Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
tommy94
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 73
Rejestracja: 20 sierpnia 2017, o 18:44

10 kwietnia 2018, o 15:45

od jakiegoś tygodnia wróciły długie mocne nerwobóle serca.

Masakra.... muszę znaleźć jakiegoś dobrego lekarza. mam dość
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1495
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

10 kwietnia 2018, o 16:20

a ja w tej chwili jestem bez leków (nie licząc doraznych) psychiatre mnie czeka dopiero w czerwcu...nie wiem co robic...nie dam rady bez leków nawet cokolwiek robic.
Mistrz 2021 (L)
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

10 kwietnia 2018, o 16:21

Megi.88 pisze:
9 kwietnia 2018, o 21:49
Celine Marie pisze:
9 kwietnia 2018, o 20:34
Laurka2018 pisze:
9 kwietnia 2018, o 20:26


Jakby niekoniecznie to miałam na myśli...
Wiem,luz :friend:
A może poszukaj właśnie jakiegoś celu nie znam Cię ale może schronisko dla psów jakis wolontariat kursyvbędziesz się czuła potrzebna doceniana poznasz nowych ludzi. Może to naiwne ale czasami takie zajecia odciagaja nasz umysł od zamarrwiania się 😊
Byłam raz w schronisku bo moje psy są ze schroniska,nigdy więcej,serce pęka,zresztą teraz mam sporo spraw ,nie mam za bardzo czasu na nic,pies mi zachorował ,muszę z nim latać na zastrzyki,nie wiadomo dokładnie co mu jest bo sika krwią i może to rak i już nerwa daje 100000 razy mocniej czadu ,pralka mi się zepsuła,telefon coś nawala...problemy,problemy,problemy,jak tu się nie denerwować ;oh człowiek musi mieć spokój ,życie poukładane żeby to jakoś ogarnąć ale jak ,jak wszystko się wali :((
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Awatar użytkownika
Megi.88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 319
Rejestracja: 7 stycznia 2018, o 14:30

10 kwietnia 2018, o 19:18

Celine Marie pisze:
10 kwietnia 2018, o 16:21
Megi.88 pisze:
9 kwietnia 2018, o 21:49
Celine Marie pisze:
9 kwietnia 2018, o 20:34


Wiem,luz :friend:
A może poszukaj właśnie jakiegoś celu nie znam Cię ale może schronisko dla psów jakis wolontariat kursyvbędziesz się czuła potrzebna doceniana poznasz nowych ludzi. Może to naiwne ale czasami takie zajecia odciagaja nasz umysł od zamarrwiania się 😊
Byłam raz w schronisku bo moje psy są ze schroniska,nigdy więcej,serce pęka,zresztą teraz mam sporo spraw ,nie mam za bardzo czasu na nic,pies mi zachorował ,muszę z nim latać na zastrzyki,nie wiadomo dokładnie co mu jest bo sika krwią i może to rak i już nerwa daje 100000 razy mocniej czadu ,pralka mi się zepsuła,telefon coś nawala...problemy,problemy,problemy,jak tu się nie denerwować ;oh człowiek musi mieć spokój ,życie poukładane żeby to jakoś ogarnąć ale jak ,jak wszystko się wali :((
To jest ironia losu... Ja dostałam nawrot na poczarku tego roku (po 3 latach spokoju) i miałam myśli że moje życie jest zbyt dobre mam fajna pracę wlasny dom udane małżeństwo pracę która uwielbiam awans itd i myślałam że coś się musi zepsuć że pewnie zachoruje ktoś umrze albo powinnam się bardziej starać żeby na to zaslugiwac .... jak się okazuje brak problemów jest też problemem
" I don't feel the way I used to
The sky is grey much more than it is blue
But I know one day I'll get through
And I'll take my place again
So I will try 
So I will try
...
If I would try
If I would try
....
There is no one for me to blame
'Cause I know the only thing in my way
Is me"
usunietenaprosbe
Gość

