
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 431
- Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38
Dziś mnie boli noga, na zgięciu kolana. Trochę mam strach, że to może żyła. Odkąd biorę tabletki anty to czasem boję się zakrzepicy. Staram się w to nie wkręcać. Wybieram się jutro zrobić morfologię (tak rutynowo co 3 msc robię ze względu na anemię) to sobie zrobię też parametry krzepliwości. Tylko nie wiem czy to nie przesada bo tą krzepliwość robiłam już 2 razy w przeciągu ostatnich 4 msc, odkąd biorę pigułki. Ogólnie to ja nie jestem fanką latania po lekarzach. Nawet jak mnie coś niepokoi to nie lecę od razu. Od zawsze doszukiwałam się objawów chorób u siebie a później u dzieci ale nie latałam od lekarza do lekarza (przy pierwszym dziecku latałam przy drugim mąż i moja mam mi nie pozwolili
więc drugie diagnozowałam przez objawy wyczytane na necie, to zresztą rozkręciło moją nerwicę i pojawiły się ataki paniki). Nie mam żylaków, nigdy nie miałam jakichś problemów z krzepliwością krwi, ale gdzieś wyczytałam, że jak moja mama ma to już jest niebezpieczne, bo to może być dziedziczone. Nie chce się wkręcić... Noga nie puchnie, nie jest czerwona ani sina tylko trochę boli przy schodzeniu ze schodów.

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 431
- Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38
Macie czasem takie myśli, ze odburzanie to fikcja, ze na was to nie zadziała, ze już zawsze będziecie w tym tkwili? Ja dziś tak z dupy taka myśl dostałam. Ale powiedziałam sobie dość! Tylu ludzi się odburzylo! Chłopaki przekazują wiedzę z naukowych książek, znają temat! Poza tym co mam do stracenia! Nic! Dlatego dalej brnę w odburzanie;) a wy jak sobie radzicie w takich watpliwościach? Może jest jakiś post Vica o tym?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1566
- Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41
Zdarzało się. Zdarza się nawet, że jak wyobrazam sobie życie bez zaburzenia, to czuję jego brak jakby to już było taką częścią mnie.kaldunia18 pisze: ↑9 lipca 2019, o 18:53Macie czasem takie myśli, ze odburzanie to fikcja, ze na was to nie zadziała, ze już zawsze będziecie w tym tkwili? Ja dziś tak z dupy taka myśl dostałam. Ale powiedziałam sobie dość! Tylu ludzi się odburzylo! Chłopaki przekazują wiedzę z naukowych książek, znają temat! Poza tym co mam do stracenia! Nic! Dlatego dalej brnę w odburzanie;) a wy jak sobie radzicie w takich watpliwościach? Może jest jakiś post Vica o tym?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 431
- Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38
Tylko jak nie nadawać temu wartości? Chyba tylko tak jak napisałam.Nerwyzestali pisze: ↑9 lipca 2019, o 18:55Zdarzało się. Zdarza się nawet, że jak wyobrazam sobie życie bez zaburzenia, to czuję jego brak jakby to już było taką częścią mnie.kaldunia18 pisze: ↑9 lipca 2019, o 18:53Macie czasem takie myśli, ze odburzanie to fikcja, ze na was to nie zadziała, ze już zawsze będziecie w tym tkwili? Ja dziś tak z dupy taka myśl dostałam. Ale powiedziałam sobie dość! Tylu ludzi się odburzylo! Chłopaki przekazują wiedzę z naukowych książek, znają temat! Poza tym co mam do stracenia! Nic! Dlatego dalej brnę w odburzanie;) a wy jak sobie radzicie w takich watpliwościach? Może jest jakiś post Vica o tym?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1566
- Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41
