Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
eiviss1204
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1291
Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22

24 grudnia 2017, o 21:17

beautiful_kate pisze:
24 grudnia 2017, o 20:22
florek pisze:
23 grudnia 2017, o 23:01
beautiful_kate pisze:
23 grudnia 2017, o 21:01
Natretne myśli są tylko potwierdzeniem tego, czego tak na prawdę nie czujemy, ładunek emocjonalny tylko to potwierdza
Jakbym pomyślała o sexie z tatą i się ucieszyła, to można się zmartwic;p
A odnośnie tego cieszenia się,mam jedno pytanie.

Cóż,jestem dość...hm... specyficznym człowiekiem. Kiedy słyszę o czymś tragicznym,kiedy normalni ludzie płaczą,czują gniew, ja się uśmiecham. Śmieje się. Oczywiście nie zawsze,są rzeczy które sprawiają że ryczę jak bóbr,ale w większości przypadków śmieje się. Niektórzy z mojego otoczenia podziwiają mój dystans do wszystkiego,kiedy mi to mówią,tym bardziej dobija mnie świadomość że nie wiedzą tego co mam głęboko w sobie... w podstawówce nie miałem łatwego życia,w gimnazjum nauczyłem się mieć "wyjebawcze" i przede wszystkim prześmiewcze podejście do wszystkiego. Tak,jestem jednym z tych "śmieszkow" z humorem czarnym jak smoła. Holocaust,II wojna,Żydzi,głód w Afryce - to dla moich żartów plac zabaw. Jednak martwi mnie fakt,że w pewnym sensie moją reakcją obronną jest śmiech. Wyobrażacie sobie śmiech na pogrzebie? Wspominałem kiedyś że moją pasją jest ratownictwo - wyobrażacie sobie podejść do rodziny poszkodowanego mówiąc że nie mogliśmy nic więcej zrobić na zewnątrz ukrywając śmiech,a w środku czując sam już nie wiem co. Ale wiecie co jest cholernie smutne? Że jedynym paradoksalnie tematem z którego ANI TROCHĘ nie jest mi do śmiechu jest nerwica i moje myśli... do tego nie umiem nabrać dystansu ani wyśmiać. Oglądnąlem wczoraj film chłopaków o myślach natrętnych,chciałem postępować zgodnie z tym co mówili... kiedy odpychając jedną myśl,pojawiła się druga,jeszcze bardziej brutalna serce podeszło mi do gardła...sparaliżowało mnie,nir wiedziałem co mam myśleć... jakieś rady jak radzić sobie z takimi jeszcze silniejszymi wytworami podświadomości?
Hej Florek
Ale co dokładnie, masz głupie myśli, że może Cię to smieszyc, że inni cierpią, w sensie rodzina? Jeśli ci z nimi nie dobrze, to spoko!
Ja to się nieraz śmieje z siebie, że jestem raka głupia i inni też mówią, że nam mega dystans i doskonale wiem, gdyby inni zobaczyli, co za piekło przeżywam!
Ja w ogóle byłam jeszcze inna, jak wiedziałam, że okropnie nie wypada się śmiać, to mam takie ataki śmiechu, że sobie nie wyobrażasz;D oglądałeś ten filmik na Youtube z tym prezenterem, co przeprowadzał wywiad z ludźmi po nieudanych operacjach? To czysta ja. Chociaż wiadomo że im się współczuje ale takie głupie myśli chodząpi głowie. ....
A w holo, 2 w i dzieciach przecież nie ma nic śmiesznego, ale ja uwielbiam kawały i im gorszy z tym lepiej. No, ale w głębi duszy im współczujemy, prawda?:p
Najgorsze, że ja się śmiałam kiedyś z ludźmi z tourretem i tikami, choć w głębi duszy musiałam być przerażona, bo mam to od dziecka-a właściwie nie mam tikow, tylko przymusy, które wyglądają bardzo podobnie. Tiki to ram zafen problem. Tourret to jest katastrofa. Nie przezylabym jednego dnia. Niestety, w moim sąsiedztwie jest parę takich osób i krew mnie zalewa i paraliżuje w tym stanie, tylko, że oni nie mogą nad sobą zapanować i nie ma na to lekarstwa, ale i tak odczuwają ciągły przymus, znasz takich? Też się podśmiewujesz, co czujesz?
Ja też mam takie ciezkie poczucie humoru :) z tym ze ja najczęściej bardzo przesmiewczo traktuje swoje wady i rzeczywiscie ludzie mowia ze to duzy dysnats z tym że ja rzeczywiście do swoich wad ten dysnatans mam. Także rozumiem ze moze Cie to martwić w trakcie trwania nerwicy :) bo nerwica to stan w którym moze przestraszyc Cię Twoj wlasny cień xdddd
Spoko wyluzuj jest nas wiecej :)
Szukasz dobrych naturalnych kosmetyków? Lub masz jakiś problem skórny?
A może potrzebujesz kremu z magnezem, na zmęczoną skórę i zarazem duszę?

