Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Dreamer2015
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 68
Rejestracja: 8 kwietnia 2017, o 08:55

25 lipca 2019, o 23:32

Czy da się coś zrobić by nie czuć ciągłego nie przerywanego napięcia? 3 dzien tak mam i już jestem mega zmęczona zwłaszcza, że jeszcze jestem w 7 miesiacu ciąży
Zaburzenie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 145
Rejestracja: 23 kwietnia 2019, o 18:00

26 lipca 2019, o 07:53

Dreamer2015 pisze:
25 lipca 2019, o 23:32
Czy da się coś zrobić by nie czuć ciągłego nie przerywanego napięcia? 3 dzien tak mam i już jestem mega zmęczona zwłaszcza, że jeszcze jestem w 7 miesiacu ciąży
Ja też tak miewam:/ A Tobie w ciąży się to wszystko nasiliło czy masz lżejszą postać niż przed?
Dreamer2015
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 68
Rejestracja: 8 kwietnia 2017, o 08:55

26 lipca 2019, o 09:33

Zaburzenie pisze:
26 lipca 2019, o 07:53
Dreamer2015 pisze:
25 lipca 2019, o 23:32
Czy da się coś zrobić by nie czuć ciągłego nie przerywanego napięcia? 3 dzien tak mam i już jestem mega zmęczona zwłaszcza, że jeszcze jestem w 7 miesiacu ciąży
Ja też tak miewam:/ A Tobie w ciąży się to wszystko nasiliło czy masz lżejszą postać niż przed?
Wiesz co miałam jakiś czas spokój od lęków i natretnych myśli i niestety miesiąc temu znów się w coś wkrecilam.. :? Wystarczyło kilka dni analiz w mojej głowie by już tyle to trwało i ciągle mam wrażenie, że coś robię nie tak w odburzaniu się. Mam piękna, wspaniała 4,5 letnią córkę i kolejne dzidzi w drodze tak pragnę być wesołą i dobrą mamą dla swoich dzieci
Zaburzenie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 145
Rejestracja: 23 kwietnia 2019, o 18:00

26 lipca 2019, o 10:17

Dreamer2015 pisze:
26 lipca 2019, o 09:33
Zaburzenie pisze:
26 lipca 2019, o 07:53
Dreamer2015 pisze:
25 lipca 2019, o 23:32
Czy da się coś zrobić by nie czuć ciągłego nie przerywanego napięcia? 3 dzien tak mam i już jestem mega zmęczona zwłaszcza, że jeszcze jestem w 7 miesiacu ciąży
Ja też tak miewam:/ A Tobie w ciąży się to wszystko nasiliło czy masz lżejszą postać niż przed?
Wiesz co miałam jakiś czas spokój od lęków i natretnych myśli i niestety miesiąc temu znów się w coś wkrecilam.. :? Wystarczyło kilka dni analiz w mojej głowie by już tyle to trwało i ciągle mam wrażenie, że coś robię nie tak w odburzaniu się. Mam piękna, wspaniała 4,5 letnią córkę i kolejne dzidzi w drodze tak pragnę być wesołą i dobrą mamą dla swoich dzieci
Ja mam tak samo, chciałabym być dobra mamą. Mam znowu jakieś głupie myśli w głowie, ale mój partner mnie wspiera i mówię sobie na głos, to są tylko myśli. Trzeba to przetrwać jakoś. Musimy byc silne:*
Dreamer2015
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 68
Rejestracja: 8 kwietnia 2017, o 08:55

26 lipca 2019, o 10:55

Zaburzenie pisze:
26 lipca 2019, o 10:17
Dreamer2015 pisze:
26 lipca 2019, o 09:33
Zaburzenie pisze:
26 lipca 2019, o 07:53

