Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

2 listopada 2021, o 22:03

madmag87 pisze:
2 listopada 2021, o 17:20
Katja pisze:
29 października 2021, o 10:48
sebastian86 pisze:
27 października 2021, o 12:02


kazdego dnia probuje sie z tym pogodzic, idzie strasznie opornie. to jak przebijanie glowa muru. budze sie rano i od razu mam wspomnienia ze szkoly bardzo dolujace. dziekuje za porady , bede probowal je wprowadzac w zycie.
Jak już poruszane są tematy wiary, to podzielę się z Tobą moim podejściem.
A co jeśli Twoja dusza (czy jak zwał, tak zwał) sama wybrała te doświadczenia, godząc się na nie, jako coś, co jest dla niej konieczne do rozwoju. Co jeśli dokładnie tak miało być, a Ty ciagle nie chcesz wejść na wyższy level stawiając temu opór? Dlaczego nie patrzysz na te doświadczenia jako na to czym są, a więc , że są koniecznym (być może) elementem rozwoju. Myślisz, że tylko Ty jeden miałeś tak strasznie źle? Ja np. w wieku 14 lat trafiłam na najprawdopodobniej psychopatkę, która latami niszczyła mi życie, doprowadzając do sytuacji, że z najpopularniejszej dziewczyny stałam się odludkiem. Zabierając mi właściwie najfajniejsze młode lata i co mam się teraz na to obrażać, zabierając sobie kolejne lata? Z perspektywy moich obecnych doświadczeń, rozumiem już sens tamtego doświadczenia i tego dlaczego pewne sytuacje w moim życiu się powtarzają i nie uchylam się od współodpowiedzialności czy wręcz odpowiedzialności.
Dopóki nie zmienisz stosunku do wspomnień, to one zawsze będą Cię straszyć. Ty to doświadczenie odrzucasz, jako coś, co nie miało prawa mieć miejsca. A dlaczego nie miało prawa mieć miejsca? Ludzie ciężko chorują, a Ty jesteś (względnie) zdrowy i to jest wg Ciebie sprawiedliwe? Można w ogóle powiedzieć, że coś nie może mieć miejsca w naszym życiu? Dlaczego Ci się wydaje, że nasze doświadczenia muszą być sprawiedliwe, a Ty musisz być dobrze potraktowany? My mamy tutaj doświadczać, bo to jest sensem. Zawsze gdy przychodzi do Ciebie pytanie "dlaczego ja", możesz sobie odpowiedzieć "a dlaczego nie ja, dlaczego ktoś inny"?
Ja wiem, że ciężko jest wybaczyć ludziom, którzy nas skrzywdzili, ale wybaczenie jest tak naprawdę dla nas, innym ono najczęściej nie robi różnicy. Jeśli chcesz być wolny od tych sytuacji, tu musisz być wolny od emocji z nimi związanych, dlatego dąży się do przebaczenia. Coś co było 10, 20, 30 lat temu nie musi definiować Ciebie dzisiaj, pod warunkiem, że się rozwijasz, a nie regresujesz, co niestety czynisz.
Katju, bardzo Ci współczuję tego co Cię spotkało, bo mnie spotkały podobne doświadczenia w podstawówce, a potem na studiach ze strony osób z liceum... Spisek szybko wykryłam, ale niestety skutki okazały się dla mnie nieuchronne :( życzę Ci żebyś na nowo pokochała siebie, żebyś przestała darzyć się tymi uczuciami, które trafiły w Ciebie ze strony rówieśników i przebiły Ci serce... Ufaj tylko tym, którzy na to zasługują i dają Ci pozytywne emocje i się nimi napelniaj, a Ci którzy nie zasługują po prostu spuszczaj ciepłym moczem i nie walcz z nimi, tylko pozwól przejść obok obojętnie, a ich zła energia wróci do nich samych cmok
Nie rówieśników, bo ja akurat nie miałam z nimi problemów (wręcz przeciwnie), tylko chodziło o konkretnie jedną osobę, a zmiłością własną jest u mnie nienajgorzej, więc ;luzz
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
madmag87
Gość

2 listopada 2021, o 22:04

Juliaaa78569 pisze:
2 listopada 2021, o 22:01
madmag87 pisze:
2 listopada 2021, o 22:00
Truskawka43 pisze:
2 listopada 2021, o 21:46

