Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
magia83
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 260
Rejestracja: 27 kwietnia 2017, o 15:58

26 grudnia 2017, o 11:13

Celine Marie pisze:
26 grudnia 2017, o 11:10
magia83 pisze:
26 grudnia 2017, o 11:02
Celine Marie pisze:
26 grudnia 2017, o 10:52


nie
jeśli nasz to co ja weź się odrobinę prozciagaj może to nie da mega efekty Ale odrobinę pomoże
też mam z miesniami głowa oczami mrowienia delikatny stretching znajdź na Youtube. rozc iaganie nóg pleców kręgosłupa szyi
A co Ty masz i jak mam się porozciągać?
<okey>
magia83
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 260
Rejestracja: 27 kwietnia 2017, o 15:58

26 grudnia 2017, o 11:26

Celine Marie pisze:
26 grudnia 2017, o 11:10
magia83 pisze:
26 grudnia 2017, o 11:02
Celine Marie pisze:
26 grudnia 2017, o 10:52


nie
jeśli nasz to co ja weź się odrobinę prozciagaj może to nie da mega efekty Ale odrobinę pomoże
A co Ty masz i jak mam się porozciągać?
a spróbuj zrobić ćwiczenia karku jeśli masz tam naładowania napięcie to powinno Ci strzelić i poczujesz wtedy ulgę na jakiś czas
<okey>
Awatar użytkownika
kasicka91
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 105
Rejestracja: 10 lipca 2016, o 22:09

26 grudnia 2017, o 12:33

Celine Marie pisze:
26 grudnia 2017, o 10:52
kasicka91 pisze:
26 grudnia 2017, o 02:34
Celine Marie pisze:
25 grudnia 2017, o 21:58
Ostatnio masakrycznie bolą mnie stawy (oprócz oczywiście miliona innych objawów) ,a to podobno oznaka boreliozy ,zdechnę od tego wszystkiego,za dużo tego i za długo trwa ;puk
Robiłaś badania w kierunku boreliozy?
nie
Nawet jak to borelioza to i tak mechanizm lęku u Ciebie postępuje, co by to z resztą nie było.
Ja właśnie czekam na wynik czy mam boreliozę... 'niemoge
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

26 grudnia 2017, o 13:27

kasicka91 pisze:
26 grudnia 2017, o 12:33
Celine Marie pisze:
26 grudnia 2017, o 10:52
kasicka91 pisze:
26 grudnia 2017, o 02:34


Robiłaś badania w kierunku boreliozy?
nie
Nawet jak to borelioza to i tak mechanizm lęku u Ciebie postępuje, co by to z resztą nie było.
Ja właśnie czekam na wynik czy mam boreliozę... 'niemoge
Podobno trzeba zrobić kilka badań, a i tak one nie dają 100% pewności ,a najgorsze,że to choroba praktycznie nieuleczalna
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Awatar użytkownika
zdravko
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 667
Rejestracja: 10 lipca 2015, o 13:54

26 grudnia 2017, o 14:05

A skąd masz takie info ,że jest nieuleczalna,
pewnie z forum gazeta.pl które jest moderowane w sekciarski sposób.
zrezygnowana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 585
Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46

26 grudnia 2017, o 16:23

Witajcie dawno mnie tu nie było.W zeszłym tygodniu dowiedziałam się,że mój mąż ma kochankę i jest w ciąży z nim.Poczulam się jakbym w pysk dostała,ale bardziej mi zal dziecka.Nie dość,że mnie zdradził to powiedział,że odbierze mi córkę i powie na sprawie,że przyciskalam jej poduszkę,lapalam za nosek itp.Nienawidze tego czlowieka.
betii
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 995
Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45

