Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

9 grudnia 2021, o 21:42

madzia26madzia pisze:
9 grudnia 2021, o 15:01
W ogóle to mam taki problem nie wiem sama na czym on polega bo mój partner mówi że do wszystkich jestem wyszczekana a tutaj nie umiem.moze dlatego że problem dotyczy też mojej nerwicy. Otóż ja bardzo się brzydzę krwi i zarazków. A chodzę z dzieckiem na rehabilitację. Dziecko jest małe więc wiadomo że zabawki które dostaję tam bierze do buzi. Starałam się nie myśleć o tym w ten nerwicowy sposób bo stwierdziłam że muszą je tam jakoś czyścić od dziecka do dziecka a poza tym rehabilitacja ważniejsza jak moje nerwicowe uprzedzenia chociaż nie ukrywam jest mi xciezko. Ale przez kilka razy już widzialam na macie czy zabawkach jakieś podejrzane kropki ale starałam się to ignorować ale ostatnio na jednym z kamieni sensorycznych do ćwiczeń zauważyłam plamę jak z krwi. Cała godzinę rehabilitacji próbowałam sobie tłumaczyć że na pewno jakby to była krew to by to wyczyściły panie fizjoterapeutki. Ale partner na koniec zajęć powiedział do mnie jak nigdy że tak to wygląda jak czyjaś krew. Dostałam w momencie ataku paniki bo przez to że mam nerwice nie zwróciłam tej pani na to uwagi. A może powinnam. Co mam zrobić następnym razem jakby sytuacja się powtórzyła? Wmawiałam sobie ze to nie możliwe że to moja nerwica mi podpowiada że to krew. A jednak partner jak nigdy powiedział że No tak to wygląda i to nie dopuszczalne bo nasze dziecko na tym ćwiczyło.
Ale żyjecie z partnerem, więc może jednak te kropeczki nie są takie mordercze jak zakładasz.
Madzia, od pisania kolejnych postów o tym samym nic Ci się nie poprawi, tu trzeba zdobywać wiedzę i działać, a nie pisać posty w nadzieji, że ktoś napiszę coś takiego co rozwiąże problem. Nie napiszę. Sama musisz niestety go rozwiązać. Ewentualnie z pomocą terapeuty, psychologa czy kogo tam uważasz.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
madzia26madzia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 22 listopada 2021, o 22:17

9 grudnia 2021, o 21:52

Akurat napisałam o tym co rzeczywiście mnie spotkało spotkało wspomniałam o nerwicy zevt wszyscy zrozumieli dlaczego nie odezwałam się od razu bo mam z tym problem. W sensie ze zwracaniem komuś uwagi. A raczej każdy normalny i zdrowy unika kontaktu z czyjaś krwią. Tak jak już kiedyś pisałam już zyjac jakiś czas w tej nienormlanosci nie wiem czasem jak się zachować dlatego piszę bo szukam rady. Tak samo z tym praniem. Bo może jednak rozsądnie jest prac niektóre rzeczy w 60 stopniach. Co do gabinetu fizjoterapeutki chciałam wiedzieć co ktoś inny zrobil by na moim miejscu bo mój partner jest zdrowy a mocno go to wkurzyło bo to nie były moje wyimaginowane kropki. Ludzie tu piszą o różnych rzeczach z tego co widzialam więc dlatego umieściłam post w dziale słabszy dzień bo naprawdę to wyglądało słabo. A nie ma mnie kto wspierać.
madzia26madzia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 22 listopada 2021, o 22:17

9 grudnia 2021, o 21:54

Poza tym odkąd jestem na forum to też się staram. I nie wiem co ma terapeuta do tego że rzeczywiście spotkał mnie syf a w tym przypadku miałam problem z asertywnością a nie nerwica. A skoro inny poruszaja tutaj tematy typu jaki film oglądnąć na netflixie to myślałam że w tej kwestii ktoś to spojrzy na to innym okiem właśnie niż moim nerwicowym też mi doradzi jak postąpić ewentualnie następnym razem w takiej sytuacji
madmag87
Gość

