Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1549
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

7 kwietnia 2018, o 23:29

schanis22 pisze:
7 kwietnia 2018, o 23:02
W życiu nie słyszałam o nerwicach zewnętrznych i wewnętrznych :D , no ale na tym forum już wszystko było . Ludzie takie znacznie jakie dacie nerwicy taka ona będzie od Was to zależy :friend:
Lista odmian nerwicy się powiększa :DD
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1904
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

8 kwietnia 2018, o 06:17

Nipo pisze:
7 kwietnia 2018, o 23:29
schanis22 pisze:
7 kwietnia 2018, o 23:02
W życiu nie słyszałam o nerwicach zewnętrznych i wewnętrznych :D , no ale na tym forum już wszystko było . Ludzie takie znacznie jakie dacie nerwicy taka ona będzie od Was to zależy :friend:
Lista odmian nerwicy się powiększa :DD
Tak he he🤣
Ja znam jedną ogólną NERWE ;col I jej nie dzielę na podzespoły że tak to ujmę.
To jest jeden kocioł z którego mamy wyjść :friend:
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
Awatar użytkownika
Laurka2018
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 382
Rejestracja: 22 marca 2018, o 14:59

8 kwietnia 2018, o 09:38

Sine pisze:
7 kwietnia 2018, o 22:56
Laurka2018 pisze:
7 kwietnia 2018, o 10:34
Cześć wszystkim . Dziś znowu poleciałam na morfologię. Dwa tygodnie temu robiłam to mi wyszły białe płytko 3,8 czyli za mało bo norma zaczyna się od 4. Było jeszcze kilka L i P. A wszystkie odchylenia minimalne. Lekarz rodzinny stwierdził że to dobre wyniki ale ja nie uwierzyłam. No bo w Internecie pisze że to może znaczyć to A tamto tamto. Ogólnie to najstraszniejsza była w tym białaczka i toczeń. A wszystko pasuje do bólu nóg który wałkuje na tym forum od dłuższego czasu. Spokojnie, test na tego tocznia też zrobiłam, ale czeka się 2 tygodnie na wynik, czyli kolejne napięcie do listy dodanych. Ogólnie zafundowałam sobie morfologię z rozkazem, CRP, OB, ASO, i test A NA. Za wszystko zapłaciłam 80 zł bo oczywiście nie miałam skierowania bo rodzinny nie widział potrzeby powtarzać skoro 2 tygodnie temu wynik był w jego mniemaniu prawidłowy, w moim nie. O bardziej specjalistycznych testach nie wspominając nawet . Wariuje?
Wariujesz :)
Tak myślałam...
Nie umiem powiedzieć słowem
Nie słowem tęsknię
Ale rękoma
Zamykajacymi przestrzeń
Ale krwią
Opływającą ręce
Awatar użytkownika
dziwny123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 994
Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56

8 kwietnia 2018, o 10:30

schanis22 pisze:
7 kwietnia 2018, o 23:02
W życiu nie słyszałam o nerwicach zewnętrznych i wewnętrznych :D , no ale na tym forum już wszystko było . Ludzie takie znacznie jakie dacie nerwicy taka ona będzie od Was to zależy :friend:
Bo nie ma takiego oficjalnego podziału. To tylko taka moja obserwacja, że na tym forum prawie nikt nie boi się "spraw dotyczących zewnętrznego świata", a prawie wszyscy boją się "spraw wewnętrznych".
Np. lęk przed rakiem raczej nie będzie w żaden istotny sposób zaburzał funkcjonowania w życiu, a np. w fobia społeczna już może (szczególnie w przypadku ludzi słabych psychicznie), kontakt z ludźmi jest jednym z elementów zewnętrznego świata
Iwona29 pisze:
8 kwietnia 2018, o 06:17
Ja znam jedną ogólną NERWE ;col I jej nie dzielę na podzespoły że tak to ujmę.
To jest jeden kocioł z którego mamy wyjść :friend:
Nawet oficjalnie jest kilka rodzajów nerwicy. Jeśli wziąć pod uwagę tylko nerwicę lękową, no to to jest jeden rodzaj.
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1549
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