Olać, bo są namacalne przykłady na to, że z tego się da wyjść. To jest po prostu błąd w myśleniu, który trzeba naprawić. Nadawanie wartości rzeczom, które nie mają wartości nie bez powodu.kaldunia18 pisze: ↑9 lipca 2019, o 19:03Tylko jak nie nadawać temu wartości? Chyba tylko tak jak napisałam.Nerwyzestali pisze: ↑9 lipca 2019, o 18:55Zdarzało się. Zdarza się nawet, że jak wyobrazam sobie życie bez zaburzenia, to czuję jego brak jakby to już było taką częścią mnie.kaldunia18 pisze: ↑9 lipca 2019, o 18:53Macie czasem takie myśli, ze odburzanie to fikcja, ze na was to nie zadziała, ze już zawsze będziecie w tym tkwili? Ja dziś tak z dupy taka myśl dostałam. Ale powiedziałam sobie dość! Tylu ludzi się odburzylo! Chłopaki przekazują wiedzę z naukowych książek, znają temat! Poza tym co mam do stracenia! Nic! Dlatego dalej brnę w odburzanie;) a wy jak sobie radzicie w takich watpliwościach? Może jest jakiś post Vica o tym?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 431
- Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38
Tak też pomyślałam, że taki natręt, że to może bez sensu to odburzanie i nie wyjdę z tego, staram się traktować jak każdę inną myśl natrętną, akceptuję ją i wiem, że mając nerwicę mogę mieć taką wątpliwość. Bo przecież nerwica lubi uderzać z każdej strony. I nie jest tak jak mi nerwa podpowiada, że odburzanie jest iluzją, tylko ta wątpliwość jest iluzją, cała nerwica jest iluzją:)
- raito_
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 65
- Rejestracja: 14 czerwca 2019, o 10:44
tak, generalnie w takim najgorszym stanie nerwicy mowilbym sobie, ze teraz wszystko co mysle na ten temat jest odwrotne do tego, co jest rzeczywistoscia;)
ja za to wczoraj mialem gorszy dzien, meczyla mnie strasznie chec zrobienia czegos ryzykownego, ale korzystajac z tego, ze nie bylo nikogo w domu potraskalem drzwiami i mi przeszlo, jakos zasnac sie udalo;p Meczy troche obecna sytuacja, a lekarz tez jakos nie moze znalezc terminu, zeby mnie przyjac i dopasowac leki pod nowa diagnoze, wiec jestem bez niczego teraz.
ja za to wczoraj mialem gorszy dzien, meczyla mnie strasznie chec zrobienia czegos ryzykownego, ale korzystajac z tego, ze nie bylo nikogo w domu potraskalem drzwiami i mi przeszlo, jakos zasnac sie udalo;p Meczy troche obecna sytuacja, a lekarz tez jakos nie moze znalezc terminu, zeby mnie przyjac i dopasowac leki pod nowa diagnoze, wiec jestem bez niczego teraz.
- Nerwowy
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 336
- Rejestracja: 12 sierpnia 2018, o 15:09
Jakby te lekarstwa były takie zabójcze to by ich nie przepisywali tak chętnie i to często bez żadnych wcześniejszych badańkaldunia18 pisze: ↑9 lipca 2019, o 16:25Dziś mnie boli noga, na zgięciu kolana. Trochę mam strach, że to może żyła. Odkąd biorę tabletki anty to czasem boję się zakrzepicy. Staram się w to nie wkręcać. Wybieram się jutro zrobić morfologię (tak rutynowo co 3 msc robię ze względu na anemię) to sobie zrobię też parametry krzepliwości. Tylko nie wiem czy to nie przesada bo tą krzepliwość robiłam już 2 razy w przeciągu ostatnich 4 msc, odkąd biorę pigułki. Ogólnie to ja nie jestem fanką latania po lekarzach. Nawet jak mnie coś niepokoi to nie lecę od razu. Od zawsze doszukiwałam się objawów chorób u siebie a później u dzieci ale nie latałam od lekarza do lekarza (przy pierwszym dziecku latałam przy drugim mąż i moja mam mi nie pozwoliliwięc drugie diagnozowałam przez objawy wyczytane na necie, to zresztą rozkręciło moją nerwicę i pojawiły się ataki paniki). Nie mam żylaków, nigdy nie miałam jakichś problemów z krzepliwością krwi, ale gdzieś wyczytałam, że jak moja mama ma to już jest niebezpieczne, bo to może być dziedziczone. Nie chce się wkręcić... Noga nie puchnie, nie jest czerwona ani sina tylko trochę boli przy schodzeniu ze schodów.

Jak tak to cię męczy zrób sobie raz jedyny badanie USG dopplera i porzuć temat - naprawdę nie warto. Jest w miarę tanie, a to najważniejsze badanie w diagnostyce zakrzepicy.
