Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
romaroma
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 11 grudnia 2017, o 23:35

24 grudnia 2017, o 11:37

Dzięki dziewczyny :D Wesołych Świąt, ja dzisiaj też mam kilka myśli, ale dalej przygotowuję dania na wigilię :D Powodzenia!
Awatar użytkownika
romaroma
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 11 grudnia 2017, o 23:35

24 grudnia 2017, o 11:43

cyraneczka pisze:
24 grudnia 2017, o 11:34
Mam chyba problem ze zrozumieniem czym jest postawa przyjacielska. Albo się do czegoś zmuszam, żeby tylko pokazać nerwicy, kto tu rządzi, albo się rozkładam i nic nie robie, ale wtedy mam do siebie pretensje, że nie ryzykuje, ze nie wychodzę że swojej strefy bezpieczeństwa. Jestem na siebie zła, że jestem zmęczona i robię rzeczy typu stanie na bacznośc pół godziny, żeby zobaczyć czy mnie nerwica przewróci. No i cały czas się szarpię między robieniem rzeczy tak jakbym była w pełni sił, a dawaniem sobie luzu w postaci drzemek i nie robienia niczego. Czuję, że sobie chyba jakaś krzywdę robię, jak uważacie?
Wiesz co, ja właśnie często słyszałam: nie zmuszaj się, nic na siłę. A wydaję mi się, że w nerwicy trzeba się zmuszać. Każdy ma słabszy dzień, ja przeleżałam 2 lata, czasem dalej mam fazy, że leże kilka dni. Ale właśnie wydaje mi się determinacja, motywacja i silna wola to klucz. Kiedyś ktoś mi powiedział, że każdy człowiek musi się zmuszać do robienia dobrych rzeczy, bo złe przychodzą nam same, a my musimy się ciągle zmuszać do dobrych rzeczy w postaci walki z nerwicą, więc to chyba podobne. To jasne, że Twój organizm czasem jest zmęczony dużo bardziej niż innych ludzi bez nerwic, bo od Ciebie wymaga to więcej sił, ale jeśli podzielisz sobie i zrobisz plan dnia, to możesz i działać i odpoczywać. Pozdrawiam.
ewagos
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 373
Rejestracja: 12 kwietnia 2016, o 19:24

24 grudnia 2017, o 11:47

Życzę Wam wszystkim zdrowych,pogodnych i szczęśliwych Świąt :P
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1548
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

24 grudnia 2017, o 12:26

rit pisze:
24 grudnia 2017, o 11:33
Nipo pisze:
24 grudnia 2017, o 11:09
Ritka nie jesteś sama :) :friend: ja tez mam kryzys,mam problem z akceptacja ciagle się z tym szarpie,mam dość ciagle myślenia o tej nerwie chce w końcu zacząć żyć swoim życiem,cieszyć się ze świąt,mam ciagle taka gule w gardle taki smutek mnie ogarnia....damy radę ;)
Moja gula w gardle pozdrawia Twoją :) dzisiejszy dzień jeszcze skłania do refleksji nad tym wszystkim i tak jakoś trudniej. Ale fakt, damy radę :)
Nasz gule mogą sobie pomachać :friend: niestety Ritka taka jest droga to odburzenia za jakiś czas będziemy się z tego śmiać chociaż ta droga jest mega trudna :/ Wesołych Świąt Kochana !!
Awatar użytkownika
florek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 72
Rejestracja: 11 listopada 2017, o 19:31

24 grudnia 2017, o 14:25

Wesołych Świąt nerwusy :)
Oby nadchodzący rok był rokiem,w którym wszyscy poradzimy sobie ze wszystkim co nas wyżera wewnętrznie. :)
"Nasze życie jest takim, jakim uczyniły je nasze myśli" ~ Marek Aureliusz

"Lekarstwem dla chorej duszy jest dobre słowo" ~ Menander

"Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia" ~ Albert Einstein
beautiful_kate
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 464
Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22