8 kwietnia 2018, o 10:33

dziwny123 pisze:
8 kwietnia 2018, o 10:30
schanis22 pisze:
7 kwietnia 2018, o 23:02
W życiu nie słyszałam o nerwicach zewnętrznych i wewnętrznych :D , no ale na tym forum już wszystko było . Ludzie takie znacznie jakie dacie nerwicy taka ona będzie od Was to zależy :friend:
Bo nie ma takiego oficjalnego podziału. To tylko taka moja obserwacja, że na tym forum prawie nikt nie boi się "spraw dotyczących zewnętrznego świata", a prawie wszyscy boją się "spraw wewnętrznych".
Np. lęk przed rakiem raczej nie będzie w żaden istotny sposób zaburzał funkcjonowania w życiu, a np. w fobia społeczna już może (szczególnie w przypadku ludzi słabych psychicznie), kontakt z ludźmi jest jednym z elementów zewnętrznego świata
Iwona29 pisze:
8 kwietnia 2018, o 06:17
Ja znam jedną ogólną NERWE ;col I jej nie dzielę na podzespoły że tak to ujmę.
To jest jeden kocioł z którego mamy wyjść :friend:
Nawet oficjalnie jest kilka rodzajów nerwicy. Jeśli wziąć pod uwagę tylko nerwicę lękową, no to to jest jeden rodzaj.
Przrciez tu na forum jest multum ludzi którzy mieli np fobie społeczna ;) np.Victor ;) i wiele innych osób ;)
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1904
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

8 kwietnia 2018, o 10:39

dziwny123 pisze:
8 kwietnia 2018, o 10:30
schanis22 pisze:
7 kwietnia 2018, o 23:02
W życiu nie słyszałam o nerwicach zewnętrznych i wewnętrznych :D , no ale na tym forum już wszystko było . Ludzie takie znacznie jakie dacie nerwicy taka ona będzie od Was to zależy :friend:
Bo nie ma takiego oficjalnego podziału. To tylko taka moja obserwacja, że na tym forum prawie nikt nie boi się "spraw dotyczących zewnętrznego świata", a prawie wszyscy boją się "spraw wewnętrznych".
Np. lęk przed rakiem raczej nie będzie w żaden istotny sposób zaburzał funkcjonowania w życiu, a np. w fobia społeczna już może (szczególnie w przypadku ludzi słabych psychicznie), kontakt z ludźmi jest jednym z elementów zewnętrznego świata
Iwona29 pisze:
8 kwietnia 2018, o 06:17
Ja znam jedną ogólną NERWE ;col I jej nie dzielę na podzespoły że tak to ujmę.
To jest jeden kocioł z którego mamy wyjść :friend:
Nawet oficjalnie jest kilka rodzajów nerwicy. Jeśli wziąć pod uwagę tylko nerwicę lękową, no to to jest jeden rodzaj.
Niech i będzie....Ja ogólnie biorę to w 1 całość
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
Awatar użytkownika
Furry
Artystka Forum
Posty: 240
Rejestracja: 1 stycznia 2017, o 21:24

8 kwietnia 2018, o 10:40

Ja się boję spraw "zewnętrznych" :DD Ale ja nerwicy nie mam, więc kiszka :(:
Podstawowa zasada: pierdol to.
Awatar użytkownika
lotus_flower
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 1 kwietnia 2018, o 20:38

8 kwietnia 2018, o 12:13

Straszny kryzys mam dzisiaj. W zasadzie nie wstałam jeszcze z łóżka a jest 12. Od kilkunastu lat nie mieszkam z rodzicami. Wczoraj tak mnie coś tknęło w środku, że przez telefon postanowiłam powiedzieć matce o swojej nerwicy. Krzyczałam przez 2h, nt. wszystkiego co się we mnie skumulowało w środku... doprowadziłam ją do płaczu, ale i tak wszystko zanegowała na koniec więc stwierdziłam, że dalsza rozmowa nie ma po prostu sensu.
Myślałam, że jak to wszystko wykrzyczę to będzie mi lepiej, a czuję się z tym jeszcze gorzej :(
Dreamer2015
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 68
Rejestracja: 8 kwietnia 2017, o 08:55

8 kwietnia 2018, o 16:12

Cześć wszystkim :) ostatnio słabsze dni.. (znów) to się troszkę pożalę, a więc czuje się przytloczona w domu którym mieszkam czyli z mamą. Aktualnie remontuje z narzeczonym własny kąt, ale jeszcze trochę potrwa zanim zamieszkamy tam. Mój problem ogólnie jest taki że nie odczuwam uczuć tzn. Mam taką pustkę w sobie. Wtedy nie kocham nie cieszę się nie toleruje nic po porostu chciałabym zniknąć. Dom rodzinny mnie przytłacza... Dużo ogólnie by było do pisania.. Mam doła czasem myślę, że już nigdy nie będę szczęśliwa..
Lalola
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 35
Rejestracja: 20 lutego 2018, o 19:32

