Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 906
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

28 lutego 2024, o 20:04

PiotrK pisze:
28 lutego 2024, o 19:55
znerwicowana_ja pisze:
27 lutego 2024, o 14:38
PiotrK pisze:
26 lutego 2024, o 18:14
Badaj wszystko, jak powiesz ze nie, to po wyjściu z gabinetu będziesz żałowała, że nie sprawdziłaś wszystkiego. Teraz się boisz tych markerów, a później będziesz żałowała. Miałem tak samo, wiecej tak nie zrobię. Lepsza prawda niż niepewność.
Odebrałam wyniki poza anemia i niedoborów wit D3 wszytsko gra,makrery też w normach ufffff
Brawo TY!
A teraz pytanie kontrolne, co byś czuła gdybyś tych skorupiakowych badań nie zrobiła?
Dziękuję 🙂gdybym nie poszła ,Pewnie dalej czułabym to napiecie które mi towarzyszylo już od dawna.moj facet powiedział mi to samo co Ty ,że lepiej sprawdzić niż żyć w niepewności,bo fakt jest taki że ja od długiego czasu zamartwiałam się że moze mam jakiś nowotwór, kłucia w żołądku pewnie rak,bóle w dole brzucha pewnie rak jajników,niby olewalam te myśli ale jednak siedziało to we mnie na tyle mocno że byłam w bardzo dużym napięciu,wczoraj jak przyszły wyniki to dosłownie trzęsły mi się ręce ,ale ulga ogromna jak było ok.dzisja od rana zupełnie inaczej się czułam nawet mój mezycznya zwrócił uwagę że jestem uśmiechnęta i odrazu widać że napięcie ze mnie zeszło.
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
PiotrK
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 95
Rejestracja: 20 maja 2022, o 10:28

28 lutego 2024, o 21:28

Super. Problem z glowy
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1501
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

29 lutego 2024, o 15:41

Znów nie moge przestać wspominac złe czasy i zlych ludzi. Nie moge sie odprezyc nawet na minute.
Mistrz 2021 (L)
Patro1995
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 548
Rejestracja: 19 lipca 2015, o 21:11

11 marca 2024, o 08:16

Czy też tak macie teraz? Było w miarę stabilnie od trzech dni, oczy podkrążone, czuje się jakby pół mózgu działało pół nie, taki niedobudzony ciągle i odrealniony bardzo, może przesilenie wiosenne jakies? Bo tu za granicą ciągle mi się pogoda zmienia raz deszcz raz słońce i tak w koło ? . Pierwszy pomysł jaki miałem z rana to że od gniazdka z ładowarkami bo blisko niego śpię 😅 proszę o pomoc i opinie. Pozdrawiam
Maliniak
Nowy Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 11 marca 2024, o 20:28

13 marca 2024, o 20:59

Patro1995 pisze:
11 marca 2024, o 08:16
Czy też tak macie teraz? Było w miarę stabilnie od trzech dni, oczy podkrążone, czuje się jakby pół mózgu działało pół nie, taki niedobudzony ciągle i odrealniony bardzo, może przesilenie wiosenne jakies? Bo tu za granicą ciągle mi się pogoda zmienia raz deszcz raz słońce i tak w koło ? . Pierwszy pomysł jaki miałem z rana to że od gniazdka z ładowarkami bo blisko niego śpię 😅 proszę o pomoc i opinie. Pozdrawiam
Cześć
Ja też od kliku dni mam nasilenie objawów takich jak:
Lęk, myśli lękowe, lekkie zawroty głowy, nudności zwłaszcza po przebudzeniu.
Może być to jakieś przesilenie wiosennie ale mam nadzieję że to minie za jakiś czas.
Cody47
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 33
Rejestracja: 4 stycznia 2023, o 14:37

15 marca 2024, o 23:04

Początek wiosny/koniec zimy w Polsce to nie ma za bardzo uroczej aury dla psychiki :D
freaky man
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 151
Rejestracja: 19 lutego 2024, o 18:41

