No dokładnie. Ja gotuję obiad: nie boli mnie nic, robię coś na dworze: nie boli mnie nic, siadam na kanapie i myślę "A może....? " i już mam jak w banku nie do zniesienia. Z tego co się dowiedziałam to co psychologa trzeba mieć skierowanie , on może skierować na terapię. Raczej nie stać mnie na prywatną terapię. Dlatego liczę na skierowanie.
Ciągle mam niepokój w głowie. I nawet jak lekarz mi mówi że jest ok to ja mu nie wierzę i myślę sobie że do dupy lekarz i się nie zna. Najchętniej poszłabym do drugiego