Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

1 listopada 2017, o 10:33

madziar pisze:
31 października 2017, o 21:45
Cześć
Ja dzisiaj juz sama nie wiem o co chodzi.
Wczoraj miałam pierwszy mega przebłysk, ale taki na poziomie emocjonalnym. K... przeciez Ty naprawde jesteś zdrowa, a zachowujesz sie jak wrak, chodzisz jakby coś Ci było. I po tym nastąpił dziwny stan - cisza a potem ciagle sprawdzanie o co chodzi co sie właściwie stało. Wieczorem w domu lęk ponad lęki, dżuma ze strach.
Dzisiaj podobnie przy robieniu kolacji- dzien minął w wielkim napięciu i lękach cały czas mam DP i chyba tez DD. Robiąc ze strachem kanapki nagle myśl - przeciez lubię robic to żarcie- pojawiło sie z uczuciem "lubienia". I znowu dziwny stan. Do teraz lęk czuję jakby bardziej pod skórą. Co to jest ? Czy większy stan DD czy wyparcie lęku? Jak sie tego oduczyć jesli trzeba?
Chyba nie znasz mechanizmu nerwicy, co?
A jesli znasz, to niezbyt dobrze wpoilas info o nim na poziomie swiadomosci; A to JEST NAJWAZNIEJSZE, ABY WYJSC Z NERWY
Ludzie tego nie rozumieja, ze sprawa zrozumienia mechanizmow nerwicowych jest podstawa do wyjscia z nerwicy. Samo zrozumienie procesow pozwala na nabranie dystansu w 50%. Potem reszta: akceptacja i ignorowanie. Razem to przynosi wielkie efekty. Do tego postawa przyjacielksa no i relaks, ktory jest mega wazny, aby obnizyc poziom napiecia lekowego.
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
madziar
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 9 grudnia 2016, o 19:19

1 listopada 2017, o 11:52

Wydawało mi sie ze rozumiem :(. Ale widocznie cos jest nie tak. Muszę to przemyśleć jeszcze raz. Z jednej strony niby nie analizować bo sie człowiek wkręca, z drugiej jednak trzeba to robic inaczej tak jak mówicie. Nie za bardzo rozumiem pozwalanie na lęk i jednocześnie nie banie się tego, a jednocześnie działanie dialogiem. Nagrań słuchałam kilkukrotnie, dzieki za szczerość to mi było potrzebne.
Czy podczas robienia tych kanapek mam mówić do siebie, ze jestem bezpieczna i nic mi nie zrobią czy to zupełnie nie to?
Awatar użytkownika
JestemNadzieja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 228
Rejestracja: 8 sierpnia 2017, o 09:22

1 listopada 2017, o 20:15

Jak sobie radzicie z nawrotami nerwicy?? Jak np czujecie sie swietnie przez kilka miesiecy i nagle nerwica wraca. U mnie lekko daje sie we znaki. Serce mi mocniej boje i mam lekkie natrety. Ogolnie jest spoko ale boje sie ze bedzie zle tak jak kiedys? ?
:lov:
betii
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 995
Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45

1 listopada 2017, o 20:20

JestemNadzieja pisze:
1 listopada 2017, o 20:15
Jak sobie radzicie z nawrotami nerwicy?? Jak np czujecie sie swietnie przez kilka miesiecy i nagle nerwica wraca. U mnie lekko daje sie we znaki. Serce mi mocniej boje i mam lekkie natrety. Ogolnie jest spoko ale boje sie ze bedzie zle tak jak kiedys? ?
Hej no wlasnie jestem teraz na tym samym etapie.po swietnych 2 miesiacach od tygodnia jest gorzej,glownie serce sie odzywa.dziecko s tez mialam taka mysl co bedzievjak moj stan sue pogorszy jak to bylo kiedys.Wiesz co zrobilam?urwalam ta mysl od razu.Nigdy nie wracamy do poczatkow.Nie musi byc tak zle jak kiedys i staram sie o tym nie myslec w ten sposob.Staram sie podejsc do tego optymistycznie.
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Awatar użytkownika
JestemNadzieja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 228
Rejestracja: 8 sierpnia 2017, o 09:22