8 kwietnia 2018, o 18:16

Dreamer2015 pisze:
8 kwietnia 2018, o 16:12
Cześć wszystkim :) ostatnio słabsze dni.. (znów) to się troszkę pożalę, a więc czuje się przytloczona w domu którym mieszkam czyli z mamą. Aktualnie remontuje z narzeczonym własny kąt, ale jeszcze trochę potrwa zanim zamieszkamy tam. Mój problem ogólnie jest taki że nie odczuwam uczuć tzn. Mam taką pustkę w sobie. Wtedy nie kocham nie cieszę się nie toleruje nic po porostu chciałabym zniknąć. Dom rodzinny mnie przytłacza... Dużo ogólnie by było do pisania.. Mam doła czasem myślę, że już nigdy nie będę szczęśliwa..
Ja tez mam dziś gorszy dzień. Czuje sie źle, momentami mam taką panike😔 jestem z Tobą.
Awatar użytkownika
Laurka2018
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 382
Rejestracja: 22 marca 2018, o 14:59

9 kwietnia 2018, o 11:32

Hej. Weekend przebiegł mi dosyć łagodnie, nawet objawy trochę zelżały, czułam się nieźle. Ogólnie dużo czasu poza domem, dużo zajęć, dużo ludzi. Dziś jestem w domu. Sama. I znów zaczęło się coś psuć. Staram się czymś zająć ale myśli wracaja. Nie mogę ich się pozbyć. A co jeśli naprawdę mi coś Jest? Co jeśli okaże się że to SM? W końcu jakieś zmiany naczyniopochodne w rezonansie były. Co z tego że lekarz stwierdził że takie zmiany to nic niepokojącego, co jeśli radiolog się pomylił, mógł się pomylić. A co jeśli to toczeń? Co jeśli odbiorę wynik badania i będzie pozytywny ? CO JEŚLI? A wszystko to zaczęło się w momencie gdy dostałam wiadomość od dziewczyny z którą nawiązałam kontakt jakiś czas temu. W momencie gdy szukałam informacji o tych zmianach w rezonansie. Ona miała podobny przypadek. Nie taki sam. I właśnie napisała mi że u jej znajomej w Niemczech właśnie zdiagnozowano SM. Od razu poczułam strach i zaczęłam to analizować. Może moi lekarze nie mają racji albo tylko tak gadają żeby mnie nie martwić? Może nie chcą mi czegoś powiedzieć? To jakiś spisek? Boże... I znów rozbolaly mnie nogi, a w weekend było tak dobrze. I znow nie wierze ortopedzie ze to od kolan. Bo to napewno cos straszniejszego. Znowu to samo. Strach. W środę mam wizytę u neurologa (NFZ) i powiem jej o wszystkich moich objawach i obawach , jak na spowiedzi. Ciekawe co powie. Może skieruje nie do psychologa czy cus bo na prywatne wizyty kończą mi się fundusze już. Czuje się bezsilna. Napiszcie coś. Cokolwiek.
Nie umiem powiedzieć słowem
Nie słowem tęsknię
Ale rękoma
Zamykajacymi przestrzeń
Ale krwią
Opływającą ręce
Awatar użytkownika
Bart83
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 34
Rejestracja: 28 marca 2018, o 09:58

9 kwietnia 2018, o 11:57

Lekarz nie może zataić żadnych informacji przed pacjentem, więc spokojnie. Na pewno wszystko jest ok. Widzę, że masz tak jak ja, kiedy coś mi nie wychodzi włącza się taka analiza co będzie później, że aż się udusić można. Na pewno lekarz zdiagnozował Cię dobrze. Powiedz neurologowi jak postanowiłaś i zobacz co Ci powie. Wiem, że tak łatwo się pisze ale damy radę. A ta prywatna terapia nic nie daje?
Elwi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 131
Rejestracja: 12 marca 2018, o 11:41

9 kwietnia 2018, o 12:06

Laurka żyjesz w strasznym leku obecnie i będzie cię boleć wszystko na co zwrócisz uwagę w swoim ciele, tak działa psychika. Zapisałaś się do psychiatry/ psychologa?
Elwi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 131
Rejestracja: 12 marca 2018, o 11:41

9 kwietnia 2018, o 12:08

PS. Ja 20 kwietnia idę na gastroskopię i boli mnie już brzuch tak jakbym miała wrzody a jak nie zwracam na to uwagi to przestaje. Tak nasze myśli indukują objawy choroby.
usunietenaprosbe
Gość

9 kwietnia 2018, o 12:12

Jutro mam rozmowę w sprawie pracy,kasting na którym zadecydują czy mnie chcą czy nie.
Mam tremę sceniczną,jak mam odpowiadać na pytania żeby wypaść korzystnie...i jeszcze to składanie konstrukcji z patyczków.
Rąsie będą mi się trząś się i jak zwykle z powodu stresu porobią mi się dziury w mózgu,zapomnę jak mam na imię etc :)
Kiedyś w szkole pytam o datę a kumpel pyta mnie jaki dzisiaj mamy miesiąc ,a ja yyyyy, ze stresę nie ma żartę :)
ODPOWIEDZ