Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
kasicka91
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 105
Rejestracja: 10 lipca 2016, o 22:09

27 grudnia 2017, o 09:19

Celine Marie pisze:
26 grudnia 2017, o 13:27
kasicka91 pisze:
26 grudnia 2017, o 12:33
Celine Marie pisze:
26 grudnia 2017, o 10:52


nie
Nawet jak to borelioza to i tak mechanizm lęku u Ciebie postępuje, co by to z resztą nie było.
Ja właśnie czekam na wynik czy mam boreliozę... 'niemoge
Podobno trzeba zrobić kilka badań, a i tak one nie dają 100% pewności ,a najgorsze,że to choroba praktycznie nieuleczalna
Nie do końca jest tak, że trzeba kilka zrobić. Jak ktoś zaczął od słabego badania to potem musi potwierdzać bardziej pewnymi i stąd tak to wychodzi, że kilka badań ludzie robią.
Trzeba dobrze się przygotować do badania i wybrać najbardziej rzetelne i coś Ci powinno wyjść, jeśli ma w ogóle wyjść.
I można leczyć jak najbardziej skutecznie do zniesienia objawów, także jest o co walczyć :)
Ale życzę Ci aby w Twoim przypadku były to objawy jedynie z "głowy" ;)
Awatar użytkownika
kasicka91
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 105
Rejestracja: 10 lipca 2016, o 22:09

27 grudnia 2017, o 09:21

Iwona29 pisze:
26 grudnia 2017, o 19:24
kasicka91 pisze:
26 grudnia 2017, o 12:33
Celine Marie pisze:
26 grudnia 2017, o 10:52


nie
Nawet jak to borelioza to i tak mechanizm lęku u Ciebie postępuje, co by to z resztą nie było.
Ja właśnie czekam na wynik czy mam boreliozę... 'niemoge
A piłaś przed jakieś specyfiki?
Masz na myśli prowokację, o której kiedyś pisałam? Tak, piłam Citrosept, ale krócej niż polecają na forum, bo tak mi doradziła osoba pod której opieką jestem.
Awatar użytkownika
eiviss1204
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1291
Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22

27 grudnia 2017, o 11:03

beautiful_kate pisze:
26 grudnia 2017, o 20:56
Kochani moi, muszę się wam do czegoś przyznać. Od tygodnia codziennie na noc nazywam benzo, żeby te kilka godzin poczuć się normalnie i posiedzieć z rodziną. Ja wiem, że to nie wyjście
Ale w ciągu dnia , tzn pod wieczór biorę benzo, żeby chwilę poczuć się tak jak kiedyś. Posiedzieć z rodziną
Jednak, gdy już tak wpadłam na dno, to zaczęłam sobie stosować techniki, że i tak się nigdy nie dowiem czy mrugam dziwnie, bo może na ten czas będę bała się kontaktu wzrokowego, ale muszę wtedy zastosować technikę skupienia się na tych z co ta osoba na mi coś do zakomunikowania. Nie jest łatwo, bo lek jest tak silny, że czuje, jakbym żyła obok. Dodatkowo napięcie silne, zrobili mi się takie lekkie tiki prawdziwe, że od tego napinania trochę mi drgają oczy i skaczą brwi ale to mało widać , bywa. Muszę pogodzić się z tym że nigdy nie będę mogła tego kontrolować, ciągle robić prób i testów przed lusterkiem, nagrań. Bo te natręctw to już 100% zaburzyły moje życie, bo ja ciągle chciałam sprawdzać, czy e odpowiednim momencie odwróciła wzrok, czy to nie że strachu, czy to widać itp. Muszę za wszelką cenę na zewnątrz wyjść pomimo tego napięcia i żyć na zewnątrz
Oczywiście nerwicą ataktuje- a co ty masz sobą do zaoferowania? Jesteś nikim skoro nie umiesz dać radości innym tylko ciągle jestrs skupiona na każdym mrugnięciu
Ale są chwilę jak na benzo, że mam nadzieję. Że można myśleć o czymś innym. Kochani, jutro ostatnia dawka i kończę z tym. Wychodzę z więzienia pokoju. Zacznę cs robić ,na co miałam ochotę. Więcej aktywności i wiary, że nie da się dowiedzieć jak się zachowuje bez tego skoro ciągle się na tym skupiam. Nie da się też wyjść na zewnątrz, bo ja się karowalam do momentu aż bym była pewna że jest ok. A tek pewności nigdy nie będzie. Nigdy. To chore. Oczy na myśl o tym stają się spięte, ale to już jest przymus. Dobry mm plan?
No bo tego nie da się sprawdzić świadomie o że dobrze to robię, bo to też będzie forma kontroli prwda? Powinnam odrzucać te lękowe myśl i i twardo żyć na zewnątrz? O w ogole przestać w jakikolwiek sposób się nad tym zastanawiać!? Bo się nie ma to celu? A na każdą próbę kontroli kierować uwagę na zewnątrz ciągle o z tego wyrobi się nawyk? Boli mnie też, że wtedy obsesyjnie patrzę się jak inni to robią, zdrowo. Bo to okkkukkkkrwa nie jest ważne i ja się buntuje przeciwko temu bo wiem że to takie bez sensu to natretne
Życzę Ci powodzenia mimo iz na benzolach czesto ludzie wracaja do stanu normalnego myślenia bez paniki więc jesli w przyszłości bedzie Ci zle to pomysl ze mialas taki czas w ktorym bylas spokojna :) i bez leków tez tak moze być.
A benzo pomgaja bardzo w nerwicach tylko,zebys nie robila sobie z nich ucieczki i w każdej gorszej chwili posilkowala się nimi,bo to nie jest dobre rozwiazanie.
Szukasz dobrych naturalnych kosmetyków? Lub masz jakiś problem skórny?
A może potrzebujesz kremu z magnezem, na zmęczoną skórę i zarazem duszę?

