Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Dora
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 60
Rejestracja: 18 sierpnia 2016, o 18:45

10 stycznia 2022, o 17:10

Katja pisze:
9 stycznia 2022, o 20:18
Dora pisze:
9 stycznia 2022, o 15:33
Katja pisze:
8 stycznia 2022, o 16:06


Twórca metody Gestalt czerpał z psychoanalizy, a że podejście i metody działania są inne, to pisałam. Nie demonizowałabym też aż tak roli terapeuty w psychoanalizie, bo różnie z tym bywa. Zresztą nie ma co toczyć tych akademickich sporów. Bardzo chętnie przeczytam o tym jakie miałaś konkretnie objawy (w mojej ocenie zaburzenie miewa różne poziomy natężenia i ilość mechanizmów je utrzymujących) i jak przy pomocy metody Gestalt lub jakiś innych metod, sobie z nimi radziłaś. To akurat może być bardzo ciekawe. Sama dużo czytałam o tej metodzie i też brałam ją pod uwagę.
Jeśli chodzi o relację, to w mojej ocenie punktem wyjścia wszystkich naszych relacji, w tym relacji z samym sobą jest w pierwszej kolejności relacja z matką, a dalej z ojcem, ewentualnie z jakąś osobą, która ich zastępuje lub uzupełnia ( u mnie była to babcia). To jest nasz punkt startowy, ustawienie na wiele lat, dopóki nie uznamy, że czas je zmienić (wiele osób nigdy tego nie robi).
Jakie mialam objawy? Na przestrzeni lat rozne. Jako dziecko lęk separacyjny najpierw. Potem natrectwa i kompulsje zwiazane z kontrola i poczuciem, ze mam zla energie w sobie, ktora moze skrzywdzic bliskich. Omdlenia, ataki paniki moze z dwa razy, depresje, obsesyjne myslenie, kontrola umyslowa, problemy jelitowe, derealizacje. Objawy sa bez znaczenia. Tzn dla procesu terapeutycznego to jest ważna informacja, tyle, ze objaw jest objawem, stad zastanawia mnie intencja pytania Twojego o nie. Mnie od lat ciagnelo do humanizmu z kilku powodow. Czulam sie spolecznie odhaczona, uwazalam, ze mam defekt i potrzebowałam takiego rozumienia swojej historii, ktora da mi ukojenie, odbarczy mnie. Rozumienia dlaczego tak sie stalo, ze jako dziecko przezywalam lęk, ktory de facto oddzielal mnie od swiata. Nie powiem Ci dokładnie jak sobie radze. Dla mnie to ma w tej chwili glebszy wymiar, jestem w drodze. Na pewno w tej drodze wazne jest czucie, tym bardziej, ze wczesniej mialam ogromna trudnosc z czuciem siebie. Wszystko bylo intelektualna opowiescia. Dzis czuje siebie bardziej, czuje swoja potrzebe kontaktu, samotnosc. Wczesniej nawet nie potrafiłam tego zlapac. Dzis odkrywam swoje potrzeby, nie przeczytane w ksiazce, ze tak i tak jest, wiec pewnie to mnie dotyczy. Zaczynam to czuc, nie tylko rozumiec. Pytasz czy sobie poradziłam. Nie. Ale w moim swiecie slowo radzic sobie oznacza przetrwac. I ja umiem byc na przetrwalniku, trwac, znam to. Dzis wazniejsze dla mnie jest, zeby dopuscic do siebie potrzebe wsparcia sie na kims, puszczajac kontrole. Doswiadczyc tego, czego zabraklo mi w relacji z rodzicami. Zaufać swiatu. Byc w relacji ze swiatem taka jaka jestem i czuc, ze czasem sobie nie radze, a mimo wszystko jestem bezpieczna. Skonczylam dwie grupy terapeutyczne. Jedna DDA, druga byl staz terapeutyczny Gestalt. Poszerzenie swiadomosci jak funkcjonuje, co robie, jak funkcjonuje w swiecie ludzi, co robie ze swoimi emocjami, jak robie swoja depresje na stazu gestaltowskim bez porownania z dotychczasowymi doswiadczeniami. Wczesniej mialam w sumie 6 lat terapii (4 lata z jedna terapeutka Ericksonowska i jakas tam jeszcze, nie wiem jaka plus inne rzeczy)
Zapytałam o objawy, bo chciałam jakoś określić o czym w ogóle rozmawiamy. I w tym sensie nie są one bez znaczenia. Ja dostałam można powiedzieć załamania nerwowego i trochę inaczej widzę jednak proces wychodzenia z tego stanu.
W każdym razie, niech każdy korzysta z takich metod jakie czuję.
Jak?
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1034
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

