Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1034
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Dziś po raz kolejny widzę że najgorsza jest ciągła analiza i nad tym muszę pracować najbardziej, konkretnie jest somat powiedzieć Oki jest to nerwica a nie cały dzień siedziec w tej głowie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 29
- Rejestracja: 16 grudnia 2020, o 11:07
Jakie są złote rady odburzania?? Proszę pomóżcie. Bo mam wrażenie, że błądzę w kółko. Czasami jest serio lepiej, a potem znowu wpadam w te pułapkę nerwicową i mam w głowie pytania: „a co jak to nie dd tylko cos gorszego”, lecz czytając wszystkie objawy to wszystko sie zgadza. Proszę czy możecie podesłać mi jakieś pomocne posty, artyukuły itp?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 140
- Rejestracja: 15 listopada 2018, o 07:27
żeby zmienić podejście do nerwicy i zaakceptować objawy, potrzebna jest praca na poziomie podświadomości, która odbędzie się tylko i wyłącznie przy pomocy terapii psychodynamicznej. Łatwo jest mówić, że trzeba zaakceptować objawy i to pomoże. Nie nauczy się nikt akceptować objawów bez rozwiązania konfliktów wewnętrznych z terapeutą.
- Sylwek94
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 241
- Rejestracja: 21 września 2018, o 19:15
og220 pisze: ↑3 lipca 2021, o 23:39żeby zmienić podejście do nerwicy i zaakceptować objawy, potrzebna jest praca na poziomie podświadomości, która odbędzie się tylko i wyłącznie przy pomocy terapii psychodynamicznej. Łatwo jest mówić, że trzeba zaakceptować objawy i to pomoże. Nie nauczy się nikt akceptować objawów bez rozwiązania konfliktów wewnętrznych z terapeutą.
Skąd takie twierdzenie? Ja nie byłem na terapii nigdy, wielu ludzi innych tez, tymbardziej z pomocą tego miejsca wyszli z nerwicy sami tak jak i ja. Aby nauczyć sie akceptować objawy nerwicy i zmienić do niej podejście nie potrzeba żadnej terapii psychodynamicznej, na pewno nie dla każdego. Po co komuś grzebać w przeszłości i wyciągać co może być przyczyną nerwicy i motać mu jeszcze w głowie gdy objawy walą z kazdej strony.
Najpierw należy zrozumieć samą nerwice, czym jest, skąd i dlaczego MOZE sie pojawiać, zrozumieć jak działa, jakie daje objawy, i co należy robić aby swój stan emocjonalny uspokoić. Do tego jest terapia poznawczo - behawioralna i inne terapie czerpiące z kilku roznych nurtów. A dopiero potem brać się można za możliwe przyczyny. Bo u każdego to inaczej wyszło i nie każdy potrzebuje na psychodynamicznej grzebać sobie w przeszłości i nie kazdy chce. A to nie jest konieczne.
"To co nas nie zabije, uczyni nas silniejszymi."
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 140
- Rejestracja: 15 listopada 2018, o 07:27
wysunęłam to stąd, że wiele osób pisze, że nie potrafi właśnie mimo starań zrozumieć objawów ani ich zaakceptować. I wynika to z konfliktów podświadomych, które pozostają nierozwiązane, są tak silne, że praca na "realnym" poziomie nie przynosi znacznych efektów, bądź są one tymczasowe.Sylwek94 pisze: ↑4 lipca 2021, o 07:47og220 pisze: ↑3 lipca 2021, o 23:39żeby zmienić podejście do nerwicy i zaakceptować objawy, potrzebna jest praca na poziomie podświadomości, która odbędzie się tylko i wyłącznie przy pomocy terapii psychodynamicznej. Łatwo jest mówić, że trzeba zaakceptować objawy i to pomoże. Nie nauczy się nikt akceptować objawów bez rozwiązania konfliktów wewnętrznych z terapeutą.
Skąd takie twierdzenie? Ja nie byłem na terapii nigdy, wielu ludzi innych tez, tymbardziej z pomocą tego miejsca wyszli z nerwicy sami tak jak i ja. Aby nauczyć sie akceptować objawy nerwicy i zmienić do niej podejście nie potrzeba żadnej terapii psychodynamicznej, na pewno nie dla każdego. Po co komuś grzebać w przeszłości i wyciągać co może być przyczyną nerwicy i motać mu jeszcze w głowie gdy objawy walą z kazdej strony.
Najpierw należy zrozumieć samą nerwice, czym jest, skąd i dlaczego MOZE sie pojawiać, zrozumieć jak działa, jakie daje objawy, i co należy robić aby swój stan emocjonalny uspokoić. Do tego jest terapia poznawczo - behawioralna i inne terapie czerpiące z kilku roznych nurtów. A dopiero potem brać się można za możliwe przyczyny. Bo u każdego to inaczej wyszło i nie każdy potrzebuje na psychodynamicznej grzebać sobie w przeszłości i nie kazdy chce. A to nie jest konieczne.
Tak jak mowisz, kazdy ma inne podłoże nerwicy i niektórym wystarcza podejscie poznawczo-behawioralne, natomiast w cięższych przypadkach analiza freudowska sprawdza się bardziej. I mówię to też z własnego doświadczenia

