Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
-
Green_Tea
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 94
- Rejestracja: 1 marca 2017, o 08:36
21 stycznia 2022, o 15:17
bandi pisze: ↑19 stycznia 2022, o 21:59
Cześć,
dopadł mnie kryzys. Zaczęłam rozmyślać o tym, że nigdy nie zapomnę o zaburzeniu, że do końca życia będę musiała się pilnować by nie dać się wkręcić. Dzisiaj dałam się temu ponieść i kryzys. To zawsze tak będzie? Dużo płaczu dzisiaj było przez myślenie o tym jak cudownie było być wolnym od emocjonalnego rollercoastera. Tęsknię za wolnością i spontanicznością. Pilnowanie natrętów stało się moim natręctwem. Działało, ale jak wymknęły się spod kontroli to się rozszalały. Chyba znowu w nie uwierzyłam. Boję się, że już nie pamietam jak to jest, gdy całe życie nie opiera się na zaburzeniu. Mam ciagle poczucie tego, że ja boję się ataków paniki tak bardzo, że nigdy nie nauczę się akceptacji.
Kryzys oczywiście pojawił się po kilku dobrych dniach, gdy myślałam, że już coś załapałam, że zaczynam mieć wieksza kontrolę nad lękiem niż on nade mną.
Martwię się, że w końcu nadzieja na realne zaakceptowanie zaburzenia też się gdzieś zagubi…
Trzymam za wszystkich kciuki
Mi pomaga patrzenie na natręctwa nie zero-jedynkowo na zasadzie, że są ludzie całkowicie zdrowi i permanentnie zaburzeni, tylko raczej jako spektrum. Każdy ma dni, kiedy bardziej analizuje i bardziej się przejmuje wszystkim, naszym celem nie jest wyzerowanie takich myśli, tylko sprawienie, że będzie ich stopniowo coraz mniej i że będą nam coraz mniej utrudniać życie. Mam nerwicę od zawsze i chociaż nie wyszłam z niej (jeszcze?), to udało mi się poprawić niektóre aspekty, więc raczej nie jest to kwestia ,,na zawsze". Nawet nasze tendencje nie są na zawsze, to kwestia nawyków a nawyki można zmienić regularną pracą, tylko niestety jest to powolny proces.
Też trzymam kciuki

-
Green_Tea
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 94
- Rejestracja: 1 marca 2017, o 08:36
21 stycznia 2022, o 15:24
U mnie kwestia może nie całkiem nerwicowa, ale uczę się do obrony dyplomu i wydaje mi się niemożliwe, żeby ogarnąć taką ilość materiału w tak krótkim czasie :/
Niby wszyscy przechodzą przez to samo, ale mam wkręty, że jestem głupia albo nerwica mi zepsuła mózg i dlatego tak idzie jak po grudzie. Jeśli będzie mi dalej iść tak wolno to chyba będę musiała zarywać noce żeby się wyrobić. Jeszcze zaczynam się wczytywać w każde pytanie i analizować, szukać dodatkowych informacji, bo mam mnóstwo scenariuszy, że pytają mnie o jakąś rzecz, której nie doczytałam. Morze informacji, można by zatonąć na miesiące, a ja mam tylko tydzień na naukę. Czy to normalne, że tak ciężko mi sobie przypomnieć rzeczy, które miałam na zajęciach 2-3 lata temu?
-
bandi
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 29
- Rejestracja: 7 grudnia 2021, o 09:31
21 stycznia 2022, o 20:14
Green_Tea pisze: ↑21 stycznia 2022, o 15:24
U mnie kwestia może nie całkiem nerwicowa, ale uczę się do obrony dyplomu i wydaje mi się niemożliwe, żeby ogarnąć taką ilość materiału w tak krótkim czasie :/
Niby wszyscy przechodzą przez to samo, ale mam wkręty, że jestem głupia albo nerwica mi zepsuła mózg i dlatego tak idzie jak po grudzie. Jeśli będzie mi dalej iść tak wolno to chyba będę musiała zarywać noce żeby się wyrobić. Jeszcze zaczynam się wczytywać w każde pytanie i analizować, szukać dodatkowych informacji, bo mam mnóstwo scenariuszy, że pytają mnie o jakąś rzecz, której nie doczytałam. Morze informacji, można by zatonąć na miesiące, a ja mam tylko tydzień na naukę. Czy to normalne, że tak ciężko mi sobie przypomnieć rzeczy, które miałam na zajęciach 2-3 lata temu?
Cześć! Już pewien czas temu miałam obronę dyplomową i doskonale wiem co czujesz. To zupełnie normalne, że nie pamiętamy wszystkiego. Myślę nawet, że każdy w takiej sytuacji pomyśli, że to jest nie do ogarnięcia. Niektórzy całymi nocami się uczą, inni decydują się na ściąganie a inni na farta- ale nikt nie ma pewności czy się uda.