9 grudnia 2021, o 22:05

madzia26madzia pisze:
9 grudnia 2021, o 21:52
Akurat napisałam o tym co rzeczywiście mnie spotkało spotkało wspomniałam o nerwicy zevt wszyscy zrozumieli dlaczego nie odezwałam się od razu bo mam z tym problem. W sensie ze zwracaniem komuś uwagi. A raczej każdy normalny i zdrowy unika kontaktu z czyjaś krwią. Tak jak już kiedyś pisałam już zyjac jakiś czas w tej nienormlanosci nie wiem czasem jak się zachować dlatego piszę bo szukam rady. Tak samo z tym praniem. Bo może jednak rozsądnie jest prac niektóre rzeczy w 60 stopniach. Co do gabinetu fizjoterapeutki chciałam wiedzieć co ktoś inny zrobil by na moim miejscu bo mój partner jest zdrowy a mocno go to wkurzyło bo to nie były moje wyimaginowane kropki. Ludzie tu piszą o różnych rzeczach z tego co widzialam więc dlatego umieściłam post w dziale słabszy dzień bo naprawdę to wyglądało słabo. A nie ma mnie kto wspierać.
Najlepiej kierować się tym co na metce, żeby sobie rzeczy nie poniszczyć :) ja tak samo jak przed-przed-mówczyni w 90° piorę ręczniki i pościel w 60/90° w zależności od rodzaju materiału :D reszta 40°

Nie wiem, czy 26 to Twój wiek, ale jakoś dożyłaś do dziś tyle lat bez tego zwracania uwagi na bakterie i krew, być może jak byłaś mała siedziałaś w piaskownicy i wkładałaś rączki do buzi a dziś obserwujesz w rozpaczy, jak Twoje dzieci robią to samo :D więc może w końcu zauważysz ile energii Cię to dzisiaj niepotrzebnie kosztuje i odpuść, bo serio zysk urojonego poczucia bezpieczeństwa jest marny, w stosunku do poniesionych kosztów emocjonalnych, jakie się z tym wiążą... Pozostaje jeszcze zmierzyć się z lękiem, jak sobie odmówisz tej "przyjemności" sprawdzania... Wybierz, czy chcesz być wolna za cenę ewentualnego ataku paniki, czy tkwić w tym dalej
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

9 grudnia 2021, o 22:14

Jeżeli Twój partner miał jakieś obiekcje co do czystości, to dlaczego się nie odezwał? W czym problem? Może w tym, że uznał to jednak z nonsensowne?
Oczywiście, że dobrze jest prać niektóre rzeczy w 60 stopniach, a pościel nawet w 90. Ale wiele osób pierze wszystko w 40 i też żyją.
Dla mnie możesz pisać tutaj codziennie, że wytropiłaś nowe plamki i rozważać czy tym razem było zasadne się odezwać/coś zrobić, czy może jednak nie, zobaczymy dokąd Cię to zaprowadzi, bo na pewno nie do ustalenia ponad wszelką wątpliwość, które plamki są niebezpieczne, a które nie.
Nie przeszkadzam już w rozważaniach, może ktoś doradzi.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
madzia26madzia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 22 listopada 2021, o 22:17

