Dzięki uspokoiłeś mnie bo byłem u okulisty i wszystko raczej okej i zaczołem się bać że to neurologicznie chociaż mam obawę że to może być neurologicznie.ChuckiexO pisze: ↑18 sierpnia 2018, o 11:37Myślę, że to jednak możliwe, też miałem problemy ze wzrokiem, z którym wszystko jest jak w najlepszym porządku jak mówił mi Pan okulista. Drżenie, śnieg optyczny, nie mogłem nawet dobrze skupić wzroku bo mnie az oczy bolaly, długo to ignorowalem, później przeskoczylo na uszy i ostre piszczenie. Teraz juz nawet nie przypominam sobie jak to wyglądało.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Zaburzenia wzroku a derealizacja. Smugi, snieg optyczny itp
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 224
- Rejestracja: 6 sierpnia 2018, o 20:47
Jeśli nie ma wyzwania nie ma zmiany.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 52
- Rejestracja: 15 lipca 2018, o 16:07
Teraz to mnie zaskoczyłaś, ale że od DD oślepłaś? A te zmieniony kolory albo na czarno biało to też pierwszy raz słyszę, chyba że chodziło Ci o zmienione kontrasty jak tak to nic dziwnego.
-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 574
- Rejestracja: 15 czerwca 2018, o 17:51
Widziałam tak jakbym oglądała film czarno-biały. I nie że od dd oślepłam, tylko chwilowa ślepota była jednym z objawów dd.
you infected my blood
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 24
- Rejestracja: 18 stycznia 2019, o 16:11
Witajcie, jestem tu od dziś
Póki co nie mam czasu na opisanie wszystkiego co mnie spotkało w przeciągu ostatnich 11 miesięcy. W wolnej chwili to zrobię, bo pewnie jak większość z Was nie wiem już sama czy to nerwica czy jakaś wielka, nieznana nikomu choroba. Skłaniam się ku temu pierwszemu. Przez ten czas miałam wiele dziwnych objawów somatycznych, ale został mi jeden. Czy ktoś z was ma tak, że jak np. wychodzi na spacer, do sklepu, w sumie głównie chyba chodzi o samą czynność dłuższego chodzenia w pionie czuje jakby ucisk na oczy? czoło? Często też po jakimś czasie zaczyna mnie boleć głowa (zatoki odpadają). Ja wtedy czuję taką "nie moją głowę" - czyli nie taką zdrową, jak przez tym czymść. Jak idę to poza tym dziwnym jakby uciskiem czuje się przym lekko słaba, jabym miała zaraz zemdleć (nigdy przez te 11 miesięcy nie zemdlałam, 3 razy miałam tylko bardzo silne zawroty głowy przypomijące stan przedomdleniowy). Opisać to można też w ten sposób, że zdrowy człowiek idąc przed siebie nie zastanawia się nad każdnym krokiem, a ja niestety muszę :/ Nie myśle o tym,ale podczas dłuższego wyjścia samo to przychodzi :/ Pomijam oczywiście fakt, że podczas takiego chodzenia wszystko dookoła wydaje mi się dziwne, inne (typowe dla derealizacji). Irytuje i nie daje mi spokoju jednak to ciągłe uczucie omdlewania, zmęczenia, ucisku na czoło. Ten jeden somat ciągle sprawia, że mam dalej ochotę łazić po lekarzach ;/ ( według nich nie ma od czego być mi słabo, miałam też eeg głowy, tk głowy, rezonans szyi).

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 255
- Rejestracja: 5 listopada 2013, o 12:37
Odpowiedz masz od momentu....ten jeden somat.....
Jak juz pewnie wiesz nerwica moze dac objawy jakie sobie tylko mozesz wysnic. Akurat u Ciebie ten somat powiduje ze zwracasz na niego uwage, no a skoro uslinie o nim myslisz to umysl uwaza ze jest sie czego bac.
Ja wiele razy mialam uczucie omdlenia lub bujania. Kilka razy uciskow w glowie. Z oczami to takie fajerwerki itp.
