jeśli istnieje jakiś bóg który rozdziela choroby, to nie opłaca się być wrażliwą, empatyczną jednostką, bo tadam dostajesz w prezencie nerwicę! dla mnie nerwica jest piekłem i tam powinna pozostać.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 574
- Rejestracja: 15 czerwca 2018, o 17:51
you infected my blood
- Celine Marie
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1983
- Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22
Widocznie na tym świecie trzeba być nieczułym skur**
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
- Halka
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 457
- Rejestracja: 18 czerwca 2017, o 21:29
Choroby i coś tam jest losowe. Nierozumie ludzi którzy mieszają wto Boga kiedy nieznają dokońca religi ani tego oco wniej chodzi. Ja jeśli niewiem staram sie niekrytykować bo to wsumie nasza wina że jakoś czy zaakceptować nieumiemy czy nam sie niechce czegoś nauczyć czy popracować nad czymś. To jak z facetem po którego do topiącego domu Bóg pare razy wysyłał pomoc a ten go opuścić niechciał bo Bóg mu pomoże. Kiedy jednak utoną i miał do Boga pretensje że mu niepomógł no przecież 3 razy wysyłałem ekipe ratunkową no ale facet myślał że dom mu ocali i tego chciał od niego . Niepoją że ....
chyba zagmatwałam coo?