takie wątpliwości są jak najbardziej ok. Jak pamietam swoją obronę to z większością materiału miałam tak, że czułam się jakbym widziała to pierwszy raz na oczy.
Życzę powodzenia 🥰
-
Alicja539
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 168
- Rejestracja: 3 czerwca 2018, o 21:45
22 stycznia 2022, o 20:01
Cześć kochani, ja po raz kolejny z covidem. Z racji, ze sporo chorowałam to niezaszczepiona. Choruje od tygodnia i gdyby nie nerwica to nawet nie wiedziałabym, ze to covid. Nerwa podkusiła mnie to zrobienia kolejnego testu w domu. Jestem na skraju wytrzymania. Nie potrafię sobie poradzić bo to jeden z moich największych lęków. Może ktoś z Was był w podobnej sytuacji?
-
Fitnesiara
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 139
- Rejestracja: 7 maja 2017, o 01:10
22 stycznia 2022, o 20:06
Hej hej! Miałam lekki kryzys ostatnio. Lęk przed lękiem i nawrotem nerwicy towarzyszył mi jakis czas. Zaczęło się niedawno i chyba wiem czym to było spowodowane, No ale do rzeczy… lęku już nie mam, natomiast mam dziwne myśli np. Wyjdę z kimś gdzieś i jak już jestem w domu to mysle czy przypadkiem nie słało się coś tej osobie. Czy jej nic nie zrobilam itd. Tak samo jak wychodzę z pracy to później mysle czy tam się coś nie wydarzyło. Nie ma przy tym lęku, ale są obawy i próbuje sobie przypomnieć cała sytuacje… te mysli mnie wykańczają. Nie są one non stop, bo jak się czymś zajmę to jest ok ale jednak … może ktos cos poradzi.. dzięki

Success in life means living by your values

-
bandi
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 29
- Rejestracja: 7 grudnia 2021, o 09:31
23 stycznia 2022, o 10:39
Fitnesiara pisze: ↑22 stycznia 2022, o 20:06
Hej hej! Miałam lekki kryzys ostatnio. Lęk przed lękiem i nawrotem nerwicy towarzyszył mi jakis czas. Zaczęło się niedawno i chyba wiem czym to było spowodowane, No ale do rzeczy… lęku już nie mam, natomiast mam dziwne myśli np. Wyjdę z kimś gdzieś i jak już jestem w domu to mysle czy przypadkiem nie słało się coś tej osobie. Czy jej nic nie zrobilam itd. Tak samo jak wychodzę z pracy to później mysle czy tam się coś nie wydarzyło. Nie ma przy tym lęku, ale są obawy i próbuje sobie przypomnieć cała sytuacje… te mysli mnie wykańczają. Nie są one non stop, bo jak się czymś zajmę to jest ok ale jednak … może ktos cos poradzi.. dzięki
Cześć,
mam bardzo podobnie. W zaburzeniu nie musimy ciagle odczuwać lęku. Sam fakt takich myśli i analizy wskazuje na to, że dalej mamy aktywny stan zagrożenia. Wydaje mi się, że to natrętne myśli- nerwica próbuje z każdej strony żebyśmy się ciągle bali. Z mojego doświadczenia wynika, że im lepiej sobie radzę tym nerwica wymyśla coraz to nowsze rzeczy. Może czuje, że zaczyna jej się palić grunt pod nogami, gdy nie reaguje na jej zagrywki. Jestem prawie pewna, że kiedyś skończą się jej pomysły i wtedy można będzie śmiało stwierdzić, że mamy kontrolę nad nerwicą a nie ona nad nami.

