Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1034
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Przecież tego cierpienia nie da się znieść, człowiek jest poprostu unieruchomiony.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1034
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Wypłacze się i chwilą lepiej później znowu wraca.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1034
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Już naprawdę przestaje funkcjonować, do pracy nie do sklepu ciężko i w domu ciężko się robi, co dalej.
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 436
- Rejestracja: 25 września 2015, o 13:30
Damian a jak wyglada Twoje działanie? Czy stosujesz jakiś dialog wewnętrzny? Bo mając do wyboru cały dzień narzekać i ciagle stosować dla siebie sabotaż to ja bym wolała cały dzień napierdalac w głowie jakiś wspierający dialog, czy nawet teksty typu „to tylko nerwica, jestem zdrowy”. Spróbuj, ja tez mam aktualnie kryzys i trwa tak samo długo jak Twój, ale porównując teraz a jesZcZe miesiąc temu, to jest lepiej. Jestem w ciąży i tez myślałam sobie, ze to będzie cudowny okres, bo przecież znałam nerwice i wiedziałam jak działać, a jednak się wkręciłam, po naprawdę długim czasie świetego spokoju. Ale działam, dialoguje, staram sie nie analizować, mimo, ze nerwica mi wmawiała, ze przez lek i te odczucia niemożności myślenia (mam znowu duże dd) nie zaliczę studiow - wszystkie egzaminy mam do przodu. No nie może tak być, ze ciagle się narzeka.
-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1179
- Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43
Damian niestety chcę cały czas robić swoje i przekonywać nas, że jego ból jest większy niż nasz.
https://www.czlowiekczujacy.pl
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1034
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Coś w tym jest i nadal wydaje mi się że to nie może być zaburzenie lękowe pewnie dlatego tak to boli i trzyma całymi dniami, bo przecież ja nie mogę tego mieć mam takie super życie, wiecie co jestem albo tak głupi albo wydaje mi się że tak perfekcyjny. Tak wydaje mi się że stojąc w kolejce w sklepie nie moze ściskać mnie w żołądku, nie może kuc w klatce a pracy nie wysiedzę 10 minut z ludźmi bo biorę mnie duszności. Jak sam to czytam to widzę co mi jest tylko jak się odplatac skoro sam sobie dowalam a wysiedzieć się naprawdę nie da, mnie denerwuje już wszystko nawet jak pisze, słucham nagrań to mbie wykręca i jestem spięty tak że ledwo chodzę, za dużo tych informacji 
katja tak jak pisałaś czas wyjść wziąść swoje życie takie jakie jest i się nie żalić.
-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1179
- Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43
Ty nie chcesz po prostu zaakceptować swojego stanu, tylko cały czas Ci się wydaje, że tak nie ma prawa być, a jeśli jest to trzeba wziąc jakiś lek lub wybrać się do jakiegoś lekarza albo zamknąć się w psychiatryku żeby ktoś zrobił z tym porządek. A to jest TOTALNE niezrozumienie tego co się z Tobą dzieje. I tak naprawdę sam sobie robisz tym krzywdę bo jeśli stawiasz czemuś opór to zasilasz to. W mojej ocenie zaburzenie to jest dla nas lekcja ( nawet całkiem spora ) do przerobienia, a Ty uparcie nie chcesz jej przerabiac tylko myślisz, że zmusisz swój organizm ( który zrobił już wysiadkę ) do tego żeby było ok bez żadnych zmian, a Twój oraganizm pokazuje Ci, że NIE, NIE BĘDZIE JUŻ OK, DOPÓKI CZEGOŚ NIE ZMIENISZ.DamianZ1984 pisze: ↑29 czerwca 2021, o 13:49Coś w tym jest i nadal wydaje mi się że to nie może być zaburzenie lękowe pewnie dlatego tak to boli i trzyma całymi dniami, bo przecież ja nie mogę tego mieć mam takie super życie, wiecie co jestem albo tak głupi albo wydaje mi się że tak perfekcyjny. Tak wydaje mi się że stojąc w kolejce w sklepie nie moze ściskać mnie w żołądku, nie może kuc w klatce a pracy nie wysiedzę 10 minut z ludźmi bo biorę mnie duszności. Jak sam to czytam to widzę co mi jest tylko jak się odplatac skoro sam sobie dowalam a wysiedzieć się naprawdę nie da, mnie denerwuje już wszystko nawet jak pisze, słucham nagrań to mbie wykręca i jestem spięty tak że ledwo chodzę, za dużo tych informacjikatja tak jak pisałaś czas wyjść wziąść swoje życie takie jakie jest i się nie żalić.