Obrazek Daj sobie prawo do relaksu i bycia coraz piękniejszą!
Pozwól sobie doradzić i zgłoś się do mnie :)
Awatar użytkownika
florek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 72
Rejestracja: 11 listopada 2017, o 19:31

24 grudnia 2017, o 21:23

beautiful_kate pisze:
24 grudnia 2017, o 20:22
florek pisze:
23 grudnia 2017, o 23:01
beautiful_kate pisze:
23 grudnia 2017, o 21:01
Natretne myśli są tylko potwierdzeniem tego, czego tak na prawdę nie czujemy, ładunek emocjonalny tylko to potwierdza
Jakbym pomyślała o sexie z tatą i się ucieszyła, to można się zmartwic;p
A odnośnie tego cieszenia się,mam jedno pytanie.

Cóż,jestem dość...hm... specyficznym człowiekiem. Kiedy słyszę o czymś tragicznym,kiedy normalni ludzie płaczą,czują gniew, ja się uśmiecham. Śmieje się. Oczywiście nie zawsze,są rzeczy które sprawiają że ryczę jak bóbr,ale w większości przypadków śmieje się. Niektórzy z mojego otoczenia podziwiają mój dystans do wszystkiego,kiedy mi to mówią,tym bardziej dobija mnie świadomość że nie wiedzą tego co mam głęboko w sobie... w podstawówce nie miałem łatwego życia,w gimnazjum nauczyłem się mieć "wyjebawcze" i przede wszystkim prześmiewcze podejście do wszystkiego. Tak,jestem jednym z tych "śmieszkow" z humorem czarnym jak smoła. Holocaust,II wojna,Żydzi,głód w Afryce - to dla moich żartów plac zabaw. Jednak martwi mnie fakt,że w pewnym sensie moją reakcją obronną jest śmiech. Wyobrażacie sobie śmiech na pogrzebie? Wspominałem kiedyś że moją pasją jest ratownictwo - wyobrażacie sobie podejść do rodziny poszkodowanego mówiąc że nie mogliśmy nic więcej zrobić na zewnątrz ukrywając śmiech,a w środku czując sam już nie wiem co. Ale wiecie co jest cholernie smutne? Że jedynym paradoksalnie tematem z którego ANI TROCHĘ nie jest mi do śmiechu jest nerwica i moje myśli... do tego nie umiem nabrać dystansu ani wyśmiać. Oglądnąlem wczoraj film chłopaków o myślach natrętnych,chciałem postępować zgodnie z tym co mówili... kiedy odpychając jedną myśl,pojawiła się druga,jeszcze bardziej brutalna serce podeszło mi do gardła...sparaliżowało mnie,nir wiedziałem co mam myśleć... jakieś rady jak radzić sobie z takimi jeszcze silniejszymi wytworami podświadomości?
Hej Florek
Ale co dokładnie, masz głupie myśli, że może Cię to smieszyc, że inni cierpią, w sensie rodzina? Jeśli ci z nimi nie dobrze, to spoko!
Ja to się nieraz śmieje z siebie, że jestem raka głupia i inni też mówią, że nam mega dystans i doskonale wiem, gdyby inni zobaczyli, co za piekło przeżywam!
Ja w ogóle byłam jeszcze inna, jak wiedziałam, że okropnie nie wypada się śmiać, to mam takie ataki śmiechu, że sobie nie wyobrażasz;D oglądałeś ten filmik na Youtube z tym prezenterem, co przeprowadzał wywiad z ludźmi po nieudanych operacjach? To czysta ja. Chociaż wiadomo że im się współczuje ale takie głupie myśli chodząpi głowie. ....
A w holo, 2 w i dzieciach przecież nie ma nic śmiesznego, ale ja uwielbiam kawały i im gorszy z tym lepiej. No, ale w głębi duszy im współczujemy, prawda?:p
Najgorsze, że ja się śmiałam kiedyś z ludźmi z tourretem i tikami, choć w głębi duszy musiałam być przerażona, bo mam to od dziecka-a właściwie nie mam tikow, tylko przymusy, które wyglądają bardzo podobnie. Tiki to ram zafen problem. Tourret to jest katastrofa. Nie przezylabym jednego dnia. Niestety, w moim sąsiedztwie jest parę takich osób i krew mnie zalewa i paraliżuje w tym stanie, tylko, że oni nie mogą nad sobą zapanować i nie ma na to lekarstwa, ale i tak odczuwają ciągły przymus, znasz takich? Też się podśmiewujesz, co czujesz?
Kiedyś z kumplem na lekcji nauczycielka nas musiała uspokajać, gdy wyobraziliśmy sobie księdza/papieża z Tourettem ;) obaj popluliśmy się ze śmiechu. A ja to tak czasem mam, że wydaje mi się że faktycznie tym wszystkim ludziom współczuję, że faktycznie mam dla nich współczucie, i w tym momencie pojawia mi się uśmiech - wiem , że nie powinienem się uśmiechnąć - ale się uśmiechnę. albo zacznę się śmiać. Wiem, że ten śmiech jest ZŁY ale i tak się śmieję. Kiedy tylko nie mogę, to się śmieję. Na każdym jednym poważnym momencie ;D Na szczęście nie znam ludzi z Tourettem, ale gdybym znał, to pewnie tez bym się śmiał. Jak z całego świata, ze sobą na czele. Śmieję się ze wszystkiego. Jednak są historie takie, po których ani trochę mi do śmiechu,np dzisiaj taką jedną przeczytałem. A z innych się śmieję. + do tego moje mordercze myśl ii inne natręty, mix tego powoduje że czasami myślę że naprawdę jestem nienormalny czy coś mam nie tak pod kopułką... A może mam? nie wiem. nic nie wiem. hahaha
"Nasze życie jest takim, jakim uczyniły je nasze myśli" ~ Marek Aureliusz