Nie określiłabym tego jako popęd, a jako uczucie lęku i strachu na samą myśl, że mogłabym nagle stwierdzić, że nie podobają mi się mężczyźni i chce czegoś innego..wiąże się z tym strach, że wszystko co sobie zbudowałam do tej pory przepadłoby a ja musiałabym się dostosować do czegoś czego nie chce i co by mnie nie cieszyło, nie chce stracić chłopaka, i tego uczucia „kobiecości”, a gdy przychodzą te myśli czuje się źle, brzydko i szukam u siebie cech męskich :( mimo, że jestem świadoma ze to iluzja to i tak w nią wpadam i mój lęk podtrzymuja chociażby nagłe myśli „a może jednak się upewnij” „a może się oszukujesz, ale jescze tego nie wiesz”
No rozumiem... Ja np. mam problem ze swoją matką i jak się naczytałam, że kobiety po 30 stają się swoimi matkami, to też się tak poschizowałam, że zdarzały mi się omamy wzrokowe i jak patrzyłam w lustro wydawało mi się, że widzę w lustrze nie swoją, a jej twarz... A miałam wtedy tylko dwadzieścia parę lat, a ona 30 lat starsza... I to zwykle tak miałam też pod wpływem dużego stresu, a potem mi przechodziło
madmag87 pisze:
2 listopada 2021, o 21:21
Juliaaa78569 pisze:
2 listopada 2021, o 20:50


Jeżeli nie orientujesz się w temacie HOCD to nie radziłabym w ten sposób pisać do osób z tym lękiem, bo domyślam się, że tylko ją nakręciłeś. W dodatku proponowanie zaglądania na forum o LGBT to już w ogóle... Rozumiem, że pewnie chcesz pomóc, ale dziewczyna nie ma problemu ze swoją orientacją tylko z lękiem nerwicowym, który uczepił się tego tematu.

Co do Ciebie autorko. Wyraźnie piszesz, że nie chcesz tego i tego się trzymaj. Bo to nie lęki i myśli Ciebie definiują a faktycznie pragnienie. Jeżeli nie chcesz to znaczy, że nie chcesz i taki jest fakt. Gdybyś chciała to nie bałabyś się tego i nie pisałabyś tutaj na forum prawda?
Potraktuj to tak samo jak inne myśli lękowe, a o tym jest tutaj wszystko na forum jak sobie z nimi radzić.
Nikogo nie miałam zamiaru nakręcać lękowo, tylko po prostu nawiązałam rozmowę, żeby wiedzieć w czym rzecz... Skąd mam wiedzieć, czy ktoś kto pisze ma chłopaka itd. trzeba zapytać, zgłębić temat... A wiem, że osoby, które są faktycznie homoseksualne też się tego boją i tłumią wszelki popęd, bo społecznie jest to najczęściej nieakceptowalne i hejtowane, a ja do hejterów nie należę

Dlatego na takie tematy najlepiej pogadać z seksuologiem, bo z powietrza lęki się nie biorą... trzeba po prostu rozpracować problem jak natręctwo mycia rąk, czy jakiekolwiek inne... A podświadomość w końcu się ugnie do naszych oczekiwań
W porządku rozumiem, ale zauważ, że jesteśmy na forum o nerwicy i autorka nie boi się, tego, że nie zostanie zaakceptowana przez społeczeństwo, że mogłaby być osobą homoseksualną, tylko samego tego wyobrażenia, które zniszczy jej dotychczasowe wartości. To nie jest lęk przed czymś realnym jak np lęk osoby homoseksualnej przed brakiem akceptacji, a lęk przed wyobrażeniem, zaznaczam wyobrażeniem, czyli czymś, co nie istnieje w świecie rzeczywistym, a jedynie w głowie.

Jasne, że osoby homoseksualne też pewnie mają lęki, ale to nie są takie lęki jak w nerwicy i nie pisałyby z pewnością na forum takim jak tu. Ktoś kto odkrywa swoją seksualność i powoli identyfikuje się jako osoba homoseksualna nie boi się tego, że może być homo, a możliwe, że samej zmiany, ale ona tej zmiany chcę i boi się reakcji innych ludzi na to. Nie ma rozkmin, typowego lęku jak w nerwicy i całej tej otoczki.
U autorki to aż z kilometra widać typową analizę lękową, dokładnie taki sam schemat jak przy innych myślach lękowych np ktoś kto się boi samobójstwa, a ktoś kto faktycznie je chcę popełnić. Taka sama sytuacja a słowo klucz to chęć.