9 grudnia 2021, o 22:45

Mój partner nie był z nami bo w związku z obostrzeniami może wejść tylko jedna osoba. Wszedł już po zabiegach żeby pomóc mi ubrać dziecko i wtedy mu to pokazałam.
Nie wszystkie sytauacje które mnie spotykają są nonsensowne. Nie mogę będąc odpowiedzialny. Rodzicem nie zwracać na to uwagi. Poza tym jakbym przez nerwice wszystko miała uważać za absurdalne to w końcu popelnilabym jakiś błąd tak jak to wiele osób żyjących długo w nerwicy każdy bol np. W klatce idbieraja jako atak paniki a jednak zdążyć się może że to jednak tym razem będzie zawał serca i coś pominą. Zawsze trzeba patrzeć trochę zdroworozsądkowo. I to że pisze żeby się doradzić to tylko dlatego że przez mój stres straciłam odwagę poczucie własnej wartości i ogólnie jestem zagubiona. Nie potrafię się odezwać bo jestem wycofana. Wielu lekarzy również szczególnie u młodych osób bagatelizuje niektóre objawy i tak u mojej koleżanki bol brzucha też miał być nerwica a skończyło się operacja żołądka. U mojej siostry też miał być stres a skończyło się na stole operacyjnym z ciaza pozamaciczna u mnie też miała być nerwica i wymyślone objawy neurologiczne a skończyło się uszkodzeniem.nerwu i neuralgia. Więc nie wszytsko jest nerwica rąk samo ja wiem ze nie każda kropka jest krwią ale nerwica mi podpowiada że jest. I próbuje z tym walczyć. A w przypadku który opisałam naprawdę mnie to spotkało i wielu ludzi pewnie to spotyka tylko każdy coś z tym zrobi i nie przejmuje się tym tak bardzo jak ja przez to że ja mam na tym punkcie fioła.
madmag87
Gość

9 grudnia 2021, o 22:45

madzia26madzia pisze:
9 grudnia 2021, o 21:54
Poza tym odkąd jestem na forum to też się staram. I nie wiem co ma terapeuta do tego że rzeczywiście spotkał mnie syf a w tym przypadku miałam problem z asertywnością a nie nerwica. A skoro inny poruszaja tutaj tematy typu jaki film oglądnąć na netflixie to myślałam że w tej kwestii ktoś to spojrzy na to innym okiem właśnie niż moim nerwicowym też mi doradzi jak postąpić ewentualnie następnym razem w takiej sytuacji
I wolno Ci pisać o czym chcesz i kiedy chcesz :D zwłaszcza jeśli to Ci daje jakąś ulgę :D radzisz sobie jak możesz
Awatar użytkownika
Green_Tea
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 94
Rejestracja: 1 marca 2017, o 08:36

9 grudnia 2021, o 23:07

Czy ktoś miał problem z nieuzasadnionymi, silnymi epizodami wściekłości? Nie mówię, że jestem całkowicie bezproblemową osobą, ale silny gniew czuję dość rzadko i zwykle przechodzi w przeciągu paru godzin. Dzisiaj od rana jestem tak wściekła, że unikałam rozmów z moimi przyjaciółmi, bo bałam się, że zacznę ich obrażać. Jest coś, co mnie zirytowało, ale moje emocje są totalnie nieadekwatne do tej sytuacji i mimo, że jestem tego świadoma, to nie mogę się pozbyć tej niechęci wobec bliskich mi ludzi. Nie przypominam sobie, żebym była kiedyś w takiej sytuacji, czy to jest też powiązane z nerwicą? Przeraża mnie, że jeszcze wczoraj zależało mi na tych osobach a dzisiaj wręcz się ich brzydzę :/ Może przyczyna jest zupełnie gdzie indziej, ale jednak wszystko skumulowało się na nich i nie umiem się z tego otrząsnąć. Z jednej strony kusi, żeby jakoś wyrazić tę złość, z drugiej chyba lepiej nie kosztem moich relacji?
madmag87
Gość

9 grudnia 2021, o 23:10

Green_Tea pisze:
9 grudnia 2021, o 23:07
Czy ktoś miał problem z nieuzasadnionymi, silnymi epizodami wściekłości? Nie mówię, że jestem całkowicie bezproblemową osobą, ale silny gniew czuję dość rzadko i zwykle przechodzi w przeciągu paru godzin. Dzisiaj od rana jestem tak wściekła, że unikałam rozmów z moimi przyjaciółmi, bo bałam się, że zacznę ich obrażać. Jest coś, co mnie zirytowało, ale moje emocje są totalnie nieadekwatne do tej sytuacji i mimo, że jestem tego świadoma, to nie mogę się pozbyć tej niechęci wobec bliskich mi ludzi. Nie przypominam sobie, żebym była kiedyś w takiej sytuacji, czy to jest też powiązane z nerwicą? Przeraża mnie, że jeszcze wczoraj zależało mi na tych osobach a dzisiaj wręcz się ich brzydzę :/ Może przyczyna jest zupełnie gdzie indziej, ale jednak wszystko skumulowało się na nich i nie umiem się z tego otrząsnąć. Z jednej strony kusi, żeby jakoś wyrazić tę złość, z drugiej chyba lepiej nie kosztem moich relacji?
Tu może nie chodzi o ludzi tylko bardziej o to coś, co wspomniałaś, że Cię zirytowało i Twój stosunek do tej sprawy, która w jakimś sensie jest dla Ciebie istota... Zastanów się czy jest jakaś szansa, żeby się do tego tematu zdystansować.... Upłynnić emocje można na różne sposoby: unikać tematu, odpuścić lub porozmawiać o tym, co Cię zdenerwowało z kimś postronnym... Wyładować bezpośrednio na kimś najgorzej
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

