Tak to prawda to miejsce do powitan

Ale z w sumie miejsce takie jak to ma sluzyc nam jakos ujscie emocji wiec i tu mozna popisac swoje historie i problemy. O objawach i lękach to lepiej w działach do tego ale nie ma jakiegos chyba rygoru

A w razie co to przeniosa nasze posty

Ćma nie ma pelnej mojej historii bo ja tu sie zalogowalam sporo po tym jak to wszystko sie stalo, w zasadzie wtedy gdy nerwica mi po 4 latach nawrocila.
Ale wiem ze na poczatku cierpienie i pustka, wydawala sie nie miec konca, nie widzialam go. Ja sama nie wiedzialam co chce i do tego parszywie zle sie czulam, tez mialam obrecz na glowie, to typowy nerwicowy objaw. Zreszta mialam pelno objawow.
Moja rodzina w sensie rodzicow i innych bliskich tez mnie bardziej draznila niz dawala ulge, kazdy jest najmadrzejszy wtedy, kazdy wie co by zrobil inaczej, a ze ja jeszcze mialam nerwice to paswtili sie ze jestem za slaba i to moja wina. Wkolo tylko nasza wina, nasza, nasza, ale to NIE PRAWDA!!
Zadna nasza wina, jak juz to obustronna a nie nasza.!
Na poczatku nie probowalam, mnie z czasem nie tyle co sie poprawialo bo nerwica to mi sie rozwijala, tylko z czasem przychodzily lepsze mysli, cos mi sie chcialo, chcialam cos planowac i dzieki temu, postanowilam sie leczyc i to bylo bardzo duzo.
Do tej pory jak tamte wydarzenia wspomina, to czuje zal, moze nigdy to nam nie minie, ale jestem zdrowa i naprawde ciesze sie zyciem. mamy je tylko jedno, ale tez nigdy juz nie podloze swojego zycia pod kogos innego. Zrobilam ten sam blad co Ty.
Wiesz co, a nie myslisz isc do psychiatry? Po cloranxenie bylo cos lepiej? To lek tylko na troche ale moze sprobuj innego leku? Te leki sa dobre, mi bardzio pomagaja uspokoic objawy a to daje komfort, bo mozemy spokojnie myslec i byc takimi zdolowanymi. Mozna isc do psychologa. Wiem ze sie nie chce, ale moze po prostu idz, pomysl sobie co Ci szkodzi.