Obrazek Daj sobie prawo do relaksu i bycia coraz piękniejszą!
Pozwól sobie doradzić i zgłoś się do mnie :)
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1904
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

27 grudnia 2017, o 11:37

kasicka91 pisze:
27 grudnia 2017, o 09:21
Iwona29 pisze:
26 grudnia 2017, o 19:24
kasicka91 pisze:
26 grudnia 2017, o 12:33


Nawet jak to borelioza to i tak mechanizm lęku u Ciebie postępuje, co by to z resztą nie było.
Ja właśnie czekam na wynik czy mam boreliozę... 'niemoge
A piłaś przed jakieś specyfiki?
Masz na myśli prowokację, o której kiedyś pisałam? Tak, piłam Citrosept, ale krócej niż polecają na forum, bo tak mi doradziła osoba pod której opieką jestem.
A bez nie wyjdzie ?
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
beautiful_kate
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 464
Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22

27 grudnia 2017, o 16:00

eiviss1204 pisze:
27 grudnia 2017, o 11:03
beautiful_kate pisze:
26 grudnia 2017, o 20:56
Kochani moi, muszę się wam do czegoś przyznać. Od tygodnia codziennie na noc nazywam benzo, żeby te kilka godzin poczuć się normalnie i posiedzieć z rodziną. Ja wiem, że to nie wyjście
Ale w ciągu dnia , tzn pod wieczór biorę benzo, żeby chwilę poczuć się tak jak kiedyś. Posiedzieć z rodziną
Jednak, gdy już tak wpadłam na dno, to zaczęłam sobie stosować techniki, że i tak się nigdy nie dowiem czy mrugam dziwnie, bo może na ten czas będę bała się kontaktu wzrokowego, ale muszę wtedy zastosować technikę skupienia się na tych z co ta osoba na mi coś do zakomunikowania. Nie jest łatwo, bo lek jest tak silny, że czuje, jakbym żyła obok. Dodatkowo napięcie silne, zrobili mi się takie lekkie tiki prawdziwe, że od tego napinania trochę mi drgają oczy i skaczą brwi ale to mało widać , bywa. Muszę pogodzić się z tym że nigdy nie będę mogła tego kontrolować, ciągle robić prób i testów przed lusterkiem, nagrań. Bo te natręctw to już 100% zaburzyły moje życie, bo ja ciągle chciałam sprawdzać, czy e odpowiednim momencie odwróciła wzrok, czy to nie że strachu, czy to widać itp. Muszę za wszelką cenę na zewnątrz wyjść pomimo tego napięcia i żyć na zewnątrz
Oczywiście nerwicą ataktuje- a co ty masz sobą do zaoferowania? Jesteś nikim skoro nie umiesz dać radości innym tylko ciągle jestrs skupiona na każdym mrugnięciu
