Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
- Furry
- Artystka Forum
- Posty: 240
- Rejestracja: 1 stycznia 2017, o 21:24
Na NFZ. Prywatnie bym miała częściej. Chyba poz-beh, tak mi się wydaje. Nie znam się. Niby jakaś minimalna poprawa jest, ale w kwestiach, w których aż tak pomocy terapeuty nie potrzebowałam. Nie potrafię się przełamać i poruszyć tematów, które powinnam podjąć na terapii PTSD.
Podstawowa zasada: pierdol to.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 131
- Rejestracja: 12 marca 2018, o 11:41
Podejmowanie trudnych tematów zazwyczaj spotyka się z oporem. Może powiedz terapeucie że że masz problem z rozmową o rzeczach dla ciebie trudnych. Na tym to polega. Jak coś sprawia nam trudność tzn że w tym może tkwić cały problem. W sumie 10 spotkań to nie dużo i większości ludzi sprawi problem mówienie o rzeczach trudnych obcej osobie.
- Furry
- Artystka Forum
- Posty: 240
- Rejestracja: 1 stycznia 2017, o 21:24
No właśnie dzisiaj powiedziałam o tym terapeucie. Tylko ja tak przywykłam do noszenia maski i tak dobrze idzie mi udawanie dobrego nastroju, że on dopiero na koniec się zorientował, że go "czaruję", gdy powiedziałam, że właśnie nie jem za wiele, źle sypiam i to podsumowanie go zszokowało. Uznał, że musi bardziej drążyć i nie ufać mojemu uśmiechowi. Boję się tych trudnych tematów, boję się je poruszać, bo mam wrażenie, że jak je ruszę, to znowu się rozsypię. Ale z drugiej strony jak ich nie ruszam, to one ruszają mnie. Tak czy siak się rozsypuję, tylko w jednym przypadku delikatniej.
Podstawowa zasada: pierdol to.
- Furry
- Artystka Forum
- Posty: 240
- Rejestracja: 1 stycznia 2017, o 21:24
Tak, ale facet jako terapeuta to również element terapii.
Kij, jakoś będę żyć jak do tej pory. Poczekam parę dni i znowu będzie lepiej, wtedy na spokojnie przemyślę kwestię terapii. Nie chcę robić takiego spamu w tym wątku. Dzięki za zainteresowanie Elwi.
Podstawowa zasada: pierdol to.
- Megi.88
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 319
- Rejestracja: 7 stycznia 2018, o 14:30
Nawet jak mały kryzys to idź do przodu już nie cofniesz się do początku ważne że nie podajesz się A po burzy zawsze przychdzi słońce. Ja uznaje kryzys jako element wychodzenia z zaburzenia ... to znaczy że idę do przodu A nikt nie dobiega do mety za 1 razem bez potkniec ważne że nadal działasz pozdrawiam Cię:)
" I don't feel the way I used to
The sky is grey much more than it is blue
But I know one day I'll get through
And I'll take my place again
So I will try
So I will try
...
If I would try
If I would try
....
There is no one for me to blame
'Cause I know the only thing in my way
Is me"
The sky is grey much more than it is blue
But I know one day I'll get through
And I'll take my place again
So I will try
So I will try
...
If I would try
If I would try
....
There is no one for me to blame
'Cause I know the only thing in my way
Is me"
-
- Gość
sebastian86 pisze: ↑6 kwietnia 2018, o 14:02jak tylko zaczalem sie byc aktywny fizycznie to dopadlo mnie od razu te rozbicie i oslabienie...tym razem takie ze nie jestem w stanie chodzic...uczucie podobne do tego jak przy wirusie...trzy dni juz sie mecze...moze powinienem na jakas fizykoterapie isc?
Do alergologa

Nie tylko wysypka i czerwone oczy,również senność,osłabienie albo objawy grypopodobne.
- maciek1985
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 368
- Rejestracja: 5 lutego 2018, o 07:01
Mam nadzieję, że u mnie też tak jest. Chyba, gdyby było inaczej to bym cały czas leżał sparaliżowany ?Elwi pisze: ↑6 kwietnia 2018, o 09:32Ciężko jest wyleczyć depresję jeśli jest endogenna z tego co pamiętam. Jest taki pisarz T. Jasurn i on ma depresję endogenną, o której mówi czasem w wywiadach. Jeżeli depresja spowodowana jest przez czynniki zewnętrzne np. sytuacja rodzinna czy choroba fizyczna etc to leczenie jest łatwiejsze i raczej nie utrzymuje się ona do końca żywota. No chyba ze ktoś siedzi w depresji bo ma taki sposób na życie i opór przed zmianą, to wtedy jest gorzejmaciek1985 pisze: ↑6 kwietnia 2018, o 06:47Dlaczego pytam, otóż w necie i wszędzie pojawiają się określenia CHOROBA depresja ciężka i zaburzenia depresyjne. To pierwsze ciężko wyleczyć,o ile w ogóle, a drugie na forum zaburzeni da radę. Dlatego pytam.
Ja uważam że termin depresja jest bardzo ogólny i nadużywa się go często. Ja miewałam zaburzenia depresyjne przy utrzymującej się dłużej nerwicy, ale o tym w jedym wątku Victor pisał, że to częste jest.
-
- Gość
Gdybyś miał poważną depresję w zaawansowanym stadium
to nie przejmowałbyś się tym wcale i po prostu spał.
Dopóki się martwisz o zdrowie tzn że jeszcze nie jesteś w stanie ciężkiej depresji
to nie przejmowałbyś się tym wcale i po prostu spał.
Dopóki się martwisz o zdrowie tzn że jeszcze nie jesteś w stanie ciężkiej depresji