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 6
- Rejestracja: 27 listopada 2017, o 13:42
Kryzysu nie mam. Pytan tez nie ja sie poprostu chyba musze wyzalic. Ogolnie jestem mega egocentryczka i uwielbiam o sobie mówić i sie upewniac czy nie tylko ja tak mam i czy wszystko jest ok. Nerwice mam od dluzszego czasu w zasadzie to juz nie pamietam jak to jest jej nie miec. Mialam wiele lęków i wiele pokonalam. To samo z natretami. Czesto mi sie zmieniaja. Ale ten jest dla mnie najgorszy. Kocham moich bliskich nad życie. Mam męża wspaniałe dzieci, cudownych rodziców itd. I najbardziej boje się właśnie o rodziców. Zawsze byli ze mna jak cos sie dzialo zawsze mnie wspierali i ogólnie jesteśmy strasznie blisko. Ja ich caly czas kontroluje i sprawdzam (dda) wydzwaniam srednio po 20 x dziennie. Wiem ze ich tym wykanczam ale i siebie też. Nie chcę dzwonić ale jak nie zadzwonie to mam zaraz wyrzuty i szybko nadrabiam. Moi rodzice maja jakies swoje choroby. I strasznie boje sie ze umra. Ostatnio tak sie wkrecilam ze rano pierwsze co robie to zastanawiam się czy zyja. I z ciezkim bólem serca czekam do 8 i dzwonie z byle pierdolka żeby upewnić się ze jest w szystko w porządku. A w trakcie dzwonienia boję się ze ktores z nich odbierze i powie ze druga osoba nie żyje. Dzisiaj rozmawiałam z tata i mówił ze strasznie mu niedobrze itd i juz mam nockę z glowy bo nie wiem czy zyje. We wtorek moja mama ma koronografie i boje sie ze cos będzie nie tak i umrze. Czuje sie jak debil zamiast zyc, cieszyc sie ze sa tu teraz ze mna yo ja ich chowam za życia. Boje się ze sobie bez nich nie poradzę, ze zwariuje. Tak stradznie ich kocham
jestem na wakacjach i zamiast sie luzowac ja leze zeschizowana i spac nie moge bo nie wiem co tam sie dzieje. Napiszcie mi ze jedynym rozwiązaniem dla mnie to faktycznie leki. Mam już powoli dość i najchętniej to bym sobie ulatwila sprawę 
- Halka
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 457
- Rejestracja: 18 czerwca 2017, o 21:29
Hej. Z terapi pewnie juz korzystałaś? Jeśli sie męczysz i chcesz np sprubować leczenia lekami to twoja decyzja. Posłuchaj troche intuicji , pamiętaj że masz prawo sprubować bo to Twoje życie . Gdzie do lekow tez trzeba miec jakies podejście, dać czas na wkręcenie i odowiednie dobranie gdzie niepowiedziane że nieuda sie zapierwszym razem trafić. Jeśli chcesz to wez jesli jednak bez chcesz troche jeszcze podziałać , moze jeszcze odnowa przerobić np nagrania , posty , terapia to to zrób , daj sobie jakiś czas i zadecyduj co robisz i zaakceptuj że teraz tak i tak . np teraz biore leki i mój wybór albo teraz jednak troche jeszcze prubuje popracować nad tym bez a leki moge jeszcze wziąśćPelixxx pisze: ↑29 lipca 2018, o 23:15Kryzysu nie mam. Pytan tez nie ja sie poprostu chyba musze wyzalic. Ogolnie jestem mega egocentryczka i uwielbiam o sobie mówić i sie upewniac czy nie tylko ja tak mam i czy wszystko jest ok. Nerwice mam od dluzszego czasu w zasadzie to juz nie pamietam jak to jest jej nie miec. Mialam wiele lęków i wiele pokonalam. To samo z natretami. Czesto mi sie zmieniaja. Ale ten jest dla mnie najgorszy. Kocham moich bliskich nad życie. Mam męża wspaniałe dzieci, cudownych rodziców itd. I najbardziej boje się właśnie o rodziców. Zawsze byli ze mna jak cos sie dzialo zawsze mnie wspierali i ogólnie jesteśmy strasznie blisko. Ja ich caly czas kontroluje i sprawdzam (dda) wydzwaniam srednio po 20 x dziennie. Wiem ze ich tym wykanczam ale i siebie też. Nie chcę dzwonić ale jak nie zadzwonie to mam zaraz wyrzuty i szybko nadrabiam. Moi rodzice maja jakies swoje choroby. I strasznie boje sie ze umra. Ostatnio tak sie wkrecilam ze rano pierwsze co robie to zastanawiam się czy zyja. I z ciezkim bólem serca czekam do 8 i dzwonie z byle pierdolka żeby upewnić się ze jest w szystko w porządku. A w trakcie dzwonienia boję się ze ktores z nich odbierze i powie ze druga osoba nie żyje. Dzisiaj rozmawiałam z tata i mówił ze strasznie mu niedobrze itd i juz mam nockę z glowy bo nie wiem czy zyje. We wtorek moja mama ma koronografie i boje sie ze cos będzie nie tak i umrze. Czuje sie jak debil zamiast zyc, cieszyc sie ze sa tu teraz ze mna yo ja ich chowam za życia. Boje się ze sobie bez nich nie poradzę, ze zwariuje. Tak stradznie ich kochamjestem na wakacjach i zamiast sie luzowac ja leze zeschizowana i spac nie moge bo nie wiem co tam sie dzieje. Napiszcie mi ze jedynym rozwiązaniem dla mnie to faktycznie leki. Mam już powoli dość i najchętniej to bym sobie ulatwila sprawę