Ja też tak miewam:/ A Tobie w ciąży się to wszystko nasiliło czy masz lżejszą postać niż przed?
Wiesz co miałam jakiś czas spokój od lęków i natretnych myśli i niestety miesiąc temu znów się w coś wkrecilam.. :? Wystarczyło kilka dni analiz w mojej głowie by już tyle to trwało i ciągle mam wrażenie, że coś robię nie tak w odburzaniu się. Mam piękna, wspaniała 4,5 letnią córkę i kolejne dzidzi w drodze tak pragnę być wesołą i dobrą mamą dla swoich dzieci
Ja mam tak samo, chciałabym być dobra mamą. Mam znowu jakieś głupie myśli w głowie, ale mój partner mnie wspiera i mówię sobie na głos, to są tylko myśli. Trzeba to przetrwać jakoś. Musimy byc silne:*
Te myśli jakie mam to normalnie w pewnych momentach śmiać mi się chce jakie to absurdalne jest, ale mimo wszystko odczuwam przez nie lęk i frustrację. Mam już tego dość bo mam inne też problemy. Trzeba żyć i się nie poddawać bo jeszcze przyjdą piękne dni, a po burzy zawsze wychodzi słońce 🙂 pozdrawiam
Patrycja81
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 24
Rejestracja: 17 czerwca 2019, o 14:56

26 lipca 2019, o 13:02

Hej, chcialam WAS zapytac czy miewacie taki objaw jakbyscie sie trzesli od srodka ...i te trzesawki moze i nie trwaja bardzo dlugo, ale daja takie slabe samopoczucie ....i jasne, cialo sie nie tyrzesie na zewnatrz , nie widze tego ....Eh...nie jest to przyjemnie i od razu obniza moje samopoczucie , bo sie tym dodatkowo stresuje. Co za franca z tej nerwicy ! Macie na to jakies sposoby, czy tez najlepiej przeczekac, az sobie minie....Jak sobie z tym radzicie?
milego dnia
Dreamer2015
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 68
Rejestracja: 8 kwietnia 2017, o 08:55

26 lipca 2019, o 15:02

Patrycja81 pisze:
26 lipca 2019, o 13:02
Hej, chcialam WAS zapytac czy miewacie taki objaw jakbyscie sie trzesli od srodka ...i te trzesawki moze i nie trwaja bardzo dlugo, ale daja takie slabe samopoczucie ....i jasne, cialo sie nie tyrzesie na zewnatrz , nie widze tego ....Eh...nie jest to przyjemnie i od razu obniza moje samopoczucie , bo sie tym dodatkowo stresuje. Co za franca z tej nerwicy ! Macie na to jakies sposoby, czy tez najlepiej przeczekac, az sobie minie....Jak sobie z tym radzicie?
milego dnia
Hej wydaje mi się, że trzeba to przeczekać ignorować jak wszystkie inne objawy tak jak mówi Victor wszystko do jednego wora. Wiem, że ciężko z tym idzie, ale czy mamy jakieś inne wyjście? Musimy to przecierpiec i nie wkrecać się nadal.
Patrycja81
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 24
Rejestracja: 17 czerwca 2019, o 14:56

26 lipca 2019, o 15:04

Dreamer2015 pisze:
26 lipca 2019, o 15:02
Patrycja81 pisze:
26 lipca 2019, o 13:02
Hej, chcialam WAS zapytac czy miewacie taki objaw jakbyscie sie trzesli od srodka ...i te trzesawki moze i nie trwaja bardzo dlugo, ale daja takie slabe samopoczucie ....i jasne, cialo sie nie tyrzesie na zewnatrz , nie widze tego ....Eh...nie jest to przyjemnie i od razu obniza moje samopoczucie , bo sie tym dodatkowo stresuje. Co za franca z tej nerwicy ! Macie na to jakies sposoby, czy tez najlepiej przeczekac, az sobie minie....Jak sobie z tym radzicie?
milego dnia
Hej wydaje mi się, że trzeba to przeczekać ignorować jak wszystkie inne objawy tak jak mówi Victor wszystko do jednego wora. Wiem, że ciężko z tym idzie, ale czy mamy jakieś inne wyjście? Musimy to przecierpiec i nie wkrecać się nadal.
dziékuje za odpowiedz.Pozdrawiam!
Dreamer2015
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 68
Rejestracja: 8 kwietnia 2017, o 08:55

26 lipca 2019, o 15:10

https://youtu.be/zAfVYrOFIdE 🎶🎶🎶

"Lepiej to zostaw, pytanie sobie postaw,
Czy warto tonąć wciąż tam w nowych troskach,
To sprawa prosta, jednak wiele zmienia,
Weź to zostaw, powodzenia!