20 marca 2024, o 19:44

Od paru tygodni mam dd. I codzienny niepokój, lęk przed śmiercią i chorobami... Teraz moja depersonalizacja wzmogła się jeszcze bardziej i nie czuję siebie w takim stopniu, że chwilami zastanawiam się czy ja jeszcze żyję. Byłem u kardiologa bo odczuwałem straszne pieczenie serca. Powiedział że mam wydłużony odcinek QT. Chciałem trochę więcej się o tym dowiedzieć i wpisałem to w Google, co mi wyskoczyło, że z tego powodu może dojść do nagłego zgonu itp. no wystraszyłem się bardzo, ale po chwili pomyślałem, że jak lekarz mi powiedział że to nic poważnego, bo nie jest wydłużony aż tak bardzo, to będę słuchał lekarza a nie internetu. Tak czy inaczej czuję się jak czubek. Jakbym nie kontrolował swoich zachowań, to co mówię jest obce, ja sam jestem obcy, jakbym był w jakimś diabelskim śnie. Jak wychodzę z domu to odcięcie się jeszcze bardziej pogłębia i serce kołata tak bardzo... Najlepiej leżałbym i czekał aż to przejdzie... Za dwa tygodnie mam neurologa... Moja terapeutka jest na macierzyńskim... Nie wiem co robić. Boję się że oszaleję. Czasami myślę że mam jeszcze nie zdiagnozowaną schizofrenie albo jakąś inną poważną chorobę psychiczną i niedługo nie będę kontrolował swojego zachowania i przestanę nad sobą panować. Próbowałem ćwiczeń fizycznych, ale to nic nie daje... Wszystko wydaje się takie dziwne, obce, bliscy ludzie nawet własny dom. Moje wspomnienia też są jakby nie moje, w dodatku ciężko mi sobie cokolwiek przypomnieć. Mam wrażenie jakbym nie odczuwał emocji. Puls na poziomie dziennym mam powyżej 120 w spoczynku. DD doprowadza mnie do szaleństwa. Może za bardzo to wszystko wyolbrzymiam? Każdy mały objaw z ciała który się pojawi od razu interpretuje jako coś poważnego. Teraz wmówiłem sobie jakieś uszkodzenie mózgu, bo zauważyłem że mam jakby zaburzenia mowy, jak z kimś rozmawiam to mówię tylko: aha, okej, no... Nie wiem czy to wszystko to przez dd i nerwicę czy ja już serio zwariowałem. Czekam aż terapeutka wróci, mam nadzieję że jakoś szybko zleci ten czas...
Cody47
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 33
Rejestracja: 4 stycznia 2023, o 14:37

20 marca 2024, o 19:56

freaky man pisze:
20 marca 2024, o 19:44
Od paru tygodni mam dd. I codzienny niepokój, lęk przed śmiercią i chorobami... Teraz moja depersonalizacja wzmogła się jeszcze bardziej i nie czuję siebie w takim stopniu, że chwilami zastanawiam się czy ja jeszcze żyję. Byłem u kardiologa bo odczuwałem straszne pieczenie serca. Powiedział że mam wydłużony odcinek QT. Chciałem trochę więcej się o tym dowiedzieć i wpisałem to w Google, co mi wyskoczyło, że z tego powodu może dojść do nagłego zgonu itp. no wystraszyłem się bardzo, ale po chwili pomyślałem, że jak lekarz mi powiedział że to nic poważnego, bo nie jest wydłużony aż tak bardzo, to będę słuchał lekarza a nie internetu. Tak czy inaczej czuję się jak czubek. Jakbym nie kontrolował swoich zachowań, to co mówię jest obce, ja sam jestem obcy, jakbym był w jakimś diabelskim śnie. Jak wychodzę z domu to odcięcie się jeszcze bardziej pogłębia i serce kołata tak bardzo... Najlepiej leżałbym i czekał aż to przejdzie... Za dwa tygodnie mam neurologa... Moja terapeutka jest na macierzyńskim... Nie wiem co robić. Boję się że oszaleję. Czasami myślę że mam jeszcze nie zdiagnozowaną schizofrenie albo jakąś inną poważną chorobę psychiczną i niedługo nie będę kontrolował swojego zachowania i przestanę nad sobą panować. Próbowałem ćwiczeń fizycznych, ale to nic nie daje... Wszystko wydaje się takie dziwne, obce, bliscy ludzie nawet własny dom. Moje wspomnienia też są jakby nie moje, w dodatku ciężko mi sobie cokolwiek przypomnieć. Mam wrażenie jakbym nie odczuwał emocji. Puls na poziomie dziennym mam powyżej 120 w spoczynku. DD doprowadza mnie do szaleństwa. Może za bardzo to wszystko wyolbrzymiam? Każdy mały objaw z ciała który się pojawi od razu interpretuje jako coś poważnego. Teraz wmówiłem sobie jakieś uszkodzenie mózgu, bo zauważyłem że mam jakby zaburzenia mowy, jak z kimś rozmawiam to mówię tylko: aha, okej, no... Nie wiem czy to wszystko to przez dd i nerwicę czy ja już serio zwariowałem. Czekam aż terapeutka wróci, mam nadzieję że jakoś szybko zleci ten czas...
Jakieś leki bierzesz czy tylko terapia u psycholog?
freaky man
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 151
Rejestracja: 19 lutego 2024, o 18:41

