To takie głupie;) ale od razu człowiek staje się bardziej zlekniony bo takie coś usłyszał (i jeszcze ja to czytałam 3 lata temu, do tej pory umiałam się zdystansować a teraz kurczę no jakoś mnie tak przeraziło bo jak zwykle obawy a co jeśli ona miała tylko nerwice itd. Takie typowo nerwicowe ,,ale” do tego lęk przed porzuceniem kontroli od razu przychodzi... echhh ta nerwa Ciezko sobie z takim gownem poradzić co właściwie podważa całe dotychczasowe informacje (podane chociażby tu na forum), od razu mętlik w głowie czy się na pewno nie zrobi. Głupi ten mój stan emocjonaly;(Ewellla pisze: ↑10 lipca 2019, o 09:57Różne bardzo bo i egzystencjalne mnie potrafią męczyć, o depresji właśnie, że mogę się zabić, oczywiście też te o zrobieniu komuś czegoś ale chyba główna to taka, że mi nigdy nie przejdzie dd i będę tak się źle czuła zawsze. O zdrowiu czasem ale te to są proste przynajmniej dla mnie. Mam większy problem z tymi dotyczącymi psychiki.Zaburzenie pisze: ↑9 lipca 2019, o 23:02Dziękuję, ze mnie wspierasz :* Oczywiście sa dni kiedy sobie radzę z tym i wiem, ze to tylko mysli, ale nie brakuje również kryzysów. A jakiej treści Ty masz myśli?Ewellla pisze: ↑9 lipca 2019, o 22:40
Kochanie ale to są mimo wszystko tylko myśli, trzeba to sobie powtarzać jak już wyżej Celine wspomniała do porzygu. Myśli w zaburzeniu takie są i na to nic nie poradzisz ale reakcje na to trzeba zmieniać każdego dnia. To ciężkie jest i wiem to sama ale staram się pozwalać myślą być a nawet coraz bardziej się wystawiam na ich treść i jest na pewno inaczej niż było. Powoli ale inaczej. Tylko zacznij![]()
Tak bo się wyłapuje takie negatywne rzeczy i przypomina i próbuj to puścić i udowodnić sobie, że nic się nie stanie. To bardzo pomaga po czasie.kaldunia18 pisze: ↑10 lipca 2019, o 08:52Tez tak macie, ze jak już konkretnie olewacie nerwice to Wam podsyła takie myśli, ze się za głowę łapiecie? Ja np dziś rano sobie myślałam, ze te myśli o zrobieniu krzywdy bliskim nic nie znaczą tzn znaczą tyle, ze ich bardzo kocham:) No to mi nerwa dziś przypomniała, ze 3 lata temu gdzieś na jakimś internetowym forum babka opowiadała, ze jej znajoma chodziła do lekarzy bo miała myśl, żeby udusić dziecko poduszka i w końcu to zrobiła i zamknęli ja w psychiatryku. Naprawdę staram się zdystansować bo przecież taka opowieść mogę nawet ja napisać i byle gdzie na forum zamieścić żeby ludzie z zaburzeniami robili w porty;) i tak sobie tłumacze, ze przecież mogą mieć np schozofrenie bo tam tez myśli itp lub psychozę poprostu ale chyba niekoniecznie tylko zaburzenia lekowe.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 431
- Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 431
- Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1566
- Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41
Nie jest to łatwe. Sam teraz zmagam się kilka dni z ruminacjami i analizami tak, że aż czuję napięcie, jestem roztrzęsiony i mam somaty.kaldunia18 pisze: ↑10 lipca 2019, o 12:08Zapętliłam się w to kurde! Mam takie myśli, ze ten przypadek, o którym pisałam to fakt a nie iluzja i takie inne bzdety. Jak to przerwać
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 431
- Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38