I nie zgadzam się, że każdy lęk czy natręctwo trzeba przepracować, bo nie biorą się one z powietrza. Jasne, że nie biorą, ale to nie jest tak, że mamy natręctwo mycia rąk bo kiedyś tam ktoś nam zrobił emocjonalna krzywdę i trzeba to przepracować. Możliwe, że była to pierwsza przyczyna ale dany lęk, natrętna myśl czy natręctwo jest podtrzymywane przez naszą świadomą uwagę i to już jest samo nakręcające się koło i to wynika już z samego mechanizmu lęku, który należy traktować jako całość i go przerwać.

Nie sądzę ( ale to tylko moje zdanie) by wizyta u seksuologa pomogła. Ale patrzę na to pod kątem mojego doświadczenia, bo poszłam z myślami o homo do psychologa i usłyszałam tylko, że przecież orientacja się zmienia, że mogę być jeszcze homo i to nic złego, że jeśli nie spałam z dziewczyną to wszystko okej i że to samo się okaże. I Pani psycholog miała rację, to nic złego, seksualność w wieku młodzieńczym się kształtuje ale mówiąc to osobie w ogromnym lęku, pogarsza jedynie sprawę, bo to nie niepewność co do orientacji jest problemem, a lęki nerwicowe z nią związane.
Jakby nie było to autorka tematu nadal ze mną rozmawia, więc chyba się nie obraziła... A Ty weszłaś jak już było kilka postów, więc miałaś wszystko na tacy... Ale fajnie, że się odezwałaś jako osoba z podobnymi przeżyciami, zawsze możesz zaproponować dodatkowe wsparcie na privie :)
madmag87
Gość

2 listopada 2021, o 22:08

Katja pisze:
2 listopada 2021, o 22:03
madmag87 pisze:
2 listopada 2021, o 17:20
Katja pisze:
29 października 2021, o 10:48


Jak już poruszane są tematy wiary, to podzielę się z Tobą moim podejściem.
A co jeśli Twoja dusza (czy jak zwał, tak zwał) sama wybrała te doświadczenia, godząc się na nie, jako coś, co jest dla niej konieczne do rozwoju. Co jeśli dokładnie tak miało być, a Ty ciagle nie chcesz wejść na wyższy level stawiając temu opór? Dlaczego nie patrzysz na te doświadczenia jako na to czym są, a więc , że są koniecznym (być może) elementem rozwoju. Myślisz, że tylko Ty jeden miałeś tak strasznie źle? Ja np. w wieku 14 lat trafiłam na najprawdopodobniej psychopatkę, która latami niszczyła mi życie, doprowadzając do sytuacji, że z najpopularniejszej dziewczyny stałam się odludkiem. Zabierając mi właściwie najfajniejsze młode lata i co mam się teraz na to obrażać, zabierając sobie kolejne lata? Z perspektywy moich obecnych doświadczeń, rozumiem już sens tamtego doświadczenia i tego dlaczego pewne sytuacje w moim życiu się powtarzają i nie uchylam się od współodpowiedzialności czy wręcz odpowiedzialności.
Dopóki nie zmienisz stosunku do wspomnień, to one zawsze będą Cię straszyć. Ty to doświadczenie odrzucasz, jako coś, co nie miało prawa mieć miejsca. A dlaczego nie miało prawa mieć miejsca? Ludzie ciężko chorują, a Ty jesteś (względnie) zdrowy i to jest wg Ciebie sprawiedliwe? Można w ogóle powiedzieć, że coś nie może mieć miejsca w naszym życiu? Dlaczego Ci się wydaje, że nasze doświadczenia muszą być sprawiedliwe, a Ty musisz być dobrze potraktowany? My mamy tutaj doświadczać, bo to jest sensem. Zawsze gdy przychodzi do Ciebie pytanie "dlaczego ja", możesz sobie odpowiedzieć "a dlaczego nie ja, dlaczego ktoś inny"?
Ja wiem, że ciężko jest wybaczyć ludziom, którzy nas skrzywdzili, ale wybaczenie jest tak naprawdę dla nas, innym ono najczęściej nie robi różnicy. Jeśli chcesz być wolny od tych sytuacji, tu musisz być wolny od emocji z nimi związanych, dlatego dąży się do przebaczenia. Coś co było 10, 20, 30 lat temu nie musi definiować Ciebie dzisiaj, pod warunkiem, że się rozwijasz, a nie regresujesz, co niestety czynisz.
Katju, bardzo Ci współczuję tego co Cię spotkało, bo mnie spotkały podobne doświadczenia w podstawówce, a potem na studiach ze strony osób z liceum... Spisek szybko wykryłam, ale niestety skutki okazały się dla mnie nieuchronne :( życzę Ci żebyś na nowo pokochała siebie, żebyś przestała darzyć się tymi uczuciami, które trafiły w Ciebie ze strony rówieśników i przebiły Ci serce... Ufaj tylko tym, którzy na to zasługują i dają Ci pozytywne emocje i się nimi napelniaj, a Ci którzy nie zasługują po prostu spuszczaj ciepłym moczem i nie walcz z nimi, tylko pozwól przejść obok obojętnie, a ich zła energia wróci do nich samych cmok
Nie rówieśników, bo ja akurat nie miałam z nimi problemów (wręcz przeciwnie), tylko chodziło o konkretnie jedną osobę, a zmiłością własną jest u mnie nienajgorzej, więc ;luzz
No to po prostu oby sytuacje związane z tą wspomnianą psychopatką przestały oddziaływać ogólnie i żeby jeszcze jakieś dobro z tego jednak dla Ciebie wynikło np. jako lekcja żeby takie osoby omijać szerokim łukiem z gestem Kozakiewicza :D
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

