Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
nigra88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 240
Rejestracja: 17 lutego 2015, o 12:34

5 sierpnia 2018, o 14:51

Mam za to inne pytanie ponieważ ostatnio dopadła mnie bardzo trudna życiowo sytuacja, na którą wcale nie miałam ochoty, która mnie bardzo głęboko zszokowała. Nie potrafię się z nią do końca pogodzić i dostałam derealizacji dość mocnej z powodu niemożliwości jej rozwiązania. Ot, życie.
I mam pytanie- czy tez tak macie, ze wszystko was jakby „przebodźcowuje”? Wyjazd krótki do spozywczaka, niespodziewany przyjazd rodziny, ich głośne głosy, śmiechy dzieci, poddenerwowanie ludzi, stanie w kolejce, w korku. Taka mega męczliwosc jakby. Muszę w ciagu dnia kilka razy zamykać się w łazience i uspokajac, potrzebuję odcięcia od tego, żeby zebrać trochę sił. Mam wtedy ochotę zasnąć tu i teraz. To jest okropne bo choćbym chciała wyjac do ludzi i gdzieś pojechać to muszę to jakby ograniczać bo wszystko mnie tak męczy okropnie, że dd rośnie, że nie będę miała jak się odizolować od bodźców np jakdac samochodem... i rozumiem, Ok, trzeba się przełamywać w lekach i wychodzić z dd ale jak kiedy dopada mnie zaraz ta mega frustracja i znużenie, czuje się jak jakiś człowiek z Aspergerem ;)
Moim marzeniem są wczasy w łazience albo piwnicy- żeby było jak najmniej bodźców.
"Zastanów się, przed czym chroni cię twój strach, a zgodzisz się ze mną. I zobaczysz swoje szaleństwo."
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

5 sierpnia 2018, o 15:01

nigra88 pisze:
5 sierpnia 2018, o 14:51
Mam za to inne pytanie ponieważ ostatnio dopadła mnie bardzo trudna życiowo sytuacja, na którą wcale nie miałam ochoty, która mnie bardzo głęboko zszokowała. Nie potrafię się z nią do końca pogodzić i dostałam derealizacji dość mocnej z powodu niemożliwości jej rozwiązania. Ot, życie.
I mam pytanie- czy tez tak macie, ze wszystko was jakby „przebodźcowuje”? Wyjazd krótki do spozywczaka, niespodziewany przyjazd rodziny, ich głośne głosy, śmiechy dzieci, poddenerwowanie ludzi, stanie w kolejce, w korku. Taka mega męczliwosc jakby. Muszę w ciagu dnia kilka razy zamykać się w łazience i uspokajac, potrzebuję odcięcia od tego, żeby zebrać trochę sił. Mam wtedy ochotę zasnąć tu i teraz. To jest okropne bo choćbym chciała wyjac do ludzi i gdzieś pojechać to muszę to jakby ograniczać bo wszystko mnie tak męczy okropnie, że dd rośnie, że nie będę miała jak się odizolować od bodźców np jakdac samochodem... i rozumiem, Ok, trzeba się przełamywać w lekach i wychodzić z dd ale jak kiedy dopada mnie zaraz ta mega frustracja i znużenie, czuje się jak jakiś człowiek z Aspergerem ;)
Moim marzeniem są wczasy w łazience albo piwnicy- żeby było jak najmniej bodźców.
Przede wszystkim z tego co zrozumiałem derealka teraz Cię dopadła z uwagi na tą sytuację, która Cię zszokowała? To może warto sobie tą sytuację jakoś rozpracować i oswoić się z nią?
Co do samej derealki i bodźców to miałem tak, że ogólnie dźwięki i dużo bodźców wpływały na mnie i męczyło to bardzo.
Po prawdzie doraźnym sposobem jest dawanie sobie trochę jednak odpoczynku i takich chwil relaksu aby umysł się odciążył.
Czasem pomagają też tabsy na ukrwienie głowy. Nie są to leki antydepresyjne.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
nigra88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 240
Rejestracja: 17 lutego 2015, o 12:34