- Sylwek94
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 241
- Rejestracja: 21 września 2018, o 19:15
og220 pisze: ↑4 lipca 2021, o 14:54wysunęłam to stąd, że wiele osób pisze, że nie potrafi właśnie mimo starań zrozumieć objawów ani ich zaakceptować. I wynika to z konfliktów podświadomych, które pozostają nierozwiązane, są tak silne, że praca na "realnym" poziomie nie przynosi znacznych efektów, bądź są one tymczasowe.Sylwek94 pisze: ↑4 lipca 2021, o 07:47og220 pisze: ↑3 lipca 2021, o 23:39żeby zmienić podejście do nerwicy i zaakceptować objawy, potrzebna jest praca na poziomie podświadomości, która odbędzie się tylko i wyłącznie przy pomocy terapii psychodynamicznej. Łatwo jest mówić, że trzeba zaakceptować objawy i to pomoże. Nie nauczy się nikt akceptować objawów bez rozwiązania konfliktów wewnętrznych z terapeutą.
Skąd takie twierdzenie? Ja nie byłem na terapii nigdy, wielu ludzi innych tez, tymbardziej z pomocą tego miejsca wyszli z nerwicy sami tak jak i ja. Aby nauczyć sie akceptować objawy nerwicy i zmienić do niej podejście nie potrzeba żadnej terapii psychodynamicznej, na pewno nie dla każdego. Po co komuś grzebać w przeszłości i wyciągać co może być przyczyną nerwicy i motać mu jeszcze w głowie gdy objawy walą z kazdej strony.
Najpierw należy zrozumieć samą nerwice, czym jest, skąd i dlaczego MOZE sie pojawiać, zrozumieć jak działa, jakie daje objawy, i co należy robić aby swój stan emocjonalny uspokoić. Do tego jest terapia poznawczo - behawioralna i inne terapie czerpiące z kilku roznych nurtów. A dopiero potem brać się można za możliwe przyczyny. Bo u każdego to inaczej wyszło i nie każdy potrzebuje na psychodynamicznej grzebać sobie w przeszłości i nie kazdy chce. A to nie jest konieczne.
Tak jak mowisz, kazdy ma inne podłoże nerwicy i niektórym wystarcza podejscie poznawczo-behawioralne, natomiast w cięższych przypadkach analiza freudowska sprawdza się bardziej. I mówię to też z własnego doświadczenia![]()
Rozumiem



"To co nas nie zabije, uczyni nas silniejszymi."
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1034
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
No to Sontagen to chyba nie aż taki problem, choć wiem że w naszej głowie nawet takie coś potrafi zepsuć coś nad czym pracowaliśmy tydzień. Ja na twoim miejscu kupiłbym jeszcze 3 nie żartuję. A ogólnie wiesz że to wkrętka.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1034
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Ja 2 dni spotkania ze znajomymi, mimo bólów, sraki i różnych objawów, w pewnych momentach nawet nie wiem co mówiłem i miałem chęć uciec to powtarzałem żenie ma po co uciekać gdzie. Słucham się mądrzejszych z forum i żyje, smutne to że nie jestem jak inni normalny i boli, ale chociaż trochę mniej cierpię.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 300
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 19:38
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 300
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 19:38
No i superDamianZ1984 pisze: ↑4 lipca 2021, o 20:54Ja 2 dni spotkania ze znajomymi, mimo bólów, sraki i różnych objawów, w pewnych momentach nawet nie wiem co mówiłem i miałem chęć uciec to powtarzałem żenie ma po co uciekać gdzie. Słucham się mądrzejszych z forum i żyje, smutne to że nie jestem jak inni normalny i boli, ale chociaż trochę mniej cierpię.


-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1034
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Ania masz tak że ataki się zwiększają jak dzień jest bardziej stresujący, ja zawsze miałem ataki jak dni były cięższe w pracy czy w związku ale były dni z totalnym spokojem i tak atak przyszedł, więc chyba nie ma reguły przychodzi wkrętka, zagłębiamy się nadajemy wartość i żyjemy tym dopóki nie opadnie lęk że zmęczenia. Oczywiście druga wersja ta pozytywna nie nadajemy wartości i atak trwa chwilę i przechodzi
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1034
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Dobrej nocy Nerwuski. Niech nasz wyobraźnia idzie w pozytywnym kierunku. Dobranoc
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 140
- Rejestracja: 15 listopada 2018, o 07:27
kurcze, strasznie dziwne jest to dla mnie uczucie, że mam objawy, ale nie czuje tego przerażającego lęku. Z jednej strony to dobrze, a z drugiej strony boję się, że to jakaś choroba, szczególnie, że ostatnio zdrowie mi szwankuje.
Mam po raz kolejny zapalenie zatok i z tego względu jestem strasznie osłabiona dodatkowo :/