20 marca 2024, o 20:49

Cody47 pisze:
20 marca 2024, o 19:56
freaky man pisze:
20 marca 2024, o 19:44
Od paru tygodni mam dd. I codzienny niepokój, lęk przed śmiercią i chorobami... Teraz moja depersonalizacja wzmogła się jeszcze bardziej i nie czuję siebie w takim stopniu, że chwilami zastanawiam się czy ja jeszcze żyję. Byłem u kardiologa bo odczuwałem straszne pieczenie serca. Powiedział że mam wydłużony odcinek QT. Chciałem trochę więcej się o tym dowiedzieć i wpisałem to w Google, co mi wyskoczyło, że z tego powodu może dojść do nagłego zgonu itp. no wystraszyłem się bardzo, ale po chwili pomyślałem, że jak lekarz mi powiedział że to nic poważnego, bo nie jest wydłużony aż tak bardzo, to będę słuchał lekarza a nie internetu. Tak czy inaczej czuję się jak czubek. Jakbym nie kontrolował swoich zachowań, to co mówię jest obce, ja sam jestem obcy, jakbym był w jakimś diabelskim śnie. Jak wychodzę z domu to odcięcie się jeszcze bardziej pogłębia i serce kołata tak bardzo... Najlepiej leżałbym i czekał aż to przejdzie... Za dwa tygodnie mam neurologa... Moja terapeutka jest na macierzyńskim... Nie wiem co robić. Boję się że oszaleję. Czasami myślę że mam jeszcze nie zdiagnozowaną schizofrenie albo jakąś inną poważną chorobę psychiczną i niedługo nie będę kontrolował swojego zachowania i przestanę nad sobą panować. Próbowałem ćwiczeń fizycznych, ale to nic nie daje... Wszystko wydaje się takie dziwne, obce, bliscy ludzie nawet własny dom. Moje wspomnienia też są jakby nie moje, w dodatku ciężko mi sobie cokolwiek przypomnieć. Mam wrażenie jakbym nie odczuwał emocji. Puls na poziomie dziennym mam powyżej 120 w spoczynku. DD doprowadza mnie do szaleństwa. Może za bardzo to wszystko wyolbrzymiam? Każdy mały objaw z ciała który się pojawi od razu interpretuje jako coś poważnego. Teraz wmówiłem sobie jakieś uszkodzenie mózgu, bo zauważyłem że mam jakby zaburzenia mowy, jak z kimś rozmawiam to mówię tylko: aha, okej, no... Nie wiem czy to wszystko to przez dd i nerwicę czy ja już serio zwariowałem. Czekam aż terapeutka wróci, mam nadzieję że jakoś szybko zleci ten czas...
Jakieś leki bierzesz czy tylko terapia u psycholog?
Nie biorę leków, aktualnie tylko terapia. Brałem wcześniej ssri przez rok i nie byłem zachwycony (mnóstwo skutków ubocznych) po odstawieniu długi czas było spoko, ale teraz znowu. Ciężko z tą nerwicą heh...
Cody47
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 33
Rejestracja: 4 stycznia 2023, o 14:37