2 listopada 2021, o 22:17

Truskawka43 pisze:
2 listopada 2021, o 21:17
Juliaaa78569 pisze:
2 listopada 2021, o 20:50
madmag87 pisze:
2 listopada 2021, o 19:58


To może spróbuj z dziewczyną i tyle, przekonasz się jak to jest i czy faktycznie to pochodzi od Ciebie... Głupio mi, że tak piszę, ale nie wiem co mogłoby Ci pomóc
Jeżeli nie orientujesz się w temacie HOCD to nie radziłabym w ten sposób pisać do osób z tym lękiem, bo domyślam się, że tylko ją nakręciłeś. W dodatku proponowanie zaglądania na forum o LGBT to już w ogóle... Rozumiem, że pewnie chcesz pomóc, ale dziewczyna nie ma problemu ze swoją orientacją tylko z lękiem nerwicowym, który uczepił się tego tematu.

Co do Ciebie autorko. Wyraźnie piszesz, że nie chcesz tego i tego się trzymaj. Bo to nie lęki i myśli Ciebie definiują a faktycznie pragnienie. Jeżeli nie chcesz to znaczy, że nie chcesz i taki jest fakt. Gdybyś chciała to nie bałabyś się tego i nie pisałabyś tutaj na forum prawda?
Potraktuj to tak samo jak inne myśli lękowe, a o tym jest tutaj wszystko na forum jak sobie z nimi radzić.
Staram się to olewać, ale lęk i tak raz jest a raz nie ma..przeczytałam kiedyś tutaj, że komuś to wróciło..i jak tylko się pozbyłam tego strachu to się śmiałam, że jak mogłam się takich głupot bać i na pewno mi to już nie wróci..wystarczyło niestety trochę stresu w pracy, żebym już uciekła do głowy i analizowała wszystkie głupie i natrętne myśli. Męczy mnie to, że wiem, że chce być z chłopakiem, założyć rodzine, a tu co jakiś czas wraca jakiś natręt, którego muszę przeanalizować od A do Z bo przecież „skoro dostałam taka mysl to musi być ukryte znaczenie” i się doszukuje nie wiem czego :(
Masz typowe natrętne myśli związane z tematyką orientacji seksualnej. Straszą Cię, bo są przeciwieństwem tego co o sobie wiesz i dlatego wywołują takie emocje. Znam bardzo dużo osób homoseksualnych, w tym osobę, która przy mnie odkrywała swoją orientację i zapewniam Cię, że żadna z tych osób nie dowiedziała się o swojej orientacji nagle poprzez lękowe myśli, bo orientacja to nie jest kwestia nagłego wyboru.
Absolutną bzdurą jest to, że skoro pojawia się jakaś myśli to ona musi mieć znaczenie i musisz ją analizować. Owszem gdyby zasiadł z Tobą jakiś Freud to może doszedłby do tego dlaczego straszą Cię akurat takie a nie inne natręty, ale odpowiedź na to pytanie najprawdopodobniej nic by nie zmieniała w kwestii samych natrętów, których treścią nie należy sie w ogóle zajmować. A myśli w rodzaju „skoro dostałam taka myśl to musi być ukryte znaczenie” ,służą temu byś wikłała się w analizy i są częścią mechanizmu utrzymywania lęku.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

