Witajcie, ja mimo choroby zrobiłam studia, chociaż za wiele z tego okresu nie pamiętam bo walka wewnetrzna z narzuconymi poglądami.Pracuję choć mam lęki i chcę zwiać, praca nudna ale stabilna bezstresowa.Proszę o pomoc kogoś, kto przy odstawianiu prochów zalecenie jakiegoś młodego lekarza, natknął się na porady w które uwierzył a są to porady i mądrości kogos kogo uznano za mędrca, guru wszechwiedzącego. Ze mna tak było.Lęk i emocje zawsze mna rządziły, bulimia, nerwica, depresja MOZE VICTOR mi cos podpowiesz

Po odstawieniu prochów bo kazali nie wiedziałam po co i co dalej, zrozumiałam ze oni(lekarze terapeuci)powiedzą mi jak zyc i co mam robic.Tu pojawił się guru De Melo srelo

z przerażeniem i wielkim strachem czytałam ta książkę i silnie uwierzyłam ze tak mam zyc i tak myslec jak on każe(sekciarz) i od 2010 rokuna tak chwiejnej podstawie pewności siebie i słabych wartościach które miałam, rzadzi mna de melo.Są to rozkazyw mojej głowie, brak mi sił żeby im się przeciwstawić.On nakazxuje egoizm i zycie absolutnie niezależne od drugiego człowieka oraz(tak zrozumiałam)że nic co z zewnątrz nie powinno mieć wpływ na Twoje zycie emocjonalne nawet śmierc bliskiej osoby(choć gdzieś zezwolił na smutrk ewentualnie).Byłam na odwyku od prochów a tam promocja tej książki pochwały, zalecenie czytania, w zyciu w takim stanie psychicznym nie byłam jak po tej książce.Zakaz radowania się z mareń, zakaz pragnień, zakaz bycia z druga osoba bo to ułomnośc-wszystko sprzeczne ze mna.Czuję ogromny rozdźwięk w sobie, ja i on i nieumiejętność radzenia sobie z jego tekstami.W życiu bym się nie zastanawiała nad problemami kultur, społeczności, marzen.Zaczęłam się bać tego człowieka i jego wyznań które serwuje ludziom do głów, ze niby ma pomóc chorym(np. porada usiadz w fotelu wypij wino które lubisz) -porada dla alkoholika

bo myślę ze i tacy sięgnęli po ta książke, ja odczytałam ze masz zyć sam , a ze masz potrzebę zycia w grupie to jest to wprane ci do mózgu, potrzeba zalozenia rodziny to dla niego to tez pranie mózgu.-Nie wiem jak sobie poradzić z odcięciem się od takiej osobowości, spalam się i czuję
ze znikam.Miałam w zyciu przemyślenia a teraz one stały się rozkazami.Prosze o pomoc, rozmowę, bo wiara w siebie upadła całkiem, nie ja lecz on rządzi i jeszcze ten narzut ze masz stać się Jezusem(nie sobą a Jezusem!!)Może ktoś się z tym spotkał tego doświadczył.Odezwijcie się i pozdrawiam mocno Kasia