Bujałem się prawie rok z lękiem przed zakrzepicą (jest już w miarę dobrze, ale w gorszych chwilach wraca drobna niepewność). Nigdy jej nie miałem, a zaczęło się od innej "normalnej" kontuzji w czasie biegania, której nie mogłem zaakceptować. Podobnie jak Ciebie bolało mnie zgięcie nogi.
W gruncie rzeczy to u mnie było punktem zapalnym do rozpoczęcia zaburzenia. Było wiele powodów w tym okresie, ale to dało ataki paniki. Rozpoczęła się wkręta na zakrzepice, objawy, lęk, ból serca, podniesione tętno, gdy wstawałem miałem mroczki i nagłe uderzenie ciepła w twarz, drętwienie twarzy, wydawało mi się, wręcz, że czuje żyły w tej nodze, że mnie parzą. Po kąpieli w ciepłej wodzie objawy się podkręcały, a pomagało tylko chłodzenie. Taki jest właśnie skutek czytania portali medycznych - praktycznie wzorowe objawy zakrzepicy, poza puchnięciem nóg i widocznymi żyłami (widocznie tego podświadomość nie może



Oczywiście zaklinowałem się w badaniach, m.in. najważniejsze USG dopplera, robiłem aż trzy razy ;D Moją nogę oglądało 9 różnych lekarzy. Mnóstwo badań krwi związanej z krzepliwością, lipogramy, prześwietlenia, etc. Po prostu sporo niepotrzebnych badań i kosztów. Nie mam nawet żylaków w nogach. Cholesterol jak u dziecka. Wyniki krwi wzorowe. Zawsze po badaniu stwierdzałem, że lekarz na pewno się pomylił, bo dlaczego to mnie tak parzy? Uwierzyłem dopiero za 3 razem, koleś miał świetny sprzęt, kolorowe USG, było widać wręcz jak na tacy wszystkie żyły. Choć uwierzyłem, ból nie znikał i praktycznie był ze mną przez rok. Pomógł powrót do biegania - biegam sporo, rozciągam i masuje nogi - nic się nie dzieje. Ból zniknął sam w ciągu 2 tygodni, a niedawno pytałem jeszcze na forum o ryzykowanie z tym związane

"Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów” Albert Einstein.
“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 431
- Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38
Wiesz u mnie to nie jest jakiś konik. w ulotce tabletek anty jest napisane, ze zakrzepica to główne działanie nieporządane. Choć zdąża się naprawdę rzadko bo tam pisze ze 5-7 przypadków na 10 tys. (bez tabletek to 2 przypadki). Wiesz nie chce się nakręcać. Myśle, ze jakby było coś nie tak to mi w tym badaniu krwi TTP i tych innych czynników wyjdzie. Ostatnio faktycznie częściej bolą mnie nogi szczególnie jak pochodzę dużo. Ale to myśle, ze tak trochę psychicznie sama sobie to robię bo pewno jakbym nie wiedziała o zakrzepicy to bym nawet uwagi nie zwróciła na to;) Nerwowy a jakby nawet kiedyś taka zakrzepica się pojawiła u Ciebie czy u mnie to przecież nie znaczy od razu śmierci! Ostatnio był u mnie ogrodnik, patrzę na jego nogę no czarniutka i taka rana w niej a on mi mówi, ze zakrzepicę miał! Tego chyba niw da się przeoczyć, takich typowych objawów!