9 grudnia 2021, o 23:18

madzia26madzia pisze:
9 grudnia 2021, o 22:45
Mój partner nie był z nami bo w związku z obostrzeniami może wejść tylko jedna osoba. Wszedł już po zabiegach żeby pomóc mi ubrać dziecko i wtedy mu to pokazałam.
Nie wszystkie sytauacje które mnie spotykają są nonsensowne. Nie mogę będąc odpowiedzialny. Rodzicem nie zwracać na to uwagi. Poza tym jakbym przez nerwice wszystko miała uważać za absurdalne to w końcu popelnilabym jakiś błąd tak jak to wiele osób żyjących długo w nerwicy każdy bol np. W klatce idbieraja jako atak paniki a jednak zdążyć się może że to jednak tym razem będzie zawał serca i coś pominą. Zawsze trzeba patrzeć trochę zdroworozsądkowo. I to że pisze żeby się doradzić to tylko dlatego że przez mój stres straciłam odwagę poczucie własnej wartości i ogólnie jestem zagubiona. Nie potrafię się odezwać bo jestem wycofana. Wielu lekarzy również szczególnie u młodych osób bagatelizuje niektóre objawy i tak u mojej koleżanki bol brzucha też miał być nerwica a skończyło się operacja żołądka. U mojej siostry też miał być stres a skończyło się na stole operacyjnym z ciaza pozamaciczna u mnie też miała być nerwica i wymyślone objawy neurologiczne a skończyło się uszkodzeniem.nerwu i neuralgia. Więc nie wszytsko jest nerwica rąk samo ja wiem ze nie każda kropka jest krwią ale nerwica mi podpowiada że jest. I próbuje z tym walczyć. A w przypadku który opisałam naprawdę mnie to spotkało i wielu ludzi pewnie to spotyka tylko każdy coś z tym zrobi i nie przejmuje się tym tak bardzo jak ja przez to że ja mam na tym punkcie fioła.
Bądź co bądź był, jeśli go to tak bardzo zaniepokoiło, to mógł się odezwać.
Ja akurat nie jestem zwolennikiem odburzania się na zasadzie, nie przejmuj się to tylko nerwica. Odburzanie to nie jest w mojej ocenie olewanie wszystkiego, tylko jak to kiedyś chyba Hewad określił podejście normalnościowe, a wybacz ale normalnym nie jest poszukiwanie kropeczek, a gdybyś ich nie poszukiwała to nie znajdowałabyś ich wszędzie (nikt poza Tobą ich nie znajduję). Podejście normalnościowe to też w mojej ocenie podjęcie "ryzyka" jakim jest życie bez nieustannego pilnowania, czy wszystko jest ok. Oczywiście, że lekarze potrafią bagatelizować objawy i zwalać na nerwice. Ja sama swoje objawy zbagatelizowałam i wręcz pogłębiłam sobie problem, bo zrzucałam na nerwicę, tym co jednak najbardziej mnie pogrążyło był stres i panika jaka temu towarzyszyła, przez co robiłam mnóstwo głupich rzeczy, bo właśnie zabrakło mi podejścia normalnościowego.
Madzia możesz sobie wymieniać teraz miliony przykładów pomyłek lekarzy, ich bagatelizowania, ale to nie zmienia faktu, że tym co Ci najbardziej zagraża na obecną chwilę jest Twoja obsesja i stres z tym związany.
Obsesyjne mycie rąk nie tylko nie chroni Cię bardziej przed bakteriami, ale wręcz Cię na nie naraża, bo ścierasz zbyt mocno swój naskórek i narażasz się na podrażenia. Obsesja przeciąża Twój układ nerwowy, a co za tym i odpornościowy oraz hormonalny. To co chcesz robić jest pozbawione sensu bo miliony ludzi na tej planecie żyje bez tropienia plamek krwi. I nikt Ci tu nie da rozpiski kiedy masz tropić kropki bo to zasadne, a kiedy nie. Życie składa się z ryzyka, składa się z niepewności, nie upilnujesz wszystkiego. A w Twoim przypadku zabrnęło to już tak daleko, że jedynym rozsądnym wyjściem jest dopuszczania możliwości, że trudno jak masz się zakazić tą krwią, to widać taki Twój los.
Ja też stosowałam Twoja retorykę, wręcz wykłócam się z całą rodziną, że przecież czytałam w necie, że to czy tamto trzeba tak myć i co? Im się od zarazków nic nie stało, a mi od stresu tak. Mój post wyżej nie był złośliwością i oczywiście nie potrzebujesz mojego pozwolenia, ani przyzwolenia koleżanki wyżej żeby tutaj pisać, bo możesz pisać tego typu wpisy codziennie, ale to Ci nie pomoże, a tylko pogłębi Twój problem.
Ostatnio zmieniony 9 grudnia 2021, o 23:25 przez Katja, łącznie zmieniany 2 razy.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Awatar użytkownika
Green_Tea
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 94
Rejestracja: 1 marca 2017, o 08:36