Sam siebie blokujesz tą Twoją ciągłą niezgodą na to co jest, bo z poziomu braku akceptacji tego co jest nie da się ruszyć do przodu, bo Ty cały czas nie jesteś skupiony na tym żeby jakoś wyjść z tego stanu, tylko na tym, że nie zgadzasz się na ten stan, no i możesz się tak nie zgadzać jeszcze miesiącami, albo latami i żyć w glori wiecznego zaburzeniowego męczennika co to ma najgorzej i nikt go nie rozumie. A sens jest tego taki, że najpierw musisz zwyciężyć siebie ( swoje ego ) żeby iść do przodu , a Ty cały czas słuchasz tego gadacza w głowie, który nadaje Ci, że tak nie może być, że przecież Ciebie boli, tak się nie da żyć itd Tylko nie zmienia to faktu, że żyjesz z tym wszystkim i tak, ale nie idziesz do przodu, bo Twoje ego skutecznie do tego zniechęca.
Mnie rownież wykręcało i wywijało w kosmos jak cokolwiek czytałam, też mówiłam swoim bliskim, że chyba sama zgłoszę się do psychiatryka i że wolałabym żeby mnie zamkneli, jak kiedyś usłyszałam coś o samobójstwie to zostawiłam swoje stoisko na targach i wybiegłam latać jak poparzona z zapłakaną gębą po ulicy i też nikt mojego stanu nie rozumiał, a wręcz irytowałam ludzi, "weź się w garść" to mogłam sobie na twarzy wytatułować żeby sobie przypomniać jak spojrze w lustro ( których się bałam ), a jak zaczęłam mieć jeszcze dodatkowo problemy ze zdrowiem to mój poziom niezgody i żalu osiągnął apogeum, każdy dzień zaczynałam od ruminowania moich nieszczęść, każdy dzień płacz to mało powiedziane to był ryk, awantury z bliskimi, cuda na kiju, jak chodziłam po klifach to zastanawiałam się czy bardzo by bolało jakbym tak spadła, więc ja Cię doskonalne rozumiem i dlatego uparcie Ci piszę, że idziesz nie tą drogą co trzeba.
https://www.czlowiekczujacy.pl
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1034
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Aktualnie poprostu mam taki nadmiar lęku ze do wszystkiego podchodzę jak do tygrysa. Rozchwialem się na maxa, jeszcze tak nie było że wszystkiego się boję, ale Oki będę działał i starał się żyć normalnie, pracę ograniczyłem, kiedyś coś co robiłem sam robi 6 osób, muszę poprostu zacząć żyć i tyle czy się posram czy zemdleje robić swoje, tyle że z gościa człowieka orkiestry zrobiłem siebie dziada co nie robi nic, poprostu zmieniłem wszystko o 180 stopni a to nie o to chodziło. Nie robię nic cały dzień a później narzekam ze nie śpię cała noc, ah dużo zmian mnie czeka jeszcze, nikt za mnie tego nie zrobi a ja zawsze miałem brak cierpliwości i na odwal się robiłem wszystko, teraz jak chce zrobić wszystko tak jak piszecie to nie wychodzi.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1034
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Oki ja to widzę tak przychodzi somat np
1.ból w klatce (prowadzę rozmowę wewnętrzna, że już to znam to nie zawał, mam zaburzenia i akceptuje ten stan)
2. Jadę do biura wchodzę zaczynam siedzieć po chwili lub czasie jest mi duszno nie potrafię usiedzieć swierzbi żeby zacząć gadać koledze że coś mi jest, uciekam do łazienki tam przeżywam i się wkrecam, wymuszam płacz, staram się uspokoić.