Ale powiem Ci, ze wystarczy jak ktoś coś modrego napisze, ktoś kto sam podobne fazy przerabiał i zawsze jakoś tak lżej na serduch. Może jeszcze ktoś coś napisze;)Nerwyzestali pisze: ↑10 lipca 2019, o 12:27Nie jest to łatwe. Sam teraz zmagam się kilka dni z ruminacjami i analizami tak, że aż czuję napięcie, jestem roztrzęsiony i mam somaty.kaldunia18 pisze: ↑10 lipca 2019, o 12:08Zapętliłam się w to kurde! Mam takie myśli, ze ten przypadek, o którym pisałam to fakt a nie iluzja i takie inne bzdety. Jak to przerwać
- debra.morgan
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 130
- Rejestracja: 5 maja 2019, o 17:38
Wszystkim nam chyba po prostu brakuje cierpliwości. Nic nie stanie się z dnia na dzień, a jeśli raz poradziłaś sobie z jakaś sytuacją to wcale nie znaczy, że możesz mieć pewność, że już nigdy przenigdy to się nie wydarzy. Ale to nie jest znak, żeby się poddawać, ale działać dalej! Nie walczyć, nie zmagać się. Ale działać!!! Bo nerwica to nie jest jakiś potwór z zewnątrz. To też my! I uważam, że trzeba się z tym zaprzyjaźnić, a nie usiłować się pozbyć. Musimy chyba zrozumieć, że uwielbiamy wręcz wszystko nadinterpetować/przesadzać wręcz. Jeśli wpadam a panikę to wtedy też zjawia się myśl u mnie: "pamiętaj, dziel wszystko przez cztery, bo przesadzasz" i to jakoś (raz bardziej, raz mniej) ale pomaga.kaldunia18 pisze: ↑10 lipca 2019, o 12:33Ale powiem Ci, ze wystarczy jak ktoś coś modrego napisze, ktoś kto sam podobne fazy przerabiał i zawsze jakoś tak lżej na serduch. Może jeszcze ktoś coś napisze;)Nerwyzestali pisze: ↑10 lipca 2019, o 12:27Nie jest to łatwe. Sam teraz zmagam się kilka dni z ruminacjami i analizami tak, że aż czuję napięcie, jestem roztrzęsiony i mam somaty.kaldunia18 pisze: ↑10 lipca 2019, o 12:08Zapętliłam się w to kurde! Mam takie myśli, ze ten przypadek, o którym pisałam to fakt a nie iluzja i takie inne bzdety. Jak to przerwać
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 431
- Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38
Dziekuje;) wiesz zawsze mi się wydaje, ze tylko ja mam takie wkrętki jak coś wyczytam o tych zabójstwach itp. Poprostu trzeba czasu żeby stan emocjonalny się wyciszył.debra.morgan pisze: ↑10 lipca 2019, o 13:40Wszystkim nam chyba po prostu brakuje cierpliwości. Nic nie stanie się z dnia na dzień, a jeśli raz poradziłaś sobie z jakaś sytuacją to wcale nie znaczy, że możesz mieć pewność, że już nigdy przenigdy to się nie wydarzy. Ale to nie jest znak, żeby się poddawać, ale działać dalej! Nie walczyć, nie zmagać się. Ale działać!!! Bo nerwica to nie jest jakiś potwór z zewnątrz. To też my! I uważam, że trzeba się z tym zaprzyjaźnić, a nie usiłować się pozbyć. Musimy chyba zrozumieć, że uwielbiamy wręcz wszystko nadinterpetować/przesadzać wręcz. Jeśli wpadam a panikę to wtedy też zjawia się myśl u mnie: "pamiętaj, dziel wszystko przez cztery, bo przesadzasz" i to jakoś (raz bardziej, raz mniej) ale pomaga.kaldunia18 pisze: ↑10 lipca 2019, o 12:33Ale powiem Ci, ze wystarczy jak ktoś coś modrego napisze, ktoś kto sam podobne fazy przerabiał i zawsze jakoś tak lżej na serduch. Może jeszcze ktoś coś napisze;)Nerwyzestali pisze: ↑10 lipca 2019, o 12:27
Nie jest to łatwe. Sam teraz zmagam się kilka dni z ruminacjami i analizami tak, że aż czuję napięcie, jestem roztrzęsiony i mam somaty.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 431
- Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38
Przez ten przykład z rana teraz jestem sama w domu z córcia i czuje taki lek, strach. Cały czas mi się przypomina to o czym pisałam. Kurczę a już tak dobrze było z tymi myślami o zrobieniu krzywdy a teraz znowu czuje ten paniczny strach...