10 kwietnia 2018, o 19:25

sebastian86 pisze:
10 kwietnia 2018, o 16:20
a ja w tej chwili jestem bez leków (nie licząc doraznych) psychiatre mnie czeka dopiero w czerwcu...nie wiem co robic...nie dam rady bez leków nawet cokolwiek robic.
Idź do lekarza psychiatry,poproś o upoważnienie dla lekarza rodzinnego
i będziesz mógł brać recepty od swojego pediatry w każdej chwili a nie raz na pół roku.
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

10 kwietnia 2018, o 19:59

Megi.88 pisze:
10 kwietnia 2018, o 19:18
Celine Marie pisze:
10 kwietnia 2018, o 16:21
Megi.88 pisze:
9 kwietnia 2018, o 21:49


A może poszukaj właśnie jakiegoś celu nie znam Cię ale może schronisko dla psów jakis wolontariat kursyvbędziesz się czuła potrzebna doceniana poznasz nowych ludzi. Może to naiwne ale czasami takie zajecia odciagaja nasz umysł od zamarrwiania się 😊
Byłam raz w schronisku bo moje psy są ze schroniska,nigdy więcej,serce pęka,zresztą teraz mam sporo spraw ,nie mam za bardzo czasu na nic,pies mi zachorował ,muszę z nim latać na zastrzyki,nie wiadomo dokładnie co mu jest bo sika krwią i może to rak i już nerwa daje 100000 razy mocniej czadu ,pralka mi się zepsuła,telefon coś nawala...problemy,problemy,problemy,jak tu się nie denerwować ;oh człowiek musi mieć spokój ,życie poukładane żeby to jakoś ogarnąć ale jak ,jak wszystko się wali :((
To jest ironia losu... Ja dostałam nawrot na poczarku tego roku (po 3 latach spokoju) i miałam myśli że moje życie jest zbyt dobre mam fajna pracę wlasny dom udane małżeństwo pracę która uwielbiam awans itd i myślałam że coś się musi zepsuć że pewnie zachoruje ktoś umrze albo powinnam się bardziej starać żeby na to zaslugiwac .... jak się okazuje brak problemów jest też problemem
Faktycznie dziwne,nerwica ze szczęśliwego życia? :shock:
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Awatar użytkownika
Megi.88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 319
Rejestracja: 7 stycznia 2018, o 14:30

10 kwietnia 2018, o 20:22

Celine Marie pisze:
10 kwietnia 2018, o 19:59
Megi.88 pisze:
10 kwietnia 2018, o 19:18
Celine Marie pisze:
10 kwietnia 2018, o 16:21


Byłam raz w schronisku bo moje psy są ze schroniska,nigdy więcej,serce pęka,zresztą teraz mam sporo spraw ,nie mam za bardzo czasu na nic,pies mi zachorował ,muszę z nim latać na zastrzyki,nie wiadomo dokładnie co mu jest bo sika krwią i może to rak i już nerwa daje 100000 razy mocniej czadu ,pralka mi się zepsuła,telefon coś nawala...problemy,problemy,problemy,jak tu się nie denerwować ;oh człowiek musi mieć spokój ,życie poukładane żeby to jakoś ogarnąć ale jak ,jak wszystko się wali :((
To jest ironia losu... Ja dostałam nawrot na poczarku tego roku (po 3 latach spokoju) i miałam myśli że moje życie jest zbyt dobre mam fajna pracę wlasny dom udane małżeństwo pracę która uwielbiam awans itd i myślałam że coś się musi zepsuć że pewnie zachoruje ktoś umrze albo powinnam się bardziej starać żeby na to zaslugiwac .... jak się okazuje brak problemów jest też problemem
Faktycznie dziwne,nerwica ze szczęśliwego życia? :shock:
To jest podstepna małpa im więcej masz osiagasz tym więcej się możesz bać że coś stracisz A ci bezdomni o których pisałaś nie mają nic do stracenia żyją tu i teraz ;) tego się Juz nauczyłam nie martwić się ma zapas bo jalnxos się wydarzy to wtedy i tak będę musiała sobie poradzić A wymyślanie potencjalnego problemu mu nie zapobiegnie. Rozumiesz mam męża którego kocham o jaki strach kto 1 umrze co jak zachoruje itd lubię swoją pracę A co jak nie będę dosx dobra albo coś zawale itd mam nowy dom A co jak spłonie nie będę go mogła utrzymać na starość nie będzie dzieci i będę z mężem w nim sama itd itd miałam milion obaw. I jeszcze ciągle sugestie ludzi rodziny dalszej o jacy wygodnii mają pracę dom itd A dzieci to z wygody nie chcą pewnie.
" I don't feel the way I used to
The sky is grey much more than it is blue
But I know one day I'll get through
And I'll take my place again
So I will try 
So I will try
...
If I would try
If I would try
....
There is no one for me to blame
'Cause I know the only thing in my way
Is me"
Awatar użytkownika
Laurka2018
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 382
Rejestracja: 22 marca 2018, o 14:59