2 listopada 2021, o 22:26

madmag87 pisze:
2 listopada 2021, o 22:08
Katja pisze:
2 listopada 2021, o 22:03
madmag87 pisze:
2 listopada 2021, o 17:20


Katju, bardzo Ci współczuję tego co Cię spotkało, bo mnie spotkały podobne doświadczenia w podstawówce, a potem na studiach ze strony osób z liceum... Spisek szybko wykryłam, ale niestety skutki okazały się dla mnie nieuchronne :( życzę Ci żebyś na nowo pokochała siebie, żebyś przestała darzyć się tymi uczuciami, które trafiły w Ciebie ze strony rówieśników i przebiły Ci serce... Ufaj tylko tym, którzy na to zasługują i dają Ci pozytywne emocje i się nimi napelniaj, a Ci którzy nie zasługują po prostu spuszczaj ciepłym moczem i nie walcz z nimi, tylko pozwól przejść obok obojętnie, a ich zła energia wróci do nich samych cmok
Nie rówieśników, bo ja akurat nie miałam z nimi problemów (wręcz przeciwnie), tylko chodziło o konkretnie jedną osobę, a zmiłością własną jest u mnie nienajgorzej, więc ;luzz
No to po prostu oby sytuacje związane z tą wspomnianą psychopatką przestały oddziaływać ogólnie i żeby jeszcze jakieś dobro z tego jednak dla Ciebie wynikło np. jako lekcja żeby takie osoby omijać szerokim łukiem z gestem Kozakiewicza :D
Wszystko jest po coś, tym bardziej, że tego typu sytuacja powtarzała się póżniej w moim życiu (w wersji light). Mniej więcej domyślam się co jest tego przyczyną, ale to już osobny temat. Dzięki :friend:
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Truskawka43
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 78
Rejestracja: 30 marca 2021, o 19:20

2 listopada 2021, o 22:43

Zastanawia mnie czy skoro ten lęk pojawił się nagle niewiadomo skąd to czy on kiedyś zniknie, czy może zawsze będzie gdzieś z tyłu głowy i będzie wracał w takich momentach stresu jak teraz po 5 miesiącach spokoju 😢
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

2 listopada 2021, o 23:04

Truskawka43 pisze:
2 listopada 2021, o 22:43
Zastanawia mnie czy skoro ten lęk pojawił się nagle niewiadomo skąd to czy on kiedyś zniknie, czy może zawsze będzie gdzieś z tyłu głowy i będzie wracał w takich momentach stresu jak teraz po 5 miesiącach spokoju 😢
Po to jest właśnie odburzanie, by nabrać tego właściwego stosunku do myśli i emocji i wtedy ich pojawianie się nie ma znaczenia i nie wywołuje w Tobie popłochu. Nie wywołuje go też bo jest wygaszona reakcja alarmowa i wtedy myśli czy emocje nie starszą nas jakby były dla nas jakimś zagrożeniem.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Żakuj1497
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 583
Rejestracja: 28 lutego 2021, o 16:18

2 listopada 2021, o 23:45

Wystarczy zrobić jeden krok A jeden krok będzie dokonany, jak to powiedział buddyjski mnich życie jest ciekawe
Goń królika za ogon daje tyle szczęścia !
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
olaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 141
Rejestracja: 25 stycznia 2017, o 22:28