1 listopada 2017, o 22:02

betii pisze:
1 listopada 2017, o 20:20
JestemNadzieja pisze:
1 listopada 2017, o 20:15
Jak sobie radzicie z nawrotami nerwicy?? Jak np czujecie sie swietnie przez kilka miesiecy i nagle nerwica wraca. U mnie lekko daje sie we znaki. Serce mi mocniej boje i mam lekkie natrety. Ogolnie jest spoko ale boje sie ze bedzie zle tak jak kiedys? ?
Hej no wlasnie jestem teraz na tym samym etapie.po swietnych 2 miesiacach od tygodnia jest gorzej,glownie serce sie odzywa.dziecko s tez mialam taka mysl co bedzievjak moj stan sue pogorszy jak to bylo kiedys.Wiesz co zrobilam?urwalam ta mysl od razu.Nigdy nie wracamy do poczatkow.Nie musi byc tak zle jak kiedys i staram sie o tym nie myslec w ten sposob.Staram sie podejsc do tego optymistycznie.



Wiesz u mnie odezwalo sie serce podczas popoludniowej drzemki a takze natretne mysli na temat schizofrenii. Wiesz ja mam leki przed tym ze moge miec schize mimo ze nie mam objawow i mimo ze paychiatra 3 razy mowil ze nie mam schizy to ja i tak sie boje. Uswiadomilam sobie ze to dziala na takiej zasadzie zwyklego strachu. Np ktos od dziecka do starości boi sie ciemności a ja boje sie schizy i utrudia mi to zycie niekiedy. Chcialabym przestac bac sie tej choroby ale nie wiem jak. Macie jakas rade jak wyrzucic z glowy tą pieprzona schize???
:lov:
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1516
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

2 listopada 2017, o 13:10

JestemNadzieja pisze:
1 listopada 2017, o 22:02
betii pisze:
1 listopada 2017, o 20:20
JestemNadzieja pisze:
1 listopada 2017, o 20:15
Jak sobie radzicie z nawrotami nerwicy?? Jak np czujecie sie swietnie przez kilka miesiecy i nagle nerwica wraca. U mnie lekko daje sie we znaki. Serce mi mocniej boje i mam lekkie natrety. Ogolnie jest spoko ale boje sie ze bedzie zle tak jak kiedys? ?
Hej no wlasnie jestem teraz na tym samym etapie.po swietnych 2 miesiacach od tygodnia jest gorzej,glownie serce sie odzywa.dziecko s tez mialam taka mysl co bedzievjak moj stan sue pogorszy jak to bylo kiedys.Wiesz co zrobilam?urwalam ta mysl od razu.Nigdy nie wracamy do poczatkow.Nie musi byc tak zle jak kiedys i staram sie o tym nie myslec w ten sposob.Staram sie podejsc do tego optymistycznie.



Wiesz u mnie odezwalo sie serce podczas popoludniowej drzemki a takze natretne mysli na temat schizofrenii. Wiesz ja mam leki przed tym ze moge miec schize mimo ze nie mam objawow i mimo ze paychiatra 3 razy mowil ze nie mam schizy to ja i tak sie boje. Uswiadomilam sobie ze to dziala na takiej zasadzie zwyklego strachu. Np ktos od dziecka do starości boi sie ciemności a ja boje sie schizy i utrudia mi to zycie niekiedy. Chcialabym przestac bac sie tej choroby ale nie wiem jak. Macie jakas rade jak wyrzucic z glowy tą pieprzona schize???
Musisz zaakceptować ją jako jeden z miliona możliwych scenariuszy ;) Dlaczego nie boisz sie raka, tylko akurat schizofrenii? Nikt z nas nie jest w stanie przewidzieć na co zachoruje za rok, albo za dwadzieścia lat. Albo jutro. Ktoś dostanie raka, ktoś inny stwardnienia rozsianego, a jeszcze inna osoba schizofrenii. Choroba jak choroba. Życie. AKCEPTUJ. RYZYKUJ. Masz nerwicę. Naprawde myślisz, ze świat chciałby Ci dowalić jeszcze schizą? Co Ty :friend:
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1549
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