5 sierpnia 2018, o 15:14

No właśnie... przez te sytuacje mam to dd bo to dla mnie był mega szok. Nie wiem jak mam to igryźć bo nie chciałam tej sytuacji a ona jest mimo wszystko i niby logicznie i racjonalnie ją rozumiem ale emocjonalnie- jakby wcale nie. Mam poczucie zranienia i jakby cały mój system wartości legł w gruzach.
I mam jeszcze pytanie. Bo przez kilka miesięcy przed tym jak ze zmęczenia mnie dopadło to dd to jakoś dawałam sobie z tym radę. Wydawało mi się, ze ok, że tak ma być widocznie ale kiedy doszło to dd i nocny stres z powodu może zwyczajnie zmęczenia przeciągająca się sytuacja, niedosypianie, stresami w robocie, myśl o tej mojej nowej sytuacji stała się jakby obssesyjna- natrętna.
Czy to możliwe że jestem przewrażliwiona na temat tej myśli jakby ze względu na nerwice? W sensie ze to to zmęczenie (kilkumiesięczne niedosypianie) stres i dd powoduje, ze ta myśl stała się natrętna?
Kurcze. Bo sama już nie wiem. Zaczęłam już brac xanax żeby mieć jakiekolwiek wakacje od tej myśli. Normalnie czuje się jak kiedys po wypadku. Jak w szoku powypadkowym.
"Zastanów się, przed czym chroni cię twój strach, a zgodzisz się ze mną. I zobaczysz swoje szaleństwo."
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

5 sierpnia 2018, o 15:19

nigra88 pisze:
5 sierpnia 2018, o 15:14
No właśnie... przez te sytuacje mam to dd bo to dla mnie był mega szok. Nie wiem jak mam to igryźć bo nie chciałam tej sytuacji a ona jest mimo wszystko i niby logicznie i racjonalnie ją rozumiem ale emocjonalnie- jakby wcale nie. Mam poczucie zranienia i jakby cały mój system wartości legł w gruzach.
I mam jeszcze pytanie. Bo przez kilka miesięcy przed tym jak ze zmęczenia mnie dopadło to dd to jakoś dawałam sobie z tym radę. Wydawało mi się, ze ok, że tak ma być widocznie ale kiedy doszło to dd i nocny stres z powodu może zwyczajnie zmęczenia przeciągająca się sytuacja, niedosypianie, stresami w robocie, myśl o tej mojej nowej sytuacji stała się jakby obssesyjna- natrętna.
Czy to możliwe że jestem przewrażliwiona na temat tej myśli jakby ze względu na nerwice? W sensie ze to to zmęczenie (kilkumiesięczne niedosypianie) stres i dd powoduje, ze ta myśl stała się natrętna?
Kurcze. Bo sama już nie wiem. Zaczęłam już brac xanax żeby mieć jakiekolwiek wakacje od tej myśli. Normalnie czuje się jak kiedys po wypadku. Jak w szoku powypadkowym.
No jasne, że może. To wszystko ze sobą się łączy. Stres, zmęczenie, brak snu, stąd zresztą to DD nasilone. To i myśli mogą "poświrować", w tym wypadku akurat uczepiło się to Twojej tej nowej sytuacji, natrętnie uczepiło.
Tak, jak najbardziej tak może być.
Z czasem jak jakaś sytuacja Nas zszokuje i uderza w Nas, to potrzeba trochę ochłonięcia. Ważne jest, iż rozumiesz ją na poziomie logiki, racjonalności, bo to pierwszy krok aby się z czymś ostatecznie pogodzić.
Zawsze w razie co możesz tą sytuację opisać aby o tym pogadać.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
nigra88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 240
Rejestracja: 17 lutego 2015, o 12:34

