Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
malutki
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 145
Rejestracja: 21 września 2020, o 07:37

24 listopada 2021, o 11:38

DamianZ1984 pisze:
23 listopada 2021, o 20:41
Z innej beczki bo nawet nie wiem kogo zapytać a sam czuje w środku złość, dziewczyna chce jechać na koncert że znajomymi ja nie chce nie lubię tego ród, aju muzyki techno, nie chce żeby ona jechała bo wiem że całą noc będę myślał, będę zły że ona jest na imprezie techno że się bawi, że kogoś pozna a Ja jak ostatni frajer sam z dzieckiem. Jak Sobie poradzić z tą myślą, właśnie odkąd się dowiedziałem o tym koncercie to to mi znowu się pogorszyło, z resztą pewnie jak nie to, to inny powód by to spowodował. Czy taki czlowiek jak ja powinien być sam żeby nie niszczyć innych, czy powinienem poprostu znaleźć osobę w swoim wieku o podobnych usposobieniu.
Też mam czasem jakieś bóle w klatce, albo pieczenie, np. od zgagi, ostatnio dałem się troszkę złapać, ale po chwili opamiętanie - no i mówię sobie: Ej słuchaj nerwico, słuchaj malutki, ja już miałem tyle razy mieć ten zawał i co? Na czym się kończyło? No wiadomo, że na strachu, zaraz przejdzie, nie dam temu uwagi, wiem, skąd to się bierze i nie dam się wkręcić.
I tyle, nie analizuję później skąd, po co, na co, dlaczego, czemu, ile, jak itp.
Nawet mówię do Niej "nerwico dopier*ol mi jeszcze bardziej, dawaj, przyłóż się, no bardziej, za mało się coś starasz nerwiczko, co czyżbyś już dostawała po dupie i nie masz takiej mocy?".
Chcę właśnie, żeby wtedy się to jeszcze bardziej wszystko spotęgowało, żebym mógł, to wtedy przepuścić, dać temu być i podejść do tego logicznie - powiedzieć sobie - słuchaj malutki, to wszystko jest iluzją, ile razy to przechodziłeś i nic się nie działo, więc tym razem jest tak samo!".
Za każdym razem jak Cię coś łapie, to zdenerwuj się na zaburzenie, wykrzycz "Dawaj mi ku*wa ten zawał, no śmiało, pokaż, czy masz tę moc sprawczą! Gówno masz, nic mi nie zrobisz, bo jesteś tylko iluzją, która ma mnie straszyć". I wiesz, co się stanie? Nic, podskoczy lęk, ale Ty przecież doskonale wiesz, co to jest.
Mi dzisiaj przychodzą, jakieś wkrętki typu, że ja coś robię nieświadomie, stracę nad sobą kontrolę itp. ale mam to gdzieś, mówię sobie "to stracę kontrolę, już przeczytałem artykuły na temat lęku przed utratą kontroli i mam to gdzieś, postaraj się nerwico i dopierdziel bardziej.".
Ale nie ma tak, ze też czasem nie daję się wkręcić lekko, albo gdzieś się skupiam na tym, bo mam tak, ale nie popełnia błędów ten, który nic nie robi.
Stąd też mam małe pytanie do Katji, czy odburzając się już tak naprawdę miałaś natłok różnych objawów, jeden po drugim w kryzysie? :D
Śmiać mi się chce, bo co chwilę mi się coś zmienia i już tak sobie mówię, że nerwica widzi, że już nie reaguję na nią i szuka czegokolwiek, byleby na mnie zadziałała. :DD
Dlatego Damianie nie nakręcaj się, puść kontrolę, odpuść i nie daj się nerwicy. Przestań tkwić w tym egocentryzmie nerwicowym i pogódź się z tym, że póki co jest, jak jest.
Życzę wszystkim miłego dnia! :)
Awatar użytkownika
Green_Tea
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 94
Rejestracja: 1 marca 2017, o 08:36

24 listopada 2021, o 13:26

Idę niedługo na gastroskopię i kolonoskopię, ale nie mogę przestać myśleć o tym, że już za późno i choruję na coś, czego się nie da wyleczyć :(
Tak naprawdę miałam różne objawy od kilku lat, ale myślałam, że to nerwica żołądka. Powinnam wcześniej zrobić badania, nic nie zmienię, ale nie mogę przestać panikować. Przyzwyczaiłam się już do objawów i rzadko o nich myślałam, ale teraz jak chcę się wyleczyć, to sobie nagle uświadamiam, jak źle się czuję.
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1034
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

24 listopada 2021, o 15:18

Dzięki malutki, Green Tea powodzenia.
Kosiba
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 79
Rejestracja: 8 listopada 2021, o 13:30