2 listopada 2017, o 13:50

Hejka.
Było ciagle dobrze i znowu się zakopałem w derealizacji :/ boje się ze stracę kontrole E coś sobie zrobię ze zachoruje psychicznie.Przeczytalem artykuł z forum o derealizacji sw Graal wychodzenia z zaburzenia i jakos mnie to strasznie wystraszyło czuje teraz lęk :/ jak to czytałem to czułem się jak w 3D :/
Awatar użytkownika
JestemNadzieja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 228
Rejestracja: 8 sierpnia 2017, o 09:22

2 listopada 2017, o 20:00

eyeswithoutaface pisze:
2 listopada 2017, o 13:10
JestemNadzieja pisze:
1 listopada 2017, o 22:02
betii pisze:
1 listopada 2017, o 20:20


Hej no wlasnie jestem teraz na tym samym etapie.po swietnych 2 miesiacach od tygodnia jest gorzej,glownie serce sie odzywa.dziecko s tez mialam taka mysl co bedzievjak moj stan sue pogorszy jak to bylo kiedys.Wiesz co zrobilam?urwalam ta mysl od razu.Nigdy nie wracamy do poczatkow.Nie musi byc tak zle jak kiedys i staram sie o tym nie myslec w ten sposob.Staram sie podejsc do tego optymistycznie.



Wiesz u mnie odezwalo sie serce podczas popoludniowej drzemki a takze natretne mysli na temat schizofrenii. Wiesz ja mam leki przed tym ze moge miec schize mimo ze nie mam objawow i mimo ze paychiatra 3 razy mowil ze nie mam schizy to ja i tak sie boje. Uswiadomilam sobie ze to dziala na takiej zasadzie zwyklego strachu. Np ktos od dziecka do starości boi sie ciemności a ja boje sie schizy i utrudia mi to zycie niekiedy. Chcialabym przestac bac sie tej choroby ale nie wiem jak. Macie jakas rade jak wyrzucic z glowy tą pieprzona schize???
Musisz zaakceptować ją jako jeden z miliona możliwych scenariuszy ;) Dlaczego nie boisz sie raka, tylko akurat schizofrenii? Nikt z nas nie jest w stanie przewidzieć na co zachoruje za rok, albo za dwadzieścia lat. Albo jutro. Ktoś dostanie raka, ktoś inny stwardnienia rozsianego, a jeszcze inna osoba schizofrenii. Choroba jak choroba. Życie. AKCEPTUJ. RYZYKUJ. Masz nerwicę. Naprawde myślisz, ze świat chciałby Ci dowalić jeszcze schizą? Co Ty :friend:
No mam nadzieje ze nie. Boze ja bym wolala kazda inna chorobe. Serio
:lov:
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1549
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

2 listopada 2017, o 20:01

JestemNadzieja pisze:
2 listopada 2017, o 20:00
eyeswithoutaface pisze:
2 listopada 2017, o 13:10
JestemNadzieja pisze:
1 listopada 2017, o 22:02



Wiesz u mnie odezwalo sie serce podczas popoludniowej drzemki a takze natretne mysli na temat schizofrenii. Wiesz ja mam leki przed tym ze moge miec schize mimo ze nie mam objawow i mimo ze paychiatra 3 razy mowil ze nie mam schizy to ja i tak sie boje. Uswiadomilam sobie ze to dziala na takiej zasadzie zwyklego strachu. Np ktos od dziecka do starości boi sie ciemności a ja boje sie schizy i utrudia mi to zycie niekiedy. Chcialabym przestac bac sie tej choroby ale nie wiem jak. Macie jakas rade jak wyrzucic z glowy tą pieprzona schize???
Musisz zaakceptować ją jako jeden z miliona możliwych scenariuszy ;) Dlaczego nie boisz sie raka, tylko akurat schizofrenii? Nikt z nas nie jest w stanie przewidzieć na co zachoruje za rok, albo za dwadzieścia lat. Albo jutro. Ktoś dostanie raka, ktoś inny stwardnienia rozsianego, a jeszcze inna osoba schizofrenii. Choroba jak choroba. Życie. AKCEPTUJ. RYZYKUJ. Masz nerwicę. Naprawde myślisz, ze świat chciałby Ci dowalić jeszcze schizą? Co Ty :friend:
No mam nadzieje ze nie. Boze ja bym wolala kazda inna chorobe. Serio
Najlepiej to o tym porostu nie myśleć
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