5 sierpnia 2018, o 15:31

Ok.
Byłam w związku cywilnym kilka lat i od zawsze w sumie mój mąż miał takie „różne” akcje typu, że mnie nie szanował za bardzo. Ukrywał jakieś znajomosci z kobietami, zmieniał numery telefonów, ze to niby kolega a to jakaś babka. Poza tym wyjeżdżał często i mimo, ze już wcześniej miałam nerwice, to uważał ze sama sibie muszę z tym poradzić i kiedy np w nocy mówiłam żeby pobył ze mną bo się budziła km z panika to się odwracał i spał dalej. Albo kiedy mówiłam, żeby nie jechał sam na wakacje nad norze bo się złe czuje, to on i tak jechał. Ostatnio pojechał bez konsultacji ze mną do Chin na pol roku, jego mama ciężko zachorowała a ja się tym wszystkim mega zestresowałam, ta mamą jego i tym, ze tak tęskniłam za nim.
Przez cały czasy rwania związku probowalam z nim rozmawiac, już wszystko zrobiłam jak mi się wydaje. Z tych Chin się długo nie odzywał wcale, nikt nie widział co się dzieje z nim, oczywiście ja się bardzo martwiłam aż w końcu coś we mnie pęklo i nie chciałam żeby już wracał bo zwy zajnie mnie to emocjonalnie przerosło.
Po powrocie z Chin jak w jego bagażu znalazłam eleganckie damskie rajstopy (Ewidentnie noszone :), tobto był jakiś gwóźdź do trumny. Powiedziałam, ze mam dość, ze straciłam do niego zaufanie, ze ja tęsknie a on ma mnie w tyłku.
Okazało się, ze on już kilka kat wcale nie chce ze mną być i czekał tylko na moment żeby mi to powiedzieć.
I o. I mam takie wrazenie, zd kurcze tak się starałam, tak się spinałam przez tyle lat. Starałam się naprawiać, rozmawiac... a tu taki klops. I to mnie jakiś tak zawiodło, mam olbrzymi żal. Ze ja w sumie byłam szczera zawsze i starałam się jak mogłam a on miał to w nosie...
Nie wiem jak mam sobie z tym poczuciem żalu poradzić, nie chce mi się żyć normalnie, a jeszcze ta nerwica się odezwała z dawnych lat.
"Zastanów się, przed czym chroni cię twój strach, a zgodzisz się ze mną. I zobaczysz swoje szaleństwo."
kamila0530
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 166
Rejestracja: 14 września 2017, o 15:27

5 sierpnia 2018, o 15:35

zaburzona.pl pisze:
5 sierpnia 2018, o 13:44
Froom pisze:
4 sierpnia 2018, o 20:14
kamila0530 pisze:
4 sierpnia 2018, o 19:53
Np dzisiaj grałam sobie w grę i stwierdziłam ze kupie do niej dodatek, nie wiem po co bo ostatnio nie grałam w to zupełnie. I kupiłam. A teraz żałuje i jest mi aż goraco z nerwów i lęku czemu to kupiłam po co i w ogole.
Jeśli kupiłaś na steam/origin to wciagu 24h można dokonać zwrotu : )
No właśnie i jak się w tej sytuacji zachować ? Zwrócić towar, czy nie. Pojawia się lęk. Tez tak mam i nie wiem jak do tego podejść .

To jest okropne. Bo w jednej chwili czuje ze chce to mieć i kupuje; a po jakimś czasie pojawia sie lęk i żałuje ze to zrobiłam. A co o tym myślicie? O takich impulsywnych zakupach i wyrzutach sumienia? Czy to moze świadczyć o CHAD?
Awatar użytkownika
nigra88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 240
Rejestracja: 17 lutego 2015, o 12:34

5 sierpnia 2018, o 15:51

Moim zdaniem o kompulsywnym kupowaniu. Ale to dużo ludzi tak ma. Mnóstwo moich znajomych kupuje ciuchy a potem wraca do domu i płacze bo po co kupiły. To tak powszechne zachowanie, ze ja się dziwna wrecz czuje, ze tak nie robię ;)
Nerwica to chyba wyolbrzymia u Ciebie ;) na pewno nie CHAD
"Zastanów się, przed czym chroni cię twój strach, a zgodzisz się ze mną. I zobaczysz swoje szaleństwo."
Awatar użytkownika
nigra88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 240
Rejestracja: 17 lutego 2015, o 12:34

