Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
- romaroma
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 66
- Rejestracja: 11 grudnia 2017, o 23:35
Wiesz co, ja właśnie często słyszałam: nie zmuszaj się, nic na siłę. A wydaję mi się, że w nerwicy trzeba się zmuszać. Każdy ma słabszy dzień, ja przeleżałam 2 lata, czasem dalej mam fazy, że leże kilka dni. Ale właśnie wydaje mi się determinacja, motywacja i silna wola to klucz. Kiedyś ktoś mi powiedział, że każdy człowiek musi się zmuszać do robienia dobrych rzeczy, bo złe przychodzą nam same, a my musimy się ciągle zmuszać do dobrych rzeczy w postaci walki z nerwicą, więc to chyba podobne. To jasne, że Twój organizm czasem jest zmęczony dużo bardziej niż innych ludzi bez nerwic, bo od Ciebie wymaga to więcej sił, ale jeśli podzielisz sobie i zrobisz plan dnia, to możesz i działać i odpoczywać. Pozdrawiam.cyraneczka pisze: ↑24 grudnia 2017, o 11:34Mam chyba problem ze zrozumieniem czym jest postawa przyjacielska. Albo się do czegoś zmuszam, żeby tylko pokazać nerwicy, kto tu rządzi, albo się rozkładam i nic nie robie, ale wtedy mam do siebie pretensje, że nie ryzykuje, ze nie wychodzę że swojej strefy bezpieczeństwa. Jestem na siebie zła, że jestem zmęczona i robię rzeczy typu stanie na bacznośc pół godziny, żeby zobaczyć czy mnie nerwica przewróci. No i cały czas się szarpię między robieniem rzeczy tak jakbym była w pełni sił, a dawaniem sobie luzu w postaci drzemek i nie robienia niczego. Czuję, że sobie chyba jakaś krzywdę robię, jak uważacie?
- Nipo
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1550
- Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34
Nasz gule mogą sobie pomachać
- florek
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 72
- Rejestracja: 11 listopada 2017, o 19:31
Wesołych Świąt nerwusy
Oby nadchodzący rok był rokiem,w którym wszyscy poradzimy sobie ze wszystkim co nas wyżera wewnętrznie.
Oby nadchodzący rok był rokiem,w którym wszyscy poradzimy sobie ze wszystkim co nas wyżera wewnętrznie.
"Nasze życie jest takim, jakim uczyniły je nasze myśli" ~ Marek Aureliusz
"Lekarstwem dla chorej duszy jest dobre słowo" ~ Menander
"Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia" ~ Albert Einstein
"Lekarstwem dla chorej duszy jest dobre słowo" ~ Menander
"Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia" ~ Albert Einstein
-
beautiful_kate
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 464
- Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22
Wesołych świąt! Następnych w takim.stanie nie dożyję, a chciałabym l tym już zapomnieć i umieć zignorować myśl i żyć pełnia życia i być wolna
Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
William Jonas Barkley
- cyraneczka
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 250
- Rejestracja: 29 listopada 2017, o 08:44
Ech, problem z akceptacja, nie umiem zaakceptować objawu pod nazwą czucie się jak pijak - kręcenie w głowie, osłabienie. Dajcie mi pigułkę na to jakąś :p
A w ogóle to spokojnych świąt, dużo ciepła i samych dobrych myśli!
A w ogóle to spokojnych świąt, dużo ciepła i samych dobrych myśli!