10 kwietnia 2018, o 20:44

Hej. A ja wróciłam z gastroskopi. Nie było źle , na szczęście bardzo szybko poszło. Raka nie mam 😊 także tego... wiem, kretynką jestem że tak myślałam, nawet miałam już przerzuty 😒 ale mam ta bakterie wstrętną i poddam się leczeniu może coś pomoże. Helicobacter mi wyszedł z testu lab ale że miałam kiedyś nadżerki to lekarz mi kazał zrobić gastro czy ew jakieś wrzody nie powstały ale nie ma ich A z bakteriozą muszę powalczyc... eh... jutro neurolog i wygląda na to że kolejny będzie psycholog 😩
Nie umiem powiedzieć słowem
Nie słowem tęsknię
Ale rękoma
Zamykajacymi przestrzeń
Ale krwią
Opływającą ręce
agnefka28
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 505
Rejestracja: 6 listopada 2016, o 17:34

10 kwietnia 2018, o 20:46

Megi.88 pisze:
10 kwietnia 2018, o 20:22
Celine Marie pisze:
10 kwietnia 2018, o 19:59
Megi.88 pisze:
10 kwietnia 2018, o 19:18


To jest ironia losu... Ja dostałam nawrot na poczarku tego roku (po 3 latach spokoju) i miałam myśli że moje życie jest zbyt dobre mam fajna pracę wlasny dom udane małżeństwo pracę która uwielbiam awans itd i myślałam że coś się musi zepsuć że pewnie zachoruje ktoś umrze albo powinnam się bardziej starać żeby na to zaslugiwac .... jak się okazuje brak problemów jest też problemem
Faktycznie dziwne,nerwica ze szczęśliwego życia? :shock:
To jest podstepna małpa im więcej masz osiagasz tym więcej się możesz bać że coś stracisz A ci bezdomni o których pisałaś nie mają nic do stracenia żyją tu i teraz ;) tego się Juz nauczyłam nie martwić się ma zapas bo jalnxos się wydarzy to wtedy i tak będę musiała sobie poradzić A wymyślanie potencjalnego problemu mu nie zapobiegnie. Rozumiesz mam męża którego kocham o jaki strach kto 1 umrze co jak zachoruje itd lubię swoją pracę A co jak nie będę dosx dobra albo coś zawale itd mam nowy dom A co jak spłonie nie będę go mogła utrzymać na starość nie będzie dzieci i będę z mężem w nim sama itd itd miałam milion obaw. I jeszcze ciągle sugestie ludzi rodziny dalszej o jacy wygodnii mają pracę dom itd A dzieci to z wygody nie chcą pewnie.
Podpieram się rękoma i nogami pod tym co napisała Megi. Ona ma to za sobą, ja nadal w tym tkwie, tzn pracuję nad sobą (bez leków, karmie dziecko). Raz jest lepiej, a raz gorzej. Moim problemem był i póki co jest....brak problemów. Śmieszne co? ;) Zamartwiam się i boję śmierci osób bliskich, swojej. Obawiam się chorób, w szczególności nowotworów, zawałów, udarów itp. Mam chęć badać się najchętniej na WSZYSTKO,ale nie mam na to czasu ze względu na male dziecko. Jak mąż idzie na rower obawiam się, że może zginie w wypadku itp. Mogłabym wypisać calą taką listę, ale wszystko sprowadza się do czarnych scenariuszy. Jednym słowem BOJĘ się wszystkiego. Wiem jednak, że mam problem i małymi krokami staram się ogarnąć. Czasem jest lepiej, ale jeszcze długa droga przede mną.
tommy94
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 73
Rejestracja: 20 sierpnia 2017, o 18:44