24 grudnia 2017, o 15:25

Wesołych świąt! Następnych w takim.stanie nie dożyję, a chciałabym l tym już zapomnieć i umieć zignorować myśl i żyć pełnia życia i być wolna
Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
Awatar użytkownika
cyraneczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 250
Rejestracja: 29 listopada 2017, o 08:44

24 grudnia 2017, o 15:38

Ech, problem z akceptacja, nie umiem zaakceptować objawu pod nazwą czucie się jak pijak - kręcenie w głowie, osłabienie. Dajcie mi pigułkę na to jakąś :p

A w ogóle to spokojnych świąt, dużo ciepła i samych dobrych myśli! :)
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1548
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

24 grudnia 2017, o 15:47

cyraneczka pisze:
24 grudnia 2017, o 15:38
Ech, problem z akceptacja, nie umiem zaakceptować objawu pod nazwą czucie się jak pijak - kręcenie w głowie, osłabienie. Dajcie mi pigułkę na to jakąś :p

A w ogóle to spokojnych świąt, dużo ciepła i samych dobrych myśli! :)
Nieważne jaki objaw ;) ważna akceptacja z która tężni mam cholerny problem :/ tez nie mam akceptacji zasranej ale w końcu się jej nauczymy :/ jak ogólnie nie zaakceptujemy objawow to nerwa będzie przeskakiwać z jednego objawu na drugi :)
Awatar użytkownika
cyraneczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 250
Rejestracja: 29 listopada 2017, o 08:44

24 grudnia 2017, o 16:11

Nipo pisze:
24 grudnia 2017, o 15:47
cyraneczka pisze:
24 grudnia 2017, o 15:38
Ech, problem z akceptacja, nie umiem zaakceptować objawu pod nazwą czucie się jak pijak - kręcenie w głowie, osłabienie. Dajcie mi pigułkę na to jakąś :p

A w ogóle to spokojnych świąt, dużo ciepła i samych dobrych myśli! :)
Nieważne jaki objaw ;) ważna akceptacja z która tężni mam cholerny problem :/ tez nie mam akceptacji zasranej ale w końcu się jej nauczymy :/ jak ogólnie nie zaakceptujemy objawow to nerwa będzie przeskakiwać z jednego objawu na drugi :)
Moja się uparcie trzyma jednego objawu o którym wyżej napisałam, nie mam tego skakania o którym wiele osób pisze. Na razie cały czas sobie powtarzam w głowie, że to iluzja mojego umysłu, że wszystko jest na zewnątrz normalnie, że to tylko wrażenie w mojej głowie, a nie rzeczywisty stan (bo już by mi ktoś powiedział, że dziwnie się poruszam czy wygladam).
beautiful_kate
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 464
Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22

24 grudnia 2017, o 17:18

cyraneczka pisze:
24 grudnia 2017, o 16:11
Nipo pisze:
24 grudnia 2017, o 15:47
cyraneczka pisze:
24 grudnia 2017, o 15:38
Ech, problem z akceptacja, nie umiem zaakceptować objawu pod nazwą czucie się jak pijak - kręcenie w głowie, osłabienie. Dajcie mi pigułkę na to jakąś :p

