Celine Marie pisze: ↑26 grudnia 2017, o 11:10też mam z miesniami głowa oczami mrowienia delikatny stretching znajdź na Youtube. rozc iaganie nóg pleców kręgosłupa szyi
A co Ty masz i jak mam się porozciągać?
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 260
- Rejestracja: 27 kwietnia 2017, o 15:58
<okey>
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 260
- Rejestracja: 27 kwietnia 2017, o 15:58
a spróbuj zrobić ćwiczenia karku jeśli masz tam naładowania napięcie to powinno Ci strzelić i poczujesz wtedy ulgę na jakiś czasCeline Marie pisze: ↑26 grudnia 2017, o 11:10A co Ty masz i jak mam się porozciągać?
<okey>
- kasicka91
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 105
- Rejestracja: 10 lipca 2016, o 22:09
Nawet jak to borelioza to i tak mechanizm lęku u Ciebie postępuje, co by to z resztą nie było.Celine Marie pisze: ↑26 grudnia 2017, o 10:52niekasicka91 pisze: ↑26 grudnia 2017, o 02:34Robiłaś badania w kierunku boreliozy?Celine Marie pisze: ↑25 grudnia 2017, o 21:58Ostatnio masakrycznie bolą mnie stawy (oprócz oczywiście miliona innych objawów) ,a to podobno oznaka boreliozy ,zdechnę od tego wszystkiego,za dużo tego i za długo trwa![]()
Ja właśnie czekam na wynik czy mam boreliozę...

- Celine Marie
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1983
- Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22
Podobno trzeba zrobić kilka badań, a i tak one nie dają 100% pewności ,a najgorsze,że to choroba praktycznie nieuleczalnakasicka91 pisze: ↑26 grudnia 2017, o 12:33Nawet jak to borelioza to i tak mechanizm lęku u Ciebie postępuje, co by to z resztą nie było.
Ja właśnie czekam na wynik czy mam boreliozę...![]()
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 585
- Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46
Witajcie dawno mnie tu nie było.W zeszłym tygodniu dowiedziałam się,że mój mąż ma kochankę i jest w ciąży z nim.Poczulam się jakbym w pysk dostała,ale bardziej mi zal dziecka.Nie dość,że mnie zdradził to powiedział,że odbierze mi córkę i powie na sprawie,że przyciskalam jej poduszkę,lapalam za nosek itp.Nienawidze tego czlowieka.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 995
- Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45
Nie martw sie na zapas.Napewno corki mu sie nie uda ci odebrac bo jestes najlepsza matka na swiecie☺.Nawet gdyby wyciagnal to w sadzie to napewno jakis psychiatra lub psycholog wytlumacza dzialanie tych natretow.Jestesmy tu wszyscy z toba.Skoro twoj maz okazal sie takim debilem to niech odejdzie a ty sprobuj skupic sie na sobie i coreczce bo napewno stworzysz jej szczesliwy dom,tego ci zycze☺zrezygnowana pisze: ↑26 grudnia 2017, o 16:23Witajcie dawno mnie tu nie było.W zeszłym tygodniu dowiedziałam się,że mój mąż ma kochankę i jest w ciąży z nim.Poczulam się jakbym w pysk dostała,ale bardziej mi zal dziecka.Nie dość,że mnie zdradził to powiedział,że odbierze mi córkę i powie na sprawie,że przyciskalam jej poduszkę,lapalam za nosek itp.Nienawidze tego czlowieka.