- Nipo
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1550
- Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34
Nieważne jaki objawcyraneczka pisze: ↑24 grudnia 2017, o 15:38Ech, problem z akceptacja, nie umiem zaakceptować objawu pod nazwą czucie się jak pijak - kręcenie w głowie, osłabienie. Dajcie mi pigułkę na to jakąś :p
A w ogóle to spokojnych świąt, dużo ciepła i samych dobrych myśli!![]()
- cyraneczka
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 250
- Rejestracja: 29 listopada 2017, o 08:44
Moja się uparcie trzyma jednego objawu o którym wyżej napisałam, nie mam tego skakania o którym wiele osób pisze. Na razie cały czas sobie powtarzam w głowie, że to iluzja mojego umysłu, że wszystko jest na zewnątrz normalnie, że to tylko wrażenie w mojej głowie, a nie rzeczywisty stan (bo już by mi ktoś powiedział, że dziwnie się poruszam czy wygladam).Nipo pisze: ↑24 grudnia 2017, o 15:47Nieważne jaki objawcyraneczka pisze: ↑24 grudnia 2017, o 15:38Ech, problem z akceptacja, nie umiem zaakceptować objawu pod nazwą czucie się jak pijak - kręcenie w głowie, osłabienie. Dajcie mi pigułkę na to jakąś :p
A w ogóle to spokojnych świąt, dużo ciepła i samych dobrych myśli!![]()
ważna akceptacja z która tężni mam cholerny problem :/ tez nie mam akceptacji zasranej ale w końcu się jej nauczymy :/ jak ogólnie nie zaakceptujemy objawow to nerwa będzie przeskakiwać z jednego objawu na drugi
![]()
-
beautiful_kate
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 464
- Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22
Zazdroszczę;) mi mówią i dziwnie patrzą, co jeszcze wzmaga napięciecyraneczka pisze: ↑24 grudnia 2017, o 16:11Moja się uparcie trzyma jednego objawu o którym wyżej napisałam, nie mam tego skakania o którym wiele osób pisze. Na razie cały czas sobie powtarzam w głowie, że to iluzja mojego umysłu, że wszystko jest na zewnątrz normalnie, że to tylko wrażenie w mojej głowie, a nie rzeczywisty stan (bo już by mi ktoś powiedział, że dziwnie się poruszam czy wygladam).Nipo pisze: ↑24 grudnia 2017, o 15:47Nieważne jaki objawcyraneczka pisze: ↑24 grudnia 2017, o 15:38Ech, problem z akceptacja, nie umiem zaakceptować objawu pod nazwą czucie się jak pijak - kręcenie w głowie, osłabienie. Dajcie mi pigułkę na to jakąś :p
A w ogóle to spokojnych świąt, dużo ciepła i samych dobrych myśli!![]()
ważna akceptacja z która tężni mam cholerny problem :/ tez nie mam akceptacji zasranej ale w końcu się jej nauczymy :/ jak ogólnie nie zaakceptujemy objawow to nerwa będzie przeskakiwać z jednego objawu na drugi
![]()
A ja ciągle zamykam na długo oczy, a jak staram się nie zamykać to mi drzą i się gorzej napinają, i nic prawie nie widzę już i ciągle pytanie czy się dobrze czuje, a ja widzę niewyraźnie, jak w matrixie żyję, po panice jest derealizacja i tak w kółko, depersinalizację mam na pewno, bojuż nie wiem kim jestem i po co żyję właściwie, ale wiem, że to przez lęk, bo jestem w zagrożeniu.
Ciesz się! Ja też chodzę pijana, ale wiem od czego to, od ciągłego napięcia w oczach podkręcanego natrętnymi myślami, niewyeaznego widzenia, braku skupienia Plus mini ataki paniki, ale nie boję się tego, bo wiem, że gdy zniknie to, to i zniknie to.
Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
William Jonas Barkley
-
zabner
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 281
- Rejestracja: 10 czerwca 2016, o 17:15
Jeśli Cię jakoś to pocieszy to od kilku dni mam tak samo, czuję się jak pijany, mm wrażenie niestabilności mózgu, mega napięcie oczu co trochę mnie niepokoi, kręcenie w głowie i lekkie nudności.cyraneczka pisze: ↑24 grudnia 2017, o 15:38Ech, problem z akceptacja, nie umiem zaakceptować objawu pod nazwą czucie się jak pijak - kręcenie w głowie, osłabienie. Dajcie mi pigułkę na to jakąś :p
A w ogóle to spokojnych świąt, dużo ciepła i samych dobrych myśli!![]()
No i Wesołych świąt
-
magia83
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 260
- Rejestracja: 27 kwietnia 2017, o 15:58
mam identycznie jeśli Was to uspokoi....zabner pisze: ↑24 grudnia 2017, o 18:01Jeśli Cię jakoś to pocieszy to od kilku dni mam tak samo, czuję się jak pijany, mm wrażenie niestabilności mózgu, mega napięcie oczu co trochę mnie niepokoi, kręcenie w głowie i lekkie nudności.cyraneczka pisze: ↑24 grudnia 2017, o 15:38Ech, problem z akceptacja, nie umiem zaakceptować objawu pod nazwą czucie się jak pijak - kręcenie w głowie, osłabienie. Dajcie mi pigułkę na to jakąś :p