A w ogóle to spokojnych świąt, dużo ciepła i samych dobrych myśli! :)
Nieważne jaki objaw ;) ważna akceptacja z która tężni mam cholerny problem :/ tez nie mam akceptacji zasranej ale w końcu się jej nauczymy :/ jak ogólnie nie zaakceptujemy objawow to nerwa będzie przeskakiwać z jednego objawu na drugi :)
Moja się uparcie trzyma jednego objawu o którym wyżej napisałam, nie mam tego skakania o którym wiele osób pisze. Na razie cały czas sobie powtarzam w głowie, że to iluzja mojego umysłu, że wszystko jest na zewnątrz normalnie, że to tylko wrażenie w mojej głowie, a nie rzeczywisty stan (bo już by mi ktoś powiedział, że dziwnie się poruszam czy wygladam).
Zazdroszczę;) mi mówią i dziwnie patrzą, co jeszcze wzmaga napięcie
A ja ciągle zamykam na długo oczy, a jak staram się nie zamykać to mi drzą i się gorzej napinają, i nic prawie nie widzę już i ciągle pytanie czy się dobrze czuje, a ja widzę niewyraźnie, jak w matrixie żyję, po panice jest derealizacja i tak w kółko, depersinalizację mam na pewno, bojuż nie wiem kim jestem i po co żyję właściwie, ale wiem, że to przez lęk, bo jestem w zagrożeniu.
Ciesz się! Ja też chodzę pijana, ale wiem od czego to, od ciągłego napięcia w oczach podkręcanego natrętnymi myślami, niewyeaznego widzenia, braku skupienia Plus mini ataki paniki, ale nie boję się tego, bo wiem, że gdy zniknie to, to i zniknie to.
Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
zabner
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 281
Rejestracja: 10 czerwca 2016, o 17:15

24 grudnia 2017, o 18:01

cyraneczka pisze:
24 grudnia 2017, o 15:38
Ech, problem z akceptacja, nie umiem zaakceptować objawu pod nazwą czucie się jak pijak - kręcenie w głowie, osłabienie. Dajcie mi pigułkę na to jakąś :p

A w ogóle to spokojnych świąt, dużo ciepła i samych dobrych myśli! :)
Jeśli Cię jakoś to pocieszy to od kilku dni mam tak samo, czuję się jak pijany, mm wrażenie niestabilności mózgu, mega napięcie oczu co trochę mnie niepokoi, kręcenie w głowie i lekkie nudności.

No i Wesołych świąt :)
magia83
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 260
Rejestracja: 27 kwietnia 2017, o 15:58

24 grudnia 2017, o 18:19

zabner pisze:
24 grudnia 2017, o 18:01
cyraneczka pisze:
24 grudnia 2017, o 15:38
Ech, problem z akceptacja, nie umiem zaakceptować objawu pod nazwą czucie się jak pijak - kręcenie w głowie, osłabienie. Dajcie mi pigułkę na to jakąś :p

A w ogóle to spokojnych świąt, dużo ciepła i samych dobrych myśli! :)
Jeśli Cię jakoś to pocieszy to od kilku dni mam tak samo, czuję się jak pijany, mm wrażenie niestabilności mózgu, mega napięcie oczu co trochę mnie niepokoi, kręcenie w głowie i lekkie nudności.

No i Wesołych świąt :)
mam identycznie jeśli Was to uspokoi....
<okey>
zabner
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 281
Rejestracja: 10 czerwca 2016, o 17:15

24 grudnia 2017, o 18:21

magia83 pisze:
24 grudnia 2017, o 18:19
zabner pisze:
24 grudnia 2017, o 18:01
cyraneczka pisze:
24 grudnia 2017, o 15:38
Ech, problem z akceptacja, nie umiem zaakceptować objawu pod nazwą czucie się jak pijak - kręcenie w głowie, osłabienie. Dajcie mi pigułkę na to jakąś :p

A w ogóle to spokojnych świąt, dużo ciepła i samych dobrych myśli! :)
Jeśli Cię jakoś to pocieszy to od kilku dni mam tak samo, czuję się jak pijany, mm wrażenie niestabilności mózgu, mega napięcie oczu co trochę mnie niepokoi, kręcenie w głowie i lekkie nudności.

No i Wesołych świąt :)
mam identycznie jeśli Was to uspokoi....
Pewnie taki okres, pogoda, ciśnienie, stresik świąteczny :)
NotLogged
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 220
Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 20:24

24 grudnia 2017, o 18:57

Czy jest tu ktos kto ma problem z natretami dotyczacymi zwiazku?
beautiful_kate
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 464
Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22

24 grudnia 2017, o 20:22

florek pisze:
23 grudnia 2017, o 23:01
beautiful_kate pisze:
23 grudnia 2017, o 21:01
Natretne myśli są tylko potwierdzeniem tego, czego tak na prawdę nie czujemy, ładunek emocjonalny tylko to potwierdza
Jakbym pomyślała o sexie z tatą i się ucieszyła, to można się zmartwic;p
A odnośnie tego cieszenia się,mam jedno pytanie.