20 marca 2024, o 21:20

freaky man pisze:
20 marca 2024, o 20:49
Cody47 pisze:
20 marca 2024, o 19:56
freaky man pisze:
20 marca 2024, o 19:44
Od paru tygodni mam dd. I codzienny niepokój, lęk przed śmiercią i chorobami... Teraz moja depersonalizacja wzmogła się jeszcze bardziej i nie czuję siebie w takim stopniu, że chwilami zastanawiam się czy ja jeszcze żyję. Byłem u kardiologa bo odczuwałem straszne pieczenie serca. Powiedział że mam wydłużony odcinek QT. Chciałem trochę więcej się o tym dowiedzieć i wpisałem to w Google, co mi wyskoczyło, że z tego powodu może dojść do nagłego zgonu itp. no wystraszyłem się bardzo, ale po chwili pomyślałem, że jak lekarz mi powiedział że to nic poważnego, bo nie jest wydłużony aż tak bardzo, to będę słuchał lekarza a nie internetu. Tak czy inaczej czuję się jak czubek. Jakbym nie kontrolował swoich zachowań, to co mówię jest obce, ja sam jestem obcy, jakbym był w jakimś diabelskim śnie. Jak wychodzę z domu to odcięcie się jeszcze bardziej pogłębia i serce kołata tak bardzo... Najlepiej leżałbym i czekał aż to przejdzie... Za dwa tygodnie mam neurologa... Moja terapeutka jest na macierzyńskim... Nie wiem co robić. Boję się że oszaleję. Czasami myślę że mam jeszcze nie zdiagnozowaną schizofrenie albo jakąś inną poważną chorobę psychiczną i niedługo nie będę kontrolował swojego zachowania i przestanę nad sobą panować. Próbowałem ćwiczeń fizycznych, ale to nic nie daje... Wszystko wydaje się takie dziwne, obce, bliscy ludzie nawet własny dom. Moje wspomnienia też są jakby nie moje, w dodatku ciężko mi sobie cokolwiek przypomnieć. Mam wrażenie jakbym nie odczuwał emocji. Puls na poziomie dziennym mam powyżej 120 w spoczynku. DD doprowadza mnie do szaleństwa. Może za bardzo to wszystko wyolbrzymiam? Każdy mały objaw z ciała który się pojawi od razu interpretuje jako coś poważnego. Teraz wmówiłem sobie jakieś uszkodzenie mózgu, bo zauważyłem że mam jakby zaburzenia mowy, jak z kimś rozmawiam to mówię tylko: aha, okej, no... Nie wiem czy to wszystko to przez dd i nerwicę czy ja już serio zwariowałem. Czekam aż terapeutka wróci, mam nadzieję że jakoś szybko zleci ten czas...
Jakieś leki bierzesz czy tylko terapia u psycholog?
Nie biorę leków, aktualnie tylko terapia. Brałem wcześniej ssri przez rok i nie byłem zachwycony (mnóstwo skutków ubocznych) po odstawieniu długi czas było spoko, ale teraz znowu. Ciężko z tą nerwicą heh...
To mam podobnie, też brałem SSRI i po rzuceniu przez pół roku było git a ostatnio czuję nawrót i objawy ze strony żołądka i zawrotów głowy a do tego hipochondryk się zaczął odpalać. Planuje wybrać się do mojej terapeutki po weekendzie.

Także podsumowując nie jesteś w tym sam i musimy dać radę przezwyciężyć to cholerstwo!
Mufiśka4
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 18 lipca 2023, o 09:39

21 marca 2024, o 17:37

Witam powiedzcie jak wiosna wpływa na was? Ja miałam chwilę spokoju względnego i teraz znów jakoś od tygodnia jest gorzej, nie mam zamiaru się męczyć zwiększyłam sobie dawkę leku o 25 mg i zobaczę co będzie dalej, mam od lekarza pozwolenie na zwiększanie dawki, to gówno mnie trzyma już rok, było już w miarę i wiosna i znów jazda
piobla1324
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 83
Rejestracja: 31 lipca 2022, o 19:44

