Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
Jagoda_a
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 160
Rejestracja: 25 marca 2017, o 18:16

16 marca 2018, o 21:06

Ja mam zatkany nos, musze się skupić żeby przęłknąć ślinę i do tego nie mogę złapac pełnego oddechu. A wszystko przez tel ze skarbowego bo czegoś nie dopilnowalam. Na szczęście nie nakręcilam na maxa i zaraz się polożę. Liczę na lepszy dzień jutro.
Awatar użytkownika
nat
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 157
Rejestracja: 6 marca 2018, o 16:30

18 marca 2018, o 18:27

Mam powiększone dwa węzły chłonne. Jeden na karku, drugi z tej samej strony przy uchu nad kością żuchwową w takim zagłębieniu. Małe kuleczki. Ten przy uchu czasem znika, ten na szyi póki co się trzyma. Fakt, odkąd wyczułam ( czyli ok. 2 miesięcy ten na karku, ten przy uchu chyba od grudnia.) ciągle je macam. Silniejsze ode mnie. Ale dziś oczywiście naczytałam się o powiększonych węzłach przy guzach mózgu. Sama sobie zafundowałam atak paniki, bo sama wpisałam w dr Google to, co chciałam przeczytac.Guz mózgu jest jedną z chorób która skutecznie spędza mi sen z powiek. Jak tu żyć.
Dominik.O
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 301
Rejestracja: 11 września 2016, o 10:05

18 marca 2018, o 18:37

Nata,od dzisiaj masz zakaz czytania dr google i nie macaj tych węzłów a z wiosną wszystko powinno wrócić do normy.
"Pamiętaj,że mamy do czynienia jedynie z myślami a myśli mogą zostać zmienione.Gdy zmieniamy nasze myślenie,zmieniamy naszą rzeczywistość"
AnkaWiss75
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 20 lutego 2018, o 10:04

18 marca 2018, o 18:46

Mogę cię pocieszyć bo ja ostatnio też wyczułam dwie takie kuleczki wielkosci groszku na szyji w zaglebieniu w zasadzie tam gdzie się konczy szyja i juz też syracha zlapałam i macał d dni ale w koncu powiedziałam dość i wiesz co ?po tygodniu jedno zniknęlo zupełnie a drugie jest prawie nie wyczuwalne już.
Powiedziałam sobie poprostu koniec z tym i tyle nie będę się nakręcac .
Także spróbuj i ty pozdrawam serdecznie .
Awatar użytkownika
eiviss1204
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1291
Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22

18 marca 2018, o 19:09

Dziewczyny takie kulki na wezlach zdarzaja sie jak macie jakaś nawet drobna infekcje. Ja kiedyś wymacalam taka pod pacha -kilka lat temum z tym ze wtedy nie mialam nerwicy i to zlalam. Teraz tego nie mam zreszta po tylu latach juz bym umarla. Pytalam sie lekarza wystarczy ze macie drobny stan zapalny i tak to wygląda :) bez paniki :) nie czytajcie google. Tam kazdy ma raka 😎
Szukasz dobrych naturalnych kosmetyków? Lub masz jakiś problem skórny?
A może potrzebujesz kremu z magnezem, na zmęczoną skórę i zarazem duszę?

Obrazek Daj sobie prawo do relaksu i bycia coraz piękniejszą!
Pozwól sobie doradzić i zgłoś się do mnie :)
Awatar użytkownika
nat
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 157
Rejestracja: 6 marca 2018, o 16:30

18 marca 2018, o 19:22

Dominik.O pisze:
18 marca 2018, o 18:37
Nata,od dzisiaj masz zakaz czytania dr google i nie macaj tych węzłów a z wiosną wszystko powinno wrócić do normy.
To chyba będę musiała związać ręce. To po prostu u mnie działa automatycznie.
Dziękuję wszystkim za pocieszenie, zawsze to odrobinę ulgi. Przestanę macać i sprawdzać. Z tym Google wytrzymałam z 2 miesiące, dziś mnie tak tknęło i wpisałam. A codziennie walczyłam, żeby nie wpisywać. Czasem nie da się z tym wygrać.
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

18 marca 2018, o 19:53

Ja mam od ponad roku mega powiększony i jajo za uchem ,a laryngolog twierdzi,że nic patologicznego nie czuje ,wtf! także chyba luz :pp ,mini guzków też mam pełno na ciele i na węzłach ale co tam,mam większe wkręty... jeśli to wkręty :?
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Awatar użytkownika
maciek1985
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 368
Rejestracja: 5 lutego 2018, o 07:01

18 marca 2018, o 22:01

Przepraszam, czy tu można się wyżalić?
To ja bym chciał.

Otóż, kolejna niedziela z lękami, które wydawało mi się, że już maleją. Jestem na lekach, wiem że tu jest to tępione i pewnie słusznie, ale nawet to mi nie pomaga. Zeszłą niedzielę przeleżałem z drgawkami i potami i ogromnymi lękami, dziś udało mi się wyrwać na chwilę z domu. Jutro idę do pracy i nie trudno się domyślić, że się straaaaaasznie boję, że nerwica będzie mi podkładać znów nogi.
Narzeczoną i mamę ciąglę zadręczam pytaniami, czy to minie? Czy tak już będzie zawsze? Czyli etap akceptacji wziął w łeb. Mam nadzieję, że chociaż do pracy się doczołgam i tyle dobrego jutro zrobię.
Nie chcę przegrać życia.
Czy to prawda, że nerwica to epizody? Że mija?

