizacja wzmogła się jeszcze bardziej i nie czuję siebie w takim stopniu, że chwilami zastanawiam się czy ja jeszcze żyję. Byłem u kardiologa bo odczuwałem straszne pieczenie serca. Powiedział że mam wydłużony odcinek QT. Chciałem trochę więcej się o tym dowiedzieć i wpisałem to w Google, co mi wyskoczyło, że z tego powodu może dojść do nagłego zgonu itp. no wystraszyłem się bardzo, ale po chwili pomyślałem, że jak lekarz mi powiedział że to nic poważnego, bo nie jest wydłużony aż tak bardzo, to będę słuchał lekarza a nie internetu. Tak czy inaczej czuję się jak czubek. Jakbym nie kontrolował swoich zachowań, to co mówię jest obce, ja sam jestem obcy, jakbym był w jakimś diabelskim śnie. Jak wychodzę z domu to odcięcie się jeszcze bardziej pogłębia i serce kołata tak bardzo... Najlepiej leżałbym i czekał aż to przejdzie... Za dwa tygodnie mam neurologa... Moja terapeutka jest na macierzyńskim... Nie wiem co robić. Boję się że oszaleję. Czasami myślę że mam jeszcze nie zdiagnozowaną schizofrenie albo jakąś inną poważną chorobę psychiczną i niedługo nie będę kontrolował swojego zachowania i przestanę nad sobą panować. Próbowałem ćwiczeń fizycznych, ale to nic nie daje... Wszystko wydaje się takie dziwne, obce, bliscy ludzie nawet własny dom. Moje wspomnienia też są jakby nie moje, w dodatku ciężko mi sobie cokolwiek przypomnieć. Mam wrażenie jakbym nie odczuwał emocji. Puls na poziomie dziennym mam powyżej 120 w spoczynku. DD doprowadza mnie do szaleństwa. Może za bardzo to wszystko wyolbrzymiam? Każdy mały objaw z ciała który się pojawi od razu interpretuje jako coś poważnego. Teraz wmówiłem sobie jakieś uszkodzenie mózgu, bo zauważyłem że mam jakby zaburzenia mowy, jak z kimś rozmawiam to mówię tylko: aha, okej, no... Nie wiem czy to wszystko to przez dd i nerwicę czy ja już serio zwariowałem. Czekam aż terapeutka wróci, mam nadzieję że jakoś szybko zleci ten czas...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 32
- Rejestracja: 4 stycznia 2023, o 14:37
To mam podobnie, też brałem SSRI i po rzuceniu przez pół roku było git a ostatnio czuję nawrót i objawy ze strony żołądka i zawrotów głowy a do tego hipochondryk się zaczął odpalać. Planuje wybrać się do mojej terapeutki po weekendzie.freaky man pisze: ↑20 marca 2024, o 20:49Nie biorę leków, aktualnie tylko terapia. Brałem wcześniej ssri przez rok i nie byłem zachwycony (mnóstwo skutków ubocznych) po odstawieniu długi czas było spoko, ale teraz znowu. Ciężko z tą nerwicą heh...Cody47 pisze: ↑20 marca 2024, o 19:56Jakieś leki bierzesz czy tylko terapia u psycholog?freaky man pisze: ↑20 marca 2024, o 19:44Od paru tygodni mam dd. I codzienny niepokój, lęk przed śmiercią i chorobami... Teraz moja depersonalizacja wzmogła się jeszcze bardziej i nie czuję siebie w takim stopniu, że chwilami zastanawiam się czy ja jeszcze żyję. Byłem u kardiologa bo odczuwałem straszne pieczenie serca. Powiedział że mam wydłużony odcinek QT. Chciałem trochę więcej się o tym dowiedzieć i wpisałem to w Google, co mi wyskoczyło, że z tego powodu może dojść do nagłego zgonu itp. no wystraszyłem się bardzo, ale po chwili pomyślałem, że jak lekarz mi powiedział że to nic poważnego, bo nie jest wydłużony aż tak bardzo, to będę słuchał lekarza a nie internetu. Tak czy inaczej czuję się jak czubek. Jakbym nie kontrolował swoich zachowań, to co mówię