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 585
- Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46
Dziękuję kochana.Gnoja od razu spakowalam i wyrzucilam jego rzeczy dla mnie to zwykły padalec i nie chodzi tutaj o mnie lecz o córeczkę,bo serce mi pęka jak sobie pomyśle,że zostawił z dnia na dzień 2.5 letnia córeczkę i poszedł wychowywac obce dzieci bo dziewczyna jest rozwodka z 2 dzieci i to mnie najbardziej zabolało.betii pisze: ↑26 grudnia 2017, o 16:42Nie martw sie na zapas.Napewno corki mu sie nie uda ci odebrac bo jestes najlepsza matka na swiecie☺.Nawet gdyby wyciagnal to w sadzie to napewno jakis psychiatra lub psycholog wytlumacza dzialanie tych natretow.Jestesmy tu wszyscy z toba.Skoro twoj maz okazal sie takim debilem to niech odejdzie a ty sprobuj skupic sie na sobie i coreczce bo napewno stworzysz jej szczesliwy dom,tego ci zycze☺zrezygnowana pisze: ↑26 grudnia 2017, o 16:23Witajcie dawno mnie tu nie było.W zeszłym tygodniu dowiedziałam się,że mój mąż ma kochankę i jest w ciąży z nim.Poczulam się jakbym w pysk dostała,ale bardziej mi zal dziecka.Nie dość,że mnie zdradził to powiedział,że odbierze mi córkę i powie na sprawie,że przyciskalam jej poduszkę,lapalam za nosek itp.Nienawidze tego czlowieka.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 995
- Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45
Dobrze zrobilas.Nie obwiniaj sie i szukaj wartosci w sobie bo jestes bardzo wartosciowa i czula osoba.nie uzalezniej swojego szczescia od innych.musimy je znalezc w sobie☺
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
- miniper
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 113
- Rejestracja: 24 października 2017, o 21:33
Ech, już było naprawdę ok, a tu od kilku dni mega kryzys
To chyba święta i wolne tak na mnie działają. Napięcie powrócilo. Nawet validol dzisiaj sobie wzielam (on mi nic nie daje, wiec bez sensu). Mimo to robie tak duzo rzeczy, nic po mnie nie widac. Ludzie mysla, ze jestem szczesliwa, aktywna. Gdyby tylko wiedzieli, co dzieje sie w srodku mnie... mimo to uwazam, ze zrobilam duzy progres. Zarowno od strony terapii, gdzie zmieniam moje chore podejscie do swiata, jak i po nagraniach chlopakow z YT - akceptuje to, ze mam nerwice, juz nie grzebie w tych objawach. Co nie zmienia faktu, ze czuje sie zle
(:(:(
Pozdrawiam was nerwuski


Pozdrawiam was nerwuski
- AdamGdzies
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 144
- Rejestracja: 14 października 2017, o 23:36
Nosek do góry ! Pamiętaj też że myślenie o objawach i cały czas mówienie ale mnie boli, boże jak mi jes źle itp to jednak nie do końca akceptacja. To że sobie powiemy, że akceptujemy to jak jest to też nie zawsze jest akceptacja, w tym wszystkim nie może być oszukiwania samego siebie. Ja się wiele razy na tym złapałem. Mówiłem akceptuję dany objaw ale cały czas w myślach myślałem jakie to trudne do zniesienia. Według mnie najlepiej na tego typu objawy działa postawa taka stanowcza. Czyli owszem mówie sobie, że akceptuję , jest to tu i teraz ale nie wracam ciągle myślami do objawu, nadal jak mnie boli, nie nakręcam w kółko jak to akceptuję tylko rzeczywiście akceptuję i zaczynam ignorować, zaczynam żyć mimo danych objawów.miniper pisze: ↑26 grudnia 2017, o 17:29Ech, już było naprawdę ok, a tu od kilku dni mega kryzysTo chyba święta i wolne tak na mnie działają. Napięcie powrócilo. Nawet validol dzisiaj sobie wzielam (on mi nic nie daje, wiec bez sensu). Mimo to robie tak duzo rzeczy, nic po mnie nie widac. Ludzie mysla, ze jestem szczesliwa, aktywna. Gdyby tylko wiedzieli, co dzieje sie w srodku mnie... mimo to uwazam, ze zrobilam duzy progres. Zarowno od strony terapii, gdzie zmieniam moje chore podejscie do swiata, jak i po nagraniach chlopakow z YT - akceptuje to, ze mam nerwice, juz nie grzebie w tych objawach. Co nie zmienia faktu, ze czuje sie zle
(:(:(
Pozdrawiam was nerwuski
- miniper
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 113
- Rejestracja: 24 października 2017, o 21:33
Pewnie tak jest rzeczywiście...AdamGdzies pisze: ↑26 grudnia 2017, o 18:19
Nosek do góry ! Pamiętaj też że myślenie o objawach i cały czas mówienie ale mnie boli, boże jak mi jes źle itp to jednak nie do końca akceptacja. To że sobie powiemy, że akceptujemy to jak jest to też nie zawsze jest akceptacja, w tym wszystkim nie może być oszukiwania samego siebie. Ja się wiele razy na tym złapałem. Mówiłem akceptuję dany objaw ale cały czas w myślach myślałem jakie to trudne do zniesienia. Według mnie najlepiej na tego typu objawy działa postawa taka stanowcza. Czyli owszem mówie sobie, że akceptuję , jest to tu i teraz ale nie wracam ciągle myślami do objawu, nadal jak mnie boli, nie nakręcam w kółko jak to akceptuję tylko rzeczywiście akceptuję i zaczynam ignorować, zaczynam żyć mimo danych objawów.