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 105
- Rejestracja: 22 października 2018, o 17:20
Kochanie ale to są mimo wszystko tylko myśli, trzeba to sobie powtarzać jak już wyżej Celine wspomniała do porzygu. Myśli w zaburzeniu takie są i na to nic nie poradzisz ale reakcje na to trzeba zmieniać każdego dnia. To ciężkie jest i wiem to sama ale staram się pozwalać myślą być a nawet coraz bardziej się wystawiam na ich treść i jest na pewno inaczej niż było. Powoli ale inaczej. Tylko zacznijZaburzenie pisze: ↑8 lipca 2019, o 16:55Tylko jak się nie załamywać, jak mam myśli, ze wpadnę w depresję i zabiję najdroższe mi osoby. Jak tylko zobaczyłam swojego partnera to w ryk, płacze Mu już tak trzeci dzień:/ A jak te myśli mi przejdą to potem przejmuje się, ze byłam wykorzystywana. I tak w kółko:/Ewellla pisze: ↑8 lipca 2019, o 15:15Bo wkręcasz się kochana :* stany depresyjne w nerwicy występują bardzo często i bojąc się depresji tylko skazujesz się na cierpienie i pełno myśli o tym. W zaburzeniu też mogą pojawia się mega spadki nastroju i wiem to sama po sobie.Zaburzenie pisze: ↑7 lipca 2019, o 20:58Ostatnio nikt nie reaguje na moje posty. Czy u Was też to się przeplata ze stanami depresyjnymi, że chce się tylko płakać;/ Ja mam ostatnio takie dni i za cholerę nie mogę sie ich pozbyć. Już nawet myślę o lekach, mimo, ze jestem w ciąży;/;/

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 145
- Rejestracja: 23 kwietnia 2019, o 18:00
Dziękuję, ze mnie wspierasz :* Oczywiście sa dni kiedy sobie radzę z tym i wiem, ze to tylko mysli, ale nie brakuje również kryzysów. A jakiej treści Ty masz myśli?Ewellla pisze: ↑9 lipca 2019, o 22:40Kochanie ale to są mimo wszystko tylko myśli, trzeba to sobie powtarzać jak już wyżej Celine wspomniała do porzygu. Myśli w zaburzeniu takie są i na to nic nie poradzisz ale reakcje na to trzeba zmieniać każdego dnia. To ciężkie jest i wiem to sama ale staram się pozwalać myślą być a nawet coraz bardziej się wystawiam na ich treść i jest na pewno inaczej niż było. Powoli ale inaczej. Tylko zacznijZaburzenie pisze: ↑8 lipca 2019, o 16:55Tylko jak się nie załamywać, jak mam myśli, ze wpadnę w depresję i zabiję najdroższe mi osoby. Jak tylko zobaczyłam swojego partnera to w ryk, płacze Mu już tak trzeci dzień:/ A jak te myśli mi przejdą to potem przejmuje się, ze byłam wykorzystywana. I tak w kółko:/![]()
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 431
- Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38
Tez tak macie, ze jak już konkretnie olewacie nerwice to Wam podsyła takie myśli, ze się za głowę łapiecie? Ja np dziś rano sobie myślałam, ze te myśli o zrobieniu krzywdy bliskim nic nie znaczą tzn znaczą tyle, ze ich bardzo kocham:) No to mi nerwa dziś przypomniała, ze 3 lata temu gdzieś na jakimś internetowym forum babka opowiadała, ze jej znajoma chodziła do lekarzy bo miała myśl, żeby udusić dziecko poduszka i w końcu to zrobiła i zamknęli ja w psychiatryku. Naprawdę staram się zdystansować bo przecież taka opowieść mogę nawet ja napisać i byle gdzie na forum zamieścić żeby ludzie z zaburzeniami robili w porty;) i tak sobie tłumacze, ze przecież mogą mieć np schozofrenie bo tam tez myśli itp lub psychozę poprostu ale chyba niekoniecznie tylko zaburzenia lekowe.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 105
- Rejestracja: 22 października 2018, o 17:20