"Lekarstwem dla chorej duszy jest dobre słowo" ~ Menander

"Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia" ~ Albert Einstein
beautiful_kate
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 464
Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22

24 grudnia 2017, o 21:44

Oj, ja też się śmiałam i co gorsza, odstawiłam scenki :(: naśladowałam tych ludzi
Już mi nerwica podsuwała myśl, że to moja kara
Bo ja faktycznie współczułam tym ludziom
No ale nerwica to nie magiczna moc i zespołu nie będę miała, choćbym błagała, bo u mnie zaczęło się od myśli krzywej i paniki.
Florek, zakazuję Ci się śmiać z tourretowców! :(( :ups bo jeszcze nie daj boże mnie spotkasz i będziesz się śmiał :grr: A ja tu mam myśl i samobójcze i siedzę zamknięta w pokoju, uciekłam z wigilii.
Ja się swoich głupich myśli nie boję takich, że pomyślę o kimś bliskim Ty szmato zdechnij, kazirodczych, jakbym to wstrzymywała to była by kolejna katastrofa, a to głupie myśli i chyba każdy miał podobne. Może to być też potwierdzeniem naszych prawdziwych uczuć, bo załóżmy, że miałabym córkę i przyszłaby mysl Ty mała ku...o zdechnij, to żal i wyrzuty sumienia zaraz by mnie przekonały

Łatwo odróżnić takie myśli od naszych pragnień, bo wtedy zaczynamy fantazjować z jakimś pozytywnym uczuciem niż z paniką się wzdrygać
Tzn można sobie coś takiego nawet wyobrażać na spokojnie, ale to z nudy, z ciekawości, nigdy z prawdy!

A słuchajcie, ostatnio miałam w kościele taka myśl cisza cisza cisza... i myśl, żeby krzyknąć do księdza Ty hu...ju na cały Kościół. Wtedy byłam spanikowana, ale sprawdziłam to i wiadomo, nic ;p

I takie mnie coś trapi.... bo mówią, żeby sprawdzać nerwicę itp, bo wiadomo-guzik z tego będzie
Czyli jak mam myśl że będę myśleć o mruganiu, to raczej to się nie sprawdza w tym przypadku? Raczej powinnam.... Nie sprawdzać, by porzucić kontrolę? Dobrze rozumiem? Już to przerabiałam z różnymi bólami, potakiwaniem głową czy dobrze no i w gruncie rzeczy takie ryzykowanie powinno polegać na... właśnie nie sprawdzaniu? Bo wtedy analiza, czy na pewno dobrze, kontrola czy mnie to obchodzi, czy poprawnie itd itp
Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
Awatar użytkownika
cyraneczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 250
Rejestracja: 29 listopada 2017, o 08:44