3 listopada 2021, o 03:11

Truskawka43 pisze:
2 listopada 2021, o 20:14
madmag87 pisze:
2 listopada 2021, o 19:58
Truskawka43 pisze:
2 listopada 2021, o 18:51
Hej
Czy jest tu ktoś z HOCD?
Odkąd mnie to męczy czuje się mało „kobieco” i doszukuje się, czy aby na pewno nie mam męskich rys, cech i zachowania…na dodatek ze stresu schudłam i już wgl to się pogłębiło…
Miałam pare miesięcy spokoju, ponieważ przyszedł większy stres (strata najbliższej osoby)
Do tego znowu wróciło to „sztuczne podniecenie” jak mi się przypomni czego się boje i zobaczę kawałek nagości u kobiety to przychodzi stres, ze mi się to spodoba i po chwili to uczucie tam, że tak jest 😢
To może spróbuj z dziewczyną i tyle, przekonasz się jak to jest i czy faktycznie to pochodzi od Ciebie... Głupio mi, że tak piszę, ale nie wiem co mogłoby Ci pomóc
Zdecydowanie wolałabym nie..mam partnera i go kocham, ale żyje w strachu ze nagle zmieni mi się orientacja i zechce czegoś innego co zburzy mi życie :(
Truskawka- typowo nerwicowa wkręta. Do tego na kilometr czuć jak bardzo podsycona lękiem, sposób w jaki piszesz o tym- typowy dla nerwicowcow.
Zajrzyj do materiałów, tam takie natrety tez są wymienione.
Olej na razie i cześć. A potem się okaże. Ja miałam kiedyś przez chwile coś podobnego, bardzo krótko, ale olałam i przeszło.
olaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 141
Rejestracja: 25 stycznia 2017, o 22:28

3 listopada 2021, o 03:42

Truskawka43 pisze:
2 listopada 2021, o 22:43
Zastanawia mnie czy skoro ten lęk pojawił się nagle niewiadomo skąd to czy on kiedyś zniknie, czy może zawsze będzie gdzieś z tyłu głowy i będzie wracał w takich momentach stresu jak teraz po 5 miesiącach spokoju 😢
Ja mam tak, że mi niektóre wkrętki tez wracają. Trafiłam tu jak miałam bardzo, ale to bardzo sile leki związane z opetaniem. Trwały kilka dobrych tygodni. Ale to takie non stop, lek wolnoplynacy, byłam wykończona. Ale przeszło. Jakoś pokonałam, nie wiem jak, z Boża pomocą chyba. I one czasem się jeszcze odzywają. Ale przypominam sobie wtedy sama, gadam z nerwica, ze to już znamy, to już było. I ze żyłam sobie już tyle czasu normalnie, wiec znowu mnie tym nie przestraszy. Miałam kilka kryzysowych momentów, ale udawało mi się przezwyciężyć, nie nadawać wagi tym myślom i odchodziły. A lęk razem z nimi. Zajmowałam się tym co tu i teraz, zajmowałam się praca, tworzyłam coś na przyszłość. Spróbuj. I pogadaj ze swoją nerwa, ze już to miałaś i to już nie zadziała+ przypominaj sobie czas, kiedy żyłaś bez tego lęku i tych myśli, żeby emocje uspokoić i przekonać swój mózg, ze tak tez można.
madmag87
Gość

3 listopada 2021, o 14:35

Truskawka43 pisze:
2 listopada 2021, o 22:43
Zastanawia mnie czy skoro ten lęk pojawił się nagle niewiadomo skąd to czy on kiedyś zniknie, czy może zawsze będzie gdzieś z tyłu głowy i będzie wracał w takich momentach stresu jak teraz po 5 miesiącach spokoju 😢
Wiesz, pomyślałam sobie, że może była sytuacja, że Ty nie wiedziałaś, albo nie chciałaś widzieć, że spodobałaś się jakiejś dziewczynie... Poczułaś dziwne podniecenie, ponieważ ktoś to czuł w Twoim kierunku, a dla Ciebie było to coś nowego dezorientującego, może wystraszyłaś się, że to pochodzi od Ciebie a tak naprawdę byłaś tylko odbiornikiem energii seksualnej, którą ktoś w Twoim kierunku wysyłał... Bo jako istota seksualna chyba dobrze rozpoznajesz gdy jakiś facet, np. Twój partner na Ciebie jak to się mówi leci, i Ty w to idziesz albo nie ;) wszyscy jesteśmy istotami seksualnymi i to od nas zależy co zrobimy z tym co ktoś do nas wysyła...

Przypomniała mi się sytuacja, że też poczułam kiedyś pociąg do kobiety, a że była z tych "androgennych" to od razu rozpoznałam, że jest les i to pobudzenie nie ode mnie pochodzi, tylko od niej... A że fajnie mi się z nią gadało, to się tego nie wystraszyłam, tylko raczej byłam zaciekawiona, i mając się za osobę heteroseksualną nie zamierzałam w to brnąć, tylko akceptowałam i pozwoliłam temu naturalnie płynąć i się ulotnić ;) dwa razy ją w życiu spotkałam, i za każdym razem czułam to samo. Zdarzały się też inne sytuacje prób wybadania terenu, ale od razu to ucinałam, żeby ktoś się nie zaczął niepotrzebnie wkręcać.