- maciek1985
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 368
- Rejestracja: 5 lutego 2018, o 07:01
To nadzieja 

- Celine Marie
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1983
- Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22
Nie do końca tak jest

"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
- Nicniewiem
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 34
- Rejestracja: 27 lutego 2018, o 01:19
Pewnie boisz się automatyzacji i "niebycia" kolesiem, którym chciałeś być zdecydowanie ponad szarą masą. Pozdrawiam pomimo.Opiuek pisze: ↑6 kwietnia 2018, o 11:12Ciekawy jestem jak należy określić stan w którym się znajduję.
Oczywiście ten stan nie pojawił się wczoraj,wczoraj pojawił się jeden z owoców tego stanu.
Znalazłem pracę,świetne warunki i wynagrodzenie ,coś czego szukałem od lat
a ja tymczasem dostałem napadu serii myśli samobójczych i zamiast się cieszyć, wpadam w smutek.
Kompletny paradoks ...
"Dopóki nie uczynisz nieświadomego - świadomym, będzie ono kierowało Twoim życiem, a Ty będziesz nazywał to przeznaczeniem."
-
- Gość
Może...tylko że to o czym wspomniałaś było aktualne kilka lat temu
potem stopniowo pojawiła się apatia i zobojętnienie a obecnie jestem jakby o 180' przekręcony.
potem stopniowo pojawiła się apatia i zobojętnienie a obecnie jestem jakby o 180' przekręcony.
- Laurka2018
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 382
- Rejestracja: 22 marca 2018, o 14:59
Cześć wszystkim . Dziś znowu poleciałam na morfologię. Dwa tygodnie temu robiłam to mi wyszły białe płytko 3,8 czyli za mało bo norma zaczyna się od 4. Było jeszcze kilka L i P. A wszystkie odchylenia minimalne. Lekarz rodzinny stwierdził że to dobre wyniki ale ja nie uwierzyłam. No bo w Internecie pisze że to może znaczyć to A tamto tamto. Ogólnie to najstraszniejsza była w tym białaczka i toczeń. A wszystko pasuje do bólu nóg który wałkuje na tym forum od dłuższego czasu. Spokojnie, test na tego tocznia też zrobiłam, ale czeka się 2 tygodnie na wynik, czyli kolejne napięcie do listy dodanych. Ogólnie zafundowałam sobie morfologię z rozkazem, CRP, OB, ASO, i test A NA. Za wszystko zapłaciłam 80 zł bo oczywiście nie miałam skierowania bo rodzinny nie widział potrzeby powtarzać skoro 2 tygodnie temu wynik był w jego mniemaniu prawidłowy, w moim nie. O bardziej specjalistycznych testach nie wspominając nawet . Wariuje?
Nie umiem powiedzieć słowem
Nie słowem tęsknię
Ale rękoma
Zamykajacymi przestrzeń
Ale krwią
Opływającą ręce
Nie słowem tęsknię
Ale rękoma
Zamykajacymi przestrzeń
Ale krwią
Opływającą ręce
- nat
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 157
- Rejestracja: 6 marca 2018, o 16:30
Było kilka dni ok. Ani somatow, ani lęków. Od wtorku leci wszystko od początku. Wróciły parastezje, no i typowe bujanie i uciski. Znowu skanuje ciało i wynajduję różne choroby. Generalnie niby się godzę z tym, że mam śmiertelną chorobę i umieram, ale jednocześnie się tego bardzo boje. No bo wiecie ciężko tak jest jak jest trochę czasu dobrze i nagle wracają somaty, których nie było kilka miesięcy i dodatkowo pojawiają się nowe. I chciałbym iść do lekarza, no bo te węzły minimalnie powiększone ( albo takie były zawsze i nie zwracałam uwagi), i może ten guz mózgu albo coś. Ale tak się boję, że wolę myśleć, że po prostu umrę niż iść gdziekolwiek. Nic nie jest w stanie mnie zmusić do wizyty u lekarza.