Ale są chwilę jak na benzo, że mam nadzieję. Że można myśleć o czymś innym. Kochani, jutro ostatnia dawka i kończę z tym. Wychodzę z więzienia pokoju. Zacznę cs robić ,na co miałam ochotę. Więcej aktywności i wiary, że nie da się dowiedzieć jak się zachowuje bez tego skoro ciągle się na tym skupiam. Nie da się też wyjść na zewnątrz, bo ja się karowalam do momentu aż bym była pewna że jest ok. A tek pewności nigdy nie będzie. Nigdy. To chore. Oczy na myśl o tym stają się spięte, ale to już jest przymus. Dobry mm plan?
No bo tego nie da się sprawdzić świadomie o że dobrze to robię, bo to też będzie forma kontroli prwda? Powinnam odrzucać te lękowe myśl i i twardo żyć na zewnątrz? O w ogole przestać w jakikolwiek sposób się nad tym zastanawiać!? Bo się nie ma to celu? A na każdą próbę kontroli kierować uwagę na zewnątrz ciągle o z tego wyrobi się nawyk? Boli mnie też, że wtedy obsesyjnie patrzę się jak inni to robią, zdrowo. Bo to okkkukkkkrwa nie jest ważne i ja się buntuje przeciwko temu bo wiem że to takie bez sensu to natretne
Życzę Ci powodzenia mimo iz na benzolach czesto ludzie wracaja do stanu normalnego myślenia bez paniki więc jesli w przyszłości bedzie Ci zle to pomysl ze mialas taki czas w ktorym bylas spokojna :) i bez leków tez tak moze być.
A benzo pomgaja bardzo w nerwicach tylko,zebys nie robila sobie z nich ucieczki i w każdej gorszej chwili posilkowala się nimi,bo to nie jest dobre rozwiazanie.
Hej, dziękuję, wiem, że benzo jest złe, bo już mam skutki uboczne, tzn głód
A co sądzisz o moim.sposobie?Tzn ciągle porzucenie kontroli zachowania?
Bo oprócz myśli o mruganiu, mam też strasznie spięty kark i przymus kręcenia, ale to łatwiej mi przetrzymać, aż do zejścia
Czasem mam wkręt, że jak będę porzucać kontrolę, to stracę osobowość i że powinien być jakiś inny sposób;(
Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
Awatar użytkownika
cyraneczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 250
Rejestracja: 29 listopada 2017, o 08:44

27 grudnia 2017, o 16:06

Ech, ja dzisiaj na najmniejszej dawce afobamu poszłam na zajęcia grupowe, czyli wyszłam do ludzi pierwszy raz od dawna. Na początku było mi ciężko, myślałam, że się tam mentalnie odetnę, nie wysiedze, zwieję. Ale w końcu zaczęłam słuchać co kto mówi, sama też mówiłam, nie było dd. No i mimo, że wzięłam benzo to jednak jestem i tak z siebie dumna, że tam poszłam. Zresztą na miejscu okazało się, że inni też się mierzą z różnymi problemami, boją się tak jak ja pracy i innych rzeczy. Jutro też tam idę, ale się już tak nie boję. Chyba :)
Awatar użytkownika
Karteczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 160
Rejestracja: 30 października 2017, o 16:29