Różne bardzo bo i egzystencjalne mnie potrafią męczyć, o depresji właśnie, że mogę się zabić, oczywiście też te o zrobieniu komuś czegoś ale chyba główna to taka, że mi nigdy nie przejdzie dd i będę tak się źle czuła zawsze. O zdrowiu czasem ale te to są proste przynajmniej dla mnie. Mam większy problem z tymi dotyczącymi psychiki.Zaburzenie pisze: ↑9 lipca 2019, o 23:02Dziękuję, ze mnie wspierasz :* Oczywiście sa dni kiedy sobie radzę z tym i wiem, ze to tylko mysli, ale nie brakuje również kryzysów. A jakiej treści Ty masz myśli?Ewellla pisze: ↑9 lipca 2019, o 22:40Kochanie ale to są mimo wszystko tylko myśli, trzeba to sobie powtarzać jak już wyżej Celine wspomniała do porzygu. Myśli w zaburzeniu takie są i na to nic nie poradzisz ale reakcje na to trzeba zmieniać każdego dnia. To ciężkie jest i wiem to sama ale staram się pozwalać myślą być a nawet coraz bardziej się wystawiam na ich treść i jest na pewno inaczej niż było. Powoli ale inaczej. Tylko zacznijZaburzenie pisze: ↑8 lipca 2019, o 16:55
Tylko jak się nie załamywać, jak mam myśli, ze wpadnę w depresję i zabiję najdroższe mi osoby. Jak tylko zobaczyłam swojego partnera to w ryk, płacze Mu już tak trzeci dzień:/ A jak te myśli mi przejdą to potem przejmuje się, ze byłam wykorzystywana. I tak w kółko:/![]()
Tak bo się wyłapuje takie negatywne rzeczy i przypomina i próbuj to puścić i udowodnić sobie, że nic się nie stanie. To bardzo pomaga po czasie.kaldunia18 pisze: ↑10 lipca 2019, o 08:52Tez tak macie, ze jak już konkretnie olewacie nerwice to Wam podsyła takie myśli, ze się za głowę łapiecie? Ja np dziś rano sobie myślałam, ze te myśli o zrobieniu krzywdy bliskim nic nie znaczą tzn znaczą tyle, ze ich bardzo kocham:) No to mi nerwa dziś przypomniała, ze 3 lata temu gdzieś na jakimś internetowym forum babka opowiadała, ze jej znajoma chodziła do lekarzy bo miała myśl, żeby udusić dziecko poduszka i w końcu to zrobiła i zamknęli ja w psychiatryku. Naprawdę staram się zdystansować bo przecież taka opowieść mogę nawet ja napisać i byle gdzie na forum zamieścić żeby ludzie z zaburzeniami robili w porty;) i tak sobie tłumacze, ze przecież mogą mieć np schozofrenie bo tam tez myśli itp lub psychozę poprostu ale chyba niekoniecznie tylko zaburzenia lekowe.
- raito_
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 65
- Rejestracja: 14 czerwca 2019, o 10:44
kaldunia, przyjdzie taki czas, kiedy ostatecznie zlapiesz sie za glowe i powiesz sobie, jak moglas tak myslec - wiem co mowie, na wolontariatach widzialem setki takich ludzi z nerwicami i mowili podobnie jak ty;) Takie przeblyski dobrze rokuja! Tylko nie sprawdzaj tak juz tego wszystkiego w internecie, dobrego stanu tez nie analizuj. Po prostu w momencie czucia sie lepiej ciesz sie tym i rob rzeczy, na ktore nie masz czasu ani mozliwosci, gdy jest gorzej z nerwica.
meczy mnie cale to napiecie, rozwazam czy aby nie nasciemniac w szpitalu, ze chce sie zabic albo jestem po probie samobojczej i by mnie przyjeli poki mam wakacje, chociaz takich checi nie mam, ale strasznie mnie nosi na przemian ze smutkiem i depresja. Wczoraj znow jakies urojenia, blazuje sie w nocy i z calkowicie rozmytym obrazem w oczach po omacku szukam latarki w telefonie. Wolalem juz stan, kiedy trzy dni pod rzad w ogole nie chcialo mi sie spac. A najbardziej ten sprzed wakacji, kiedy czulem sie calkowicie normalnie. A tak mam jeszcze przynajmniej ten tydzien caly bez obstawy lekowej. Mam nadzieje, ze nikogo nie nakrecam z nerwica, ale lubie sie tu wygadac, a poza tym jakos wspomagac znerwicowanych, bo jakies doswiadczenie z takimi ludzmi mam.
meczy mnie cale to napiecie, rozwazam czy aby nie nasciemniac w szpitalu, ze chce sie zabic albo jestem po probie samobojczej i by mnie przyjeli poki mam wakacje, chociaz takich checi nie mam, ale strasznie mnie nosi na przemian ze smutkiem i depresja. Wczoraj znow jakies urojenia, blazuje sie w nocy i z calkowicie rozmytym obrazem w oczach po omacku szukam latarki w telefonie. Wolalem juz stan, kiedy trzy dni pod rzad w ogole nie chcialo mi sie spac. A najbardziej ten sprzed wakacji, kiedy czulem sie calkowicie normalnie. A tak mam jeszcze przynajmniej ten tydzien caly bez obstawy lekowej. Mam nadzieje, ze nikogo nie nakrecam z nerwica, ale lubie sie tu wygadac, a poza tym jakos wspomagac znerwicowanych, bo jakies doswiadczenie z takimi ludzmi mam.