Cóż,jestem dość...hm... specyficznym człowiekiem. Kiedy słyszę o czymś tragicznym,kiedy normalni ludzie płaczą,czują gniew, ja się uśmiecham. Śmieje się. Oczywiście nie zawsze,są rzeczy które sprawiają że ryczę jak bóbr,ale w większości przypadków śmieje się. Niektórzy z mojego otoczenia podziwiają mój dystans do wszystkiego,kiedy mi to mówią,tym bardziej dobija mnie świadomość że nie wiedzą tego co mam głęboko w sobie... w podstawówce nie miałem łatwego życia,w gimnazjum nauczyłem się mieć "wyjebawcze" i przede wszystkim prześmiewcze podejście do wszystkiego. Tak,jestem jednym z tych "śmieszkow" z humorem czarnym jak smoła. Holocaust,II wojna,Żydzi,głód w Afryce - to dla moich żartów plac zabaw. Jednak martwi mnie fakt,że w pewnym sensie moją reakcją obronną jest śmiech. Wyobrażacie sobie śmiech na pogrzebie? Wspominałem kiedyś że moją pasją jest ratownictwo - wyobrażacie sobie podejść do rodziny poszkodowanego mówiąc że nie mogliśmy nic więcej zrobić na zewnątrz ukrywając śmiech,a w środku czując sam już nie wiem co. Ale wiecie co jest cholernie smutne? Że jedynym paradoksalnie tematem z którego ANI TROCHĘ nie jest mi do śmiechu jest nerwica i moje myśli... do tego nie umiem nabrać dystansu ani wyśmiać. Oglądnąlem wczoraj film chłopaków o myślach natrętnych,chciałem postępować zgodnie z tym co mówili... kiedy odpychając jedną myśl,pojawiła się druga,jeszcze bardziej brutalna serce podeszło mi do gardła...sparaliżowało mnie,nir wiedziałem co mam myśleć... jakieś rady jak radzić sobie z takimi jeszcze silniejszymi wytworami podświadomości?
Hej Florek
Ale co dokładnie, masz głupie myśli, że może Cię to smieszyc, że inni cierpią, w sensie rodzina? Jeśli ci z nimi nie dobrze, to spoko!
Ja to się nieraz śmieje z siebie, że jestem raka głupia i inni też mówią, że nam mega dystans i doskonale wiem, gdyby inni zobaczyli, co za piekło przeżywam!
Ja w ogóle byłam jeszcze inna, jak wiedziałam, że okropnie nie wypada się śmiać, to mam takie ataki śmiechu, że sobie nie wyobrażasz;D oglądałeś ten filmik na Youtube z tym prezenterem, co przeprowadzał wywiad z ludźmi po nieudanych operacjach? To czysta ja. Chociaż wiadomo że im się współczuje ale takie głupie myśli chodząpi głowie. ....
A w holo, 2 w i dzieciach przecież nie ma nic śmiesznego, ale ja uwielbiam kawały i im gorszy z tym lepiej. No, ale w głębi duszy im współczujemy, prawda?:p
Najgorsze, że ja się śmiałam kiedyś z ludźmi z tourretem i tikami, choć w głębi duszy musiałam być przerażona, bo mam to od dziecka-a właściwie nie mam tikow, tylko przymusy, które wyglądają bardzo podobnie. Tiki to ram zafen problem. Tourret to jest katastrofa. Nie przezylabym jednego dnia. Niestety, w moim sąsiedztwie jest parę takich osób i krew mnie zalewa i paraliżuje w tym stanie, tylko, że oni nie mogą nad sobą zapanować i nie ma na to lekarstwa, ale i tak odczuwają ciągły przymus, znasz takich? Też się podśmiewujesz, co czujesz?
Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
ODPOWIEDZ