10 kwietnia 2018, o 20:49

Ale ci lekarze to loteria. Byłem u neurologa z nerwobólami. I ciągle ta sama gadka że trzeba brać leki na depresję. No zajebiste rozwiązanie. Coś Cię boli to bierz leki na depresję. Kpina. To dlaczego stosowanie wit B pomaga mi na nerwobole. Cud . Muszę szukać jakiegoś ogarnietego neurologa w nerwicy serca. Bo takie gadanie że to przez nerwicę ale zwykłe witaminy pomagaja mnie nie przekonuje.
Awatar użytkownika
Laurka2018
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 382
Rejestracja: 22 marca 2018, o 14:59

10 kwietnia 2018, o 20:52

Megi.88 pisze:
10 kwietnia 2018, o 20:22
Celine Marie pisze:
10 kwietnia 2018, o 19:59
Megi.88 pisze:
10 kwietnia 2018, o 19:18


To jest ironia losu... Ja dostałam nawrot na poczarku tego roku (po 3 latach spokoju) i miałam myśli że moje życie jest zbyt dobre mam fajna pracę wlasny dom udane małżeństwo pracę która uwielbiam awans itd i myślałam że coś się musi zepsuć że pewnie zachoruje ktoś umrze albo powinnam się bardziej starać żeby na to zaslugiwac .... jak się okazuje brak problemów jest też problemem
Faktycznie dziwne,nerwica ze szczęśliwego życia? :shock:
To jest podstepna małpa im więcej masz osiagasz tym więcej się możesz bać że coś stracisz A ci bezdomni o których pisałaś nie mają nic do stracenia żyją tu i teraz ;) tego się Juz nauczyłam nie martwić się ma zapas bo jalnxos się wydarzy to wtedy i tak będę musiała sobie poradzić A wymyślanie potencjalnego problemu mu nie zapobiegnie. Rozumiesz mam męża którego kocham o jaki strach kto 1 umrze co jak zachoruje itd lubię swoją pracę A co jak nie będę dosx dobra albo coś zawale itd mam nowy dom A co jak spłonie nie będę go mogła utrzymać na starość nie będzie dzieci i będę z mężem w nim sama itd itd miałam milion obaw. I jeszcze ciągle sugestie ludzi rodziny dalszej o jacy wygodnii mają pracę dom itd A dzieci to z wygody nie chcą pewnie.
Moja droga, ja miałam podobnie. Ogólnie życie moje przebiegało jako pasmo większych bądź mniejszych nieszczęść. W pewnym momencie zaczęło się wszystko układać i poczułam że... jestem szczęśliwa. Do dziś pamiętam dzień kiedy powiedziałam do męża : "chyba nam za dobrze, aż się boję że się wszytko zaraz spieprzy"... No i się zaczęło.... na początku niewinnie A potem BOOM i biegam po lekarzach i chora jestem na wszystko nagle...
Nie umiem powiedzieć słowem
Nie słowem tęsknię
Ale rękoma
Zamykajacymi przestrzeń
Ale krwią
Opływającą ręce
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

10 kwietnia 2018, o 20:59

tommy94 pisze:
10 kwietnia 2018, o 20:49
Ale ci lekarze to loteria. Byłem u neurologa z nerwobólami. I ciągle ta sama gadka że trzeba brać leki na depresję. No zajebiste rozwiązanie. Coś Cię boli to bierz leki na depresję. Kpina. To dlaczego stosowanie wit B pomaga mi na nerwobole. Cud . Muszę szukać jakiegoś ogarnietego neurologa w nerwicy serca. Bo takie gadanie że to przez nerwicę ale zwykłe witaminy pomagaja mnie nie przekonuje.
Chyba kardiolog jest od serca? ale faktycznie nerwobóle są od psychiki,żaden lekarz Ci nic innego na to nie poradzi,niż wysłanie Ciebie do psychiatry po leki,a B raczej działa na Ciebie jak placebo ;)
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
tommy94
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 73
Rejestracja: 20 sierpnia 2017, o 18:44