26 grudnia 2017, o 16:42

zrezygnowana pisze:
26 grudnia 2017, o 16:23
Witajcie dawno mnie tu nie było.W zeszłym tygodniu dowiedziałam się,że mój mąż ma kochankę i jest w ciąży z nim.Poczulam się jakbym w pysk dostała,ale bardziej mi zal dziecka.Nie dość,że mnie zdradził to powiedział,że odbierze mi córkę i powie na sprawie,że przyciskalam jej poduszkę,lapalam za nosek itp.Nienawidze tego czlowieka.
Nie martw sie na zapas.Napewno corki mu sie nie uda ci odebrac bo jestes najlepsza matka na swiecie☺.Nawet gdyby wyciagnal to w sadzie to napewno jakis psychiatra lub psycholog wytlumacza dzialanie tych natretow.Jestesmy tu wszyscy z toba.Skoro twoj maz okazal sie takim debilem to niech odejdzie a ty sprobuj skupic sie na sobie i coreczce bo napewno stworzysz jej szczesliwy dom,tego ci zycze☺
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
zrezygnowana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 585
Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46

26 grudnia 2017, o 17:05

betii pisze:
26 grudnia 2017, o 16:42
zrezygnowana pisze:
26 grudnia 2017, o 16:23
Witajcie dawno mnie tu nie było.W zeszłym tygodniu dowiedziałam się,że mój mąż ma kochankę i jest w ciąży z nim.Poczulam się jakbym w pysk dostała,ale bardziej mi zal dziecka.Nie dość,że mnie zdradził to powiedział,że odbierze mi córkę i powie na sprawie,że przyciskalam jej poduszkę,lapalam za nosek itp.Nienawidze tego czlowieka.
Nie martw sie na zapas.Napewno corki mu sie nie uda ci odebrac bo jestes najlepsza matka na swiecie☺.Nawet gdyby wyciagnal to w sadzie to napewno jakis psychiatra lub psycholog wytlumacza dzialanie tych natretow.Jestesmy tu wszyscy z toba.Skoro twoj maz okazal sie takim debilem to niech odejdzie a ty sprobuj skupic sie na sobie i coreczce bo napewno stworzysz jej szczesliwy dom,tego ci zycze☺
Dziękuję kochana.Gnoja od razu spakowalam i wyrzucilam jego rzeczy dla mnie to zwykły padalec i nie chodzi tutaj o mnie lecz o córeczkę,bo serce mi pęka jak sobie pomyśle,że zostawił z dnia na dzień 2.5 letnia córeczkę i poszedł wychowywac obce dzieci bo dziewczyna jest rozwodka z 2 dzieci i to mnie najbardziej zabolało.
betii
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 995
Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45

26 grudnia 2017, o 17:08

Dobrze zrobilas.Nie obwiniaj sie i szukaj wartosci w sobie bo jestes bardzo wartosciowa i czula osoba.nie uzalezniej swojego szczescia od innych.musimy je znalezc w sobie☺
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Awatar użytkownika
miniper
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 113
Rejestracja: 24 października 2017, o 21:33

26 grudnia 2017, o 17:29

Ech, już było naprawdę ok, a tu od kilku dni mega kryzys :( To chyba święta i wolne tak na mnie działają. Napięcie powrócilo. Nawet validol dzisiaj sobie wzielam (on mi nic nie daje, wiec bez sensu). Mimo to robie tak duzo rzeczy, nic po mnie nie widac. Ludzie mysla, ze jestem szczesliwa, aktywna. Gdyby tylko wiedzieli, co dzieje sie w srodku mnie... mimo to uwazam, ze zrobilam duzy progres. Zarowno od strony terapii, gdzie zmieniam moje chore podejscie do swiata, jak i po nagraniach chlopakow z YT - akceptuje to, ze mam nerwice, juz nie grzebie w tych objawach. Co nie zmienia faktu, ze czuje sie zle :(:(:(:(
Pozdrawiam was nerwuski
Awatar użytkownika
AdamGdzies
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 144
Rejestracja: 14 października 2017, o 23:36