![]()
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 39
- Rejestracja: 3 czerwca 2015, o 15:42
<boks> Moze teraz ja bo od 2 miesiecy do dupy bardzo
Nowe somaty
Nudnosci
Bole w klatce
Globus trzyma sa dni ze nie mam go
Dretwienia
Zawroty
Nalot na jezyku
Bylam u Laryngologa wymaz ok
Nic nie widzi przebadala mnie dokladnie ale wyczytalam tohttps://nerwicapokonalem.wordpress.com
I troche mi lepiej
Biore od miesiaca se rvenon 15 mg ale ten lek chyba nie dla mnie
Letoxan
Afobam oba sporadycznie jakby Co 1 w tygodniu
Ale dalej Mysle pomimo wkretow ze wyjde z tego musze
Zycze wam pozytywnych mysł i Wszystkiego dobrego
Nowe somaty
Nudnosci
Bole w klatce
Globus trzyma sa dni ze nie mam go
Dretwienia
Zawroty
Nalot na jezyku
Bylam u Laryngologa wymaz ok
Nic nie widzi przebadala mnie dokladnie ale wyczytalam tohttps://nerwicapokonalem.wordpress.com
I troche mi lepiej
Biore od miesiaca se rvenon 15 mg ale ten lek chyba nie dla mnie
Letoxan
Afobam oba sporadycznie jakby Co 1 w tygodniu
Ale dalej Mysle pomimo wkretow ze wyjde z tego musze
Zycze wam pozytywnych mysł i Wszystkiego dobrego
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 6
- Rejestracja: 27 listopada 2017, o 13:42
Terapia przerobiona, bardzo mi pomogla. Leki bralam przez 5 lat z malymi przerwami. Wszystko wracalo z podwojna siła. Wiem ze lekoi nie rozwiaza sprawy pomoga, przytlumia lęki ale bez pracy nad soba nic nie minie. Czasami mam poprostu dosyć i wtedy mysle o powrocie...Halka pisze: ↑30 lipca 2018, o 06:33Hej. Z terapi pewnie juz korzystałaś? Jeśli sie męczysz i chcesz np sprubować leczenia lekami to twoja decyzja. Posłuchaj troche intuicji , pamiętaj że masz prawo sprubować bo to Twoje życie . Gdzie do lekow tez trzeba miec jakies podejście, dać czas na wkręcenie i odowiednie dobranie gdzie niepowiedziane że nieuda sie zapierwszym razem trafić. Jeśli chcesz to wez jesli jednak bez chcesz troche jeszcze podziałać , moze jeszcze odnowa przerobić np nagrania , posty , terapia to to zrób , daj sobie jakiś czas i zadecyduj co robisz i zaakceptuj że teraz tak i tak . np teraz biore leki i mój wybór albo teraz jednak troche jeszcze prubuje popracować nad tym bez a leki moge jeszcze wziąśćPelixxx pisze: ↑29 lipca 2018, o 23:15Kryzysu nie mam. Pytan tez nie ja sie poprostu chyba musze wyzalic. Ogolnie jestem mega egocentryczka i uwielbiam o sobie mówić i sie upewniac czy nie tylko ja tak mam i czy wszystko jest ok. Nerwice mam od dluzszego czasu w zasadzie to juz nie pamietam jak to jest jej nie miec. Mialam wiele lęków i wiele pokonalam. To samo z natretami. Czesto mi sie zmieniaja. Ale ten jest dla mnie najgorszy. Kocham moich bliskich nad życie. Mam męża wspaniałe dzieci, cudownych rodziców itd. I najbardziej boje się właśnie o rodziców. Zawsze byli ze mna jak cos sie dzialo zawsze mnie wspierali i ogólnie jesteśmy strasznie blisko. Ja ich caly czas kontroluje i sprawdzam (dda) wydzwaniam srednio po 20 x dziennie. Wiem ze ich tym wykanczam ale i siebie też. Nie chcę dzwonić ale jak nie zadzwonie to mam zaraz wyrzuty i szybko nadrabiam. Moi rodzice maja jakies swoje choroby. I strasznie boje sie ze umra. Ostatnio tak sie wkrecilam ze rano pierwsze co robie to zastanawiam się czy zyja. I z ciezkim bólem serca czekam do 8 i dzwonie z byle pierdolka żeby upewnić się ze jest w szystko w porządku. A w trakcie dzwonienia boję się ze ktores z nich odbierze i powie ze druga osoba nie żyje. Dzisiaj rozmawiałam z tata i mówił ze strasznie mu niedobrze itd i juz mam nockę z glowy bo nie wiem czy zyje. We wtorek moja mama ma koronografie i boje sie ze cos będzie nie tak i umrze. Czuje sie jak debil zamiast zyc, cieszyc sie ze sa tu teraz ze mna yo ja ich chowam za życia. Boje się ze sobie bez nich nie poradzę, ze zwariuje. Tak stradznie ich kochamjestem na wakacjach i zamiast sie luzowac ja leze zeschizowana i spac nie moge bo nie wiem co tam sie dzieje. Napiszcie mi ze jedynym rozwiązaniem dla mnie to faktycznie leki. Mam już powoli dość i najchętniej to bym sobie ulatwila sprawę
![]()
-
- Gość
Każdy kto ma nerwicę w pełni na nią zasługuje ponieważ to jest tylko objaw i skutek
czegoś co robimy źle.
Nerwica nie jest niezależna i nie istnieje sama w sobie/z siebie.
Mamy nerwicę bo źle jemy,źle żyjemy,mieszkamy w złym miejscu,wśród złych ludzi,sami jesteśmy złymi ludźmi etc
Niepotrzebne skreślić.
-
- Gość
Pewnie że pojechałem