24 listopada 2021, o 15:37

A ja jutro do pracy i juz mysle jak to bedzie. Wiem ze rano musze ludzi przewiezc i juz obrazy jak jade i mnie widza roztrzesionego etc...
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1034
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

24 listopada 2021, o 21:49

Jak to jest z sytuacjami stresowymi, unikając ich w zasadzie pokazuje że się boję, idąc w nie dostaje atakow, a przecież w życiu w dobie pandemi i innych sytuacji życiowych nie da się nie stresować. Czy dobrze rozumiem że stres doprowadził nas do zaburzeń lękowych, ale teraz w świecie iluzji, złego odbioru rzeczywistości i dużej wrażliwość pewnie tylko mi się wydaje że sytuację np sylwester, święta są stresujące, bo przecież to są tak piękne dni a ja już w myślach co będzie a co jak zepsuje to swoimi atakami itd.
To jest o czym piszecie żeby nie robić sobie presji, ale nie chce żeby córka miała takiego ojca czesto przychodzi mi do głowy że lepiej jak się wyprowadzę ale z drugiej strony boję się być sam, że będzie gorzej.
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1034
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

24 listopada 2021, o 21:55

Jeszcze jedno pytanie psychoterapeuta twierdzi że nerwica działa tak że ja się migam od wszystkiego bo wybieram 7 letniego Damianka zamiast wziąść życie w garść i zachowywać się jak dorosły Damian isc do pracy, żyć mimo dyskomfortu i być dumny, Oki dziś mimo od rana złych myśli, pulsu, bólów w klatce pojechałem 4 godziny po za domem, centrum handlowe, praca w której był atak lęku. Jestem napewno bardziej zadowolony z takiego obrotu niż z siedzenia w domu i czekania czy użalania. Więc będę próbował mimo wyjazdu dziewczyny co budzi u mnie ogromny lęk robić tak dalej, jeżeli to jedyne wyjście to nie mam wyboru. Siedzenie w domu nie pomaga, lęki pomagały 5 lat bo w miarę Oki, rzuciłem na prośbę psychologa od marca do czerwca lepsze gorsze dni, próba powrotu do leki czerwiec - wrzesień nic nie dało były momenty ze czulem się gorzej, wiec pozostało uczyć się od Was bardziej doświadczonych i mądrych i przestać uważać ze wiem lepiej bo czuje bo mi się wydaje no i wyeliminować słowo ale.
Gimbajo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 14 listopada 2021, o 11:51

24 listopada 2021, o 23:28

Niestety czasem jest tak że kładę się, np żeby odpocząć i zaczyna mi się gonitwa myśli. Wiem że powinienem zasnąć ewentualnie wziąść książkę czy posłuchać audiobooka. Ale to jest tak silne uczucie, pojawiają mi się naprawdę złożone myśli o przeszłości i braku jej akceptacji, o problemach które nie istnieją jakiś finansowych. Dochodzą dyskusje w głowie z osobami które nie istneją. Obarczam winą wiele osób i często przez to robi mi się ta depersonalizacja. Jestem w głowie bardzo pobudzony. Niestety później jetem po tym bardzo zmęczony i rozkojarzony. Staram się unikać tych myśli bo wiem że to wymysł lęki i mojej emocjonalnych potrzeb (braku wyjaśnienia tych emocji w sobie). Więc zadanie jakie mam prócz wizyt u psychoterapeuty, to właśnie ignorowanie tych zjawisk. Niestety dziś się wkręciłem w to. Bardzo mnie to niepokoi i przykro mi że dopuściłem się przez te lata w ogole do takiego stanu.
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

25 listopada 2021, o 00:12

DamianZ1984 pisze:
24 listopada 2021, o 21:49
Jak to jest z sytuacjami stresowymi, unikając ich w zasadzie pokazuje że się boję, idąc w nie dostaje atakow, a przecież w życiu w dobie pandemi i innych sytuacji życiowych nie da się nie stresować. Czy dobrze rozumiem że stres doprowadził nas do zaburzeń lękowych, ale teraz w świecie iluzji, złego odbioru rzeczywistości i dużej wrażliwość pewnie tylko mi się wydaje że sytuację np sylwester, święta są stresujące, bo przecież to są tak piękne dni a ja już w myślach co będzie a co jak zepsuje to swoimi atakami itd.
To jest o czym piszecie żeby nie robić sobie presji, ale nie chce żeby córka miała takiego ojca czesto przychodzi mi do głowy że lepiej jak się wyprowadzę ale z drugiej strony boję się być sam, że będzie gorzej.