27 grudnia 2017, o 16:17

cyraneczka pisze:
27 grudnia 2017, o 16:06
Ech, ja dzisiaj na najmniejszej dawce afobamu poszłam na zajęcia grupowe, czyli wyszłam do ludzi pierwszy raz od dawna. Na początku było mi ciężko, myślałam, że się tam mentalnie odetnę, nie wysiedze, zwieję. Ale w końcu zaczęłam słuchać co kto mówi, sama też mówiłam, nie było dd. No i mimo, że wzięłam benzo to jednak jestem i tak z siebie dumna, że tam poszłam. Zresztą na miejscu okazało się, że inni też się mierzą z różnymi problemami, boją się tak jak ja pracy i innych rzeczy. Jutro też tam idę, ale się już tak nie boję. Chyba :)
Jesteś pewna że to właściwy dział? :) jaki słabszy dzień? Kryzys? To raczej mały krok ku wolności :) nasze-zwyci-stwa-codzienne-kroczki-t3528.html

Brawo :friend:
Awatar użytkownika
cyraneczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 250
Rejestracja: 29 listopada 2017, o 08:44

27 grudnia 2017, o 16:22

Prawda, zdążyłam zapomnieć o tamtym dziale, haha. Mam pierwszy pozytywny dzień od dwóch miesięcy :)
Awatar użytkownika
miniper
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 113
Rejestracja: 24 października 2017, o 21:33

27 grudnia 2017, o 16:58

Dziewczyny, przepraszam, ale to pisanie o boreliozie tutaj nie działa dobrze. To jest właśnie uleganie nerwicy i założę się, że wiele osób ulegnie temu i zacznie u siebie rozkminiać, czy przypadkiem nie ma boreliozy. Nie piszmy tutaj o chorobach. Tym bardziej tak tajemniczych, trudnych w wykryciu i niejednoznacznych objawowo.
Awatar użytkownika
miniper
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 113
Rejestracja: 24 października 2017, o 21:33

27 grudnia 2017, o 17:07

beautiful_kate pisze:
27 grudnia 2017, o 16:00


Hej, dziękuję, wiem, że benzo jest złe, bo już mam skutki uboczne, tzn głód
A co sądzisz o moim.sposobie?Tzn ciągle porzucenie kontroli zachowania?
Bo oprócz myśli o mruganiu, mam też strasznie spięty kark i przymus kręcenia, ale to łatwiej mi przetrzymać, aż do zejścia
Czasem mam wkręt, że jak będę porzucać kontrolę, to stracę osobowość i że powinien być jakiś inny sposób;(
Mnie się wydaje, że to jest klucz do zdrowia. Czy po prostu odpuszczenie. Akceptacja. Mam spięte teraz na maksa plecy i mówi moja racjonalna część: a niech sobie będą spięte. Trudno. Przecież już do tego bólu się nawet przyzwyczaiłam. Kłuje mnie brzuch. Ok. Jestem smutna, myślę, że mam depresję. NO I TRUDNO. Najwyżej będę miała depresję, pójdę do szpitala i co z tego?
Pomalutku, krok po kroczku zaczynam przyjmować tą postawę.
I co bardzo ważne - stawiam życiu naprzeciw. Wczoraj na maksa zestresowana pojechałam z dziećmi do kina. Dałam radę. Dałam radę wysiedzieć na wigilii, chociaż 15000 razy miałam w głowie myśl: nie dam rady. Nawet nie potrafiłam odpowiedzieć na pytanie - ale czego nie dasz babo rady? Siedzieć? Śpiewać kolędy.
No i wymęczona, ale zadowolona wróciłam do domu. Odpalam teraz DivoVica na YouTube - to tak bardzo pomaga i utrwala różne rzeczy.
Na pewno jestem też spięta, że przez święta i nowy rok mam przerwę 3 tyg w terapii (chodzę co tydzień). Nawet miałam przed wigilią myśl o powrocie do leków, ale tego nie zrobię, bo rzucam wyzwanie nerwicy.
Awatar użytkownika
Karteczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 160
Rejestracja: 30 października 2017, o 16:29

27 grudnia 2017, o 17:22

Słuchajcie, rodzi się we mnie nowy konik, jeszcze się go nie boję, ale mam taki lekki niepokój czy niepewność jak będzie dziś w nocy.