5 sierpnia 2018, o 16:07

Jeśli to są Twoje poeniądze, uczciwie zarobione, jeśli wydajesz je na rzeczy, które są Twoim hobby czy też zwyczajnie- zawsze marzyłaś żeby coś mieć i sobie kupujesz, to ja nie widzę w tym nic złego. Sama czasem kupuje rzeczy kolarskie bo się tym jaram i nawet jeśli mam o jedna pare butów na rower bez sensu- tylko dlatego, ze mi się podobają to trudno. Jestem w stanie wydać czasem każde pieniądze na to, co na serio lubię. Przecież one po to są w końcu. Żeby je wydawać :)
"Zastanów się, przed czym chroni cię twój strach, a zgodzisz się ze mną. I zobaczysz swoje szaleństwo."
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

5 sierpnia 2018, o 16:42

nigra88 pisze:
5 sierpnia 2018, o 15:31
Ok.
Byłam w związku cywilnym kilka lat i od zawsze w sumie mój mąż miał takie „różne” akcje typu, że mnie nie szanował za bardzo. Ukrywał jakieś znajomosci z kobietami, zmieniał numery telefonów, ze to niby kolega a to jakaś babka. Poza tym wyjeżdżał często i mimo, ze już wcześniej miałam nerwice, to uważał ze sama sibie muszę z tym poradzić i kiedy np w nocy mówiłam żeby pobył ze mną bo się budziła km z panika to się odwracał i spał dalej. Albo kiedy mówiłam, żeby nie jechał sam na wakacje nad norze bo się złe czuje, to on i tak jechał. Ostatnio pojechał bez konsultacji ze mną do Chin na pol roku, jego mama ciężko zachorowała a ja się tym wszystkim mega zestresowałam, ta mamą jego i tym, ze tak tęskniłam za nim.
Przez cały czasy rwania związku probowalam z nim rozmawiac, już wszystko zrobiłam jak mi się wydaje. Z tych Chin się długo nie odzywał wcale, nikt nie widział co się dzieje z nim, oczywiście ja się bardzo martwiłam aż w końcu coś we mnie pęklo i nie chciałam żeby już wracał bo zwy zajnie mnie to emocjonalnie przerosło.
Po powrocie z Chin jak w jego bagażu znalazłam eleganckie damskie rajstopy (Ewidentnie noszone :), tobto był jakiś gwóźdź do trumny. Powiedziałam, ze mam dość, ze straciłam do niego zaufanie, ze ja tęsknie a on ma mnie w tyłku.
Okazało się, ze on już kilka kat wcale nie chce ze mną być i czekał tylko na moment żeby mi to powiedzieć.
I o. I mam takie wrazenie, zd kurcze tak się starałam, tak się spinałam przez tyle lat. Starałam się naprawiać, rozmawiac... a tu taki klops. I to mnie jakiś tak zawiodło, mam olbrzymi żal. Ze ja w sumie byłam szczera zawsze i starałam się jak mogłam a on miał to w nosie...
Nie wiem jak mam sobie z tym poczuciem żalu poradzić, nie chce mi się żyć normalnie, a jeszcze ta nerwica się odezwała z dawnych lat.
Bardzo przykra ogólnie sytuacja i nie dziwię się, że czujesz teraz mega żal i poczucie niesprawiedliwości. Nie dziwię się także, że to wytrąciło Cię obecnie z równowagi emocjonalnej.
Najgorzej jak człowiek się stara, próbuje a na końcu właśnie okazuje się, ze ktoś nawet nie brał tego do siebie.
Druga strona medalu jest taka, że w sumie zapytaj siebie czy tak naprawdę chciałaś być dalej z osobą, która postępuje w taki sposób.
Taka pewna świadomość, że Nasz mąż kombinuje na boku też nie jest dobra dla zdrowia emocjonalnego, to gdzieś tam zawsze siedzi.
Bo to, że masz nerwicę to nie powód aby tak się zachowywać. Pewne rzeczy trzeba umieć załatwić jak należy, więc nie wiń się za to.