Unikając ich, ustawiasz je sobie jako zagrożenie i dlatego Twój organizm tak zaczyna na nie reagować. Im więcej uników, tym bardziej się to utrwala.To nie jest kwestia, że masz się nie bać, tylko że masz przełamywać swoje lęki. Problematyczne nie jest tylko unikanie, ale i wchodzenie w te sytuacje z niewłaściwym podejściem, bez zrozumienia co i po co robisz (dlatego piszę o czytaniu materiałów). Jeżeli się wchodzi w sytuacje lękowe na zasadzie miliona ubezpieczeń, totalnego wyczulenia i ciągłego monitorowanie czy zaraz j*bnę czy jeszcze może nie i jeszcze z fochem dlaczego ja tak mam, to jakie to jest oswajanie się z sytuacją? Jakie to jest odkręcanie sobie zagrożeń. Tobie się wydaje, że zrobisz coś raz, czy dwa razy, z totalnie złym podejściem i już Ci powinno minąć. Z jakiego tytułu?
Sytuacja ze świętami, sam sobie tworzysz grunt pod ewentualne ataki, bo nie może być inaczej kiedy Ty już dziś rozważasz co to będzie i czy Cię wywali z butów w święta czy nie, w ten sposób budujesz sobie wokół tego tematu napięcie, które jeb*ie 24 grudnia jak nic i będziesz tutaj znowu płakał, że jak żyć.

Co do 7 letniego Damiana, to jak nie lubię psychoanalizy we wczesnych fazach odburzania, tak w Twoim przypadku rzeczywiście Ty chcesz budować w sobie bezpieczeństwo niczym 7 letni chłopiec, z którym musi ktoś być. A kobiety zazwyczaj nie po to wiążą się ze starszymi facetami, żeby im matkować (wyjątkiem są 90 letni milionerzy), więc za chwilę będziesz być może w sytuacji, że będziesz musiał zostać sam. Niestety, ale czasy dzieciństwa już się skończyły i trzeba skończyć z czepianiem się ludzi, bo do niczego Cię to nie zaprowadzi (a coś o tym wiem). Ty sam musisz być dla siebie oparciem i sam musisz sobie dawać to czego oczekujesz od innych ludzi.

I to nie o to chodzi, że masz być silny, masz się nie bać, masz nie prosić nikogo o pomoc itp. To chodzi o to właściwe podejście, żeby zdobywać wiedzę i dzięki temu przełamywać swoje bariery, co nie zawsze oczywiście Ci wyjdzie, bo nie jest to łatwa sprawa i normalną sprawą jest to, że możesz prosić bliskich o wsparcie, ale czym innym jest wsparcie, a czym innym jest niańczenie, które jeszcze bardziej Cię pogrąża.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Kosiba
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 79
Rejestracja: 8 listopada 2021, o 13:30

25 listopada 2021, o 08:21

I ja dzis pod kreska. Dalem nerwicy pozywke i czuje ze krok wstecz uczynilem... Mialem dzis jechac do pracy juz wczoraj wiedzialem ze ciezki dzien mnie czeka. Wieczorem akurat psychoterapia omawialismy ten moj lek ze zostane zobaczony w trakcie ataku ... Pozniej nie szlo zasnac a jak juz to po godzinie obudzilem sie caly zlany potem. Fizyczne zero bez sil. I mysli nie dasz rady nie masz sil. Bilem sie z myslami czy podolam ze to nerwicowa wkretka przeciez dwa dni temu przejechales 400 km i nic sie nie stalo . Dzialasz ale ten strach byl silniejszy. Patrzac na terazniejszosc trzeslem sie jak osika. Zorganizowalem cudem zamiane i co... Ponpol godzinie stan emocjonalny zaburzony sie uspokoil wygral a ja sie ogralem... Tyle ze pierwszy raz w zasadzie czulem ze fizycznie nie mam sil
malutki
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 145
Rejestracja: 21 września 2020, o 07:37

25 listopada 2021, o 08:37

Kosiba pisze:
25 listopada 2021, o 08:21
I ja dzis pod kreska. Dalem nerwicy pozywke i czuje ze krok wstecz uczynilem... Mialem dzis jechac do pracy juz wczoraj wiedzialem ze ciezki dzien mnie czeka. Wieczorem akurat psychoterapia omawialismy ten moj lek ze zostane zobaczony w trakcie ataku ... Pozniej nie szlo zasnac a jak juz to po godzinie obudzilem sie caly zlany potem. Fizyczne zero bez sil. I mysli nie dasz rady nie masz sil. Bilem sie z myslami czy podolam ze to nerwicowa wkretka przeciez dwa dni temu przejechales 400 km i nic sie nie stalo . Dzialasz ale ten strach byl silniejszy. Patrzac na terazniejszosc trzeslem sie jak osika. Zorganizowalem cudem zamiane i co... Ponpol godzinie stan emocjonalny zaburzony sie uspokoil wygral a ja sie ogralem... Tyle ze pierwszy raz w zasadzie czulem ze fizycznie nie mam sil
W takich sytuacjach miej do siebie odrobinę zrozumienia, nieraz się poddasz i wstaniesz.
Trudno, dzisiaj się nie udało, spróbuję znowu jutro, ważne, że coś robisz.
Tak działa zaburzenie, z każdą próbą zobaczysz, że będzie inaczej. Nie linczuj się też za to, że dzisiaj odniosłeś porażkę, wyciągnij z tego wnioski i po prostu przestań się tym przejmować, odburzanie się jest jedną wielką sinusoidą, raz na dole, a raz na górze. Byle byś nie wmawiał sobie, że jesteś słaby, że nie dasz rady, bo tak nie jest. ;)
Kosiba
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 79
Rejestracja: 8 listopada 2021, o 13:30