Więc jakbyś znowu poczuła coś takiego w obecności kobiety zastanów się czy jej się po prostu nie spodobałaś i tyle ;)
Truskawka43
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 78
Rejestracja: 30 marca 2021, o 19:20

3 listopada 2021, o 15:02

madmag87 pisze:
3 listopada 2021, o 14:35
Truskawka43 pisze:
2 listopada 2021, o 22:43
Zastanawia mnie czy skoro ten lęk pojawił się nagle niewiadomo skąd to czy on kiedyś zniknie, czy może zawsze będzie gdzieś z tyłu głowy i będzie wracał w takich momentach stresu jak teraz po 5 miesiącach spokoju 😢
Wiesz, pomyślałam sobie, że może była sytuacja, że Ty nie wiedziałaś, albo nie chciałaś widzieć, że spodobałaś się jakiejś dziewczynie... Poczułaś dziwne podniecenie, ponieważ ktoś to czuł w Twoim kierunku, a dla Ciebie było to coś nowego dezorientującego, może wystraszyłaś się, że to pochodzi od Ciebie a tak naprawdę byłaś tylko odbiornikiem energii seksualnej, którą ktoś w Twoim kierunku wysyłał... Bo jako istota seksualna chyba dobrze rozpoznajesz gdy jakiś facet, np. Twój partner na Ciebie jak to się mówi leci, i Ty w to idziesz albo nie ;) wszyscy jesteśmy istotami seksualnymi i to od nas zależy co zrobimy z tym co ktoś do nas wysyła...

Przypomniała mi się sytuacja, że też poczułam kiedyś pociąg do kobiety, a że była z tych "androgennych" to od razu rozpoznałam, że jest les i to pobudzenie nie ode mnie pochodzi, tylko od niej... A że fajnie mi się z nią gadało, to się tego nie wystraszyłam, tylko raczej byłam zaciekawiona, i mając się za osobę heteroseksualną nie zamierzałam w to brnąć, tylko akceptowałam i pozwoliłam temu naturalnie płynąć i się ulotnić ;) dwa razy ją w życiu spotkałam, i za każdym razem czułam to samo. Zdarzały się też inne sytuacje prób wybadania terenu, ale od razu to ucinałam, żeby ktoś się nie zaczął niepotrzebnie wkręcać.

Więc jakbyś znowu poczuła coś takiego w obecności kobiety zastanów się czy jej się po prostu nie spodobałaś i tyle ;)
Czytając to poczułam ogromny lęk, ponieważ wiem ze nie jestem homo ani bi a i tak mam lęk z tym związany i nie umiem się odburzyc w 100%..przed lękiem o tej tematyce pracowałam z koleżanka, która jest homo i ma dziewczynę i zupełnie mi to nie przeszkadzało 🤷🏽‍♀️ Mam cały czas wrażenie, że sugerujesz, żebym spróbowała czegoś czego nie chce i się panicznie boje..a sztuczne podniecenie pojawiło się odkąd przeczytałam ze coś takiego istnieje i się wkręciłam..
madmag87
Gość

3 listopada 2021, o 15:19

No nie, właśnie miałam na myśli, że ja też kiedyś byłam pod wpływem takiej sztucznej chemii, nigdy nic z kobietą nie robiłam, ani nie chciałam, odrzuca mnie to, po prostu wiem, że ona to do mnie wysyłała, a ja to odebrałam jako bodziec i się poprostu mocno zdziwiłam, że mi się jej zaloty podobały... Absolutnie nie namawiam Cię, żebyś w to brnęła... Przypomniała mi się ta sytuacja z mojego życia i wiem, że podprogowo można wyczuć, że ktoś na Ciebie leci, chociaż Ty wcale nie jesteś zainteresowana i nie ważne, czy to będzie facet czy dziewczyna, stary młody ładny brzydki... Chcialam Ci powiedzieć, że jak tak poczujesz to żebyś wiedziała, że to nie Twoje i nie musisz się więcej tego bać :) może właśnie tej koleżance się podobałaś... Ale czy jakby to był facet, czy musiałabyś to odwzajemniac? Nie! Może po prostu byłabyś zła, czego on od Ciebie chcę i lepiej, żeby się w końcu odwalił :) Masz chłopaka i się tym ciesz, będzie dobrze, nie czytaj o tym więcej, a z czasem minie... A jak się przypomni to też nie czytaj, żeby się ponownie nie nakręcać :)
Truskawka43
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 78
Rejestracja: 30 marca 2021, o 19:20