....
Zaraz pewnie dostanę OPR za wpis .... Sorki musiałem się wyżalić gdzieś.
Bozenazinha
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 105
Rejestracja: 5 lipca 2016, o 16:00

19 marca 2018, o 00:35

Minie, choć teraz trudno w to uwierzyć. U mnie raz pod górkę a raz z górki, ale żyje i przez ponad 2 lata nerwica mnie nie zjadła ani mnie nie zwyciężyła, choć często bałam sie, że tak się stanie. Powoli, dzień po dniu, krok po kroku, walczysz to. Nie myśl o przyszłości dalekiej tylko o każdym nadchodzącym dniu. I w każdym dniu znajdź coś dobrego i pozytywnego. Uszy do góry
Bożena
emek16
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 344
Rejestracja: 17 listopada 2015, o 11:37

19 marca 2018, o 01:22

Ja już pewnie gdzieś już tak z 6 czy 7 lat już z nerwicą mam do czynienia i podobnie jest raz lepiej raz gorzej ale zaczynałem naprawdę od wielkiego dna przez pierwsze 3 lata z tym gównem nie dałem rady wstać z łóżka ciężko było jeść pić ale przeszło tak jak kiedyś każdy mój dzień był koszmarem tak teraz jest różnie są dni dobre i złe , a tak jeszcze chciałbym was zapytać czy nerwica może powodować nie wiem jak to napisać że zwykłe dolegliwości gorzej się znosi np nie wiem zwykła biegunka jak nas dopadnie to przez nerwice wydaje nam się że te uczucie jest nie do wytrzymania że zaraz oszalejemy strzelimy samobója itd itp że przez tą nerwice zwykłe rzeczy ciężej jest nam je znosić to jest normalne w tym stanie że byle ból głowy , zęba , jakaś niestrawność może powodować naszą rozpacz i włącza nam się reakcja walcz bądź uciekaj.
AnkaWiss75
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 20 lutego 2018, o 10:04

19 marca 2018, o 06:23

Ja też żyję z nerwicą już ponad 20 lat i były okresy lepsze i gorsze .Najgorszy był 20 lat temu, bo doprowadził mnie do depresji i do leżenia w łózku do strasznych lęków i somatów.
Nie miałam sił zająć się własną córką.Dopiero leki i terapia mi pomogły a już najbardziej kolejna ciąża bo kierunek myślenia się zupełnie zmienił.
I owszem nerwica sobie wracała ale umiałam z nią walczyć ,a przede wszystkim nie analizowałam swojego stanu ,nie wkręcałam się nie googlowałam i nawet jak coś tam wracało to odbierałam to w sposób powiedzmy rozsądny .
Teraz znowu trochę wpadłam bo worek stresu miałam (przeprowadzka ,zmiana kraju ,problemy w urzędach ,moj mąż stracił prace ,ja miałam operację i moja corka miala problemy ze zdrowiem .Także za dużo na jeden raz .I poprostu ten 3 miesięczny stres mnie przerósł.
Ale jakoś powoli już wychodzę na prostą dzięki temu forum i nagraniom na yt.
Zostały tylko drgania mięsni a jak czasem najdą mnie natręty myślowe czy jakies somaty to poprostu olewam .
I teraz naprawdę czuję się o niebo lepiej i psychicznie i fizycznie .
Także kochani nie będę się powtarzała ale głowy do góry nie czytać ,nie analizować nie zamartwiać się , poprostu zaakceptować i olać objawy a po mału sami zobaczycie różnicę .Wiem że nie jest to łatwe i nie od razu widać efekty ale to jedyna droga do samowyleczenia albo do uświadomoenia sobie co się z nami dzieje .
Owszem terapia pomoże i leki ,ale jak nie będziamy pracować sami to prędzej czy później to wróci.
Trzeba zrozumieć ten zawiły mechanizm nerwicy i nauczyć sie stawić mu czoła.
Pozdrawiam
emek16
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 344
Rejestracja: 17 listopada 2015, o 11:37

19 marca 2018, o 16:31

Chciałbym was się jeszcze spytać o te myśli samobójcze czy ja dobrze to kminie , jak mam atak lękowy to ja nie odczuwam lęku że się zabije ja czuje że chce to zrobić ta chęć zrobienia tego ona jest spowodowana tym stanem lękowym tak to jest ta reakcja uciekaj mój wystraszony umysł podsuwa mi myśli samobójcze aby uciec z tego nieprzyjemnego stanu tak jakby mówił mi jakie jest rozwiązanie tej całej sytuacji podobnie jak podsuwa mi myśli ze szpitalem i aplikacją jakiś leków które mi pomogą bo kiedy jestem spokojny i nie mam ataków to nie mam nic podobnego , więc to wszystko to jest ta zepsuta obrona nerwowa dobrze to rozumiem.
Awatar użytkownika
jestemjakajestem
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 170
Rejestracja: 29 listopada 2016, o 15:35

