Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
Sasuke
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 481
Rejestracja: 5 marca 2014, o 15:11

6 marca 2015, o 11:58

Darecky1970 pisze:Może być od ciśnienia, ale powód jest wiele. Np: osłabienie . Jeśli to jest sporadycznie to bym się nie przejmował :D
To mnie pocieszyliście z tym ciśnieniem xd To było pierwsze w co się wkręciłem rok temu ... Pije elektrolity ..
Jerry pisze:Dokładnie tak jak mówi Darecky - osłabienie. Jelitówka to koszmar, zwłaszcza w nerwicy. Pozbywasz się płynów, elektrolitów, organizm jest mega osłabiony, a do tego nie można jeszcze się prawidłowo odżywiać. Oczywiście - dla świętego spokoju możesz pójść się zbadać :D :D :D
Byłem w poniedziałek u lekarza ,że mam jelitówkę.A ostatnio morfologia i EKG wszystko ok.
Chcesz umrzeć? To możesz zawsze, ale jaki to ma sens, skoro. Pewnego dnia to cię i tak dopadnie, to jest poza twoją kontrolą.
Awatar użytkownika
Maadziak
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 280
Rejestracja: 23 lutego 2015, o 11:49

6 marca 2015, o 19:11

najbardziej wkurzające no to, że się pragnie jednego... jest to małe coś, co bardzo chcę mieć!
KURDE W KOŃCU NORMALNY SEN!!!! żeby się wyspać i już nie budzić w nocy i nie cykać, panikować
tylko ciągle spać i spać jak niemowlak i się raz chociaż raz wyspać spokojnie.. :grr:
asia1994
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 9 marca 2015, o 14:32

9 marca 2015, o 14:54

Hej, jestem tu nowa, więc chciałam się podzielić moją historią, bo widzę, że i mnie to dopadło :< I nie umiem sobie z tym poradzić. Mam 21 lat, studiuję na drugim roku finansów i rachunkowości. Do tej pory wszystko było w porządku, ale od jakiegoś czasu (ok. 3 tygodnie temu) miałam atak paniki. Z tego co czytałam tutaj, może on się pojawiać od nadmiernego stresu. A że ja zawsze byłam osobą okropnie przejmującą się wszystkim, to w końcu to wyszło. ;/ W styczniu miałam ciężką sesję, mnóstwo egzaminów, dnie i noce spędzone na uczeniu się, coś strasznego. Ale wszystko poszło dobrze, udało się zaliczyć za pierwszym razem (problemem u mnie też jest to, że zawsze chcę dostawać jak najlepsze oceny ;/). Po ostatnim egzaminie wróciłam do domu i właśnie wtedy coś się stało... Od rana się jakoś źle czułam, a po południu nagle wybuchłam, zaczęłam krzyczeć, że boli mnie głowa, że wariuję, nie wiem co się ze mną dzieje, że mam wylew. Coś strasznego :c Na szczęście minęło po jakichś 15 minutach. Ale od tamtego momentu cały czas zaczęłam się zamartwiać, co się ze mną stało, czemu tak panikowałam, że to nie jest normalne, że prędzej czy później zwariuję. I tak tkwiłam w tym stanie przez 2 tygodnie, cały czas się martwiąc, co mi dolega. Zrobiłam badania krwi, wszystko w porządku. I dopiero jakiś tydzień temu natknęłam się na to forum. Zaczęłam czytać wpisy, gdzie wszystko po kolei pasowało do moich przejść, najpierw atak paniki, później ciągłe zamartwianie się, stany depersonalizacji. Wszystko pasowało. Zrozumiałam, że to właśnie to - dopadła mnie nerwica lękowa. W pierwszej chwili poczułam ulgę - uff, nic strasznego, nie zwariowałam, wszystko jest w porządku, atak paniki to normalna reakcja u osób, które silnie przeżywają różnego rodzaju stresy. Ale przeszło tylko na chwilę... :c Są dni, kiedy jest trochę lepiej, udaje mi się o tym nie myśleć, ale jest ich naprawdę mało. Większość czasu jednak skupiam się na sobie, chce mi się płakać, chodzę na uczelnię, gdzie wszyscy normalnie się zachowują, a u mnie ciągle występują te stany depersonalizacji :c . Czuję się z tym sama, jest mi bardzo ciężko. Przez to też nie mogę skupić się na nauce, a nie chcę zawalić roku. Proszę, powiedzcie, czy to możliwe, żeby z tego wyjść raz na dobre? I czy każdy miewa takie dni załamania, kiedy myśli, że to nie przejdzie, że tak juz będzie cały czas? :c Nie byłam u lekarza, staram się poradzić sobie z tym sama. Co radzicie, może jednak powinnam skorzystać z jakiejś pomocy? Proszę, proszę o wasze odpowiedzi!!
Green
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 267
Rejestracja: 23 września 2013, o 22:32