Jeśli czujesz, że coś Ci zabiera tlen,
Lepiej to zostaw, lepiej to zostaw,
Jeśli widzisz, że realne nie jest snem,
Bierz to co los da, bierz to co los da" 🎶
Zaburzenie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 145
Rejestracja: 23 kwietnia 2019, o 18:00

26 lipca 2019, o 17:20

Dreamer2015 pisze:
26 lipca 2019, o 10:55
Zaburzenie pisze:
26 lipca 2019, o 10:17
Dreamer2015 pisze:
26 lipca 2019, o 09:33


Wiesz co miałam jakiś czas spokój od lęków i natretnych myśli i niestety miesiąc temu znów się w coś wkrecilam.. :? Wystarczyło kilka dni analiz w mojej głowie by już tyle to trwało i ciągle mam wrażenie, że coś robię nie tak w odburzaniu się. Mam piękna, wspaniała 4,5 letnią córkę i kolejne dzidzi w drodze tak pragnę być wesołą i dobrą mamą dla swoich dzieci
Ja mam tak samo, chciałabym być dobra mamą. Mam znowu jakieś głupie myśli w głowie, ale mój partner mnie wspiera i mówię sobie na głos, to są tylko myśli. Trzeba to przetrwać jakoś. Musimy byc silne:*
Te myśli jakie mam to normalnie w pewnych momentach śmiać mi się chce jakie to absurdalne jest, ale mimo wszystko odczuwam przez nie lęk i frustrację. Mam już tego dość bo mam inne też problemy. Trzeba żyć i się nie poddawać bo jeszcze przyjdą piękne dni, a po burzy zawsze wychodzi słońce 🙂 pozdrawiam
A wspierasz się jakimiś tabletkami teraz? Ja to liczę jeszcze, że burza hormonów to wszystko zwiększa. Tak bardzo chciałam mieć dzidziusia i oddać się cała wychowaniu a tu du*a na razie:/
Dreamer2015
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 68
Rejestracja: 8 kwietnia 2017, o 08:55

26 lipca 2019, o 18:49

Zaburzenie pisze:
26 lipca 2019, o 17:20
Dreamer2015 pisze:
26 lipca 2019, o 10:55
Zaburzenie pisze:
26 lipca 2019, o 10:17


Ja mam tak samo, chciałabym być dobra mamą. Mam znowu jakieś głupie myśli w głowie, ale mój partner mnie wspiera i mówię sobie na głos, to są tylko myśli. Trzeba to przetrwać jakoś. Musimy byc silne:*
Te myśli jakie mam to normalnie w pewnych momentach śmiać mi się chce jakie to absurdalne jest, ale mimo wszystko odczuwam przez nie lęk i frustrację. Mam już tego dość bo mam inne też problemy. Trzeba żyć i się nie poddawać bo jeszcze przyjdą piękne dni, a po burzy zawsze wychodzi słońce 🙂 pozdrawiam
A wspierasz się jakimiś tabletkami teraz? Ja to liczę jeszcze, że burza hormonów to wszystko zwiększa. Tak bardzo chciałam mieć dzidziusia i oddać się cała wychowaniu a tu du*a na razie:/
Nie biorę nic czasem wypije melise. Też mam nadzieję, że po urodzeniu trochę się uspokoje. Ja w sumie 10 lat z przerwami mam nerwice i nie całe 3 lata temu to zaczęło się konkretnie.. Ja przez to wszystko o byle co się wkurzam szybko czymś się denerwuje.. Chciałabym byc innym lepszym człowiekiem
Gafa
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 723
Rejestracja: 27 grudnia 2016, o 14:27