19 marca 2018, o 16:59

emek16 pisze:
19 marca 2018, o 16:31
Chciałbym was się jeszcze spytać o te myśli samobójcze czy ja dobrze to kminie , jak mam atak lękowy to ja nie odczuwam lęku że się zabije ja czuje że chce to zrobić ta chęć zrobienia tego ona jest spowodowana tym stanem lękowym tak to jest ta reakcja uciekaj mój wystraszony umysł podsuwa mi myśli samobójcze aby uciec z tego nieprzyjemnego stanu tak jakby mówił mi jakie jest rozwiązanie tej całej sytuacji podobnie jak podsuwa mi myśli ze szpitalem i aplikacją jakiś leków które mi pomogą bo kiedy jestem spokojny i nie mam ataków to nie mam nic podobnego , więc to wszystko to jest ta zepsuta obrona nerwowa dobrze to rozumiem.
dokładnie tak jak piszesz. ta nasza nerwa to podstepna franca.......ale da rade ja olac .....powodzenia
Awatar użytkownika
Megi.88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 319
Rejestracja: 7 stycznia 2018, o 14:30

19 marca 2018, o 20:10

maciek1985 pisze:
18 marca 2018, o 22:01
Przepraszam, czy tu można się wyżalić?
To ja bym chciał.

Otóż, kolejna niedziela z lękami, które wydawało mi się, że już maleją. Jestem na lekach, wiem że tu jest to tępione i pewnie słusznie, ale nawet to mi nie pomaga. Zeszłą niedzielę przeleżałem z drgawkami i potami i ogromnymi lękami, dziś udało mi się wyrwać na chwilę z domu. Jutro idę do pracy i nie trudno się domyślić, że się straaaaaasznie boję, że nerwica będzie mi podkładać znów nogi.
Narzeczoną i mamę ciąglę zadręczam pytaniami, czy to minie? Czy tak już będzie zawsze? Czyli etap akceptacji wziął w łeb. Mam nadzieję, że chociaż do pracy się doczołgam i tyle dobrego jutro zrobię.
Nie chcę przegrać życia.
Czy to prawda, że nerwica to epizody? Że mija?

....
Zaraz pewnie dostanę OPR za wpis .... Sorki musiałem się wyżalić gdzieś.
A od dawna na lekach? U mnie na początku weekendy najgorsze tyle wolnego czasu dla mysli ehhh szkoda gadać co to się działo ale zawzielam sie poszłam do pracy i jakoś czas leciał stawiała sobie małe cele o cieszyła z każdej godziny bez leku ...Nie myśl długofalowe kiedy wszystko minie bo ta za duża presja A mija to mija jak zapomnę że to mam to przechodzi grunt to być wokół ludzi dla mnie którzy właśnie nie wiedzą o chorobie i wtedy staram się zachowywać jak zwykle i potem już samo przychodzi oszukuje swoją podświadomość zachowując się jak zawsze 😁
" I don't feel the way I used to
The sky is grey much more than it is blue
But I know one day I'll get through
And I'll take my place again
So I will try 
So I will try
...
If I would try
If I would try
....
There is no one for me to blame
'Cause I know the only thing in my way
Is me"
Awatar użytkownika
Megi.88
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 319
Rejestracja: 7 stycznia 2018, o 14:30

19 marca 2018, o 20:14

emek16 pisze:
19 marca 2018, o 01:22
Ja już pewnie gdzieś już tak z 6 czy 7 lat już z nerwicą mam do czynienia i podobnie jest raz lepiej raz gorzej ale zaczynałem naprawdę od wielkiego dna przez pierwsze 3 lata z tym gównem nie dałem rady wstać z łóżka ciężko było jeść pić ale przeszło tak jak kiedyś każdy mój dzień był koszmarem tak teraz jest różnie są dni dobre i złe , a tak jeszcze chciałbym was zapytać czy nerwica może powodować nie wiem jak to napisać że zwykłe dolegliwości gorzej się znosi np nie wiem zwykła biegunka jak nas dopadnie to przez nerwice wydaje nam się że te uczucie jest nie do wytrzymania że zaraz oszalejemy strzelimy samobója itd itp że przez tą nerwice zwykłe rzeczy ciężej jest nam je znosić to jest normalne w tym stanie że byle ból głowy , zęba , jakaś niestrawność może powodować naszą rozpacz i włącza nam się reakcja walcz bądź uciekaj.
Miałam podobnie przy zatruciu jak wymiotowalam umysł podsuwa mi nerwica bo jak to boli żołądek nie jem to musi być to ale sama sobie mówiła ze tyle osób wymiotujr że to wirus ale fakt nerwica czasami próbuje się zakrasc przy oslabieniu 😉
" I don't feel the way I used to
The sky is grey much more than it is blue
But I know one day I'll get through
And I'll take my place again
So I will try 
So I will try
...
If I would try
If I would try
....
There is no one for me to blame
'Cause I know the only thing in my way
Is me"
ODPOWIEDZ