Już sama nie wiem czy to kryzys czy się nakrecilam...
Już sama nie wiem czy to kryzys czy się nakrecilam...
- raito_
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 65
- Rejestracja: 14 czerwca 2019, o 10:44
spojrz na to w ten sposob: ile czasu juz corka jest przy tobie? Stala jej sie jakas umyslna krzywda? Bo ja mysle, ze jest wrecz przeciwnie i im te mysli o zrobieniu jej krzywdy sie pojawiaja, tym bardziej sie o nia boisz. To dowodzi zdrowej, matczynej milosci - tylko troche zaburzonej przez nerwicowy poglad na sprawe;)
tymczasem monologu ciag dalszy, wkrecilem sie jakos w znudzone babcie i udalo mi sie dostac na 5 minut do lekarza, bo radość! niemilosierna. Arypiprazol, Lamotrygina i standardowo cos antydepresyjnego, bo mimo ze tego jakos nie zauwazam to kazdy upiera sie, ze stany depresyjne wystepuja. Dziwie sie, ze w takim stanie ani razu nie przeszla mi przez glowe mysl samobojcza. Jedynie zauwazam, ze jakies przypadkowe drobne poparzenia czy okaleczenia typu przypalenie skory papierosem czy naciecie sie nozem podczas krojenia warzyw przynosza chwilowa ulge. No ale nie bede tak robic umyslnie. Nie jestem swirem.
btw fajny patent z tym zamienieniem slowa kur*wica na radosc, usmiechnalem sie;p
tymczasem monologu ciag dalszy, wkrecilem sie jakos w znudzone babcie i udalo mi sie dostac na 5 minut do lekarza, bo radość! niemilosierna. Arypiprazol, Lamotrygina i standardowo cos antydepresyjnego, bo mimo ze tego jakos nie zauwazam to kazdy upiera sie, ze stany depresyjne wystepuja. Dziwie sie, ze w takim stanie ani razu nie przeszla mi przez glowe mysl samobojcza. Jedynie zauwazam, ze jakies przypadkowe drobne poparzenia czy okaleczenia typu przypalenie skory papierosem czy naciecie sie nozem podczas krojenia warzyw przynosza chwilowa ulge. No ale nie bede tak robic umyslnie. Nie jestem swirem.
btw fajny patent z tym zamienieniem slowa kur*wica na radosc, usmiechnalem sie;p
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 145
- Rejestracja: 23 kwietnia 2019, o 18:00
A ja w ogóle mam masakre, bo boję sie, ze nie dotrwam do porodu, albo ze bede obojetna jak urodzi sie dzidziuś i wpadne w depresje. Ja juz nie mogę wytrzymac z tymi myślami. Psychiatra przez 24 h by sie przydal.kaldunia18 pisze: ↑10 lipca 2019, o 17:36Przez ten przykład z rana teraz jestem sama w domu z córcia i czuje taki lek, strach. Cały czas mi się przypomina to o czym pisałam. Kurczę a już tak dobrze było z tymi myślami o zrobieniu krzywdy a teraz znowu czuje ten paniczny strach...
Już sama nie wiem czy to kryzys czy się nakrecilam...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 85
- Rejestracja: 9 kwietnia 2019, o 16:09
Moim dodatkowym zajęciem jest fitness. Jestem instruktorem. Od zawsze uwielbiałam sport i wysiłek fizyczny. Robiłam mordercze treningi i to sprawiało mi przyjemność. Do momentu jak przyszła nerwica. Teraz się wręcz boje ze coś mi się stanie na zajęciach. Ale chodzę bo muszę i chce stawić czoła swoim lękom.
Najgorsze że wkręcam sobie że podczas zajęć sinieją mi usta i jak już jestem w domu po zajęciach to mam wrażenie że mi wiruje lekko w głowie, takie zwiekszone ciśnienie.
Pamiętam słowa Viktora że nie można się dziwić objawom ale wiem że ja tak przed nerwica nie miałam!