Przeziebilam się. W nerwicy nie mialam żadnych problemów z zasypianiem, po wigilii miałam bardzo trudna noc, telepało mnie w gorączce, kolejnej nocy miałam problem z zaśnięciem, na sekundę przed odpłynięciem moje podniebienie miękkie zwiotczalo i zachrapałam. Problem, hak zawsze przy nerwicy, jest niesamowicie blachy, ale ostatniej nocy przez to moje zasypianie trwało ponad 2h. Jakieś pomysły co dalej, by nie zrobić z muchy słonia?
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1516
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

27 grudnia 2017, o 17:28

Karteczka pisze:
27 grudnia 2017, o 17:22
Słuchajcie, rodzi się we mnie nowy konik, jeszcze się go nie boję, ale mam taki lekki niepokój czy niepewność jak będzie dziś w nocy.

Przeziebilam się. W nerwicy nie mialam żadnych problemów z zasypianiem, po wigilii miałam bardzo trudna noc, telepało mnie w gorączce, kolejnej nocy miałam problem z zaśnięciem, na sekundę przed odpłynięciem moje podniebienie miękkie zwiotczalo i zachrapałam. Problem, hak zawsze przy nerwicy, jest niesamowicie blachy, ale ostatniej nocy przez to moje zasypianie trwało ponad 2h. Jakieś pomysły co dalej, by nie zrobić z muchy słonia?
Przestać się nad tym zastanawiać :) Już samym przecież pisaniem tego posta sygnalizujesz swojemu mózgowi że coś się dzieje i nakręcasz sobie w głowie problem. Niepotrzebnie. Odwróc swoją uwagę od tego, przed snem melisa, długa kąpiel i dobra książka i przede wszystkim się nie zastanawiaj usilnie nad tym czy zasniesz I czy przypadkiem nie zrobi Ci się z tego natret.
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Awatar użytkownika
miniper
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 113
Rejestracja: 24 października 2017, o 21:33

27 grudnia 2017, o 17:58

Karteczka pisze:
27 grudnia 2017, o 17:22
Słuchajcie, rodzi się we mnie nowy konik, jeszcze się go nie boję, ale mam taki lekki niepokój czy niepewność jak będzie dziś w nocy.

Przeziebilam się. W nerwicy nie mialam żadnych problemów z zasypianiem, po wigilii miałam bardzo trudna noc, telepało mnie w gorączce, kolejnej nocy miałam problem z zaśnięciem, na sekundę przed odpłynięciem moje podniebienie miękkie zwiotczalo i zachrapałam. Problem, hak zawsze przy nerwicy, jest niesamowicie blachy, ale ostatniej nocy przez to moje zasypianie trwało ponad 2h. Jakieś pomysły co dalej, by nie zrobić z muchy słonia?
Ja bym do tego podeszła tak: nie spinam się na zaśnięcie, przecież nawet mogę nie spać do rana. Co z tego. TO sobie poczytam, pooglądam książkę, a najlepiej posłucham DivoVica na YouTube.
A jak zachrapię to trudno. Cały świat chrapie. Nie napinaj się na zaśnięcie w danym czasie, bo będziesz się nakręcać :)
Awatar użytkownika
Karteczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 160
Rejestracja: 30 października 2017, o 16:29

27 grudnia 2017, o 18:00

Dziękuję, spróbuję olać sikiem prostym i w ogóle obrócić to w żart. Wezmę sobie mirtor około godziny przed snem, powinien mnie dość dobrze zamulić
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

27 grudnia 2017, o 18:38

miniper pisze:
27 grudnia 2017, o 16:58
Dziewczyny, przepraszam, ale to pisanie o boreliozie tutaj nie działa dobrze. To jest właśnie uleganie nerwicy i założę się, że wiele osób ulegnie temu i zacznie u siebie rozkminiać, czy przypadkiem nie ma boreliozy. Nie piszmy tutaj o chorobach. Tym bardziej tak tajemniczych, trudnych w wykryciu i niejednoznacznych objawowo.
A ja uważam,że należy pisać,unikanie tematu nic tu nie da,chcę wreszcie poznać diagnozę a nie zastanawiać się resztę życia co mi może być
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
ODPOWIEDZ