9 marca 2015, o 15:25

Hej,

Witamy na forum ;) Wszystkie Twoje objawy wskazują na nerwicę. Też dostałam nerwicy na drugim roku studiów po sesji zimowej więc wiem dokładnie co przeżywasz. Ciężko się skoncentrować na zajęciach, zaliczeniach jak człowiek całą uwagę skupia na swoim zaburzeniu, ale nie martw się ! Teraz jest ciężko , bo to jest dla Ciebie nowy temat, jeszcze świeży, bo masz te ataki lęku od niedawna. Powiem Ci co ja zrobiłam i jak sobie radziłam z zaburzeniem gdy musiałam się uczyć i chodzić na zajęcia. Na początek musisz się oswoić z lękiem. Pisząc to mam na myśli to, że musisz dojść do takiego etapu, w którym przestaniesz skanować wszystkie objawy somatyczne i ignorować objawy płynące z zaburzonych emocji. Bo tym właśnie jest nerwica- zaburzonymi emocjami. Trzeba dojść ze sobą do ładu. Atak paniki to reakcja właśnie na zbyt duży stres. Jesteś osobą aż za nadto ambitną, która nie akceptuje porażki. Błąd. Trzeba się nauczyć dystansu do problemów i pozwolić sobie na porażkę. Nerwica to wbrew pozorom nie koniec świata. Jeśli odczuwasz na zajęciach lęk i potrzebę ucieczki, to postaraj się skupić uwagę na czymś innym i nie wychodzić za każdym razem z sali albo nie uciekać do domu. Lęk nic Ci nie zrobi, bo nie dotyczy on sytuacji realnych, tylko irracjonalnych obaw, które się nigdy nie spełnią. Poczytaj na forum o mechanizmie nerwicy i o tym jak wychodzi się z koła lękowego. Znajdź jakiś sposób aby rozładowywać swoje negatywne emocje i napięcie - sport, basen, książka, coś co lubisz i co odciąga Twoje myśli. Brak koncentracji, to była dla mnie największa przeszkoda podczas nerwicy. Ja jestem osobą, która często odkładała coś na potem i później żyłam w wiecznym stresie , że nie zdążę zrobić projektu na studia albo się nauczyć. Mając nerwicę musiałam to zmienić, uczyć się z wyprzedzeniem, powtarzać wielokrotnie ten sam materiał więc trzeba się nauczyć systematyczności aby poprawiać koncentrację. W zaburzeniu zawsze bywają gorsze i lepsze dni, taki już jest urok rozchwianych emocji. Raz jest z górki, a raz pod górkę - nie zniechęcaj się. Zobaczysz, że z czasem przestaniesz myśleć ciągle o tym, że masz nerwicę i zaczniesz żyć codziennymi sprawami. Do tego nie czuj się gorsza, nie ma ludzi normalnych , są tylko niezdiagnozowani :DD a tak poważnie, to fakt, że masz zaburzenie nie czyni z siebie osoby gorszej. Pewne zdarzenia w życiu, sposób myślenia i zbyt duża presja przyczyniła się do tego zaburzenia tak samo jak to , że widocznie masz ku temu predyspozycje jak my wszyscy na forum, ale to nie czyni z nas osób gorszych. Na tym forum poznałam wiele wartościowych osób, których nie można spotkać nigdzie indziej. Z nerwicy da się wyjść, ja jestem tego żywym dowodem, trzeba zmienić troszkę swoje życie, przewartościować je tak aby nie przejmować się rzeczami na które i tak nie mamy żadnego wpływu i spojrzeć czasem na siebie z boku.. z dystansem. Zachęcam do przeczytania artykułów o odburzaniu i do przesłuchania nagrań, bo wiedza teoretyczna przy walce z nerwicą to podstawa trwałego odburzenia.

Pozdrawiam i głowa do góry !
asia1994
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 9 marca 2015, o 14:32

9 marca 2015, o 15:58

Dziękuję za odpowiedź! :) Cały czas staram się tłumaczyć sobie, że to tylko nerwica, która pojawiła się, bo miałam zbyt dużo stresów, że mój umysł w końcu tego nie wytrzymał. Jednak raz jest gorzej, a raz lepiej. Raz do mnie to dociera, a za drugim mimo tłumaczenia, wyjaśniania lęk dalej nie mija. Najgorsze jest chyba to uczucie "bycia poza sobą", tak, jakbym ja, to nie była ja. Wiele czynności robię automatycznie, co jest trochę uciążliwe. Ale zawsze pocieszam się tymi iskierkami, jakimi są chociaż minuty w ciągu dnia, kiedy udaje mi się nie myśleć o tym i na chwilę powrócić do normalnego życia i funkcjonowania. Czytałam, że z tego wychodzi się pomału, pewnymi etapami. Dlatego mam nadzieję, że i u mnie będzie z czasem coraz lepiej. Nie chcę, aby nerwica zdominowała moje życie, bardzo chcę powrócić do normalności, tej "przednerwicowej" :)
Green
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 267
Rejestracja: 23 września 2013, o 22:32