25 grudnia 2017, o 15:03

Ostatnie dni to u mnie czucie się jak zombie - zmęczenie, skołowanie, tryb a'la robot i dd zastąpiło 24 godzinny lęk. Radzę sobie z myślami i emocją lęku, uczę się dystansu do nich, ale do tego fizycznego samopoczucia jeszcze tego dystansu nie umiem zastosować. Widać jeszcze praca przede mną. Tak tylko chciałam się gdzieś wyzalic.
Awatar użytkownika
funia102
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: 1 grudnia 2017, o 16:26

25 grudnia 2017, o 15:49

cyraneczka pisze:
25 grudnia 2017, o 15:03
Ostatnie dni to u mnie czucie się jak zombie - zmęczenie, skołowanie, tryb a'la robot i dd zastąpiło 24 godzinny lęk. Radzę sobie z myślami i emocją lęku, uczę się dystansu do nich, ale do tego fizycznego samopoczucia jeszcze tego dystansu nie umiem zastosować. Widać jeszcze praca przede mną. Tak tylko chciałam się gdzieś wyzalic.
Ja też fatalnie czuje5sie fizycznie,słabość w głowie straszny chaos nie mam nic czego mogę się uczepic żeby przerwać to błędne koło lękowe. Dawno nie było tak źle i najgorsze to przekonanie 100 procentowe że tak już będzie. Rano jak otwieram oczy to chcę umrzeć,kolejny dzień walki i gry przed dziećmi. Też tak chciałam się wyzalic.
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

25 grudnia 2017, o 19:59

Ja wam powiem, że jeśli chodzi o te kryzysy nerwicowe, to świat w sumie nie różni się w sumie bez nerwów a z nerwami.Wiem, że to trochę dziwnie zabrzmi, ale czytam tutaj, że nie chce się żyć, a w sumie to w nerwicy człowiek najbardziej właśnie czuje, że żyje, tylko wiadomo jak to życie wygląda :]
Awatar użytkownika
Halka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 457
Rejestracja: 18 czerwca 2017, o 21:29

25 grudnia 2017, o 20:39

Nom teraz to wiem że żyje jak czuje każdą część ciała jak mi wibruje, tylko jak nauczyć żyć tu i teraz, podobno dobre antidotum:)
Awatar użytkownika
florek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 72
Rejestracja: 11 listopada 2017, o 19:31

25 grudnia 2017, o 21:51

Heh... dokładnie dzisiaj - 25 grudnia wybił pełny rok od zaostrzenia sie mojej nerwicy... (NIE) wszystkiego najlepszego! :DD
Jednak przez to towarzyszy mi irracjonalny lęk że to wssystko wróci,ze znowu bede to wszystko wałkował od nowa,znowu jeszcze raz to przeżywał..

+miewacie coś takiego że gdy rezygnujecie(lub staracie sie przestawic nawyki) z reakcji lękowej na -w moim przypadku myśli i obrazy o zrobieniu komuś czegoś, na olewanie,spychanie i akceptację i w miarę żyjecie obok tego,to czując że nie boicie się tego zaczynacie myśleć i roztrząsac czy jeśli się tego przestajecie bać to może przywykliście? Może faktycznie chcielibyście zrobić coś takiego? Może to wam już weszło w nawyk???
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
"Nasze życie jest takim, jakim uczyniły je nasze myśli" ~ Marek Aureliusz

"Lekarstwem dla chorej duszy jest dobre słowo" ~ Menander

"Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia" ~ Albert Einstein
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

25 grudnia 2017, o 21:58

Ostatnio masakrycznie bolą mnie stawy (oprócz oczywiście miliona innych objawów) ,a to podobno oznaka boreliozy ,zdechnę od tego wszystkiego,za dużo tego i za długo trwa ;puk
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Awatar użytkownika
Halka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 457
Rejestracja: 18 czerwca 2017, o 21:29