3. Wychodzę do parku że znajomymi chodzimy gadamy a ja i tak ciągle siedzę w swojej głowie w analizach.
4. Budzę się rano roztrzęsiony lekko i odrazu myśl znowu to przyszło dzień będzie zwalony, dziewczyna już nie może na Mnie patrzeć, może to prze nowe tabletki.
5. Znowu cały dzień analizuje w końcu umrę od tego myślenia ciągłego.
Tak to u Mnie wygląda. Mimo że mam wiedzę to w takie dni jak dziś tkwię w tym gownie. W dni lepsze 3/4 dnia da się przeżyć.
Nie potrafię tego zaakceptować nie wiem czemu, mówię sobie ze akceptuje a nie akceptuje i dalej są bóle i cierpienie.
1.ból w klatce (prowadzę rozmowę wewnętrzna, że już to znam to nie zawał, mam zaburzenia i akceptuje ten stan)
2. Jadę do biura wchodzę zaczynam siedzieć po chwili lub czasie jest mi duszno nie potrafię usiedzieć swierzbi żeby zacząć gadać koledze że coś mi jest, uciekam do łazienki tam przeżywam i się wkrecam, wymuszam płacz, staram się uspokoić.
3. Wychodzę do parku że znajomymi chodzimy gadamy a ja i tak ciągle siedzę w swojej głowie w analizach.
4. Budzę się rano roztrzęsiony lekko i odrazu myśl znowu to przyszło dzień będzie zwalony, dziewczyna już nie może na Mnie patrzeć, może to prze nowe tabletki.
5. Znowu cały dzień analizuje w końcu umrę od tego myślenia ciągłego.
Tak to u Mnie wygląda. Mimo że mam wiedzę to w takie dni jak dziś tkwię w tym gownie. W dni lepsze 3/4 dnia da się przeżyć.
Nie potrafię tego zaakceptować nie wiem czemu, mówię sobie ze akceptuje a nie akceptuje i dalej są bóle i cierpienie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 29
- Rejestracja: 16 grudnia 2020, o 11:07
Ostatnimi czasy cały czas natykam się na internecie o tym, że ktoś zachorował na raka i sama non stop u siebie coś wyszukuję. Mam paniczny strach przed rakiem. Czy są jakieś ogólne badania, które mogą wykluczyć tę chorobę? Np badania krwi czy coś w tym stylu? Proszę doradźcie
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 300
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 19:38
Poprostu wiesz co mi tez bardzo pomogło ze przestałam z tego stanu robić dramatu.Tez nie mogę długo wysiedzieć np przy stole bo mam różne jazdy to wstaje i chodzę.Durnia strugam przy ludziach bo przecież nie powiem osobie która nie ma pojęcia o nerwicy ze nie mogę usiedzieć spokojnie na dupie 15 min.I ludzie naprawdę mniej się tym interesują czemu ty tam sobie dreptasz niz nam się wydaje.Czasem ktoś rzuci ta to nie może usiedzieć to się wtedy śmieje i mówię No nie mogęDamianZ1984 pisze: ↑29 czerwca 2021, o 19:04Oki ja to widzę tak przychodzi somat np
1.ból w klatce (prowadzę rozmowę wewnętrzna, że już to znam to nie zawał, mam zaburzenia i akceptuje ten stan)
2. Jadę do biura wchodzę zaczynam siedzieć po chwili lub czasie jest mi duszno nie potrafię usiedzieć swierzbi żeby zacząć gadać koledze że coś mi jest, uciekam do łazienki tam przeżywam i się wkrecam, wymuszam płacz, staram się uspokoić.
3. Wychodzę do parku że znajomymi chodzimy gadamy a ja i tak ciągle siedzę w swojej głowie w analizach.
4. Budzę się rano roztrzęsiony lekko i odrazu myśl znowu to przyszło dzień będzie zwalony, dziewczyna już nie może na Mnie patrzeć, może to prze nowe tabletki.
5. Znowu cały dzień analizuje w końcu umrę od tego myślenia ciągłego.
Tak to u Mnie wygląda. Mimo że mam wiedzę to w takie dni jak dziś tkwię w tym gownie. W dni lepsze 3/4 dnia da się przeżyć.