Najgorsze że wkręcam sobie że podczas zajęć sinieją mi usta i jak już jestem w domu po zajęciach to mam wrażenie że mi wiruje lekko w głowie, takie zwiekszone ciśnienie.
Pamiętam słowa Viktora że nie można się dziwić objawom ale wiem że ja tak przed nerwica nie miałam!

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 105
- Rejestracja: 22 października 2018, o 17:20
Za szybko chcesz spokoju od tego :* zobacz ile dziś postów napisałaś o tym samym jednego dnia i tak w sumie czekałaś aby ktoś uspokoił Ciebie. Też lubię poczytać o takich samym objawach jakie ja mam ale to nie o to chodzi w tym. Już na start daj sobie o wiele więcej cierpliwości bo takie myśli to przyjdą Ci do głowy jeszcze milion razy.kaldunia18 pisze: ↑10 lipca 2019, o 17:36Przez ten przykład z rana teraz jestem sama w domu z córcia i czuje taki lek, strach. Cały czas mi się przypomina to o czym pisałam. Kurczę a już tak dobrze było z tymi myślami o zrobieniu krzywdy a teraz znowu czuje ten paniczny strach...
Już sama nie wiem czy to kryzys czy się nakrecilam...
- debra.morgan
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 130
- Rejestracja: 5 maja 2019, o 17:38
Hejka! Od jakiego czasu sobie radzę:) Ale dziś dopadł mnie ból głowy, mam masę obowiązków w pracy I wiem, że nie mam dziś czasu na relaks. Nie nakręcam się, Ale jakieś negatywne myśli już krążą po głowie i szukają punktu zaczepienia. Wiem jak postępować, Ale też wiem, że to nie zawsze łatwe. Dajcie mi proszę jakiegoś kopa, żeby nie wpaść w źle myśli i panikę!!!
) Bardzo mi pomagaj Wasze dobre wiadomości:))

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 68
- Rejestracja: 8 kwietnia 2017, o 08:55
Hej wszystkim. Od wczoraj wieczora dostałam jakiegoś niepokoju, nie wiem jak to w ogóle nazwać. Lęk jakiś czuje w sobie i aż mnie dusi boję się poprostu boję, ale nie wiem czego. Co robić jestem sama z córką i jak tu funkcjonować? Staram się to ignorować ale uczucie jest silniejsze
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 431
- Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38
Wiem kochana:) następnym razem będę się starała opanować i podejść z dystansem. Dziś już jest lepiej. Ale mój organizm dał mi się we znaki w związku z tym napięciem wczorajszym. Na wieczor trochę bolał mnie żołądek (zeżarła maestro z maca;)) i dosyłam takich duszności jakby, takiej niemożności nabrania głębokiego wdechu. Ale wiem, ze to kolejna zagrywka nerwy i mam to w dupie:) wiem, ze od tego się nie uduszę i to tylko panika, 3 msc temu miałam rtg płuc i wszystko było okej, alergii tez nie mam wiec nie mam podstaw by sadzic, ze to coś innego niż nerwy. Pamietam jak byłam dzieckiem miałam takie coś, zwłaszcza przed spaniem, potem to minęło:)Ewellla pisze: ↑10 lipca 2019, o 23:51Za szybko chcesz spokoju od tego :* zobacz ile dziś postów napisałaś o tym samym jednego dnia i tak w sumie czekałaś aby ktoś uspokoił Ciebie. Też lubię poczytać o takich samym objawach jakie ja mam ale to nie o to chodzi w tym. Już na start daj sobie o wiele więcej cierpliwości bo takie myśli to przyjdą Ci do głowy jeszcze milion razy.kaldunia18 pisze: ↑10 lipca 2019, o 17:36Przez ten przykład z rana teraz jestem sama w domu z córcia i czuje taki lek, strach. Cały czas mi się przypomina to o czym pisałam. Kurczę a już tak dobrze było z tymi myślami o zrobieniu krzywdy a teraz znowu czuje ten paniczny strach...
Już sama nie wiem czy to kryzys czy się nakrecilam...