10 stycznia 2022, o 17:37

Mimo fatalnego kolejnego dnia pojechałem do centrum handlowego, po córkę, tyle że nie ja prowadziłem a i tak po chwili uspokojenia w domu myśli nawalają cały czas że coś z sercem bo dziś ból, duszność i odrealnienie towarzyszy mi od rana plus oczywiście ciągły lęk myśli, tracę mnóstwo energi, drzemnac się nie da skupienie słabe plus oczywiście w chwilach paniki złość dziewczyny na mnie, że co ja z sobą robię, oczywiście w rozmowie z koleżanką z pracy musiałem wspomnieć jak mi źle z rana bo powiedziała że mam głos jaki podłamany i odrazu żal 🙁 chce wolności, nie chce tak marnować życia.
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1034
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

10 stycznia 2022, o 17:39

Uczucie jak bym nie nie dawał rady żyć jakbym naprawdę ciężko chorował. Wczoraj jakieś dziwne uczucie ust po kłótni z dziewczyną, jakby miały się zacisnąć.
Aniaaa87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 300
Rejestracja: 18 maja 2020, o 19:38

10 stycznia 2022, o 18:21

DamianZ1984 pisze:
10 stycznia 2022, o 17:37
Mimo fatalnego kolejnego dnia pojechałem do centrum handlowego, po córkę, tyle że nie ja prowadziłem a i tak po chwili uspokojenia w domu myśli nawalają cały czas że coś z sercem bo dziś ból, duszność i odrealnienie towarzyszy mi od rana plus oczywiście ciągły lęk myśli, tracę mnóstwo energi, drzemnac się nie da skupienie słabe plus oczywiście w chwilach paniki złość dziewczyny na mnie, że co ja z sobą robię, oczywiście w rozmowie z koleżanką z pracy musiałem wspomnieć jak mi źle z rana bo powiedziała że mam głos jaki podłamany i odrazu żal 🙁 chce wolności, nie chce tak marnować życia.
Damian będzie dobrze ile razy już to serce badałes? Odpuść temat masz jak byk napisane ze serce zdrowe i jak Cię złapie lęk to przeczytaj ten papier i wez to na logikę.No widzisz nie możesz ciagle mówić o swoim nieszczęściu bo to Tylko pogarsza sprawę a jak byś pojechał i przeżył panike w sobie,odpuścił bo przecież wiesz ze nic Ci się nie stanie to połowa frustracji mniej i dzień odrazu nie byłby taki dołujący.
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

10 stycznia 2022, o 18:41

Dora pisze:
10 stycznia 2022, o 17:10
Katja pisze:
9 stycznia 2022, o 20:18
Dora pisze:
9 stycznia 2022, o 15:33