25 listopada 2021, o 08:44

Tak racja. Teraz mam duzo wolnego do pracy ide 5 ego grudnia jest czas na prace ale sa juz obawy ze to samo bedzie w nocy z 4/5 wiem ze tak myslac sam to wywoluje i prosze sie o to ale narazie takoe mysli sa bo przeciez pare chwil po tym jak zawiezylem tym nerwicowym wkretom. Ogolnie noc u mnie sprzyja takim myslom dzis nawet ciezko bylo prowadzic ze soba dialog i racjonalnie to sobie wszystko poukladac
Awatar użytkownika
JestemNadzieja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 228
Rejestracja: 8 sierpnia 2017, o 09:22

25 listopada 2021, o 09:40

Siema. Jestem wkurzona. Jestem na tym forum kilka lat. Jak każdy z NAS myślałam że jestem już zdrowa (żyłam normalnie) ale oczywiście dziadostwo wróciło bo przeszłam ciężki okres w życiu(zapalenie opon ,diagnozą SM). Słuchajcie nikt mnie nie leczy na SM bo nie mam typowych objawów. Moją męczarnią są bóle górnej partii pleców. Miałam robione rezonanse ,które wykazały na odcinku szyjnym i piersiowym przepukliny,osteofity i wypukliny. I teraz najlepsze. Byłam u 3 neurologów ,którzy twierdzą że te anomalie nie dają takich dolegliwości bólowych jak mam ja gdyż mnie bolą plecy w pozycjach siedzącej i leżącej zaś stojącej ból odchodzi. Byłam na fizjoterapii ,byłam na iniekcjach w plecy kolagenem w mięśnie,brałam zastrzyki przeciwzapalne,brałam leki na bóle neuropatyczne ... Nic nie pomaga,wydałam sporo kasy. Wczoraj byłam u neurologa gdyż minął rok jak mam te bóle a ON na to że mam iść do psychiatry po leki z grupy SSRI bo bóle są na tle PSYCHICZNYM. Co o Tym sądzicie? Mimo że mam nawroty nerwicy to lekow nie biorę. Może powinnam go posłuchać?
:lov:
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1034
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

25 listopada 2021, o 15:36

Dziś Sobie nie radzę totalnie, leżę i nie radzę sobie z wyjazdem dziewczyny wogole robię z tego nie wiadomo co, jakby miała wyjechać na całe życie, od rana nie panuje nad emocjami skamplam, płaczę, 2 h prawie się nie ruszałem ale tak mi zmarzły stopy że przyłożyłem termometr 34 stopnie (oczywiście czekam na poradę o Boże to coś od krążenia albo radę wszystko gra krew odpływa w reakcji walcz lub uciekaj) w głowie mam psychiatryk lub jakąś lecznice, nie radzę sobie kompletnie, w dodatku somaty i głową podpowiada mi leż, nie dasz rady itd.. Czy ja tracę rozum??? 😬Nawet szefowi w pracy miałem chęć powiedziec daj spokój dajcie mi wszyscy spokój jestem chory. Nie radzę Sobie
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1034
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

25 listopada 2021, o 17:39

Oki zamiast myśleć jaki jestem pokrzywdzony, mówię Sobie dawaj nerwico zabij mnie, poniż jeszcze bardziej na co czekasz i tak już robię z Siebie najbardziej chorą i poszkodowaną osobę na świecie. Niech daje zabija na co czeka, po co mamy się męczyć jak o to jej chodzi żebym leżał i zdychał niech odrazu dziala
Rekin1990
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 32
Rejestracja: 24 listopada 2021, o 17:15

25 listopada 2021, o 19:33

Hej ,jestem tutaj nowa niewiem czy dobrze pisze i mogę tu zadać pytanie? miewacie drżenie jednego policzka? albo drżenie brody przy otwartych ustach ale też tylko po jednej stronie ? Zastanawiam się czy to jest napewno objaw nerwicy.
ODPOWIEDZ