Początkowo człowieka emocje są nabuzowane, dlatego nie czujesz jeszcze tego spokoju związanego z tym tematem, a nawet stało się to Twoim natręctwem.
Potrzeba trochę czasu aby dojść do siebie, dlatego tu teraz wyrozumiałość dla siebie jest Tobie potrzeba. A także też znalezienie odpoczynku dla siebie, przy jednocześnie posiadaniu obowiązków (aby nie zaczęło być nudy).
I nie martw się, unormuje Ci się to na nowo. Chwilowo CIę odcięło i rozchwiało ale poradzisz sobie z tym
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

5 sierpnia 2018, o 16:54

Victor pisze:
5 sierpnia 2018, o 16:42
nigra88 pisze:
5 sierpnia 2018, o 15:31
Ok.
Byłam w związku cywilnym kilka lat i od zawsze w sumie mój mąż miał takie „różne” akcje typu, że mnie nie szanował za bardzo. Ukrywał jakieś znajomosci z kobietami, zmieniał numery telefonów, ze to niby kolega a to jakaś babka. Poza tym wyjeżdżał często i mimo, ze już wcześniej miałam nerwice, to uważał ze sama sibie muszę z tym poradzić i kiedy np w nocy mówiłam żeby pobył ze mną bo się budziła km z panika to się odwracał i spał dalej. Albo kiedy mówiłam, żeby nie jechał sam na wakacje nad norze bo się złe czuje, to on i tak jechał. Ostatnio pojechał bez konsultacji ze mną do Chin na pol roku, jego mama ciężko zachorowała a ja się tym wszystkim mega zestresowałam, ta mamą jego i tym, ze tak tęskniłam za nim.
Przez cały czasy rwania związku probowalam z nim rozmawiac, już wszystko zrobiłam jak mi się wydaje. Z tych Chin się długo nie odzywał wcale, nikt nie widział co się dzieje z nim, oczywiście ja się bardzo martwiłam aż w końcu coś we mnie pęklo i nie chciałam żeby już wracał bo zwy zajnie mnie to emocjonalnie przerosło.
Po powrocie z Chin jak w jego bagażu znalazłam eleganckie damskie rajstopy (Ewidentnie noszone :), tobto był jakiś gwóźdź do trumny. Powiedziałam, ze mam dość, ze straciłam do niego zaufanie, ze ja tęsknie a on ma mnie w tyłku.
Okazało się, ze on już kilka kat wcale nie chce ze mną być i czekał tylko na moment żeby mi to powiedzieć.
I o. I mam takie wrazenie, zd kurcze tak się starałam, tak się spinałam przez tyle lat. Starałam się naprawiać, rozmawiac... a tu taki klops. I to mnie jakiś tak zawiodło, mam olbrzymi żal. Ze ja w sumie byłam szczera zawsze i starałam się jak mogłam a on miał to w nosie...
Nie wiem jak mam sobie z tym poczuciem żalu poradzić, nie chce mi się żyć normalnie, a jeszcze ta nerwica się odezwała z dawnych lat.
Bardzo przykra ogólnie sytuacja i nie dziwię się, że czujesz teraz mega żal i poczucie niesprawiedliwości. Nie dziwię się także, że to wytrąciło Cię obecnie z równowagi emocjonalnej.
Najgorzej jak człowiek się stara, próbuje a na końcu właśnie okazuje się, ze ktoś nawet nie brał tego do siebie.
Druga strona medalu jest taka, że w sumie zapytaj siebie czy tak naprawdę chciałaś być dalej z osobą, która postępuje w taki sposób.
Taka pewna świadomość, że Nasz mąż kombinuje na boku też nie jest dobra dla zdrowia emocjonalnego, to gdzieś tam zawsze siedzi.
Bo to, że masz nerwicę to nie powód aby tak się zachowywać. Pewne rzeczy trzeba umieć załatwić jak należy, więc nie wiń się za to.

Początkowo człowieka emocje są nabuzowane, dlatego nie czujesz jeszcze tego spokoju związanego z tym tematem, a nawet stało się to Twoim natręctwem.
Potrzeba trochę czasu aby dojść do siebie, dlatego tu teraz wyrozumiałość dla siebie jest Tobie potrzeba. A także też znalezienie odpoczynku dla siebie, przy jednocześnie posiadaniu obowiązków (aby nie zaczęło być nudy).
I nie martw się, unormuje Ci się to na nowo. Chwilowo CIę odcięło i rozchwiało ale poradzisz sobie z tym
nigra88 ja jeszcze polecę książke ;) Obrazek
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Awatar użytkownika
nigra88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 240
Rejestracja: 17 lutego 2015, o 12:34