26 lipca 2019, o 19:02

Celine Marie pisze:
25 lipca 2019, o 19:35
Gafa pisze:
25 lipca 2019, o 17:50
Żyć pomimo na miarę możliwości.
Tylko co to za życie...
Moja deprecha się pogłebia niestety znowu i zalegam w wyrze całymi dniami ,5 dni temu stuknęło mi 35 lat z czego 22 to depresja ,a ponad 4 totalny zgon objawowy ,nie chcę narzekać ale człowiek się zastanawia ile jeszcze wytrzyma i czy ma to sens ciągnąć tą gehennę w takiej formie.Być może z nerwicą kiedyś tyle o ile dam radę ale czy z depresją dam skoro jestem coraz starsza... Tyle lat mi uciekło na tym gównie,psia mać może ja mam faktycznie uszkodzony mózg :pp
Czy depresja uniemożliwia Ci podjęcie pracy? Nawet na pół etatu? Ja sama po sobie wiem, że nie mając depresji byłabym bardzo przybita, gdybym nie miała pracy. Żeby leżeć w łóżku trzeba dobrze czuć się psychicznie😉.
Zaburzenie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 145
Rejestracja: 23 kwietnia 2019, o 18:00

26 lipca 2019, o 19:04

Dreamer2015 pisze:
26 lipca 2019, o 18:49
Zaburzenie pisze:
26 lipca 2019, o 17:20
Dreamer2015 pisze:
26 lipca 2019, o 10:55


Te myśli jakie mam to normalnie w pewnych momentach śmiać mi się chce jakie to absurdalne jest, ale mimo wszystko odczuwam przez nie lęk i frustrację. Mam już tego dość bo mam inne też problemy. Trzeba żyć i się nie poddawać bo jeszcze przyjdą piękne dni, a po burzy zawsze wychodzi słońce 🙂 pozdrawiam
A wspierasz się jakimiś tabletkami teraz? Ja to liczę jeszcze, że burza hormonów to wszystko zwiększa. Tak bardzo chciałam mieć dzidziusia i oddać się cała wychowaniu a tu du*a na razie:/
Nie biorę nic czasem wypije melise. Też mam nadzieję, że po urodzeniu trochę się uspokoje. Ja w sumie 10 lat z przerwami mam nerwice i nie całe 3 lata temu to zaczęło się konkretnie.. Ja przez to wszystko o byle co się wkurzam szybko czymś się denerwuje.. Chciałabym byc innym lepszym człowiekiem
Ja staram się pić codziennie melisę, ale to na myśli nic nie pomaga niestety. Ja juz stwierdziłam, że po porodzie jak będzie potrzeba to zacznę brać leki. Trudno. Staram sie świadomie odburzać, ale mam kryzysy. A Ty jaką tematykę myśli masz?
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

26 lipca 2019, o 20:28

Gafa pisze:
26 lipca 2019, o 19:02
Celine Marie pisze:
25 lipca 2019, o 19:35
Gafa pisze:
25 lipca 2019, o 17:50
Żyć pomimo na miarę możliwości.
Tylko co to za życie...
Moja deprecha się pogłebia niestety znowu i zalegam w wyrze całymi dniami ,5 dni temu stuknęło mi 35 lat z czego 22 to depresja ,a ponad 4 totalny zgon objawowy ,nie chcę narzekać ale człowiek się zastanawia ile jeszcze wytrzyma i czy ma to sens ciągnąć tą gehennę w takiej formie.Być może z nerwicą kiedyś tyle o ile dam radę ale czy z depresją dam skoro jestem coraz starsza... Tyle lat mi uciekło na tym gównie,psia mać może ja mam faktycznie uszkodzony mózg :pp
Czy depresja uniemożliwia Ci podjęcie pracy? Nawet na pół etatu? Ja sama po sobie wiem, że nie mając depresji byłabym bardzo przybita, gdybym nie miała pracy. Żeby leżeć w łóżku trzeba dobrze czuć się psychicznie😉.
No niestety,pracowałam chwilę w urzędzie skarbowym to myliłam się od dd i braku koncentracji i plecy tak mnie bolały,że nie mogłam godziny wysiedzieć ,depresję nie mam z braku pracy zn to też ale ona się zaczęła jak miałam 13 lat ,więc to nie główny powód.Staram się zmuszać do czegokolwiek i nie popadać w ten najgorszy stan wegetacji całkowitej.
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