Jakie mialam objawy? Na przestrzeni lat rozne. Jako dziecko lęk separacyjny najpierw. Potem natrectwa i kompulsje zwiazane z kontrola i poczuciem, ze mam zla energie w sobie, ktora moze skrzywdzic bliskich. Omdlenia, ataki paniki moze z dwa razy, depresje, obsesyjne myslenie, kontrola umyslowa, problemy jelitowe, derealizacje. Objawy sa bez znaczenia. Tzn dla procesu terapeutycznego to jest ważna informacja, tyle, ze objaw jest objawem, stad zastanawia mnie intencja pytania Twojego o nie. Mnie od lat ciagnelo do humanizmu z kilku powodow. Czulam sie spolecznie odhaczona, uwazalam, ze mam defekt i potrzebowałam takiego rozumienia swojej historii, ktora da mi ukojenie, odbarczy mnie. Rozumienia dlaczego tak sie stalo, ze jako dziecko przezywalam lęk, ktory de facto oddzielal mnie od swiata. Nie powiem Ci dokładnie jak sobie radze. Dla mnie to ma w tej chwili glebszy wymiar, jestem w drodze. Na pewno w tej drodze wazne jest czucie, tym bardziej, ze wczesniej mialam ogromna trudnosc z czuciem siebie. Wszystko bylo intelektualna opowiescia. Dzis czuje siebie bardziej, czuje swoja potrzebe kontaktu, samotnosc. Wczesniej nawet nie potrafiłam tego zlapac. Dzis odkrywam swoje potrzeby, nie przeczytane w ksiazce, ze tak i tak jest, wiec pewnie to mnie dotyczy. Zaczynam to czuc, nie tylko rozumiec. Pytasz czy sobie poradziłam. Nie. Ale w moim swiecie slowo radzic sobie oznacza przetrwac. I ja umiem byc na przetrwalniku, trwac, znam to. Dzis wazniejsze dla mnie jest, zeby dopuscic do siebie potrzebe wsparcia sie na kims, puszczajac kontrole. Doswiadczyc tego, czego zabraklo mi w relacji z rodzicami. Zaufać swiatu. Byc w relacji ze swiatem taka jaka jestem i czuc, ze czasem sobie nie radze, a mimo wszystko jestem bezpieczna. Skonczylam dwie grupy terapeutyczne. Jedna DDA, druga byl staz terapeutyczny Gestalt. Poszerzenie swiadomosci jak funkcjonuje, co robie, jak funkcjonuje w swiecie ludzi, co robie ze swoimi emocjami, jak robie swoja depresje na stazu gestaltowskim bez porownania z dotychczasowymi doswiadczeniami. Wczesniej mialam w sumie 6 lat terapii (4 lata z jedna terapeutka Ericksonowska i jakas tam jeszcze, nie wiem jaka plus inne rzeczy)
Zapytałam o objawy, bo chciałam jakoś określić o czym w ogóle rozmawiamy. I w tym sensie nie są one bez znaczenia. Ja dostałam można powiedzieć załamania nerwowego i trochę inaczej widzę jednak proces wychodzenia z tego stanu.
W każdym razie, niech każdy korzysta z takich metod jakie czuję.
Jak?
Opisuje to m.in. na moim blogu. Ale też w wielu wpisach na tym forum. Niedługo też dokończę mój wpis odburzeniowy, ale ogólnie rzecz biorąc skłaniam się do metod proponowanych na tym forum + dalej praca z jak ja to nazywam fundamentem nerwicy, czyli tym co powoduje, że przeciążam mój układ nerwowy.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
olaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 141
Rejestracja: 25 stycznia 2017, o 22:28