Jestem taka tym już zmęczona. Po lepszym okresie takie coś to okropny cios. Podcięcie skrzydeł.
To nauczka dla mnie, że moja nerwicowa od dziecka natura nie zmieni się ot tak.
I muszę słuchać nagrań i pracować nad sobą cały czas.
- AdamGdzies
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 144
- Rejestracja: 14 października 2017, o 23:36
Nie możesz każdego kryzysu traktować jako porażki, ja tak robiłem i wiem, że to był błąd. Bo sam kryzys nie do końca zależy od nas, w końcu to nasza zlękniona podświadomość a nie do końca my, więc niekiedy nie mamy na to w ogóle wpływu zanim do niej nie dotrzemy. Słuchaj słuchaj, ja czasem przez ten mętlik nerwicowy zapominam niektórych rzeczy, a takie przypomnienie daje mi dodatkowego kopaminiper pisze: ↑26 grudnia 2017, o 19:00Pewnie tak jest rzeczywiście...AdamGdzies pisze: ↑26 grudnia 2017, o 18:19
Nosek do góry ! Pamiętaj też że myślenie o objawach i cały czas mówienie ale mnie boli, boże jak mi jes źle itp to jednak nie do końca akceptacja. To że sobie powiemy, że akceptujemy to jak jest to też nie zawsze jest akceptacja, w tym wszystkim nie może być oszukiwania samego siebie. Ja się wiele razy na tym złapałem. Mówiłem akceptuję dany objaw ale cały czas w myślach myślałem jakie to trudne do zniesienia. Według mnie najlepiej na tego typu objawy działa postawa taka stanowcza. Czyli owszem mówie sobie, że akceptuję , jest to tu i teraz ale nie wracam ciągle myślami do objawu, nadal jak mnie boli, nie nakręcam w kółko jak to akceptuję tylko rzeczywiście akceptuję i zaczynam ignorować, zaczynam żyć mimo danych objawów.
Jestem taka tym już zmęczona. Po lepszym okresie takie coś to okropny cios. Podcięcie skrzydeł.
To nauczka dla mnie, że moja nerwicowa od dziecka natura nie zmieni się ot tak.
I muszę słuchać nagrań i pracować nad sobą cały czas.

-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1904
- Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53
A piłaś przed jakieś specyfiki?kasicka91 pisze: ↑26 grudnia 2017, o 12:33Nawet jak to borelioza to i tak mechanizm lęku u Ciebie postępuje, co by to z resztą nie było.
Ja właśnie czekam na wynik czy mam boreliozę...![]()
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"
✌
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 464
- Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22
Kochani moi, muszę się wam do czegoś przyznać. Od tygodnia codziennie na noc nazywam benzo, żeby te kilka godzin poczuć się normalnie i posiedzieć z rodziną. Ja wiem, że to nie wyjście
Ale w ciągu dnia , tzn pod wieczór biorę benzo, żeby chwilę poczuć się tak jak kiedyś. Posiedzieć z rodziną
Jednak, gdy już tak wpadłam na dno, to zaczęłam sobie stosować techniki, że i tak się nigdy nie dowiem czy mrugam dziwnie, bo może na ten czas będę bała się kontaktu wzrokowego, ale muszę wtedy zastosować technikę skupienia się na tych z co ta osoba na mi coś do zakomunikowania. Nie jest łatwo, bo lek jest tak silny, że czuje, jakbym żyła obok. Dodatkowo napięcie silne, zrobili mi się takie lekkie tiki prawdziwe, że od tego napinania trochę mi drgają oczy i skaczą brwi ale to mało widać , bywa. Muszę pogodzić się z tym że nigdy nie będę mogła tego kontrolować, ciągle robić prób i testów przed lusterkiem, nagrań. Bo te natręctw to już 100% zaburzyły moje życie, bo ja ciągle chciałam sprawdzać, czy e odpowiednim momencie odwróciła wzrok, czy to nie że strachu, czy to widać itp. Muszę za wszelką cenę na zewnątrz wyjść pomimo tego napięcia i żyć na zewnątrz
Oczywiście nerwicą ataktuje- a co ty masz sobą do zaoferowania? Jesteś nikim skoro nie umiesz dać radości innym tylko ciągle jestrs skupiona na każdym mrugnięciu
Ale są chwilę jak na benzo, że mam nadzieję. Że można myśleć o czymś innym. Kochani, jutro ostatnia dawka i kończę z tym. Wychodzę z więzienia pokoju. Zacznę cs robić ,na co miałam ochotę. Więcej aktywności i wiary, że nie da się dowiedzieć jak się zachowuje bez tego skoro ciągle się na tym skupiam. Nie da się też wyjść na zewnątrz, bo ja się karowalam do momentu aż bym była pewna że jest ok. A tek pewności nigdy nie będzie. Nigdy. To chore. Oczy na myśl o tym stają się spięte, ale to już jest przymus. Dobry mm plan?