jest obce, ja sam jestem obcy, jakbym był w jakimś diabelskim śnie. Jak wychodzę z domu to odcięcie się jeszcze bardziej pogłębia i serce kołata tak bardzo... Najlepiej leżałbym i czekał aż to przejdzie... Za dwa tygodnie mam neurologa... Moja terapeutka jest na macierzyńskim... Nie wiem co robić. Boję się że oszaleję. Czasami myślę że mam jeszcze nie zdiagnozowaną schizofrenie albo jakąś inną poważną chorobę psychiczną i niedługo nie będę kontrolował swojego zachowania i przestanę nad sobą panować. Próbowałem ćwiczeń fizycznych, ale to nic nie daje... Wszystko wydaje się takie dziwne, obce, bliscy ludzie nawet własny dom. Moje wspomnienia też są jakby nie moje, w dodatku ciężko mi sobie cokolwiek przypomnieć. Mam wrażenie jakbym nie odczuwał emocji. Puls na poziomie dziennym mam powyżej 120 w spoczynku. DD doprowadza mnie do szaleństwa. Może za bardzo to wszystko wyolbrzymiam? Każdy mały objaw z ciała który się pojawi od razu interpretuje jako coś poważnego. Teraz wmówiłem sobie jakieś uszkodzenie mózgu, bo zauważyłem że mam jakby zaburzenia mowy, jak z kimś rozmawiam to mówię tylko: aha, okej, no... Nie wiem czy to wszystko to przez dd i nerwicę czy ja już serio zwariowałem. Czekam aż terapeutka wróci, mam nadzieję że jakoś szybko zleci ten czas...
Także podsumowując nie jesteś w tym sam i musimy dać radę przezwyciężyć to cholerstwo!
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 34
- Rejestracja: 18 lipca 2023, o 09:39
Witam powiedzcie jak wiosna wpływa na was? Ja miałam chwilę spokoju względnego i teraz znów jakoś od tygodnia jest gorzej, nie mam zamiaru się męczyć zwiększyłam sobie dawkę leku o 25 mg i zobaczę co będzie dalej, mam od lekarza pozwolenie na zwiększanie dawki, to gówno mnie trzyma już rok, było już w miarę i wiosna i znów jazda
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 18
- Rejestracja: 31 lipca 2022, o 19:44
Hello
Chciałem popytać troszkę , jeśli można.
Niby każdy objaw somatyczny ( jakies zawroty głowy , słabość , uczucie omdlenia , DD) staram się ignorować i przez chwilę jest spokój ( trwa on parę minut) , ale po chwili pojawia się taki nieokreślony mega mocny lęk. Przetrzymuje go ile się da. Ponownie , jak z somatami , odpuszcza na chwilę , by po parunastu minutach uderzyć ponownie. Wszystkie objawy jakie mam wciepuje do jednego worka "nerwica". Próbuje podczas tych akcji się czymś zająć , ale mimo to , średnio to pomaga.
Czy coś jeszcze pominąłem . Ja wiem że na odburzenie trzeba czasu , dlatego nie wywieram na sobie żadnej presji. Wychodze z założenia , co ma być to będzie. Tylko trochę to wszystko już trwa (3 lata).
Chciałem popytać troszkę , jeśli można.
Niby każdy objaw somatyczny ( jakies zawroty głowy , słabość , uczucie omdlenia , DD) staram się ignorować i przez chwilę jest spokój ( trwa on parę minut) , ale po chwili pojawia się taki nieokreślony mega mocny lęk. Przetrzymuje go ile się da. Ponownie , jak z somatami , odpuszcza na chwilę , by po parunastu minutach uderzyć ponownie. Wszystkie objawy jakie mam wciepuje do jednego worka "nerwica". Próbuje podczas tych akcji się czymś zająć , ale mimo to , średnio to pomaga.
Czy coś jeszcze pominąłem . Ja wiem że na odburzenie trzeba czasu , dlatego nie wywieram na sobie żadnej presji. Wychodze z założenia , co ma być to będzie. Tylko trochę to wszystko już trwa (3 lata).