3 listopada 2021, o 17:35

madmag87 pisze:
3 listopada 2021, o 15:19
No nie, właśnie miałam na myśli, że ja też kiedyś byłam pod wpływem takiej sztucznej chemii, nigdy nic z kobietą nie robiłam, ani nie chciałam, odrzuca mnie to, po prostu wiem, że ona to do mnie wysyłała, a ja to odebrałam jako bodziec i się poprostu mocno zdziwiłam, że mi się jej zaloty podobały... Absolutnie nie namawiam Cię, żebyś w to brnęła... Przypomniała mi się ta sytuacja z mojego życia i wiem, że podprogowo można wyczuć, że ktoś na Ciebie leci, chociaż Ty wcale nie jesteś zainteresowana i nie ważne, czy to będzie facet czy dziewczyna, stary młody ładny brzydki... Chcialam Ci powiedzieć, że jak tak poczujesz to żebyś wiedziała, że to nie Twoje i nie musisz się więcej tego bać :) może właśnie tej koleżance się podobałaś... Ale czy jakby to był facet, czy musiałabyś to odwzajemniac? Nie! Może po prostu byłabyś zła, czego on od Ciebie chcę i lepiej, żeby się w końcu odwalił :) Masz chłopaka i się tym ciesz, będzie dobrze, nie czytaj o tym więcej, a z czasem minie... A jak się przypomni to też nie czytaj, żeby się ponownie nie nakręcać :)
Najgorsze są te wahania nastroju..raz jest ok i zapominam o tych lękach i strachu a za godzinę dopada mnie ogromny lęk, strach i zaczynam myśleć o tym temacie i się tego ogromnie bać…kiedyś tak miałam jak wkręciłam sobie stwardnienie rozsiane..byłam pewna ze je mam i mimo dobrych wyników badań lęk był
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

3 listopada 2021, o 17:52

Truskawka43 pisze:
3 listopada 2021, o 17:35
madmag87 pisze:
3 listopada 2021, o 15:19
No nie, właśnie miałam na myśli, że ja też kiedyś byłam pod wpływem takiej sztucznej chemii, nigdy nic z kobietą nie robiłam, ani nie chciałam, odrzuca mnie to, po prostu wiem, że ona to do mnie wysyłała, a ja to odebrałam jako bodziec i się poprostu mocno zdziwiłam, że mi się jej zaloty podobały... Absolutnie nie namawiam Cię, żebyś w to brnęła... Przypomniała mi się ta sytuacja z mojego życia i wiem, że podprogowo można wyczuć, że ktoś na Ciebie leci, chociaż Ty wcale nie jesteś zainteresowana i nie ważne, czy to będzie facet czy dziewczyna, stary młody ładny brzydki... Chcialam Ci powiedzieć, że jak tak poczujesz to żebyś wiedziała, że to nie Twoje i nie musisz się więcej tego bać :) może właśnie tej koleżance się podobałaś... Ale czy jakby to był facet, czy musiałabyś to odwzajemniac? Nie! Może po prostu byłabyś zła, czego on od Ciebie chcę i lepiej, żeby się w końcu odwalił :) Masz chłopaka i się tym ciesz, będzie dobrze, nie czytaj o tym więcej, a z czasem minie... A jak się przypomni to też nie czytaj, żeby się ponownie nie nakręcać :)
Najgorsze są te wahania nastroju..raz jest ok i zapominam o tych lękach i strachu a za godzinę dopada mnie ogromny lęk, strach i zaczynam myśleć o tym temacie i się tego ogromnie bać…kiedyś tak miałam jak wkręciłam sobie stwardnienie rozsiane..byłam pewna ze je mam i mimo dobrych wyników badań lęk był
Polecam przeczytać https://www.czlowiekczujacy.pl/2021/10/ ... esc-3.html
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
ODPOWIEDZ