Pojechałem znacznie dalej,miałem trochę odłożonego grosza ze swoich byłych trzech miejsc pracy.
Wczoraj wydałem tysiaka na winyle,nakupiłem sobie specjalnych edycji kolekcjonerskich
teraz mam do siebie żal o to że wydałem forsę na rzeczy ale z drugiej strony ta adrenalina w oczekiwaniu na biustonoszkę
adrenalina podczas otwierania paczki,adrenalina podczas otwierania płyty,wąchania jej i oglądania oprawy graficznej...
Dawno nie kupowałem muzyki i postanowiłem że zrobię jeszcze raz to co kiedyś,żeby poczuć się jak dawniej.
Już nigdy więcej nie przytulę kobiety,nie usnę z policzkiem na jej cysiach

ale przynajmniej muzyka,to jeszcze mogę zrobić...zamiast płacić panience do wynajęcia wolałem kupić płyty.
Dodatkową atrakcją jest paczka z Finlandii,z ostatnimi czterema kopiami kasety i autografami członków zespołu

To uczucie gdy widzę na stronie poczty że przesyłka została przekazana do doręczenia - mmm,to lepsze niż seks

- Celine Marie
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1983
- Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22
Czyży? wielu tu ludzi ma wspaniałe życie ,a mają nerwicę ,depresję itd.
Ponadto na 90% tego co napisałeś nie mamy wpływu ,więc wiesz

"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
-
- Gość
Żeby to stwierdzić musiałabyś być tymi innymi ludźmi,nie wiadomo jak się czują i co mająCeline Marie pisze: ↑30 lipca 2018, o 10:49Czyży? wielu tu ludzi ma wspaniałe życie ,a mają nerwicę ,depresję itd.
Ponadto na 90% tego co napisałeś nie mamy wpływu ,więc wieszi nie zgadzam się z Tobą,wielu ludzi jest "złych,źle jedzą,mieszkają w złym miejscu" i nie mają nerwicy

a jeśli jeszcze niczego nie mają to "manie czegoś" jest tylko kwestią czasu

Każdy ma swoją odporność,jeden wolniej drugi szybciej będzie chory.
Prosty przykład,ludzie rodzą się w wieku dziewięciu miesięcy ale nie umierają w tym samym czasie.
Jedli żyją dłużej a drudzy krócej.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 373
- Rejestracja: 12 kwietnia 2016, o 19:24
A ja się w zasadzie zgadzam z tym co napisał Opiuek. Wspaniałe życie to nie gwarancja tego ,że już nie będzie nerwicy. To wspaniałe może być pozorne.Wszystko zależy od nas.Mnie też dopadła nerwica wówczas gdy niby wszysko w życiu mi się wyprostowało i nie miałam żadnych poważniejszych zmartwień.
-
- Gość
Nie miałaś zmartwień ale miałaś złe nawyki żywieniowe,zły tryb życia etcewagos pisze: ↑30 lipca 2018, o 11:17A ja się w zasadzie zgadzam z tym co napisał Opiuek. Wspaniałe życie to nie gwarancja tego ,że już nie będzie nerwicy. To wspaniałe może być pozorne.Wszystko zależy od nas.Mnie też dopadła nerwica wówczas gdy niby wszysko w życiu mi się wyprostowało i nie miałam żadnych poważniejszych zmartwień.