5 sierpnia 2018, o 17:24

Dzięki Wam bardzo, obczaję tę książkę.
Bo już momentami nie wyrabiam bo mam lęki przed wyjściem z chaty przez to dd, ze strace pamięć, wybuchnę płaczem albo złością i w ogólne inne klasyczne badzieiwe nerwicowe. próbuje znowu wychodzić choć na trochę bo niby wiem jak to działa, choć tym razem dd jest chyba gorsze. Zwłaszcz, ze są długie dni a mnie energii po spaniu starcza do 15 i wieczorne światło działa na mnie jak na wampira :) mógł by już być listopad i krótkie dni. Żyję i mam nadzieje, że minie.
Jasne, nie wyobrażałam sobie sytuacji, w której on się dalej tak zachowuje a ja to znoszę bo to było takie wieczne „kąsanie”, nigdy nie mogłam czuć się pewnie i bezpiecznie w tym związku. Tylko jako melancholik tak się niestety potrafię zakopać w tych smutach i zwątpieniu w świat.
"Zastanów się, przed czym chroni cię twój strach, a zgodzisz się ze mną. I zobaczysz swoje szaleństwo."
Awatar użytkownika
Pomidor
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 61
Rejestracja: 8 czerwca 2018, o 00:31

5 sierpnia 2018, o 20:53

Miał ktoś tak, że dzień po piciu alkoholu dd i nerwica było strasznie natretne? Ciągle mam myśli jak to, że ja myślę, nic się nie dzieje naprawdę wszytsko jest wymyślone, strasznie sie zamyslam i żeby cos do mnie dotarło to trzeba mną potrząsnąć. Ogólnie nie czuje sie sobą strasznie, co chwilę wybudzanie sie jakby. Serce mi tak wali, ze chyba mi wyskoczy zaraz. Co zrobić żeby to przeszło bo mam już dość tylko sie męczę tym wszystkim i mam okropne myśli, że ulzyloby mi jakbym ze sobą skończyła. Najchętniej bym to zrobiła, ale nie mogę bo moja mama by sie złamała
carpe diem :lov:
Awatar użytkownika
Formenos
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 239
Rejestracja: 14 maja 2018, o 08:37

5 sierpnia 2018, o 20:54

Pomidor pisze:
5 sierpnia 2018, o 20:53
Miał ktoś tak, że dzień po piciu alkoholu dd i nerwica było strasznie natretne? Ciągle mam myśli jak to, że ja myślę, nic się nie dzieje naprawdę wszytsko jest wymyślone, strasznie sie zamyslam i żeby cos do mnie dotarło to trzeba mną potrząsnąć. Ogólnie nie czuje sie sobą strasznie, co chwilę wybudzanie sie jakby. Serce mi tak wali, ze chyba mi wyskoczy zaraz. Co zrobić żeby to przeszło bo mam już dość tylko sie męczę tym wszystkim i mam okropne myśli, że ulzyloby mi jakbym ze sobą skończyła. Najchętniej bym to zrobiła, ale nie mogę bo moja mama by sie złamała
Oba ataki paniki, które miałem były na turbo kacu ;-)
"A Ci, którzy tańczyli zostali uznani za szalonych przez Tych, którzy nie słyszeli muzyki"
Angela
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 26 lutego 2018, o 20:57

6 sierpnia 2018, o 05:00

Witam wszystkich, ogólnie to mam jedno bardzo szybkie pytanie, chyba tylko po to żeby się uspokoić😩 Czy ktoś z was też ma silne, trwające kilka sekund bóle w okolicy skroni plus mrowienie w tamtym miejscu, uczucie to przechodzi na oczy, do tego zawroty głowy przy kładzeniu się?😐
Każdy mały sukces jest ważny, to on pozwala nam stawiać coraz to większe kroki✊
Natka123
Świeżak na forum
Posty: 9
Rejestracja: 13 maja 2017, o 18:12

6 sierpnia 2018, o 06:26

Ja tak mialam. Okolo miesiaca temu pojawil mi sie kilkusekundowy bol skroni. Bardzo to bylo stresujace. Wczesniej tego nigdy nie mialam. Trwalo 10 dni i przeszlo :)
ODPOWIEDZ