Nie potrafię tego zaakceptować nie wiem czemu, mówię sobie ze akceptuje a nie akceptuje i dalej są bóle i cierpienie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1034
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Kurcze Kobiety jednak mają większe jaja z pewnością większe od moich. Ja dziś wyczerpany nie robieniem nic i życiem w swojej głowie. Dobranoc Nerwuski.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 140
- Rejestracja: 15 listopada 2018, o 07:27
[/quote]
Witam w klubie zatokowców.
Alergia i przewlekłe zapalenie. Odrazu mówię że prześwietlenie Ci nic nie da. Szkoda kasy. Trzeba tomograf zrobić. U mnie wyszły zmiany anatomiczne. Miałam robiony zabieg obkurczający małżowiny w nosie. Na jakiś czas pomogło. Ale ze to alergia, ja mieszkam w kamienicy i do tego jestem uczulona na grzyba to tak będzie.Może Cię to pocieszy, ostanio pytam Się koleznaki która też ma bardzo silną alergię czy ona też się tak fatalnie czuje psychiczne przy tych pyleniach. Więc mówi że tak, że jest bardzo rozdraziona, wścieka się o byle co, o zmęczeniu już nawet nie wspominając, w środku się czuje jakby gorączkę miała, i cała masa innych objawów i ma to tylko w okresie pylenia (nie ma nerwicy) ja się czuje tak samo. Jakie bierzesz lęki na te alergie? Ja pół życia brałam amertil ale już dawno przestał działać. Ostatnio zaczęłam brać ketotifen wzf i strzał w 10 !! nie dość że pomógł to przez pierwsze dni byłam mega spokojna (taki efekt Uboczny że na początku uspokaja) aż żałuję że mi ten efekt minął bo przysięgam nawet po antydepresancie nie byłam tak wyciszona. Co jeszcze mogę Ci polecic na zatoki to płukanie zatoxinem. Butelka i saszetki nto jakieś 25zl. Nie jest drogie a bardzo pomaga. Przeplukujesz nos bezbolesnie i wszystko co zalega w zatokach wypływa. Mnie laryngolog kazał przy alergii regularnie to robić ponieważ doskonale się oczyszcza.
Co do tego męczenia to standard przy zatokach swego czasu musiałam przerwy w odkurzaniu mjeszkania robić bo nie miałam siły takiej zadyszki dostawalam. Zatoki mają wpływa na cały ogranizm. Na Twoim miejscu zrobiłam ten tomograf wiem że to koszt ale będziesz wiedział co jest i już później tylko czy iść do laryngolog dalej czy alergologa. Aha w Rosmanie są natyralje krople do nosa jak dla mnie ratujące życie "krople do nosa oterino" no rewelacja w promocji po 9zl. Bez promki chyba 14.99. Odtykaja nos w kilka minut. O. Widzisz i bym zapomniała. Refluksu nie masz? Bo takie przewlekłe zatoki mogą być też od refluksu, lekarz powiedział że bardzo często przy refluskie treść pokarmowa które się cofa i idzie w górę potrafi pójść w zatoki i dawać objawy zapalenia.
PS. Jeszcze dodam że od ub roku od października trzymał mnie bardzo silny kaszel, dzień w dzień ale to taki ze ledwo mówiłam bo odrazu zaczynałam się dusic, zdarzyłam już sobie wmówić raka płuc itp. No i miałam jeszcze syrop synka który dostał na przeziebnie, syrop ketotifen czytam w utotce że pomaga na alergiczny nieżyt nosa i astme oakrzelowa na tle alergicznym (a ja miałam od dawna) mówię co mi szkodzi spróbuję. I po jednym dniu kaszel minął! Nic zero duszenia się. Dlatego lekarka przepisuje mi Teraz tabsy. Nie jest łatwo za alergia ale uwierz mi ta franca daje tak samo dużo obajwow jak i nerwica ale da się z nią zyc. Nie daj się
[/quote]
Jejku, dziękuję Ci mega za tak rozbudowaną odpowiedź!
W końcu wkurzyłam się i poszłam do prywatnego laryngologa, dostałam dziś też skierowanie na tomografię i jutro będę dzwonić zapisać się jak najszybciej.
