Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

28 lipca 2018, o 21:51

kamila0530 pisze:
28 lipca 2018, o 21:05
Czy to możliwe zeby mieć ataki paniki jeden za drugim? Około 5 w ciagu 6 godzin..
Oczywiście,ja mam tak non stop ,dasz radę :friend:
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
kamila0530
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 166
Rejestracja: 14 września 2017, o 15:27

29 lipca 2018, o 01:06

Po przebojach ostatnich dwóch dni przyszedł czas na bezsenność.. nie moge spać, staram sie nie nakręcać i nie rozmyślać, ale serce wali.. poczucie wewnętrznego lęku i niepokoju
usunietenaprosbe
Gość

29 lipca 2018, o 01:20

kamila0530 pisze:
29 lipca 2018, o 01:06
Po przebojach ostatnich dwóch dni przyszedł czas na bezsenność.. nie moge spać, staram sie nie nakręcać i nie rozmyślać, ale serce wali.. poczucie wewnętrznego lęku i niepokoju
Przy takich pogodach zasnąć łatwo nie jest. Przynajmniej ja tak mam. Jeśli przegapię TEN moment, to siedzę po nocy jak teraz, ale dzięki temu mogłem przeczytać Twój post. Mam nadzieję, że udaje Ci się właśnie zasnąć, ale jeśli nie i chciałabyś napisać coś, na co ktoś zareaguje to jest tu ktoś jeszcze kto spać nie może także nie jesteś sama :)

Plus to pewnie ma związek z tym, że zmieniasz miejsce, bo wracasz do domu. Niektórzy tak już mają, że choćby i cieszyli się powrotem/wycieczką to dzień przed i tak czują stres i emocje związane z podróżą i zmianą. Będzie dobrze.
kamila0530
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 166
Rejestracja: 14 września 2017, o 15:27

29 lipca 2018, o 02:09

Dobrze wiedzieć, ze nie jestem sama, chociaż bardzo Ci Wspolczuje :(
Myślałam ze po ciężkim dniu z wieloma atakami paniki padnę jak niemowlę.. niestety
MIA L
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 31 maja 2018, o 15:17

29 lipca 2018, o 12:19

Witam.nerwicę mam od 20 lat.w swoim zyciu miałam bardzo duzo stanów lękowych,ktore sie pojawialy,trwały i mijały.Rok temu miałam problem z pecherzem moczowym,oczywiscie na tle nerwowym.Minęło.Teraz 3 dni temu pojawiła sie schiza o guzie na garde,był to ułamek sekundy jak to zauwazylam w pracy.zaczelo sie sprawdzanie co 5 minut,czytanie w internecie,schiza na całego.lęk tak duzy,ze nie mogłam usiedziec w miejscu,zapisałam sie na usg,poszlam.lekarz,jak mnie zobaczyl,to sie przeraził.dzikie oczy i płacz w gabinecie,ze mam raka.W gardle wszystko ok,a moj guz okazał sie chrząstką,którą mialam zawsze i kazdy ją ma.chwilowa ulga i na drugi dzien znów skanowanie ciała,tym razem skupilam sie na węzłach pod pachami.nie dam rady tak dłużej,znów lęk i niepokój.Jutro mam jechać z koleżanką nad morze.Niby rozumiem mechanizm działania nerwicy,ale ona wygrywa.nie chcę kolezance popsuc wyjazdu.Bo juz sprawdzałam w internecie,gdzie w poblizu jest szpital.w razie czego.jak sie nastawic?czy jechac?
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