3 listopada 2017, o 00:12

Nipo pisze:
2 listopada 2017, o 13:50
Hejka.
Było ciagle dobrze i znowu się zakopałem w derealizacji :/ boje się ze stracę kontrole E coś sobie zrobię ze zachoruje psychicznie.Przeczytalem artykuł z forum o derealizacji sw Graal wychodzenia z zaburzenia i jakos mnie to strasznie wystraszyło czuje teraz lęk :/ jak to czytałem to czułem się jak w 3D :/
daj spokoj, odpusc, niech sobie bedzie derelka, i co? I nic. Nic nie zrobisz. To badziewie jest silniejsze. Pozwol jemu byc. Sprobuj zaakceptowac te stany. Pomoz sobie sportem, dobrze robi na derelke.
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

3 listopada 2017, o 00:17

JestemNadzieja pisze:
2 listopada 2017, o 20:00
eyeswithoutaface pisze:
2 listopada 2017, o 13:10
JestemNadzieja pisze:
1 listopada 2017, o 22:02



Wiesz u mnie odezwalo sie serce podczas popoludniowej drzemki a takze natretne mysli na temat schizofrenii. Wiesz ja mam leki przed tym ze moge miec schize mimo ze nie mam objawow i mimo ze paychiatra 3 razy mowil ze nie mam schizy to ja i tak sie boje. Uswiadomilam sobie ze to dziala na takiej zasadzie zwyklego strachu. Np ktos od dziecka do starości boi sie ciemności a ja boje sie schizy i utrudia mi to zycie niekiedy. Chcialabym przestac bac sie tej choroby ale nie wiem jak. Macie jakas rade jak wyrzucic z glowy tą pieprzona schize???

No mam nadzieje ze nie. Boze ja bym wolala kazda inna chorobe. Serio
To, co napisze zabrzmi dziwnie. Niegdy nie jestesmy na 100% pewni, co sie z nami stanie i nie jestesmy przewidziec, czy za rok, dwa trzy nie bedziemy iec schizy, chadu, depresji, raka, czy zawalu. Ja tez nie wiem, czy kiedys nie popelnie samobojstwa (moj natret). Ok. Akceptuje to, ze kiedys tak moze sie stac, ALE NIE TERAZ, NIE PODCZAS NERWICY !!!!!!!! Nie jestesmy w stanie kontrolowac tego, co sie dzieje, przyszlosci, ani przeszlosci. Jestesmy w stanie skupic sie na "tu i teraz". Moja ciocia ma schizofrenie w wersji light, ale nigdy nie przyszloby jej do glowy napisanie na forum, ze boi sie, ze ma schize. No co ty. Gdybym jej to zaproponowala, badz zaczela zadawac pytania, powiedzialaby "no tak, ty tez mnie przesladujesz" :DD
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
Awatar użytkownika
JestemNadzieja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 228
Rejestracja: 8 sierpnia 2017, o 09:22

3 listopada 2017, o 01:42

Halina pisze:
3 listopada 2017, o 00:17
JestemNadzieja pisze:
2 listopada 2017, o 20:00
eyeswithoutaface pisze:
2 listopada 2017, o 13:10


To, co napisze zabrzmi dziwnie. Niegdy nie jestesmy na 100% pewni, co sie z nami stanie i nie jestesmy przewidziec, czy za rok, dwa trzy nie bedziemy iec schizy, chadu, depresji, raka, czy zawalu. Ja tez nie wiem, czy kiedys nie popelnie samobojstwa (moj natret). Ok. Akceptuje to, ze kiedys tak moze sie stac, ALE NIE TERAZ, NIE PODCZAS NERWICY !!!!!!!! Nie jestesmy w stanie kontrolowac tego, co sie dzieje, przyszlosci, ani przeszlosci. Jestesmy w stanie skupic sie na "tu i teraz". Moja ciocia ma schizofrenie w wersji light, ale nigdy nie przyszloby jej do glowy napisanie na forum, ze boi sie, ze ma schize. No co ty. Gdybym jej to zaproponowala, badz zaczela zadawac pytania, powiedzialaby "no tak, ty tez mnie przesladujesz" :DD


