Hermes pisze: ↑20 grudnia 2019, o 12:30
znerwicowana_ja pisze: ↑20 grudnia 2019, o 07:38
Od kilku dni mam duze pogorszenie, lęki wrócily dosc mocno, somaty jeszcze gorsze niz mialam. Ale zaczne od początku. Po pierwsze mam znow dziwne uczucia w glowie, jakby pustkę, jwkby jakis uścisk nie wiem jakby ta glowa nie byla moja, dodam ze w ub zimę
miałam zapalenie zatok i objawy te same lekarz powiedział ze to od tego ze zapalenie zatok powoduje ciśnienie w glowie i sta te uczucie rozpierania i uciskow. Latem bylo ok teraz zimą wróciło i znów czuje sie jak w ub roku więc może to i faktycznie od zatok. Druga sprawa to
problemy z zoladkiem bol kłujący w jedym konkretnym miejscu a wczoraj miałam caly dzien
kwasny smak w ustach jakby od refluksu a może wrzoda. Trzecia rzecz kręgosłup, bardzo mnie
boli zwłaszcza piersiowy i lędźwiowy. No i na koniec
źródło mojego stresu czyli moj facet - alkoholik z którym ciagle sie klocimy. Wczoraj tez byla awantura, wypłakalam się i położyłam spać no i zaczęła sie jazda. Próbowałam zasnac kilka razy i za kazdym razem wybudzal mnie silny lęk, najpierw uczucie to z głowy jakby takie silne zawirowanie pustka i silny lęk w glowie, potem zaczęło mnie łapać w plecach jakby prądy przechodziły mi przez kręgosłup i oczywiście przy tym tez bardzo duże uczcie lęku, no i jeszcze dodatkowo w brzuchu a dokładniej w splocie słonecznym no taka mialam noc straszna ze myslalam ze to juz koniec. Jak mam sobie pomóc??
Musisz zaczać od tego ostatniego punkutu.Choroba alkoholowa to choroba całlej rodziny.Jeśli facet nie chce się leczyć musisz sama zzdecydować o Waszej przyszłości...Wynik picia jest zawsze jeden-piach! Tak czy siak przy takim biegu rzeczy bedziesz wdową a dzicko sierotą.Skończy się to ostrym zapaleniem trzustki po którym powstana torbiele z których może potem być rak trzustki,może koleś też tego OZT nie przezyć,może być marskość wątroby i inne następstwa zdrowotne chlania.O konsekwencjach rodzinnych,społecznych i ekonomicznych nie musze chyba wspominać...Zatem albo akceptujesz że masz żula w domu i chorujesz dalej,rozwodzisz się i ratujesz siebie i dziecko, (nie piszesz mąz) więc informujesz jego rodzinę by wnioskowali o przymusowe leczenie...,zakładasz niebieską kartę itd.
Zatoki-przy przewlekłym zapaleniu zatok potrzebna diagnostyka laryngologa lub chirurga szczękowo-twarzowego,zrób zdjęcie RTG zatok.Bedzie widać stan światła zatok,pogrubienie błony sluzowej,torbiele,polipy...
Kręgosłup-też rtg choć jeśli skarzysz sie na ledźwiowy zaliczyłbym jeszcze ginekologa.Pewnie zwyrodnienia,guzki Schmorla czyli to co u wszystkich...
Żoładek też tradycyjny schemat nerwicowy z połykaniem powietrza,zgagami,odbijanie,refluksem...
Ogólnie przy subdepresyjnym nastroju jest wieksza wrażliwośc bólowa organizmu wiec doskwiera Ci to bardziej.
Twoim problemem jest wóda w domu a nie Ty.
Hermes pojechał dość ostro z tym zejściem przez alkoholizm, ale z grubsza ma rację
Nie znam całej sytuacji, ale warto byś sama sobie ją przemyślała.
Jeśli twój facet pije, masz ciągle awantury, to warto przemyśleć czy dalej to ciągnąć i nie lepiej rozpocząć samodzielnego życia bez faceta, który generuje problemy. Awantury nic nie dają i tak będzie dalej pić.
Choćby dla dobra dziecka, które żyje w tych awanturach, niepewności i strachu - powinnaś wziąć pod uwagę odejście. Wiele kobiet ma jeszcze podejście w stylu, że nie jest tak źle, daje przecież wypłatę, nie przepija całej, czasami nawet nie pije i mamy "super" rodzinkę w weekend. Niektóre też nie wyobrażają sobie samotnego życia i ciągle wchodzą w jakieś toksyczne związki, byle kogoś mieć obok. A to tak nie jest, że nic się nie odbija na dziecku.
Jestem DDA, w domu miałem wszystko, komputer w czasach gdy większość osób widziało go tylko w gazetach, dobre ciuchy, jedzenie, prezenty na święta, itp. Zabrakło jednak czegoś innego - bezpieczeństwa w domu, miłości, zrozumienia, itp. Miałem nawet trochę pretensji do matki, że nie przerwała tego związku dawno dawno temu, gdy byłem mały, może byłbym teraz innym człowiekiem. A jaka byłą frustracja, gdy od poniedziałku do piątku były awantury, a w weekend gdy nie pił miała być kochająca rodzina. To zostawia jakiś ślad, także w tobie.
To co przeżyłem w domu wróciło do mnie w dorosłym życiu. Gdy wybuchło zaburzenie lękowe wtedy zrozumiałem ile w sobie mam zrąbanych schematów działania, które mnie nakręcają, generują napięcie, lęk, gorsze kontakty z innymi i niezdrowy tryb życia.