No bo tego nie da się sprawdzić świadomie o że dobrze to robię, bo to też będzie forma kontroli prwda? Powinnam odrzucać te lękowe myśl i i twardo żyć na zewnątrz? O w ogole przestać w jakikolwiek sposób się nad tym zastanawiać!? Bo się nie ma to celu? A na każdą próbę kontroli kierować uwagę na zewnątrz ciągle o z tego wyrobi się nawyk? Boli mnie też, że wtedy obsesyjnie patrzę się jak inni to robią, zdrowo. Bo to okkkukkkkrwa nie jest ważne i ja się buntuje przeciwko temu bo wiem że to takie bez sensu to natretne
Ale w ciągu dnia , tzn pod wieczór biorę benzo, żeby chwilę poczuć się tak jak kiedyś. Posiedzieć z rodziną
Jednak, gdy już tak wpadłam na dno, to zaczęłam sobie stosować techniki, że i tak się nigdy nie dowiem czy mrugam dziwnie, bo może na ten czas będę bała się kontaktu wzrokowego, ale muszę wtedy zastosować technikę skupienia się na tych z co ta osoba na mi coś do zakomunikowania. Nie jest łatwo, bo lek jest tak silny, że czuje, jakbym żyła obok. Dodatkowo napięcie silne, zrobili mi się takie lekkie tiki prawdziwe, że od tego napinania trochę mi drgają oczy i skaczą brwi ale to mało widać , bywa. Muszę pogodzić się z tym że nigdy nie będę mogła tego kontrolować, ciągle robić prób i testów przed lusterkiem, nagrań. Bo te natręctw to już 100% zaburzyły moje życie, bo ja ciągle chciałam sprawdzać, czy e odpowiednim momencie odwróciła wzrok, czy to nie że strachu, czy to widać itp. Muszę za wszelką cenę na zewnątrz wyjść pomimo tego napięcia i żyć na zewnątrz
Oczywiście nerwicą ataktuje- a co ty masz sobą do zaoferowania? Jesteś nikim skoro nie umiesz dać radości innym tylko ciągle jestrs skupiona na każdym mrugnięciu
Ale są chwilę jak na benzo, że mam nadzieję. Że można myśleć o czymś innym. Kochani, jutro ostatnia dawka i kończę z tym. Wychodzę z więzienia pokoju. Zacznę cs robić ,na co miałam ochotę. Więcej aktywności i wiary, że nie da się dowiedzieć jak się zachowuje bez tego skoro ciągle się na tym skupiam. Nie da się też wyjść na zewnątrz, bo ja się karowalam do momentu aż bym była pewna że jest ok. A tek pewności nigdy nie będzie. Nigdy. To chore. Oczy na myśl o tym stają się spięte, ale to już jest przymus. Dobry mm plan?
No bo tego nie da się sprawdzić świadomie o że dobrze to robię, bo to też będzie forma kontroli prwda? Powinnam odrzucać te lękowe myśl i i twardo żyć na zewnątrz? O w ogole przestać w jakikolwiek sposób się nad tym zastanawiać!? Bo się nie ma to celu? A na każdą próbę kontroli kierować uwagę na zewnątrz ciągle o z tego wyrobi się nawyk? Boli mnie też, że wtedy obsesyjnie patrzę się jak inni to robią, zdrowo. Bo to okkkukkkkrwa nie jest ważne i ja się buntuje przeciwko temu bo wiem że to takie bez sensu to natretne
Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
William Jonas Barkley