No mi już samej wstyd ciagle o tym mowic i pisać. Zawsze bylam osoba pewna siebie lubiana i zawsze mialam mnóstwo znajomych (wychowalam sie na pegerowskich blokach)czyli dziecinstwo mialam super. Rodzice poukladani bardzo sie kochajacy i nie pijacy. Mam 4 rodzenstwa i bardzo sie kochamy. Jedyna rzecz jaka mi dolegala to to ze zawsze bardziej bylam podatna na krzywde innych. Gdy kolezanki wlamywaly sie na dzialki i deptaly ludziom ogrodki wyrywaly warzywa itp ja to przezywalam i prawie plakalam. Jak kogos zaczepialy to nie bralam w tym udzialu. Bylam bardziej wrazliwa a moze lepiej wychowana. Nigdy nie bylam wycofana czy wstydliwa wrecz przeciwnie wszedzie bylo mnie pelno. Mysle ze jakichs większych predyspozycji do schizy nie mam i moze dobrze piszesz ze i tak nie wiemy co nas spotka ale jakbym miala wybor to wybralabym inna chorobe. Duzo sobie wkrecam mimo ze znam mechanizm nerwicowy to gdzies w glebi siebie wywoluje na sile jakies pseudo schizowe objawy. Np mowie w mysli ze ta pani na zdjeciu jest ladna a za chwile mowie ze jest brzydka tak jakbym na sile chciala cos uslyszec. Jednak to nie sa glosy a moje przekorne mysli. Uwielbiam kontakt ze znajomymi i rodzina. Dzis wróciłam od przyjaciolki po polnocy tak sie rozgadalysmy. Uwielbiam spotkania z rodzina narzeczonego. Bardzo bym chciala zeby ktos w koncu uswiadomil mi i pomogl przestac bac sie schizofrenii bo gdy zrodlo leku zniknie to bede zdrowa jak mlody Bog☺
:lov:
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1904
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

3 listopada 2017, o 08:05

Zjadłam śniadanie. Mąż pojechał do pracy a mnie potem złapał i nadal trzyma nerw.
Serce mocno bije i czuje ciepło w ciele od brzucha w górę. Aż mnie ramiona bolą.
Ja już mam dość.Bylam na gastroskopii we wtorek i jest refleks i mam leki.Bole brzucha i biegunki nerwowe i kazał się podłączyć psychiatryczne żeby opanować stan.

I chyba to zrobię.
I te 4 lata bez leków śpi w dupe.... :buu:
No nie zdzierze tego.
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
Awatar użytkownika
JestemNadzieja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 228
Rejestracja: 8 sierpnia 2017, o 09:22

3 listopada 2017, o 08:10

Hey. Nie wiem gdzie to podpiąć to pisze tutaj. Mecza mnie koszmary od kilku miesiecy. Okropne. Zwiazane z tym czego sie boje czyli ze schiza. Treść jest taka ze np ja mam schize i placze w snie ze uciekam z psychiatryka albo snia mi sie jacys ludzie ze schizofrenia. Nie wiem co z tym zrobić? Wgl powinnam sie martwic? Ma ktos z was koszmary?
:lov:
Master24
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 340
Rejestracja: 22 września 2017, o 13:43

3 listopada 2017, o 08:29

Iwona29 pisze:
3 listopada 2017, o 08:05
Zjadłam śniadanie. Mąż pojechał do pracy a mnie potem złapał i nadal trzyma nerw.
Serce mocno bije i czuje ciepło w ciele od brzucha w górę. Aż mnie ramiona bolą.
Ja już mam dość.Bylam na gastroskopii we wtorek i jest refleks i mam leki.Bole brzucha i biegunki nerwowe i kazał się podłączyć psychiatryczne żeby opanować stan.

I chyba to zrobię.
I te 4 lata bez leków śpi w dupe.... :buu:
No nie zdzierze tego.
Nie broń się od leków jak nie dajesz rady. ..
Dopóki walczysz Jesteś zwycięzcą
ODPOWIEDZ