9 marca 2015, o 16:03

Bardzo dobrze, że tak szybko znalazłaś forum. Na pewno z pomocą artykułów i postów innych użytkowników szybko uporasz się z nerwicą. Faktycznie jest to dosyć długi proces , bo jednak zmiany w układzie nerwowym i w naszych emocjach zachodzą powoli. Najwazniejsze to skupić się na tym co jest tu i teraz i nie wybiegać ze swoimi obawami w przyszłość. Depresjonalizacja faktycznie jest paskudna, ale to także jest stan przejściowy i nie martw się , nie zwariujesz od tego :)
bejbix1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 3 marca 2015, o 00:12

9 marca 2015, o 19:19

Dzis czulam sie tak zajebiscie.. i co przyjaciolk do mnie zadzwonila ze jej przyjaciolki siostra ma guza mozgu.............. i jak mnie walnelo.... od razu poszlam do toalety... moje ataki to byly bole glowy .... i teraz mysle czy to nie guz...pisalam juz tutaj ze mam to od sylwestra... a tomografii nie robilam... ale ja wiem ze to nerwica..... to sie czuje chyba :) zwariuje XD
Nadzieja2014
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 184
Rejestracja: 19 lipca 2014, o 20:30

9 marca 2015, o 20:57

Witajcie

Czy tez tak macie ze przelamujac leki troche to kosztuje wysilku a pozniej jest lzej i taka ulga ze sie udalo?
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

9 marca 2015, o 21:55

Bejbix1, w razie wątpliwości najpierw badanie, a potem panika. Poza tym, jeśli wiesz, że to nerwica, to doskonale i tego się trzymaj!

Nadzieja, dokładnie tak! Początki są trudne, a potem z górki na pazurki! :)
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Taci
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 449
Rejestracja: 21 lutego 2015, o 11:01

10 marca 2015, o 08:24

Hej kochani:)
dzisiaj mnie naszła myśl, bardzo uciążliwa. Czy ja chce wogóle żyć? Może ja nie chce żyć tylko sobie wmawiam, że chce. Nie chce robić za i przeciw bo się boję, że wyjdzie, że nie chce żyć i zrobię sobie krzywdę. Sztuczka nerwicy? Czy coś innego? Cholernie sie boje...
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

10 marca 2015, o 08:30

A cóż innego to może być skoro się wiąże z myślami? Sztuczka nerwicy. A takie myśli pojawiają się z racji zaburzonego stanu emocjonalnego, z bezbezsilnośc... I ogólnie przez te wszystkie pierdoły xd :DD
Awatar użytkownika
Darecky1970
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 237
Rejestracja: 19 stycznia 2014, o 10:36

10 marca 2015, o 08:34

Jak będziesz miała 90 lat na liczniku to możesz powoli się zastanawiać :DD czy warto żyć. Pomyśl co by ZUS powiedział jakby zobaczył twój post :dres:
Taci
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 449
Rejestracja: 21 lutego 2015, o 11:01

10 marca 2015, o 08:42

Dlaczego nerwica dotyka mojego życia. Jak nie bałam się, że zrobie sobie krzywdę, albo, że mam depresję, która doprowadzi mnie do samobójstwa to teraz to cholerstwo się przyplątało... Aż mi się pogorszyło samopoczucie.... Niby wiem, że niepewność jest typowa dla nerwicy ale wiecie sami jaki to jest... Cholerna nerwica!
Awatar użytkownika
Yayatoure
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 266
Rejestracja: 12 lutego 2014, o 15:29

10 marca 2015, o 09:11

Może nerwica dotyka Cię bo jesteś wrażliwa i inteligentna? Zdajesz sobie sprawę ze swojego życia, chciałabyś aby było dobre, ułożone i perfekcyjne ? Stąd może problemy

Te myśli które masz są ewidentnie nerwicowe, nic tylko je olewać :)
Taci
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 449
Rejestracja: 21 lutego 2015, o 11:01

10 marca 2015, o 09:19

Yaytoure masz rację z tym, że jestem wrażliwa, a czy inteligentna hm... Tak chciałabym aby moje życie było dobre, ułożone bez żadnych problemów tak jak moje dzieciństwo, rodzice wszystko za mnie robili, tęsknię za tymi czasami... Ale ta myśl wyjątykowo mnie dotknęła bo jej się panicznie boję. Niby chce żyć ale jest zaraz ale, że na pewno nie chce i tylko sobie wmawiam to, bo nie chce zrobić przykrości mojej rodzinie! Wszyscy mówią, że to się wie czy chce się żyć czy nie... A ja już sama nie wiem czy chce, tak samo jak z lękiem przed samobójstwem czy chce czy nie chce :grr: Ale jak ktoś ma nerwicę to niepewność to normalna rzecz. I tak chore błędne koło. MASAKRA!
Ale dziękuje za odpowiedzi:)
ODPOWIEDZ