Skoro bylas u lekarza i wszystko ok to musisz te objawy wrzucic do worka nerwicowego i zwyczajnie olewac. Pomimo objawow wychodzic na te spacery. Jak bedzie ucisk czy inne somaty przekierowywac uwage na cos innego i minie. Ocxywiscie nie od razu bo umysl sie musi uspokoic a nerwica bedzie sprawdzac czy sie na to jeszcze lapiesz.
Jak juz pewnie wiesz nerwica moze dac objawy jakie sobie tylko mozesz wysnic. Akurat u Ciebie ten somat powiduje ze zwracasz na niego uwage, no a skoro uslinie o nim myslisz to umysl uwaza ze jest sie czego bac.
Ja wiele razy mialam uczucie omdlenia lub bujania. Kilka razy uciskow w glowie. Z oczami to takie fajerwerki itp.
Skoro bylas u lekarza i wszystko ok to musisz te objawy wrzucic do worka nerwicowego i zwyczajnie olewac. Pomimo objawow wychodzic na te spacery. Jak bedzie ucisk czy inne somaty przekierowywac uwage na cos innego i minie. Ocxywiscie nie od razu bo umysl sie musi uspokoic a nerwica bedzie sprawdzac czy sie na to jeszcze lapiesz.
Nigdy nie pozbędziemy się tego o czym nie mówimy.
Just because it burns, doesn't mean you're gonna die
Just because it burns, doesn't mean you're gonna die

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 24
- Rejestracja: 18 stycznia 2019, o 16:11
Ja wiem, tylko u mnie jest to dzień w dzień. W domu jest nawet ok, ale np jak długo sprzątam albo coś tam robię to też się to pojawia. Zwykle z rana jest ok, potem koło 11 zaczyna się masakra;/ Ja wcale o tym nie myslę, ze wyjdę gdzieś przeję parę kroków i zawsze mam nadzieję, że tym razem będzie ok ale od 11 miesięcy nie jest:( Muszę w innym wątku dokładnie opisać wszystko co się u mnie działo, bo na bank wszysto ma początek od nerwicy, która rozwijała się u mnie 3 miesiące. Tylko czy można mieć tyle czasu uczucie ciągle " nie swojej głowy" ? Ciąge czuje się jakbym miała np. niedoleczoną grypę. Jestem osłabiona, nie chce mi się nicLilyth pisze: ↑20 stycznia 2019, o 10:04Odpowiedz masz od momentu....ten jeden somat.....
Jak juz pewnie wiesz nerwica moze dac objawy jakie sobie tylko mozesz wysnic. Akurat u Ciebie ten somat powiduje ze zwracasz na niego uwage, no a skoro uslinie o nim myslisz to umysl uwaza ze jest sie czego bac.
Ja wiele razy mialam uczucie omdlenia lub bujania. Kilka razy uciskow w glowie. Z oczami to takie fajerwerki itp.
Skoro bylas u lekarza i wszystko ok to musisz te objawy wrzucic do worka nerwicowego i zwyczajnie olewac. Pomimo objawow wychodzic na te spacery. Jak bedzie ucisk czy inne somaty przekierowywac uwage na cos innego i minie. Ocxywiscie nie od razu bo umysl sie musi uspokoic a nerwica bedzie sprawdzac czy sie na to jeszcze lapiesz.

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 24
- Rejestracja: 18 stycznia 2019, o 16:11
Patrycja87 pisze: ↑20 stycznia 2019, o 10:47Ja wiem, tylko u mnie jest to dzień w dzień. W domu jest nawet ok, ale np jak długo sprzątam albo coś tam robię to też się to pojawia. Zwykle z rana jest ok, potem koło 11 zaczyna się masakra;/ Ja wcale o tym nie myslę, ze wyjdę gdzieś przeję parę kroków i zawsze mam nadzieję, że tym razem będzie ok ale od 11 miesięcy nie jest:( Muszę w innym wątku dokładnie opisać wszystko co się u mnie działo, bo na bank wszysto ma początek od nerwicy, która rozwijała się u mnie 3 miesiące. Tylko czy można mieć tyle czasu uczucie ciągle " nie swojej głowy" ? Ciąge czuje się jakbym miała np. niedoleczoną grypę. Jestem osłabiona, nie chce mi się nic. Jam patrzę na świat na tych spacerach, w sklepach to już nie tak jak kiedyś, jakby nie całą sobą (ciężko to opisać). Jakby mój wzrok i cała głowa była nie moja ;/Lilyth pisze: ↑20 stycznia 2019, o 10:04Odpowiedz masz od momentu....ten jeden somat.....