26 lipca 2019, o 23:49

Celine Marie pisze:
26 lipca 2019, o 20:28
Gafa pisze:
26 lipca 2019, o 19:02
Celine Marie pisze:
25 lipca 2019, o 19:35


Tylko co to za życie...
Moja deprecha się pogłebia niestety znowu i zalegam w wyrze całymi dniami ,5 dni temu stuknęło mi 35 lat z czego 22 to depresja ,a ponad 4 totalny zgon objawowy ,nie chcę narzekać ale człowiek się zastanawia ile jeszcze wytrzyma i czy ma to sens ciągnąć tą gehennę w takiej formie.Być może z nerwicą kiedyś tyle o ile dam radę ale czy z depresją dam skoro jestem coraz starsza... Tyle lat mi uciekło na tym gównie,psia mać może ja mam faktycznie uszkodzony mózg :pp
Czy depresja uniemożliwia Ci podjęcie pracy? Nawet na pół etatu? Ja sama po sobie wiem, że nie mając depresji byłabym bardzo przybita, gdybym nie miała pracy. Żeby leżeć w łóżku trzeba dobrze czuć się psychicznie😉.
No niestety,pracowałam chwilę w urzędzie skarbowym to myliłam się od dd i braku koncentracji i plecy tak mnie bolały,że nie mogłam godziny wysiedzieć ,depresję nie mam z braku pracy zn to też ale ona się zaczęła jak miałam 13 lat ,więc to nie główny powód.Staram się zmuszać do czegokolwiek i nie popadać w ten najgorszy stan wegetacji całkowitej.
Jak tak czytam czasem co piszesz. To ja mam wrażenie że jestem bardzo mocno pochłąnięta samą nerwicą i być może i depresją, a może to i również być depresja nerwicowa. Kiedyś pisałaś że bierzesz jakieś leki, może warto skupić się na tym żeby wspomóc się antydepresantami na depresję, a na nerwicę dobrą psychoterapię i zacząć działać świadomie. Uprzeć się tak samo mocno jak Twoje zaburzenia i robić im na przekór, Sama pytasz co Ci pozostało, to być może właśnie to? Skoro nie masz totalnie nic do stracenia to w końcu czas porzucić wszystko i zacząć. Nerwica i depresja opanowały Cię już do tego stopnia że Ty nawet nie chcesz podnieść rękawicy żeby w końcu jej oddać, spróbować zepchnąć na na drugi plan, zobacz że w każdej rzeczy, czynności zawsze szukasz wymówki, zawsze znajdziesz wytłumaczenie a bo to DD, a bo to plecy, a bo to to czy tamto. A jak człowiek zapętli się już w tą otchłań wymówek, to nawet jest tak że z tą nerwicą to jest właściwie łatwiej, bo można zawsze na nią zwalić, że to jej wina. Ty nawet chyba w tym momencie to nawet nie chcesz zobaczyć że może być świat bez tych zaburzeń. Doskonale wiem że nie jest to łatwe i wymaga dużo pracy, że ból jest tak mocno namacalny i czuć go.
Jeżeli w pracy myliłaś się to czemu nie postanowiłaś jakoś temu zaradzić? Mogłaś wręcz ręcznie zapisywać i sprawdzać 3 razy czy jest okej, a Ty widzisz znalazaś wytłumaczenie, myliłam się i bolały Mnie plecy, czyli już na samym początku byłaś na przegranej pozycji, nawet nie podjęłaś walki, czyli typowy nerwicowy mechanizm, wycofać się.
Skoro masz od 13 roku depresję, to powinnaś poszukać jakiegoś dobrego psychoterapeuty, który pomógłby Ci odnaleźć źródło problemu, po tylu latach może być cieżko, no ale co masz do stracenia? Pewnie umierałaś już z milion razy, a dalej oddychasz, więc masz dowody że to jednak iluzja.
Na objawy fizyczne jest lekarstwo w postaci działania pomimo bólu, bo wtedy mózg widzi że to ściema, a Ty przestajesz wierzyć w to iluzoryczne gówno :)
ODPOWIEDZ