26 grudnia 2017, o 18:19

miniper pisze:
26 grudnia 2017, o 17:29
Ech, już było naprawdę ok, a tu od kilku dni mega kryzys :( To chyba święta i wolne tak na mnie działają. Napięcie powrócilo. Nawet validol dzisiaj sobie wzielam (on mi nic nie daje, wiec bez sensu). Mimo to robie tak duzo rzeczy, nic po mnie nie widac. Ludzie mysla, ze jestem szczesliwa, aktywna. Gdyby tylko wiedzieli, co dzieje sie w srodku mnie... mimo to uwazam, ze zrobilam duzy progres. Zarowno od strony terapii, gdzie zmieniam moje chore podejscie do swiata, jak i po nagraniach chlopakow z YT - akceptuje to, ze mam nerwice, juz nie grzebie w tych objawach. Co nie zmienia faktu, ze czuje sie zle :(:(:(:(
Pozdrawiam was nerwuski
Nosek do góry ! Pamiętaj też że myślenie o objawach i cały czas mówienie ale mnie boli, boże jak mi jes źle itp to jednak nie do końca akceptacja. To że sobie powiemy, że akceptujemy to jak jest to też nie zawsze jest akceptacja, w tym wszystkim nie może być oszukiwania samego siebie. Ja się wiele razy na tym złapałem. Mówiłem akceptuję dany objaw ale cały czas w myślach myślałem jakie to trudne do zniesienia. Według mnie najlepiej na tego typu objawy działa postawa taka stanowcza. Czyli owszem mówie sobie, że akceptuję , jest to tu i teraz ale nie wracam ciągle myślami do objawu, nadal jak mnie boli, nie nakręcam w kółko jak to akceptuję tylko rzeczywiście akceptuję i zaczynam ignorować, zaczynam żyć mimo danych objawów.
Awatar użytkownika
miniper
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 113
Rejestracja: 24 października 2017, o 21:33

26 grudnia 2017, o 19:00

AdamGdzies pisze:
26 grudnia 2017, o 18:19

Nosek do góry ! Pamiętaj też że myślenie o objawach i cały czas mówienie ale mnie boli, boże jak mi jes źle itp to jednak nie do końca akceptacja. To że sobie powiemy, że akceptujemy to jak jest to też nie zawsze jest akceptacja, w tym wszystkim nie może być oszukiwania samego siebie. Ja się wiele razy na tym złapałem. Mówiłem akceptuję dany objaw ale cały czas w myślach myślałem jakie to trudne do zniesienia. Według mnie najlepiej na tego typu objawy działa postawa taka stanowcza. Czyli owszem mówie sobie, że akceptuję , jest to tu i teraz ale nie wracam ciągle myślami do objawu, nadal jak mnie boli, nie nakręcam w kółko jak to akceptuję tylko rzeczywiście akceptuję i zaczynam ignorować, zaczynam żyć mimo danych objawów.
Pewnie tak jest rzeczywiście...
Jestem taka tym już zmęczona. Po lepszym okresie takie coś to okropny cios. Podcięcie skrzydeł.
To nauczka dla mnie, że moja nerwicowa od dziecka natura nie zmieni się ot tak.
I muszę słuchać nagrań i pracować nad sobą cały czas.
Awatar użytkownika
AdamGdzies
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 144
Rejestracja: 14 października 2017, o 23:36

26 grudnia 2017, o 19:09

miniper pisze:
26 grudnia 2017, o 19:00
AdamGdzies pisze:
26 grudnia 2017, o 18:19

Nosek do góry ! Pamiętaj też że myślenie o objawach i cały czas mówienie ale mnie boli, boże jak mi jes źle itp to jednak nie do końca akceptacja. To że sobie powiemy, że akceptujemy to jak jest to też nie zawsze jest akceptacja, w tym wszystkim nie może być oszukiwania samego siebie. Ja się wiele razy na tym złapałem. Mówiłem akceptuję dany objaw ale cały czas w myślach myślałem jakie to trudne do zniesienia. Według mnie najlepiej na tego typu objawy działa postawa taka stanowcza. Czyli owszem mówie sobie, że akceptuję , jest to tu i teraz ale nie wracam ciągle myślami do objawu, nadal jak mnie boli, nie nakręcam w kółko jak to akceptuję tylko rzeczywiście akceptuję i zaczynam ignorować, zaczynam żyć mimo danych objawów.
Pewnie tak jest rzeczywiście...
Jestem taka tym już zmęczona. Po lepszym okresie takie coś to okropny cios. Podcięcie skrzydeł.
To nauczka dla mnie, że moja nerwicowa od dziecka natura nie zmieni się ot tak.
I muszę słuchać nagrań i pracować nad sobą cały czas.
Nie możesz każdego kryzysu traktować jako porażki, ja tak robiłem i wiem, że to był błąd. Bo sam kryzys nie do końca zależy od nas, w końcu to nasza zlękniona podświadomość a nie do końca my, więc niekiedy nie mamy na to w ogóle wpływu zanim do niej nie dotrzemy. Słuchaj słuchaj, ja czasem przez ten mętlik nerwicowy zapominam niektórych rzeczy, a takie przypomnienie daje mi dodatkowego kopa :D
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1904
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