Jak juz pewnie wiesz nerwica moze dac objawy jakie sobie tylko mozesz wysnic. Akurat u Ciebie ten somat powiduje ze zwracasz na niego uwage, no a skoro uslinie o nim myslisz to umysl uwaza ze jest sie czego bac.
Ja wiele razy mialam uczucie omdlenia lub bujania. Kilka razy uciskow w glowie. Z oczami to takie fajerwerki itp.
Skoro bylas u lekarza i wszystko ok to musisz te objawy wrzucic do worka nerwicowego i zwyczajnie olewac. Pomimo objawow wychodzic na te spacery. Jak bedzie ucisk czy inne somaty przekierowywac uwage na cos innego i minie. Ocxywiscie nie od razu bo umysl sie musi uspokoic a nerwica bedzie sprawdzac czy sie na to jeszcze lapiesz.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 255
- Rejestracja: 5 listopada 2013, o 12:37
Moze to tyle trwac. Pytanie co robisz jak zaczynasz sie zle czuc. Czy lek przejmuje Cie wtedy i za nim plyniesz.Patrycja87 pisze: ↑20 stycznia 2019, o 10:47Ja wiem, tylko u mnie jest to dzień w dzień. W domu jest nawet ok, ale np jak długo sprzątam albo coś tam robię to też się to pojawia. Zwykle z rana jest ok, potem koło 11 zaczyna się masakra;/ Ja wcale o tym nie myslę, ze wyjdę gdzieś przeję parę kroków i zawsze mam nadzieję, że tym razem będzie ok ale od 11 miesięcy nie jest:( Muszę w innym wątku dokładnie opisać wszystko co się u mnie działo, bo na bank wszysto ma początek od nerwicy, która rozwijała się u mnie 3 miesiące. Tylko czy można mieć tyle czasu uczucie ciągle " nie swojej głowy" ? Ciąge czuje się jakbym miała np. niedoleczoną grypę. Jestem osłabiona, nie chce mi się nicLilyth pisze: ↑20 stycznia 2019, o 10:04Odpowiedz masz od momentu....ten jeden somat.....
Jak juz pewnie wiesz nerwica moze dac objawy jakie sobie tylko mozesz wysnic. Akurat u Ciebie ten somat powiduje ze zwracasz na niego uwage, no a skoro uslinie o nim myslisz to umysl uwaza ze jest sie czego bac.
Ja wiele razy mialam uczucie omdlenia lub bujania. Kilka razy uciskow w glowie. Z oczami to takie fajerwerki itp.
Skoro bylas u lekarza i wszystko ok to musisz te objawy wrzucic do worka nerwicowego i zwyczajnie olewac. Pomimo objawow wychodzic na te spacery. Jak bedzie ucisk czy inne somaty przekierowywac uwage na cos innego i minie. Ocxywiscie nie od razu bo umysl sie musi uspokoic a nerwica bedzie sprawdzac czy sie na to jeszcze lapiesz.![]()
Nigdy nie pozbędziemy się tego o czym nie mówimy.
Just because it burns, doesn't mean you're gonna die
Just because it burns, doesn't mean you're gonna die

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 255
- Rejestracja: 5 listopada 2013, o 12:37
Twoj umysl przez nerwice dziala na najwyzszych obrotach. Takze zmeczenie jest jak najbardziej normalne. Nie wiem czy czytalas posty adminow. Radze czytac. Tam wszystko opisane.
Nigdy nie pozbędziemy się tego o czym nie mówimy.
Just because it burns, doesn't mean you're gonna die
Just because it burns, doesn't mean you're gonna die

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 24
- Rejestracja: 18 stycznia 2019, o 16:11
Dla jasności jednak opiszę co i jak się u mnie działo od początku. To będzie długa historia...