Butelkę do płukania zatok mam,tylko mi za bardzo tam nic nie zalega- jest po prostu obrzęk, który utrudnia oddychanie, a jak coś już spływa, to do gardła. Ogólnie jestem tak słaba, że nie mam siły sie uczyć na egzamin magisterski nawet, a już mam go w poniedziałek
Nie wiadomo, czy jest to alergia- prywatny lekarz po pierwsze mówi, że moje niewielkie skrzywienie przegrody może być problemem lub mam już na tych zatokach jakieś polipy lub torbiel. Wcześniej brałam Hitaxe i Metmin, który moja laryngolog każdemu pacjentowi przepisywala
...
Mega jest to dla mnie uciążliwe- zaczęłam się już lepiej czuć i kończę w związku z tym terapię powoli, zaczęłam biegać znowu, wychodzić więcej, a tutaj jak na złość teraz inne problemy ze zdrowiem....
Mam nadzieję, że coś wyjdzie na tej tomografii i dzięki temu będzie można podjąć jakieś dalsze kroki, bo serio, ja nie wiem,jak ludzie pracują w takim stanie albo robią cokolwiek... Na dłuższą metę nie ma siły po prostu.
A propos jeszcze twojej alergii,czy miałaś jakies odczulanie?
Witam w klubie zatokowców.
Co do tego męczenia to standard przy zatokach swego czasu musiałam przerwy w odkurzaniu mjeszkania robić bo nie miałam siły takiej zadyszki dostawalam. Zatoki mają wpływa na cały ogranizm. Na Twoim miejscu zrobiłam ten tomograf wiem że to koszt ale będziesz wiedział co jest i już później tylko czy iść do laryngolog dalej czy alergologa. Aha w Rosmanie są natyralje krople do nosa jak dla mnie ratujące życie "krople do nosa oterino" no rewelacja w promocji po 9zl. Bez promki chyba 14.99. Odtykaja nos w kilka minut. O. Widzisz i bym zapomniała. Refluksu nie masz? Bo takie przewlekłe zatoki mogą być też od refluksu, lekarz powiedział że bardzo często przy refluskie treść pokarmowa które się cofa i idzie w górę potrafi pójść w zatoki i dawać objawy zapalenia.
PS. Jeszcze dodam że od ub roku od października trzymał mnie bardzo silny kaszel, dzień w dzień ale to taki ze ledwo mówiłam bo odrazu zaczynałam się dusic, zdarzyłam już sobie wmówić raka płuc itp. No i miałam jeszcze syrop synka który dostał na przeziebnie, syrop ketotifen czytam w utotce że pomaga na alergiczny nieżyt nosa i astme oakrzelowa na tle alergicznym (a ja miałam od dawna) mówię co mi szkodzi spróbuję. I po jednym dniu kaszel minął! Nic zero duszenia się. Dlatego lekarka przepisuje mi Teraz tabsy. Nie jest łatwo za alergia ale uwierz mi ta franca daje tak samo dużo obajwow jak i nerwica ale da się z nią zyc. Nie daj się
[/quote]
Jejku, dziękuję Ci mega za tak rozbudowaną odpowiedź!
W końcu wkurzyłam się i poszłam do prywatnego laryngologa, dostałam dziś też skierowanie na tomografię i jutro będę dzwonić zapisać się jak najszybciej.
Butelkę do płukania zatok mam,tylko mi za bardzo tam nic nie zalega- jest po prostu obrzęk, który utrudnia oddychanie, a jak coś już spływa, to do gardła. Ogólnie jestem tak słaba, że nie mam siły sie uczyć na egzamin magisterski nawet, a już mam go w poniedziałek
Nie wiadomo, czy jest to alergia- prywatny lekarz po pierwsze mówi, że moje niewielkie skrzywienie przegrody może być problemem lub mam już na tych zatokach jakieś polipy lub torbiel. Wcześniej brałam Hitaxe i Metmin, który moja laryngolog każdemu pacjentowi przepisywala
Mega jest to dla mnie uciążliwe- zaczęłam się już lepiej czuć i kończę w związku z tym terapię powoli, zaczęłam biegać znowu, wychodzić więcej, a tutaj jak na złość teraz inne problemy ze zdrowiem....
