

A poważnie, to wiem, ze wiele osób tutaj broni mojej racji stanu, pracy, wpisów. Wiem, też, że wiele osób czyta to i bierze sobie wiele do serca. Dajecie to mi mocno odczuć nie tylko na forum ale i na PW i mailach (wiele osób nawet nie rejestruje konta). Jest to bardzo miłe. I staram się to przekazywać innym, którzy też tu wkładają pracę nie mniejszą niż ja.
Ale też momentami stawia mnie to na poziomie jakiegoś nazwałbym to patriarchy kościoła zaburzeni.pl

I o ile dla "ego" to może być miłe, to jako człowiek już odburzony a do tego oświecony

Dlatego też jak ktoś napiszę krytykę moich wpisów (bez ubliżania) to nie rzucajmy się na niego od razu z kosą i widłami


Wiem, że w lęku człowiek często potrzebuje kogoś do konkretnego oparcia się, i dlatego ja i przecież wiele innych osób staramy się pomóc wam pewne rzeczy zrozumieć. Wiem także, z uwagi na to, że miałem wiele róznych doświadczeń, lęków i obaw, że to co pisze o nerwicach i lękach może pomóc każdemu, jak nie w całości to w dużej części uzyskac poprawe dla swoich stanów.
Ale nie MUSI do każdego to trafiać. Ja miałem charakter zawsze "Zosi samosi"I musiałem sam zrozumieć, dowiedzieć sie, przemyśleć aby działać. Mnie takie typowe i standardowe leczenie nie pasowało bo też nie działało do końca.
Jednak każdy ma prawo wyboru, i szukania własnych ścieżek, i przede wszystkim najwazniejszym elementem jest powiedzenie sobie:
BIORĘ ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA SWOJE ŻYCIE I ZA SWOJE LECZENIE.
Dlatego jak ktoś pisze - wybieram leki, to nie naskakujmy na niego, ze zgodnie z historią vica czy divina nie jest to dobre. Tak samo jak niech nie narzucają opinii ci, którzy mówią -tylko terapia i tylko leki bo tak to katastrofa - bo to również nie jest słuszne ani prawdziwe stwierdzenie.
Kolejne wpisy będę się starał pisać krócej, bo tu Wojtek i Aneta mają rację, że faktycznie próbuję przedobrzyć chyba.
Ja to wszystko pisze bo mi szkoda ludzi z lękami, że wybierają życie nimi a nie prawdziwymi wartościami. Zwyczajnie mi szkoda i dlatego zawsze mam wrazenie, że ten kolejny wpis zrobię jeszcze lepiej, bardziej wyjaśnię, bardziej ...i chyba licze, ze dokonam cudu

A przypomnieli mi starzy weterani, że żadnym wpisem tego cudu nie dokonam, choćbym chciał aby każdy z nerwicy wyszedł i nie marnował swego czasu.
Dlatego też kolejne wpisy opisze krócej, dobrze ale już bez przedobrzenia

Wiec wyluzujmy już w tym temacie i także prosiłbym aby mnie nie obrażać (abelarda).