11 stycznia 2022, o 00:03

JestemNadzieja pisze:
10 stycznia 2022, o 12:16
Minęło 10 lat a ja zaczęłam źle się czuć (wszystko mnie bolało) ,zaczęłam szperać w necie i pamiętam jak zadzwoniłam do mamy mówiąc że chyba mam stwardnienie rozsiane i wiecie że po kilku rezonansach i pobraniu płynu m+r okazało się że rzeczywiście mam stwardnienie. Ogólnie to wykrylam u siebie także zapalenie opon m-r gdy nie mogłam ustać na nogach i wymiotowałam kilka dni(skończyło się pobytem w szpitalu na 14 dni i rzeczywiście było to zapalenie opon) i teraz gdy coś wynajde w necie to mam przeczucie że serio jestem na to chora bo skoro tyle razy objawy z neta w porównaniu z moimi objawami się sprawdziły to czego ma teraz tak nie być. Obecnie wmawiam sobie taką jelita lub trzustki z przerzutami na kręgosłup.
Ale mnie nastraszylas teraz :/ tez u siebie podejrzewam SM, nawet miałam tomograf robiony i u neurologa byłam trzy lata temu, niby nie stwierdził. Ale czuje jakbym rzuty choroby miała, a ost nasilony po covid. I całe ciało mnie boli, zawroty głowy, mrowienia itd 🙈
Dora
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 60
Rejestracja: 18 sierpnia 2016, o 18:45

11 stycznia 2022, o 00:18

Katja pisze:
10 stycznia 2022, o 18:41
Dora pisze:
10 stycznia 2022, o 17:10
Katja pisze:
9 stycznia 2022, o 20:18


Zapytałam o objawy, bo chciałam jakoś określić o czym w ogóle rozmawiamy. I w tym sensie nie są one bez znaczenia. Ja dostałam można powiedzieć załamania nerwowego i trochę inaczej widzę jednak proces wychodzenia z tego stanu.
W każdym razie, niech każdy korzysta z takich metod jakie czuję.
Jak?
Opisuje to m.in. na moim blogu. Ale też w wielu wpisach na tym forum. Niedługo też dokończę mój wpis odburzeniowy, ale ogólnie rzecz biorąc skłaniam się do metod proponowanych na tym forum + dalej praca z jak ja to nazywam fundamentem nerwicy, czyli tym co powoduje, że przeciążam mój układ nerwowy.
Rozumiem, ale mnie bardziej interesuje "fundament" nerwicy czyli co robisz z tym co przeciaza Twoj uklad nerwowy. Jak pracujesz nad swiadomoscia dot tego co Cie przeciaza?
zxz25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 168
Rejestracja: 16 października 2021, o 14:28

11 stycznia 2022, o 11:12

DamianZ1984 pisze:
10 stycznia 2022, o 17:39
Uczucie jak bym nie nie dawał rady żyć jakbym naprawdę ciężko chorował. Wczoraj jakieś dziwne uczucie ust po kłótni z dziewczyną, jakby miały się zacisnąć.
Damian, wszystko jest w Twoich rękach, dopóki nie wrzucisz tych wszystkich objawów do jednego worka z napisem NERWICA i nie przestaniesz analizować każdej pierdoły, to się nic nie zmieni.
Ja mam takie natręty, że głowa mała, ich treść zmienia się jak w kalejdoskopie. :P I też czuje potrzebę gadania wszystkim co czuję, jakie mam myśli wstrętne i głupie, ale staram się tego nie robić, bo to mnie nie przybliża do wyjścia z tego. Co więcej, ostatnio ryzykowałam (czytaj olewałam wszystkie objawy) i nic mi się nie stało zupełnie, dalej żyje i oddycham. Postaram się dalej to robić i Ty też się postaraj, nic nam nie grozi, to ten chochlik lękowy nam to wmawia. Skoro inni z tego wyszli, to my też możemy. Nie będzie prosto, będzie taka sinusoida na początku, ale w końcu się uda.
Podstawy na początek dla każdego nerwicowca:
Kanał na YT (Divovick 3 sezony):
https://youtube.com/channel/UCiWlDE21eDlcMr0wscWEGFA
Pomocne posty z forum:
spis-tre-autorami-t4728.html
Blog Katji:
www.czlowiekczujacy.pl
Książki:
"Pokonałem nerwicę" Grzegorz Szaffer
Blog po angielsku (z książka "Bez lęku i bez paniki"): www.anxietynomore.co.uk
Strona www Victora (są tam pomocne nagrania i wpisy): www.emocjobranie.pl
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1034
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