29 lipca 2018, o 12:30

MIA L pisze:
29 lipca 2018, o 12:19
Witam.nerwicę mam od 20 lat.w swoim zyciu miałam bardzo duzo stanów lękowych,ktore sie pojawialy,trwały i mijały.Rok temu miałam problem z pecherzem moczowym,oczywiscie na tle nerwowym.Minęło.Teraz 3 dni temu pojawiła sie schiza o guzie na garde,był to ułamek sekundy jak to zauwazylam w pracy.zaczelo sie sprawdzanie co 5 minut,czytanie w internecie,schiza na całego.lęk tak duzy,ze nie mogłam usiedziec w miejscu,zapisałam sie na usg,poszlam.lekarz,jak mnie zobaczyl,to sie przeraził.dzikie oczy i płacz w gabinecie,ze mam raka.W gardle wszystko ok,a moj guz okazał sie chrząstką,którą mialam zawsze i kazdy ją ma.chwilowa ulga i na drugi dzien znów skanowanie ciała,tym razem skupilam sie na węzłach pod pachami.nie dam rady tak dłużej,znów lęk i niepokój.Jutro mam jechać z koleżanką nad morze.Niby rozumiem mechanizm działania nerwicy,ale ona wygrywa.nie chcę kolezance popsuc wyjazdu.Bo juz sprawdzałam w internecie,gdzie w poblizu jest szpital.w razie czego.jak sie nastawic?czy jechac?
Jechać i je*** nerwice,zanim umrzesz na raka to się pobawisz chociaż,nie,no żart,nie masz raka !!! a ta durna zołza nerwa Cię straszy i robi z Ciebie zaszczute zwierze,nie daj się :friend:
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Awatar użytkownika
GaunterODim
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 302
Rejestracja: 13 marca 2017, o 23:04

29 lipca 2018, o 12:35

MIA L pisze:
29 lipca 2018, o 12:19
Witam.nerwicę mam od 20 lat.w swoim zyciu miałam bardzo duzo stanów lękowych,ktore sie pojawialy,trwały i mijały.Rok temu miałam problem z pecherzem moczowym,oczywiscie na tle nerwowym.Minęło.Teraz 3 dni temu pojawiła sie schiza o guzie na garde,był to ułamek sekundy jak to zauwazylam w pracy.zaczelo sie sprawdzanie co 5 minut,czytanie w internecie,schiza na całego.lęk tak duzy,ze nie mogłam usiedziec w miejscu,zapisałam sie na usg,poszlam.lekarz,jak mnie zobaczyl,to sie przeraził.dzikie oczy i płacz w gabinecie,ze mam raka.W gardle wszystko ok,a moj guz okazał sie chrząstką,którą mialam zawsze i kazdy ją ma.chwilowa ulga i na drugi dzien znów skanowanie ciała,tym razem skupilam sie na węzłach pod pachami.nie dam rady tak dłużej,znów lęk i niepokój.Jutro mam jechać z koleżanką nad morze.Niby rozumiem mechanizm działania nerwicy,ale ona wygrywa.nie chcę kolezance popsuc wyjazdu.Bo juz sprawdzałam w internecie,gdzie w poblizu jest szpital.w razie czego.jak sie nastawic?czy jechac?
Zrozumienie jej mechanizmów jest bardzo ważne ale równie ważna jest akceptacja. Jeżeli masz w głowie scenariusz którego się boisz (np. umrę na chłoniaka) to musisz sobie emocjonalnie na to przyzwolić. I zakładając że Twoim głównym lękiem jest właśnie to, wtedy ten zbudowany na lęku objaw traci na wartości.
MIA L
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 31 maja 2018, o 15:17

29 lipca 2018, o 12:42

Dziękuje,cieszę się ze jesteście.spróbuje sie spakowac.
tapurka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 574
Rejestracja: 15 czerwca 2018, o 17:51

29 lipca 2018, o 13:33

MIA L pisze:
29 lipca 2018, o 12:42
Dziękuje,cieszę się ze jesteście.spróbuje sie spakowac.
udanego wyjazdu! mnie też niedługo czeka wyjazd z nerwicą, to nie tak że nie chcę jechać, bo bardzo chcę! ale nie chcę żeby nerwica była ze mną, wiem że mimo objawów będę wszystko "normalnie" robić, bo już ją zaakceptowałam, i somaty zlewam, ale co z tego, skoro nadal źle się czuję. wiem po prostu że to nie sprawiedliwe, że zamiast odpocząć i nabrać sił na kolejny rok, to nerwica będzie mnie blokować, będzie męczyć na każdym kroku, na zewnątrz nikt nic nie zauważy... ale dlaczego, na litość boską DLACZEGO nie mam się w całości i w każdej komórce mojego ciała cieszyć z wakacji, podejmować nowych wyzwań, z uśmiechem rano wstawać. i niech nikt nie pisze że można się z nerwicą czy dd cieszyć, bo to jest sztuczne i udawane! tak bardzo sztuczne i udawane że się rzygać tym już chce
you infected my blood
MIA L
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 31 maja 2018, o 15:17