Mam nadzieję, że coś wyjdzie na tej tomografii i dzięki temu będzie można podjąć jakieś dalsze kroki, bo serio, ja nie wiem,jak ludzie pracują w takim stanie albo robią cokolwiek... Na dłuższą metę nie ma siły po prostu.
A propos jeszcze twojej alergii,czy miałaś jakies odczulanie?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 140
- Rejestracja: 15 listopada 2018, o 07:27
znerwicowana, dziękuję Ci mega za tak rozbudowaną odpowiedź!
W końcu wkurzyłam się i poszłam do prywatnego laryngologa, dostałam dziś też skierowanie na tomografię i jutro będę dzwonić zapisać się jak najszybciej.
Butelkę do płukania zatok mam,tylko mi za bardzo tam nic nie zalega- jest po prostu obrzęk, który utrudnia oddychanie, a jak coś już spływa, to do gardła. Ogólnie jestem tak słaba, że nie mam siły sie uczyć na egzamin magisterski nawet, a już mam go w poniedziałek
Nie wiadomo, czy jest to alergia- prywatny lekarz po pierwsze mówi, że moje niewielkie skrzywienie przegrody może być problemem lub mam już na tych zatokach jakieś polipy lub torbiel. Wcześniej brałam Hitaxe i Metmin, który moja laryngolog każdemu pacjentowi przepisywala
...
Mega jest to dla mnie uciążliwe- zaczęłam się już lepiej czuć i kończę w związku z tym terapię powoli, zaczęłam biegać znowu, wychodzić więcej, a tutaj jak na złość teraz inne problemy ze zdrowiem....
Mam nadzieję, że coś wyjdzie na tej tomografii i dzięki temu będzie można podjąć jakieś dalsze kroki, bo serio, ja nie wiem,jak ludzie pracują w takim stanie albo robią cokolwiek... Na dłuższą metę nie ma siły po prostu.
A propos jeszcze twojej alergii,czy miałaś jakies odczulanie?
[/quote]
W końcu wkurzyłam się i poszłam do prywatnego laryngologa, dostałam dziś też skierowanie na tomografię i jutro będę dzwonić zapisać się jak najszybciej.
Butelkę do płukania zatok mam,tylko mi za bardzo tam nic nie zalega- jest po prostu obrzęk, który utrudnia oddychanie, a jak coś już spływa, to do gardła. Ogólnie jestem tak słaba, że nie mam siły sie uczyć na egzamin magisterski nawet, a już mam go w poniedziałek
Nie wiadomo, czy jest to alergia- prywatny lekarz po pierwsze mówi, że moje niewielkie skrzywienie przegrody może być problemem lub mam już na tych zatokach jakieś polipy lub torbiel. Wcześniej brałam Hitaxe i Metmin, który moja laryngolog każdemu pacjentowi przepisywala
Mega jest to dla mnie uciążliwe- zaczęłam się już lepiej czuć i kończę w związku z tym terapię powoli, zaczęłam biegać znowu, wychodzić więcej, a tutaj jak na złość teraz inne problemy ze zdrowiem....
Mam nadzieję, że coś wyjdzie na tej tomografii i dzięki temu będzie można podjąć jakieś dalsze kroki, bo serio, ja nie wiem,jak ludzie pracują w takim stanie albo robią cokolwiek... Na dłuższą metę nie ma siły po prostu.
A propos jeszcze twojej alergii,czy miałaś jakies odczulanie?
[/quote]
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1034
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Witam dziś zdenerwowanie w środku, ból głowy, lęk i ciągły niepokój mimo wszystko zakupy i orbitrek na plenerowej siłowni, wczoraj mimo dużego lęku praca 2h
więc ciężko nazwać to pracą ale wysiedziałem plus pół dnia że znajomymi spacery, napewno lepsze to niż, siedzenie i użalanie się
radosne! zaburzenie nienawidzę go, jak to mówi psychoterapeuta to przez ojca psychopatę alkoholika, więc nienawidze swojego ojca.ale nie potrafię tego poczuć. Tak mnie skrzywdził mamę a nie czuje tego, nie wiem czy to prze, siedzący lęk we mnie czy poprostu też nie potrafię w to uwierzyć.