21 marca 2024, o 17:40

Hello
Chciałem popytać troszkę , jeśli można.
Niby każdy objaw somatyczny ( jakies zawroty głowy , słabość , uczucie omdlenia , DD) staram się ignorować i przez chwilę jest spokój ( trwa on parę minut) , ale po chwili pojawia się taki nieokreślony mega mocny lęk. Przetrzymuje go ile się da. Ponownie , jak z somatami , odpuszcza na chwilę , by po parunastu minutach uderzyć ponownie. Wszystkie objawy jakie mam wciepuje do jednego worka "nerwica". Próbuje podczas tych akcji się czymś zająć , ale mimo to , średnio to pomaga.
Czy coś jeszcze pominąłem 😁. Ja wiem że na odburzenie trzeba czasu , dlatego nie wywieram na sobie żadnej presji. Wychodze z założenia , co ma być to będzie. Tylko trochę to wszystko już trwa (3 lata).
piobla1324
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 83
Rejestracja: 31 lipca 2022, o 19:44

21 marca 2024, o 17:43

Mufiśka4 pisze:
21 marca 2024, o 17:37
Witam powiedzcie jak wiosna wpływa na was? Ja miałam chwilę spokoju względnego i teraz znów jakoś od tygodnia jest gorzej, nie mam zamiaru się męczyć zwiększyłam sobie dawkę leku o 25 mg i zobaczę co będzie dalej, mam od lekarza pozwolenie na zwiększanie dawki, to gówno mnie trzyma już rok, było już w miarę i wiosna i znów jazda
Jest coś takiego jak przesilenie wiosenne , czy jakos tak. Co chwile ktoś o tym gada. Niby człowiek się czuje taki rozlazły , słaby , zdezorientowany , a wiadomo u nas nerwicowców te wszystkie objawy odczuwamy x1000.
Mufiśka4
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 18 lipca 2023, o 09:39

21 marca 2024, o 18:23

No tak jest przesilenie, ale kurczę żeby aż tak człowiek to odczowal? Ciekawi mnie ile to potrwa i czy minie samo
DzikiDzik
Nowy Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 23 marca 2024, o 14:58

23 marca 2024, o 16:32

Mnie dopadło to przesilenie. Ale bardziej pokręcone niż zwylke. Dopadło nagle, w nocy z 17 na 18 marca. Z niedzieli na poniedziałek. Nagłe obniżenie nastroju i gonitwa myśli do rana. Zero snu a rano do pracy na 10 godzin. Poniedziałek miałem fatalny. Tłumaczyłem to zarwaną nocą, poszedłem wcześniej spać przekonany że rano wstanę wypoczęty i w dobrym humorze. A tu zdziwienie, obudziłem się z trudem z uczuciem dziwnej wewnętrznej pustki. Fizycznie jest ok ale od tygodnia towarzyszy mi to uczucie. Jakaś taka apatia, melancholia, prawie nic nie sprawia mi frajdy. W zeszłym roku z początkiem marca wróciłem do treningów po bardzo długiej przerwie. Zacząłem od redukcji, w okresie od marca do września spaliłem 30kg sadła. Prawie codzienne dwugodzinne treningi tak skutecznie głaskały mój umysł że objawy wiosennego przesilenia u mnie nie wystąpiły. Od września zeszłego roku odpoczywam po tej szalonej redakcji. Do treningów miałem zamiar wrócić dopiero na początku kwietnia. Ale przez dziwne, niekomfortowe stany umysłu w które wpadłem tydzień temu wrócę do sportu wcześniej. Od poniedziałku. Trening dobrze robi mi na głowę. Endorfiny o takie tam. Zdam relację czy pomogło. A teraz wisienka na torcie. Coś co mnie zaciekawiło i nie mogę tego pojąć. Podczas tej bezsennej nocy która zapoczątkowała ten dziwny tydzień, miałem w głowie gonitwę myśli. W 90% były to wspomnienia o mojej ex. Dziewczyna prawdopodobnie dotknięta borderem albo narcyzmem. Związek krótki, pięciomiesięczny, ale bardzo intensywny. Zostawiający blizny po rozstaniu. Mam takie wrażenie że rozstaliśmy się tydzień temu a faktycznie było to 10 lat temu !!! Niezłego psikusa sprawił mi mój umysł. Rozstanie dawno przepracowane. Czasem mi się coś z nią skojarzyło, ale to raczej pozytywne myśli były a tu taki fikołek, i tak mi ona towarzyszy w głowie od tygodnia. Dziwne uczucie ale liczę że powrót do regularnych treningów przepędzi ją razem z tym ogólnym moim kiepskim nastrojem. Pozdrawiam.
ODPOWIEDZ