-
Patro1995
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 548
- Rejestracja: 19 lipca 2015, o 21:11
23 stycznia 2022, o 12:32
Witam, wczoraj byłem na wizycie u dobrego psychiatry wszystko mi wytłumaczył i przypisał SSRI brać z rana, wczoraj trochę popiłem i boje się zacząć bo mówi że na początku mogą być większe lęki jak zaczne brać, po drugie jutro praca z rana? Jak się zmotywować żeby zacząć kurację?
-
madmag87
- Gość
23 stycznia 2022, o 12:40
Patro1995 pisze: ↑23 stycznia 2022, o 12:32
Witam, wczoraj byłem na wizycie u dobrego psychiatry wszystko mi wytłumaczył i przypisał SSRI brać z rana, wczoraj trochę popiłem i boje się zacząć bo mówi że na początku mogą być większe lęki jak zaczne brać, po drugie jutro praca z rana? Jak się zmotywować żeby zacząć kurację?
To że Ci kazał brać od dziś to Cię do niczego nie zobowiązuje, skoro piłeś... Najpierw dobrze wytrzeźwiej, a potem zacznij brać skoro musisz... Dwa dni Cię nie zbawia... I jak zaczniesz brać też już nie pij, bo to osłabia działanie leku, a z picia też żadna przyjemność, bo słabiej wchodzi
-
Patro1995
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 548
- Rejestracja: 19 lipca 2015, o 21:11
23 stycznia 2022, o 13:01
madmag87 pisze: ↑23 stycznia 2022, o 12:40
Patro1995 pisze: ↑23 stycznia 2022, o 12:32
Witam, wczoraj byłem na wizycie u dobrego psychiatry wszystko mi wytłumaczył i przypisał SSRI brać z rana, wczoraj trochę popiłem i boje się zacząć bo mówi że na początku mogą być większe lęki jak zaczne brać, po drugie jutro praca z rana? Jak się zmotywować żeby zacząć kurację?
To że Ci kazał brać od dziś to Cię do niczego nie zobowiązuje, skoro piłeś... Najpierw dobrze wytrzeźwiej, a potem zacznij brać skoro musisz... Dwa dni Cię nie zbawia... I jak zaczniesz brać też już nie pij, bo to osłabia działanie leku, a z picia też żadna przyjemność, bo słabiej wchodzi
Ale już wytrzeźwialem, więc myślę czy zacząć teraz bo jutro w pracy z rana to się będę bal wziąć pierwsza tabletkę bo nie wiem jak zadziała, stąd mam dylemat
-
madmag87
- Gość
23 stycznia 2022, o 13:04
A brałeś już to kiedyś? Jak nie, to radziłabym zaczekać do piątku przynajmniej, bo nie wiadomo jak to na Ciebie zadziała... Jesteś facetem, wagę swoją masz to może nie odczujesz aż tak skutków ubocznych, no ale jak masz jechać do pracy, to bym się wstrzymała na Twoim miejscu... I wciaz pewnie jakieś śladowe ilości alkoholu krążą we krwi, więc tym bardziej bez sensu
-
Patro1995
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 548
- Rejestracja: 19 lipca 2015, o 21:11
23 stycznia 2022, o 14:16
madmag87 pisze: ↑23 stycznia 2022, o 13:04
A brałeś już to kiedyś? Jak nie, to radziłabym zaczekać do piątku przynajmniej, bo nie wiadomo jak to na Ciebie zadziała... Jesteś facetem, wagę swoją masz to może nie odczujesz aż tak skutków ubocznych, no ale jak masz jechać do pracy, to bym się wstrzymała na Twoim miejscu... I wciaz pewnie jakieś śladowe ilości alkoholu krążą we krwi, więc tym bardziej bez sensu
No nie brałem jescze, ale chcę zacząć bo mi to pomoże, tylko że jutro pierwszą zmiana a ja nie wiem jak organizm zareaguje, nawet jakbym wziął teraz, bo jutro wstaje o 6 a mówił mi lekarz żebym brał to zawsze z rana, może spróbuję teraz i zobaczę co będzie
-
madmag87
- Gość
23 stycznia 2022, o 14:30
Patro1995 pisze: ↑23 stycznia 2022, o 14:16
madmag87 pisze: ↑23 stycznia 2022, o 13:04
A brałeś już to kiedyś? Jak nie, to radziłabym zaczekać do piątku przynajmniej, bo nie wiadomo jak to na Ciebie zadziała... Jesteś facetem, wagę swoją masz to może nie odczujesz aż tak skutków ubocznych, no ale jak masz jechać do pracy, to bym się wstrzymała na Twoim miejscu... I wciaz pewnie jakieś śladowe ilości alkoholu krążą we krwi, więc tym bardziej bez sensu
No nie brałem jescze, ale chcę zacząć bo mi to pomoże, tylko że jutro pierwszą zmiana a ja nie wiem jak organizm zareaguje, nawet jakbym wziął teraz, bo jutro wstaje o 6 a mówił mi lekarz żebym brał to zawsze z rana, może spróbuję teraz i zobaczę co będzie
No jak uważasz, choć rano to już dawno minęło, możesz mieć potem problem z zaśnięciem, i trzeba zawsze o tej samej porze potem brać

i kwestia też, czy zaczynasz od mniejszych dawek czy od razu od całej tabletki... Escitalopram w miarę słabiutko oddziałowuje, sertragen chyba trochę mocniejszy, paroksetyna wydaje się być najmocniejsza i najbardziej uciążliwa pod względem skutków ubocznych... Innych nie brałam, to nie wiem