10 kwietnia 2018, o 21:06

Wiesz co nie prawda. Czytałem opinie neurologow o nerwicy serca. I jak najbardziej leczy się farmakologicznie. Tylko trzeba znać się na tym. Jak ktoś nie zna , to nie przepisze leków. Ta kobieta się nie znała na nerwicy serca , a chociazby by mi dała jakieś leki rozkurczowe aby nie było tego napięcia w sercu albo coś na ból. Pójdę do jakiegoś innego specjalisty i będę weryfikować. Dla mnie wit. B wlasnie działa kojąco na nerwy co jest udowodnione. A konkretnie na unerwienie serca także.
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

10 kwietnia 2018, o 21:14

tommy94 , może poproś lekarza , o krople milocardin . Ja miałam na początku nerwicy objawy od serca - wziełam te krople z trzy raz i przeszło .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Awatar użytkownika
Megi.88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 319
Rejestracja: 7 stycznia 2018, o 14:30

10 kwietnia 2018, o 21:22

Laurka2018 pisze:
10 kwietnia 2018, o 20:52
Megi.88 pisze:
10 kwietnia 2018, o 20:22
Celine Marie pisze:
10 kwietnia 2018, o 19:59


Faktycznie dziwne,nerwica ze szczęśliwego życia? :shock:
To jest podstepna małpa im więcej masz osiagasz tym więcej się możesz bać że coś stracisz A ci bezdomni o których pisałaś nie mają nic do stracenia żyją tu i teraz ;) tego się Juz nauczyłam nie martwić się ma zapas bo jalnxos się wydarzy to wtedy i tak będę musiała sobie poradzić A wymyślanie potencjalnego problemu mu nie zapobiegnie. Rozumiesz mam męża którego kocham o jaki strach kto 1 umrze co jak zachoruje itd lubię swoją pracę A co jak nie będę dosx dobra albo coś zawale itd mam nowy dom A co jak spłonie nie będę go mogła utrzymać na starość nie będzie dzieci i będę z mężem w nim sama itd itd miałam milion obaw. I jeszcze ciągle sugestie ludzi rodziny dalszej o jacy wygodnii mają pracę dom itd A dzieci to z wygody nie chcą pewnie.
Moja droga, ja miałam podobnie. Ogólnie życie moje przebiegało jako pasmo większych bądź mniejszych nieszczęść. W pewnym momencie zaczęło się wszystko układać i poczułam że... jestem szczęśliwa. Do dziś pamiętam dzień kiedy powiedziałam do męża : "chyba nam za dobrze, aż się boję że się wszytko zaraz spieprzy"... No i się zaczęło.... na początku niewinnie A potem BOOM i biegam po lekarzach i chora jestem na wszystko nagle...
Dokładnie...Ja na szczęście nigdy hipohondrii nie załapałam bo zawsze gdzieś w głowie mi czuwa lampka ze to nerwy ( no tylko raz poszłam do laryngologa bo mi dał skierowanie rodzinny z asymetria migdałów to tak wyggolpwalam raka ale Gogle 9 na 10 objawów łączy z rakiem więc nie dziwota już nawet mnie gardło bolało miałam uczucie suchosci itd A jak lekarz powiedział że to naturalna asymetria to nie zdążyłam dojść do auta i objawy ustaly :hehe: )

Możemy założyć zrzeszenie nerwicy spowodowanej brakiem problemów.... niestety wokół media itp zawsze przekazują zle informacje bo się lepiej sprzedają są chwytliwe więc my żyjąc spokojnym życiem myślimy no hej coś się musi wysarzux przecież nie można tak spokojnie żyć cos zaraz sie stanie przeciez sasiad mowil ze jego piąta woda po kisielu zmarła a tam kogos auto potracilo itd itd nawet patrząc na seriale ile dramatów przechodzi jedna rodzina w M jak miłość 🤔 pół miasta by podzielił nimi więc nie pasuje nam że u nas nic się nie dzieje heh
" I don't feel the way I used to
The sky is grey much more than it is blue
But I know one day I'll get through
And I'll take my place again
So I will try 
So I will try
...
If I would try
If I would try
....
There is no one for me to blame
'Cause I know the only thing in my way
Is me"
ODPOWIEDZ