29 lipca 2018, o 15:13

ja leżę,nic nie zrobiłam,nie spakowałam się.nie mam siły.caly czas mam lęk,nogi z waty.a jutro pociągiem 5 godzin..Tobie tez udanego wyjazdu.ja mam obnizony nastrój i nie potrafię sie cieszyć.Własnie.....dlaczego my?
Patro1995
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 538
Rejestracja: 19 lipca 2015, o 21:11

29 lipca 2018, o 15:32

Musisz to przełamac ja ostatnio byłem w szpitalu 3 dni w atakach paniki ale mówiłem sobie ze nic mi nie jest, nastawienie zmieniałem, wszystko mysli staralem sie zamieniac na pozytywne i były te ataki paniki ale szybko schodziły teraz mam kaca i to samo, trzeba zmieniac myslenie
kamila0530
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 166
Rejestracja: 14 września 2017, o 15:27

29 lipca 2018, o 16:00

Martwię sie ze czuje sie tak nierealnie z tym ze tak spontanicznie wróciliśmy do domu.. Cieszę sie i czuje bezpiecznie, jutro ide do mojej psycholog, ale jednak jest taki lęk i uczucie nierealności, ze tak zmieniliśmy plany.. Że taka spontaniczna decyzje podjęłam na taki ważny temat.. dziwnie sie czuje ze juz w domu, chodzi o to, ze ja ta decyzje podjęłam w takim stanie ataku paniki i lęku.. i teraz sie czuje jakby to było takie nierealne, ze tak szybko sie wszystko stało i juz jesteśmy w Polsce..
Awatar użytkownika
Alicja539
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 168
Rejestracja: 3 czerwca 2018, o 21:45

29 lipca 2018, o 16:12

kamila0530 pisze:
29 lipca 2018, o 16:00
Martwię sie ze czuje sie tak nierealnie z tym ze tak spontanicznie wróciliśmy do domu.. Cieszę sie i czuje bezpiecznie, jutro ide do mojej psycholog, ale jednak jest taki lęk i uczucie nierealności, ze tak zmieniliśmy plany.. Że taka spontaniczna decyzje podjęłam na taki ważny temat.. dziwnie sie czuje ze juz w domu, chodzi o to, ze ja ta decyzje podjęłam w takim stanie ataku paniki i lęku.. i teraz sie czuje jakby to było takie nierealne, ze tak szybko sie wszystko stało i juz jesteśmy w Polsce..
Ale przecież to jak najbardziej normalne. Nie przejmuj się tym. Ty masz prawo się tak czuć dlatego, ze jesteś w leku to raz a dwa szybko zmieniłaś otoczenie pod wpływem impulsu. Nawet nie zaburzeni maja tak, ze musi minąć chwila zanim przyzwyczaja się do nowego miejsca lub do zmiany. Spotkanie z psychologiem na pewno dużo Ci da. Trzymaj się! I nie ulegaj lękom, mimo, ze są straszne i paraliżują/ odrealniają to przeżyj to ze świadomością, ze masz NERWICE. cmok
ewagos
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 373
Rejestracja: 12 kwietnia 2016, o 19:24

29 lipca 2018, o 16:56

MIA je w ubiegłym roku jechałam nad morze ,też się bałam .Ode mnie to prawie 8 godz pociągiem.Pojechałam ,dalam radę ,chociaż na początku pobytu wieczorami kołatało mi serce i nie mogłam spać , potem już było ok ,wyjazd bardzo udany.W tym roku też jadę i już się nie boję :)
Ciesz się wakacjami , napewno będzie super ;)
usunietenaprosbe
Gość

29 lipca 2018, o 16:58

MIA L pisze:
29 lipca 2018, o 15:13
Własnie.....dlaczego my?
a dlaczego nie?
ODPOWIEDZ