Tak więc u mnie wszystko miało początek a rok temu. Wtedy jeszcze byłam zdrową, cieszącą się życiem osobą. Miałam siły za dwoje. Potem przyszedł dzień, kiedy urodziłam dziecko. Był to piękny czas, ale 3 pierwsze miesiące dla mnie koszmarne, gdyż maluszek ciągle ksztusił mi się jedzeniem. Musiałam nawet 2 razy dzwonić na pogotowie, gdyż nie mogłam go odblokować. Byłam z dzieckiem cały dzień sama do 16, a te zaksztuszenia były po kilka razy dziennie. Miałam największy stres mojego życia trwający dzień w dzień. Budziałam się zawsze z uczuciem stresu, jak przed egzaminem. Trzymało mnie do momentu aż mąż nie wracał z pracy, albo ktoś ze mną był. Któregoś dnia jednak sobie obiecałam, ze koniec, że mój stres nic tu nie da i odpuściłam...I wtedy właśnie zaczął się koszmar. Wiem, że nerwica odbija się na człowieku po czasie. Dzień jak co dzień, gotowalam akurat obiad i w pewnym momencie bardzoooo zakręciło mi się w głowie. Przestraszyłam się strasznie, bo byłam sama z maleńkim dzieckiem. Wzięłam tylko batona (byłam pewna, że to spadek cukru) i otworzyłam okno. Serce waliło mi jak oszalałe. Zadzwoniłam na pogotowie, bo podczas karmienia piersią było mi tylko bardziej słabo. Przyjechali, zrobili podstawowe badania i stweirdzili, że nie ma od czego być mi słabo i że to pewnie od za mocnej kawy. Odpoczęłam i pewnie bym zapomniałam o tym gdyby nie fakt, że na 2 dzień ledo stałam na nogach, byłam mega słaba, te zawroty miałam nawet jak siedziałam. Nie miałam na nic siły. Pojechałam do lekarza, dostałam skierowanie na krew, gdyż jak zawsze w takich przypadkach podejrzenie anemii. Wyniki o dziwo były dobre, byłam też u kardiologa też ok. Przez 2 tygodnie trochę rodzina mnie odciążyła i zawroty lekko osłabły, zostało jednak to osłabienie. Ciągłe czułam jakby moja głowa "nie była moja", patrzyłam na świat jakby nie moimi oczami. Przez wakacje głównie leżałam, bo ciągłe czułam się jak w takiej gorącej chmurze, która uniemożliwia mi funkcjonowanie. Stałam się bardzooo wrażliwa na ciepło. Robiło mi się główinie słabo podczas gotownia, prasowania, w dusznych pomieszczeniach, gorących. Masakra jakaś. Do dziś jak mam coś ugotować to mam myśl, czy dziś nie zemdleję. Wszystko to powoli osłabło, ale została ta nie "moja głowa" - na spacerach jak wychodzę czuję jakbym miała się przewrócić. TO uczucie (objaw?) przychodzi samo. Czasem czuję jakbym właśnie przez to wszystko widziała za szybą. Mam też ten ucisk na czoło podczas chodzenia. Trochę jaky zatoki bolały, ale to nie to tylko takie uczucie. Myślałam, że to może kręgosłup ale szyja jest ok według rezonanssu. Okulista też, toomografia też. Rozbudowana morfologia tez. Miałam jeszcze echo serca, holtera, usg brzucha, dopllera tętnic szyjnych, eeg. Wszystko ok. Dodam, że oczywiście mam też szumy uszne i męty w oczach.