A w ogóle to spokojnych świąt, dużo ciepła i samych dobrych myśli!![]()
No i Wesołych świąt![]()
<okey>
-
zabner
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 281
- Rejestracja: 10 czerwca 2016, o 17:15
Pewnie taki okres, pogoda, ciśnienie, stresik świątecznymagia83 pisze: ↑24 grudnia 2017, o 18:19mam identycznie jeśli Was to uspokoi....zabner pisze: ↑24 grudnia 2017, o 18:01Jeśli Cię jakoś to pocieszy to od kilku dni mam tak samo, czuję się jak pijany, mm wrażenie niestabilności mózgu, mega napięcie oczu co trochę mnie niepokoi, kręcenie w głowie i lekkie nudności.cyraneczka pisze: ↑24 grudnia 2017, o 15:38Ech, problem z akceptacja, nie umiem zaakceptować objawu pod nazwą czucie się jak pijak - kręcenie w głowie, osłabienie. Dajcie mi pigułkę na to jakąś :p
A w ogóle to spokojnych świąt, dużo ciepła i samych dobrych myśli!![]()
No i Wesołych świąt![]()
-
beautiful_kate
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 464
- Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22
Hej Florekflorek pisze: ↑23 grudnia 2017, o 23:01A odnośnie tego cieszenia się,mam jedno pytanie.beautiful_kate pisze: ↑23 grudnia 2017, o 21:01Natretne myśli są tylko potwierdzeniem tego, czego tak na prawdę nie czujemy, ładunek emocjonalny tylko to potwierdza
Jakbym pomyślała o sexie z tatą i się ucieszyła, to można się zmartwic;p
Cóż,jestem dość...hm... specyficznym człowiekiem. Kiedy słyszę o czymś tragicznym,kiedy normalni ludzie płaczą,czują gniew, ja się uśmiecham. Śmieje się. Oczywiście nie zawsze,są rzeczy które sprawiają że ryczę jak bóbr,ale w większości przypadków śmieje się. Niektórzy z mojego otoczenia podziwiają mój dystans do wszystkiego,kiedy mi to mówią,tym bardziej dobija mnie świadomość że nie wiedzą tego co mam głęboko w sobie... w podstawówce nie miałem łatwego życia,w gimnazjum nauczyłem się mieć "wyjebawcze" i przede wszystkim prześmiewcze podejście do wszystkiego. Tak,jestem jednym z tych "śmieszkow" z humorem czarnym jak smoła. Holocaust,II wojna,Żydzi,głód w Afryce - to dla moich żartów plac zabaw. Jednak martwi mnie fakt,że w pewnym sensie moją reakcją obronną jest śmiech. Wyobrażacie sobie śmiech na pogrzebie? Wspominałem kiedyś że moją pasją jest ratownictwo - wyobrażacie sobie podejść do rodziny poszkodowanego mówiąc że nie mogliśmy nic więcej zrobić na zewnątrz ukrywając śmiech,a w środku czując sam już nie wiem co. Ale wiecie co jest cholernie smutne? Że jedynym paradoksalnie tematem z którego ANI TROCHĘ nie jest mi do śmiechu jest nerwica i moje myśli... do tego nie umiem nabrać dystansu ani wyśmiać. Oglądnąlem wczoraj film chłopaków o myślach natrętnych,chciałem postępować zgodnie z tym co mówili... kiedy odpychając jedną myśl,pojawiła się druga,jeszcze bardziej brutalna serce podeszło mi do gardła...sparaliżowało mnie,nir wiedziałem co mam myśleć... jakieś rady jak radzić sobie z takimi jeszcze silniejszymi wytworami podświadomości?
Ale co dokładnie, masz głupie myśli, że może Cię to smieszyc, że inni cierpią, w sensie rodzina? Jeśli ci z nimi nie dobrze, to spoko!
Ja to się nieraz śmieje z siebie, że jestem raka głupia i inni też mówią, że nam mega dystans i doskonale wiem, gdyby inni zobaczyli, co za piekło przeżywam!
Ja w ogóle byłam jeszcze inna, jak wiedziałam, że okropnie nie wypada się śmiać, to mam takie ataki śmiechu, że sobie nie wyobrażasz;D oglądałeś ten filmik na Youtube z tym prezenterem, co przeprowadzał wywiad z ludźmi po nieudanych operacjach? To czysta ja. Chociaż wiadomo że im się współczuje ale takie głupie myśli chodząpi głowie. ....
A w holo, 2 w i dzieciach przecież nie ma nic śmiesznego, ale ja uwielbiam kawały i im gorszy z tym lepiej. No, ale w głębi duszy im współczujemy, prawda?:p
Najgorsze, że ja się śmiałam kiedyś z ludźmi z tourretem i tikami, choć w głębi duszy musiałam być przerażona, bo mam to od dziecka-a właściwie nie mam tikow, tylko przymusy, które wyglądają bardzo podobnie. Tiki to ram zafen problem. Tourret to jest katastrofa. Nie przezylabym jednego dnia. Niestety, w moim sąsiedztwie jest parę takich osób i krew mnie zalewa i paraliżuje w tym stanie, tylko, że oni nie mogą nad sobą zapanować i nie ma na to lekarstwa, ale i tak odczuwają ciągły przymus, znasz takich? Też się podśmiewujesz, co czujesz?
Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
William Jonas Barkley