9 grudnia 2021, o 23:20

madmag87 pisze:
9 grudnia 2021, o 23:10
Green_Tea pisze:
9 grudnia 2021, o 23:07
Czy ktoś miał problem z nieuzasadnionymi, silnymi epizodami wściekłości? Nie mówię, że jestem całkowicie bezproblemową osobą, ale silny gniew czuję dość rzadko i zwykle przechodzi w przeciągu paru godzin. Dzisiaj od rana jestem tak wściekła, że unikałam rozmów z moimi przyjaciółmi, bo bałam się, że zacznę ich obrażać. Jest coś, co mnie zirytowało, ale moje emocje są totalnie nieadekwatne do tej sytuacji i mimo, że jestem tego świadoma, to nie mogę się pozbyć tej niechęci wobec bliskich mi ludzi. Nie przypominam sobie, żebym była kiedyś w takiej sytuacji, czy to jest też powiązane z nerwicą? Przeraża mnie, że jeszcze wczoraj zależało mi na tych osobach a dzisiaj wręcz się ich brzydzę :/ Może przyczyna jest zupełnie gdzie indziej, ale jednak wszystko skumulowało się na nich i nie umiem się z tego otrząsnąć. Z jednej strony kusi, żeby jakoś wyrazić tę złość, z drugiej chyba lepiej nie kosztem moich relacji?
Tu może nie chodzi o ludzi tylko bardziej o to coś, co wspomniałaś, że Cię zirytowało i Twój stosunek do tej sprawy, która w jakimś sensie jest dla Ciebie istota
Ostatnio miałam pewne badanie z którym wiązało się dużo hipochondrycznych myśli i sądzę, że część z tych złych emocji dotarła z opóźnieniem? Bo przed samym badaniem byłam dziwnie spokojna. Ale akurat sytuacja, o której mówiłam, to pewna różnica poglądów między mną a inną osobą i na tę osobę skoncentrowałam praktycznie całą moją złość. Jednak wiem, że tak silna złość jest nienaturalna dla mnie w podobnych sytuacjach, nigdy tak nie reagowałam i wręcz lubiłam dyskutować z ludźmi. Teraz czuję, że nie mam nad sobą kontroli.
madmag87
Gość