Tak więc u mnie wszystko miało początek a rok temu. Wtedy jeszcze byłam zdrową, cieszącą się życiem osobą. Miałam siły za dwoje. Potem przyszedł dzień, kiedy urodziłam dziecko. Był to piękny czas, ale 3 pierwsze miesiące dla mnie koszmarne, gdyż maluszek ciągle ksztusił mi się jedzeniem. Musiałam nawet 2 razy dzwonić na pogotowie, gdyż nie mogłam go odblokować. Byłam z dzieckiem cały dzień sama do 16, a te zaksztuszenia były po kilka razy dziennie. Miałam największy stres mojego życia trwający dzień w dzień. Budziałam się zawsze z uczuciem stresu, jak przed egzaminem. Trzymało mnie do momentu aż mąż nie wracał z pracy, albo ktoś ze mną był. Któregoś dnia jednak sobie obiecałam, ze koniec, że mój stres nic tu nie da i odpuściłam...I wtedy właśnie zaczął się koszmar. Wiem, że nerwica odbija się na człowieku po czasie. Dzień jak co dzień, gotowalam akurat obiad i w pewnym momencie bardzoooo zakręciło mi się w głowie. Przestraszyłam się strasznie, bo byłam sama z maleńkim dzieckiem. Wzięłam tylko batona (byłam pewna, że to spadek cukru) i otworzyłam okno. Serce waliło mi jak oszalałe. Zadzwoniłam na pogotowie, bo podczas karmienia piersią było mi tylko bardziej słabo. Przyjechali, zrobili podstawowe badania i stweirdzili, że nie ma od czego być mi słabo i że to pewnie od za mocnej kawy. Odpoczęłam i pewnie bym zapomniałam o tym gdyby nie fakt, że na 2 dzień ledo stałam na nogach, byłam mega słaba, te zawroty miałam nawet jak siedziałam. Nie miałam na nic siły. Pojechałam do lekarza, dostałam skierowanie na krew, gdyż jak zawsze w takich przypadkach podejrzenie anemii. Wyniki o dziwo były dobre, byłam też u kardiologa też ok. Przez 2 tygodnie trochę rodzina mnie odciążyła i zawroty lekko osłabły, zostało jednak to osłabienie. Ciągłe czułam jakby moja głowa "nie była moja", patrzyłam na świat jakby nie moimi oczami. Przez wakacje głównie leżałam, bo ciągłe czułam się jak w takiej gorącej chmurze, która uniemożliwia mi funkcjonowanie. Stałam się bardzooo wrażliwa na ciepło. Robiło mi się główinie słabo podczas gotownia, prasowania, w dusznych pomieszczeniach, gorących. Masakra jakaś. Do dziś jak mam coś ugotować to mam myśl, czy dziś nie zemdleję. Wszystko to powoli osłabło, ale została ta nie "moja głowa" - na spacerach jak wychodzę czuję jakbym miała się przewrócić. TO uczucie (objaw?) przychodzi samo. Czasem czuję jakbym właśnie przez to wszystko widziała za szybą. Mam też ten ucisk na czoło podczas chodzenia. Trochę jaky zatoki bolały, ale to nie to tylko takie uczucie. Myślałam, że to może kręgosłup ale szyja jest ok według rezonanssu. Okulista też, toomografia też. Rozbudowana morfologia tez. Miałam jeszcze echo serca, holtera, usg brzucha, dopllera tętnic szyjnych, eeg. Wszystko ok. Dodam, że oczywiście mam też szumy uszne i męty w oczach.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 255
- Rejestracja: 5 listopada 2013, o 12:37
Ja mialam to samo z córcia jak sie urodzila. I tez to byl powod nawrotu nerwicy. Ale faktem jest ze nie zemdlejesz ani nic. Musisz mowic do siebie a raczej do nerwicy......to przewroc mnie, pokaz co potrafisz! Mi takie slowa w chwilach leku i uczucia omdlenia czy innych pomagaly. I co najlepsze po paru takich nie wrocily. Powiem tak w chwilach wlasnie zlego samopoczucia mow do nerwicy i ja wysmiewaj. Wiem ze lek poteguje male dziecko bo w takich chwilach wystepuje glownie lek o dziecko i czy to na pewno nerwica czy co innego. Ale masz badania. Agresywnie z nia postepuj a objawy ustapia. No i jak jeszcze nie czytalas postow adminow to czytaj.
Nigdy nie pozbędziemy się tego o czym nie mówimy.
Just because it burns, doesn't mean you're gonna die
Just because it burns, doesn't mean you're gonna die

-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 198
- Rejestracja: 13 sierpnia 2015, o 16:45
Co to jest...poruszam gałkami ocznymi z góry na dół to widzę,jakby one coś ciągnęły za sobą,szczególnie widzę to przy jasnym monitorze coś na wzór smugi,która pojawia się na sekundę i zaraz niknie,jest raczej przezroczysta,przy szybkim ruchu oczami z góry na dół lub z dołu do góry,coś jakby smuga,męt,miał ktoś tak?