11 stycznia 2022, o 11:45

Dzięki za radę, z resztą każdy mi to powtarza zxz25, miłego dnia 😃
mario546
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1159
Rejestracja: 25 października 2018, o 23:15

11 stycznia 2022, o 11:49

Dora pisze:
11 stycznia 2022, o 00:18
Katja pisze:
10 stycznia 2022, o 18:41
Dora pisze:
10 stycznia 2022, o 17:10


Jak?
Opisuje to m.in. na moim blogu. Ale też w wielu wpisach na tym forum. Niedługo też dokończę mój wpis odburzeniowy, ale ogólnie rzecz biorąc skłaniam się do metod proponowanych na tym forum + dalej praca z jak ja to nazywam fundamentem nerwicy, czyli tym co powoduje, że przeciążam mój układ nerwowy.
Rozumiem, ale mnie bardziej interesuje "fundament" nerwicy czyli co robisz z tym co przeciaza Twoj uklad nerwowy. Jak pracujesz nad swiadomoscia dot tego co Cie przeciaza?

Nic nie trzeba robić, kolejną masz analizę.
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

11 stycznia 2022, o 16:08

Dora pisze:
11 stycznia 2022, o 00:18
Katja pisze:
10 stycznia 2022, o 18:41
Dora pisze:
10 stycznia 2022, o 17:10


Jak?
Opisuje to m.in. na moim blogu. Ale też w wielu wpisach na tym forum. Niedługo też dokończę mój wpis odburzeniowy, ale ogólnie rzecz biorąc skłaniam się do metod proponowanych na tym forum + dalej praca z jak ja to nazywam fundamentem nerwicy, czyli tym co powoduje, że przeciążam mój układ nerwowy.
Rozumiem, ale mnie bardziej interesuje "fundament" nerwicy czyli co robisz z tym co przeciaza Twoj uklad nerwowy. Jak pracujesz nad swiadomoscia dot tego co Cie przeciaza?
Będę to też opisywać.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Dora
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 60
Rejestracja: 18 sierpnia 2016, o 18:45

11 stycznia 2022, o 21:24

Katja pisze:
11 stycznia 2022, o 16:08
Dora pisze:
11 stycznia 2022, o 00:18
Katja pisze:
10 stycznia 2022, o 18:41


Opisuje to m.in. na moim blogu. Ale też w wielu wpisach na tym forum. Niedługo też dokończę mój wpis odburzeniowy, ale ogólnie rzecz biorąc skłaniam się do metod proponowanych na tym forum + dalej praca z jak ja to nazywam fundamentem nerwicy, czyli tym co powoduje, że przeciążam mój układ nerwowy.
Rozumiem, ale mnie bardziej interesuje "fundament" nerwicy czyli co robisz z tym co przeciaza Twoj uklad nerwowy. Jak pracujesz nad swiadomoscia dot tego co Cie przeciaza?
Będę to też opisywać.
Ok, ale teraz potrzebowalam krotkiej odpowiedzi, z grubsza, jakis zarys tego co rozumiesz przez nerwice i co robisz z tym co rozumiesz. Spoko. Zostawmy to. Pozdrawiam i zycze pokrzepiajacej swiadomoci
Awatar użytkownika
JestemNadzieja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 228
Rejestracja: 8 sierpnia 2017, o 09:22