9 grudnia 2021, o 23:27

Bardzo możliwe, że zareagowałaś wyjątkowo nieadekwatnie do sytuacji, bo wcześniej stłumiłaś negatywne emocje... Dlatego trzeba się każdego dnia na nowo uczyć na bieżąco rozładowywać emocje tam gdzie ich czas i miejsce... Jak ochloniesz może się okazać, że ta różnica poglądów wcale nie jest aż taka znacząca dla Waszej relacji, nie musicie się we wszystkim zgadzać... Z resztą tylko świnka nie zmienia poglądów :D może za jakiś czas Ty albo ona uzna, że się myliła, bo okoliczności się zmienią, doświadczenie doprowadzi do nowych wniosków... Z resztą trudno się odnieść, jak nie wiadomo o co chodzi :D
Awatar użytkownika
Green_Tea
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 94
Rejestracja: 1 marca 2017, o 08:36

9 grudnia 2021, o 23:53

madmag87 pisze:
9 grudnia 2021, o 23:27
Bardzo możliwe, że zareagowałaś wyjątkowo nieadekwatnie do sytuacji, bo wcześniej stłumiłaś negatywne emocje... Dlatego trzeba się każdego dnia na nowo uczyć na bieżąco rozładowywać emocje tam gdzie ich czas i miejsce... Jak ochloniesz może się okazać, że ta różnica poglądów wcale nie jest aż taka znacząca dla Waszej relacji, nie musicie się we wszystkim zgadzać... Z resztą tylko świnka nie zmienia poglądów :D może za jakiś czas Ty albo ona uzna, że się myliła, bo okoliczności się zmienią, doświadczenie doprowadzi do nowych wniosków... Z resztą trudno się odnieść, jak nie wiadomo o co chodzi :D
Dzięki, mam nadzieję, że jutro będę się czuć trochę lepiej. Może całkowite uciekanie od tego konfliktu też nie było dobrym pomysłem, jak trochę nad sobą zapanuję to spróbuję się komuś wygadać.
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1034
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

10 grudnia 2021, o 20:05

Czuje duża złość i żal że moi bliscy Sobie żyją, d, iewczyna ma nową pracę, a ja się kręcę w kółko i każde moje wyjście to ciągły lęk, zamiast się cieszyć ich szczęściem to żyje w swojej popierdolonej głowie i zawierzamy jeszcze bardziej popierdolonym myślą. Na dodatek każdy ma to w dupie bo w sumie czemu nie to nie ich sprawa że tak jest to nie oni mieli spierdolone życie od małego a później stworzyli sobie roleycoster który musiał się wykoleić. Tylko jak wsiąść na kolejkę jak z każdej strony jest tyle przeszkód.😠😠😠
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

10 grudnia 2021, o 21:08

DamianZ1984 pisze:
10 grudnia 2021, o 20:05
Czuje duża złość i żal że moi bliscy Sobie żyją, d, iewczyna ma nową pracę, a ja się kręcę w kółko i każde moje wyjście to ciągły lęk, zamiast się cieszyć ich szczęściem to żyje w swojej popierdolonej głowie i zawierzamy jeszcze bardziej popierdolonym myślą. Na dodatek każdy ma to w dupie bo w sumie czemu nie to nie ich sprawa że tak jest to nie oni mieli spierdolone życie od małego a później stworzyli sobie roleycoster który musiał się wykoleić. Tylko jak wsiąść na kolejkę jak z każdej strony jest tyle przeszkód.😠😠😠
Mnie ciekawi Damian jak to z Tobą jest, że wpisy w dziale materiały nie czytasz, bo Cię to stresuje, ale czytanie o arytmiach Cię nie stresuje? Ciagle Cię widzę w dziale kryzys, za to nigdy nie widziałam żadnego Twojego wpisu, gdy np. pytasz o jakąś rzecz w dziale materiały. I do kogo Ty masz pretensje? Czas wyjść z iluzji bycia dzieckiem i dorosnąć. To jest Twoje życie i Twoje decyzje. Sam decydujesz, że jesteś w zaburzeniu, każdego dnia podejmując takie, a nie inne działania.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
ODPOWIEDZ