25 grudnia 2017, o 22:06

Niemam natrętów, chociaż kiedyś miałam ale niewiedziałam coto, dostałam ataku paniki i sie nakręciłam , mam lęki. Nieboje sie że mi natręty wrócą, myśli o jakichś chorobach mnie nienakręcają, te umie zmarszu odżucić. Wto niewchodze. Reszte nawet jak mam duży lęk to wiem że niebędzie już jak napoczątku że wogule niewiedziałam co zemną sie dzieje. Myśle że jak ma sie już pewną wiedze i doświadzenie to niecofniemy sie do początku jeśli nawet to i tak jakiś szlak przetarty to szybciej doprzodu. Wszystkiego dobrego zokazji urodzin:)
Awatar użytkownika
eiviss1204
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1291
Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22

25 grudnia 2017, o 23:35

florek pisze:
25 grudnia 2017, o 21:51
Heh... dokładnie dzisiaj - 25 grudnia wybił pełny rok od zaostrzenia sie mojej nerwicy... (NIE) wszystkiego najlepszego! :DD
Jednak przez to towarzyszy mi irracjonalny lęk że to wssystko wróci,ze znowu bede to wszystko wałkował od nowa,znowu jeszcze raz to przeżywał..

+miewacie coś takiego że gdy rezygnujecie(lub staracie sie przestawic nawyki) z reakcji lękowej na -w moim przypadku myśli i obrazy o zrobieniu komuś czegoś, na olewanie,spychanie i akceptację i w miarę żyjecie obok tego,to czując że nie boicie się tego zaczynacie myśleć i roztrząsac czy jeśli się tego przestajecie bać to może przywykliście? Może faktycznie chcielibyście zrobić coś takiego? Może to wam już weszło w nawyk???
Ooo moj tez rok niedawno minal :DD 21 listopada od poczatku nerwicy :DD

Jesli dobrze przyswoisz rady z forum to UWIERZ nie bd tego mieć :). To umiejętność spojrzenia z boku na emocje :) z czasem robi sie to paradoksalne :) jak juz wierzysz ze to nerwica i patrzysz na te mysli z boku ;) a te mysli które masz teraz to nic innego jak mysli wynikajace ze stanu lękowego :)
Szukasz dobrych naturalnych kosmetyków? Lub masz jakiś problem skórny?
A może potrzebujesz kremu z magnezem, na zmęczoną skórę i zarazem duszę?

Obrazek Daj sobie prawo do relaksu i bycia coraz piękniejszą!
Pozwól sobie doradzić i zgłoś się do mnie :)
Awatar użytkownika
kasicka91
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 105
Rejestracja: 10 lipca 2016, o 22:09

26 grudnia 2017, o 02:34

Celine Marie pisze:
25 grudnia 2017, o 21:58
Ostatnio masakrycznie bolą mnie stawy (oprócz oczywiście miliona innych objawów) ,a to podobno oznaka boreliozy ,zdechnę od tego wszystkiego,za dużo tego i za długo trwa ;puk
Robiłaś badania w kierunku boreliozy?
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

26 grudnia 2017, o 10:52

kasicka91 pisze:
26 grudnia 2017, o 02:34
Celine Marie pisze:
25 grudnia 2017, o 21:58
Ostatnio masakrycznie bolą mnie stawy (oprócz oczywiście miliona innych objawów) ,a to podobno oznaka boreliozy ,zdechnę od tego wszystkiego,za dużo tego i za długo trwa ;puk
Robiłaś badania w kierunku boreliozy?
nie
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
magia83
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 260
Rejestracja: 27 kwietnia 2017, o 15:58

26 grudnia 2017, o 11:02

Celine Marie pisze:
26 grudnia 2017, o 10:52
kasicka91 pisze:
26 grudnia 2017, o 02:34
Celine Marie pisze:
25 grudnia 2017, o 21:58
Ostatnio masakrycznie bolą mnie stawy (oprócz oczywiście miliona innych objawów) ,a to podobno oznaka boreliozy ,zdechnę od tego wszystkiego,za dużo tego i za długo trwa ;puk
Robiłaś badania w kierunku boreliozy?
nie
jeśli nasz to co ja weź się odrobinę prozciagaj może to nie da mega efekty Ale odrobinę pomoże
<okey>
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

26 grudnia 2017, o 11:10

magia83 pisze:
26 grudnia 2017, o 11:02
Celine Marie pisze:
26 grudnia 2017, o 10:52
kasicka91 pisze:
26 grudnia 2017, o 02:34


Robiłaś badania w kierunku boreliozy?
nie
jeśli nasz to co ja weź się odrobinę prozciagaj może to nie da mega efekty Ale odrobinę pomoże
A co Ty masz i jak mam się porozciągać?
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
ODPOWIEDZ