11 stycznia 2022, o 21:49

olaa pisze:
11 stycznia 2022, o 00:03
JestemNadzieja pisze:
10 stycznia 2022, o 12:16
Minęło 10 lat a ja zaczęłam źle się czuć (wszystko mnie bolało) ,zaczęłam szperać w necie i pamiętam jak zadzwoniłam do mamy mówiąc że chyba mam stwardnienie rozsiane i wiecie że po kilku rezonansach i pobraniu płynu m+r okazało się że rzeczywiście mam stwardnienie. Ogólnie to wykrylam u siebie także zapalenie opon m-r gdy nie mogłam ustać na nogach i wymiotowałam kilka dni(skończyło się pobytem w szpitalu na 14 dni i rzeczywiście było to zapalenie opon) i teraz gdy coś wynajde w necie to mam przeczucie że serio jestem na to chora bo skoro tyle razy objawy z neta w porównaniu z moimi objawami się sprawdziły to czego ma teraz tak nie być. Obecnie wmawiam sobie taką jelita lub trzustki z przerzutami na kręgosłup.
Ale mnie nastraszylas teraz :/ tez u siebie podejrzewam SM, nawet miałam tomograf robiony i u neurologa byłam trzy lata temu, niby nie stwierdził. Ale czuje jakbym rzuty choroby miała, a ost nasilony po covid. I całe ciało mnie boli, zawroty głowy, mrowienia itd 🙈



Najważniejszum badaniem przy diagnozie SM jest rezonans nie tomograf . A Ty nie bój się na zapas.z SM można żyć,. Gdybym miałam napisać co jest gorsze SM czy nerwica w moim przypadku to z ręką na sercu uważam że nerwica jest o wiele gorsza. Mówię o swoim przypadku . Mam bardzo silną nerwicę z ogromnymi lękami dlatego tak jej nie nawidzę
:lov:
Mateu33
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 12 stycznia 2022, o 10:24

12 stycznia 2022, o 10:31

Witam. Czy można mieć ataki lęku, lękowe, mając w tym czasie prawidłowe ciśnienie np. 120/80, 110/70 lub niższe bez podwyższonego pulsu? Miałem ekg, morfologie, tarczyca, bad. moczu z powodu dziwnych napadów ciśnienia, kołatania serca kilka razy dziennie itd, lekarz mówi, że to przez "nerwy" bo wyniki dobre. Teraz mam te napady nie dość często, z raz na dzień lub co kilka dni. Nie wiem w związku z tym czy stany lękowe, napady lęku, odrealnienia mają miejsce tylko w podwyższonym pulsie i ciśnieniu, czy także bez tego, a ja jestem poważnie chory a lekarz się myli :(
HysSpodGory
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 209
Rejestracja: 25 października 2021, o 19:11

12 stycznia 2022, o 11:05

Mateu33 pisze:
12 stycznia 2022, o 10:31
Witam. Czy można mieć ataki lęku, lękowe, mając w tym czasie prawidłowe ciśnienie np. 120/80, 110/70 lub niższe bez podwyższonego pulsu? Miałem ekg, morfologie, tarczyca, bad. moczu z powodu dziwnych napadów ciśnienia, kołatania serca kilka razy dziennie itd, lekarz mówi, że to przez "nerwy" bo wyniki dobre. Teraz mam te napady nie dość często, z raz na dzień lub co kilka dni. Nie wiem w związku z tym czy stany lękowe, napady lęku, odrealnienia mają miejsce tylko w podwyższonym pulsie i ciśnieniu, czy także bez tego, a ja jestem poważnie chory a lekarz się myli :(
Ja mam takie, kiedys zazylem troche psychodelikow, pozniej przez lata zarywalem nocki i w koncu dostalem ataku paniki we wrzesniu 2021… w sporym stresie i slabym dozywieniu... Z wlasnej glupoty. No ale w lipcu sierpniu spuchla lewa stopa, opuchlizna zeszla z jednej strony stopy i przeszla na druga, tak jakby to byl jakis zakrzep, mialem tez uderzenia goraca przy tym, lekarz mowi, ze to mogla byc infekcja covi, ale nie wiadomo. No i noga przeszla do polowy sierpnia, ale bylem jakis oslabiony, no i we wrzesniu mocny atak paniki. 😞😭 Po nim juz nic nie jest takie samo, odrealnienie, smak, zapach, cialo jak z waty, straszne koszmary lub bezsennosc, zaburzenia widzenia, lęk napadowy i wolnoplynacy. No i przy czyms takim badalem parametry, ktore opisujesz i czesto byly normalne.
ODPOWIEDZ