jeszcze wenflaksyna mocna chyba, w kapsułkach, dla mnie nie do przebrnięcia, bo nie da się podzielić
-
Fitnesiara
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 139
- Rejestracja: 7 maja 2017, o 01:10
23 stycznia 2022, o 14:55
bandi pisze: ↑23 stycznia 2022, o 10:39
Fitnesiara pisze: ↑22 stycznia 2022, o 20:06
Hej hej! Miałam lekki kryzys ostatnio. Lęk przed lękiem i nawrotem nerwicy towarzyszył mi jakis czas. Zaczęło się niedawno i chyba wiem czym to było spowodowane, No ale do rzeczy… lęku już nie mam, natomiast mam dziwne myśli np. Wyjdę z kimś gdzieś i jak już jestem w domu to mysle czy przypadkiem nie słało się coś tej osobie. Czy jej nic nie zrobilam itd. Tak samo jak wychodzę z pracy to później mysle czy tam się coś nie wydarzyło. Nie ma przy tym lęku, ale są obawy i próbuje sobie przypomnieć cała sytuacje… te mysli mnie wykańczają. Nie są one non stop, bo jak się czymś zajmę to jest ok ale jednak … może ktos cos poradzi.. dzięki
Cześć,
mam bardzo podobnie. W zaburzeniu nie musimy ciagle odczuwać lęku. Sam fakt takich myśli i analizy wskazuje na to, że dalej mamy aktywny stan zagrożenia. Wydaje mi się, że to natrętne myśli- nerwica próbuje z każdej strony żebyśmy się ciągle bali. Z mojego doświadczenia wynika, że im lepiej sobie radzę tym nerwica wymyśla coraz to nowsze rzeczy. Może czuje, że zaczyna jej się palić grunt pod nogami, gdy nie reaguje na jej zagrywki. Jestem prawie pewna, że kiedyś skończą się jej pomysły i wtedy można będzie śmiało stwierdzić, że mamy kontrolę nad nerwicą a nie ona nad nami.
Dzięki za odpowiedz

najlepsze jest to ze te wszystkie objawy, myśli, obawy cała ta szopka nerwicowa nie jest dla mnie obca, bo to nie pierwszy raz jak coś takiego mi się zdarza. A dalej potrafię w to wejść. No cóż takie już uroki nerwicy. Ale ja wiem ze na początku dwa razy w leki weszłam i pomogły mi ( tymczasowo ) bo przy większym stresie i jakis problemach życiowych potrafię się wkręcić w to koło lękowe. Teraz działam bez tej chemii i jestem przekonana ze w końcu będę wolna

Success in life means living by your values

-
Patro1995
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 548
- Rejestracja: 19 lipca 2015, o 21:11
23 stycznia 2022, o 14:57
madmag87 pisze: ↑23 stycznia 2022, o 14:30
Patro1995 pisze: ↑23 stycznia 2022, o 14:16
madmag87 pisze: ↑23 stycznia 2022, o 13:04
A brałeś już to kiedyś? Jak nie, to radziłabym zaczekać do piątku przynajmniej, bo nie wiadomo jak to na Ciebie zadziała... Jesteś facetem, wagę swoją masz to może nie odczujesz aż tak skutków ubocznych, no ale jak masz jechać do pracy, to bym się wstrzymała na Twoim miejscu... I wciaz pewnie jakieś śladowe ilości alkoholu krążą we krwi, więc tym bardziej bez sensu
No nie brałem jescze, ale chcę zacząć bo mi to pomoże, tylko że jutro pierwszą zmiana a ja nie wiem jak organizm zareaguje, nawet jakbym wziął teraz, bo jutro wstaje o 6 a mówił mi lekarz żebym brał to zawsze z rana, może spróbuję teraz i zobaczę co będzie
No jak uważasz, choć rano to już dawno minęło, możesz mieć potem problem z zaśnięciem, i trzeba zawsze o tej samej porze potem brać

i kwestia też, czy zaczynasz od mniejszych dawek czy od razu od całej tabletki... Escitalopram w miarę słabiutko oddziałowuje, sertragen chyba trochę mocniejszy, paroksetyna wydaje się być najmocniejsza i najbardziej uciążliwa pod względem skutków ubocznych... Innych nie brałam, to nie wiem

jeszcze wenflaksyna mocna chyba, w kapsułkach, dla mnie nie do przebrnięcia, bo nie da się podzielić
No tak mówił mi że mogę nie zasnąć i dał mi też drugi lek żebym brał ćwiartkę na sen, tritticio chyba . No dobra to kiedy zacząć ? Jak mam pierwsza zmianę jutro i tak z rana nie wezmę, boję się teraz wziąć ze z rana nie wstane czy nie wiem jak organizm zareaguje, jestem w kropce i nie wiem jaką decyzję podjąć xd