26 grudnia 2017, o 19:24

kasicka91 pisze:
26 grudnia 2017, o 12:33
Celine Marie pisze:
26 grudnia 2017, o 10:52
kasicka91 pisze:
26 grudnia 2017, o 02:34


Robiłaś badania w kierunku boreliozy?
nie
Nawet jak to borelioza to i tak mechanizm lęku u Ciebie postępuje, co by to z resztą nie było.
Ja właśnie czekam na wynik czy mam boreliozę... 'niemoge
A piłaś przed jakieś specyfiki?
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
beautiful_kate
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 464
Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22

26 grudnia 2017, o 20:56

Kochani moi, muszę się wam do czegoś przyznać. Od tygodnia codziennie na noc nazywam benzo, żeby te kilka godzin poczuć się normalnie i posiedzieć z rodziną. Ja wiem, że to nie wyjście
Ale w ciągu dnia , tzn pod wieczór biorę benzo, żeby chwilę poczuć się tak jak kiedyś. Posiedzieć z rodziną
Jednak, gdy już tak wpadłam na dno, to zaczęłam sobie stosować techniki, że i tak się nigdy nie dowiem czy mrugam dziwnie, bo może na ten czas będę bała się kontaktu wzrokowego, ale muszę wtedy zastosować technikę skupienia się na tych z co ta osoba na mi coś do zakomunikowania. Nie jest łatwo, bo lek jest tak silny, że czuje, jakbym żyła obok. Dodatkowo napięcie silne, zrobili mi się takie lekkie tiki prawdziwe, że od tego napinania trochę mi drgają oczy i skaczą brwi ale to mało widać , bywa. Muszę pogodzić się z tym że nigdy nie będę mogła tego kontrolować, ciągle robić prób i testów przed lusterkiem, nagrań. Bo te natręctw to już 100% zaburzyły moje życie, bo ja ciągle chciałam sprawdzać, czy e odpowiednim momencie odwróciła wzrok, czy to nie że strachu, czy to widać itp. Muszę za wszelką cenę na zewnątrz wyjść pomimo tego napięcia i żyć na zewnątrz
Oczywiście nerwicą ataktuje- a co ty masz sobą do zaoferowania? Jesteś nikim skoro nie umiesz dać radości innym tylko ciągle jestrs skupiona na każdym mrugnięciu
Ale są chwilę jak na benzo, że mam nadzieję. Że można myśleć o czymś innym. Kochani, jutro ostatnia dawka i kończę z tym. Wychodzę z więzienia pokoju. Zacznę cs robić ,na co miałam ochotę. Więcej aktywności i wiary, że nie da się dowiedzieć jak się zachowuje bez tego skoro ciągle się na tym skupiam. Nie da się też wyjść na zewnątrz, bo ja się karowalam do momentu aż bym była pewna że jest ok. A tek pewności nigdy nie będzie. Nigdy. To chore. Oczy na myśl o tym stają się spięte, ale to już jest przymus. Dobry mm plan?
No bo tego nie da się sprawdzić świadomie o że dobrze to robię, bo to też będzie forma kontroli prwda? Powinnam odrzucać te lękowe myśl i i twardo żyć na zewnątrz? O w ogole przestać w jakikolwiek sposób się nad tym zastanawiać!? Bo się nie ma to celu? A na każdą próbę kontroli kierować uwagę na zewnątrz ciągle o z tego wyrobi się nawyk? Boli mnie też, że wtedy obsesyjnie patrzę się jak inni to robią, zdrowo. Bo to okkkukkkkrwa nie jest ważne i ja się buntuje przeciwko temu bo wiem że to takie bez sensu to natretne
Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
ODPOWIEDZ