Taaak wiem doskonale o czym mówisz..Tez to miałam.Wiele razy to myślałam ze padnę trupem.Slabo,gorąco,czułam się oderwana od rzeczywistości.Kilka razy zostawiłam zakupy i wyszłam po prostu.Ale ja wiem ze innej drogi nie ma trzeba zaryzykować i stać dalej.Ja to sobie tłumaczyłam tak tyle razy już to miałam i żyje jednak wiec mnie to nie zabije albo najwyżej padnę i już to wezwą karetkę.Nie zemdlałam ani razu pomimo tego jak się czułam.Powoli było coraz lepiej ale nie od razu.Nie można mówić ze nie dam rady bo wtedy sama w to wierzysz ze coś Ci jest i koło się zamyka
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Co utrudnia / przeszkadza w odburzeniu?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 300
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 19:38
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 300
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 19:38
Taak miałam to wszystko i jeszcze więcej...Nudności No różne rzeczy.Kiedys uciekałam.Zylam kilka lat w tym błędnym kole aż do tego stopnia ze nie dawałam rady wyjść z domu.Pozniej już byłam tak załamana ze myślałam ze to koniec i zaczęłam czytać,słuchać.Stosowac się do porad np w przypadku tych sklepów ze trzeba przyzwolić sobie na te wszystkie odczucia i je ignorować.Zaryzykowac. I stałam dalej pomimo wszystko.Przekonalam się ze nic mi się nie stanie.Poczatki były trudne.Wychodzilam ze sklepu jak pijana ale to po czasie zelżało
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 44
- Rejestracja: 12 kwietnia 2020, o 21:14
Jak wszystkie objawy zaakceptować innej rady nie ma.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 251
- Rejestracja: 28 stycznia 2020, o 08:55
i jak sobie z tym radzisz? to tez jest mój konik...Heimdall pisze: ↑5 kwietnia 2017, o 11:17Mnie najbardziej przeszkadza stan intelektu. Przez nerwice kilka lat temu musialem rzucic studia. Pochłaniałem książki, artykuły, przyswajanie wiedzy było rzeczą, którą najbardziej lubiłem. Nagle z dnia na dzień stałem się otępiały, przymulony. Marzyłem o doktoracie i karierze naukowej, a nagle stałem się człowiekiem-warzywemNie umiałem tego przeboleć aż do niedawna. Teraz to zaakceptowałem, ze umysł jest w stanie defensywnym i skupiłem się na wychodzeniu z nerwicy, zamiast ciągłym jęczeniu: boże ale mam słabą koncentracje, pamięć, nie rozumiem tego czy owego. Moi koledzy kończyli studia, zakładali firmy, rozwijali się, a ja ciągle przeżywałem swój stan i czułem się gorszy i upośledzony. To jest/było moją największą przeszkodą w odburzaniu. Lęk przed tym, ze czegos nie ogarniam i że inni mają mnie za głupka całkowicie mnie blokował.
- Heimdall
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 385
- Rejestracja: 23 lutego 2017, o 13:50
Jeśli nie masz w życiu ciężkich stresów i trudnej sytuacji, to znaczy że nerwice masz od innych chorób. Ja byłem 7 lat faszerowany lekami na niedoczynność tarczycy, której de facto nie miałem. Do tego pasożyty, alergie, nietolerancje, astme, problemy z zębami(ósemkami). W 2019 zacząłem rajd po lekarzach na własną rękę i wyszły cuda na kiju. Po przeleczeniu większości dolegliwości nerwica i Dd zmalało o 80% bez zadnego odburzania. Trzeba samemu się niestety zdiagnozować i drążyć temat, bo na lekarzy nie ma co liczyć. Wszystkich psychiatrów wysłalbym do gazu, bo to największe szkodniki medycyny.
-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1179
- Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43
A gdzie jest powiedziane że pomiędzy 19 a 27 rokiem życia sa najlepsze lata życia?
Znam mnóstwo ludzi, których życie przeczy tej opinii.
To, że niektórym ludziom się wydaje, że po 30 to już tylko kapcie, po 40 kolejki w NFZ a po 50 to zostaje wybór trumny
to jest ich problem mentalny, a nie coś obiektywnego.
https://www.czlowiekczujacy.pl
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1159
- Rejestracja: 25 października 2018, o 23:15
-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1179
- Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43
Ale przecież to nie były Twoje najlepsze lata więc dlaczego je tak nazywasz? Najlepsze lata są wtedy gdy są faktycznie najlepsze a nie wtedy kiedy uważasz, że powinny być najlepsze. Poczytaj życiorysy znanych ludzi to przekonasz się jak niewiele osób najlepsze lata ma w przedziale który wymieniłeś
Czasem jak człowiek nie umie żyć i działać tak jakby chciał to wmawia sobie, że jest już za póżno, że już najlepsze jest za nim itp
https://www.czlowiekczujacy.pl
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
- Heimdall
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 385
- Rejestracja: 23 lutego 2017, o 13:50
To są najlepsze lata z tego względu, jest to początek dorosłego życia. Przeważnie zaczynają się wtedy studia, imprezy, człowiek nie jest już tak uwiązany i zależny od rodziców. W końcu mozna iść do pracy bez problemów i mieć pieniądze na swoje potrzeby i zachcianki. To czas podróży, niezależności, poznawania nowych ludzi, zdobywania poważnych osiągnięć, przeważnie wtedy też poznaje się te druga połówkę. Do tego człowiek ma jeszcze mnóstwo młodzieńczej energii. To ogólnie czas najlepszej zabawy i radości wg. MnieKatja pisze: ↑10 czerwca 2021, o 14:00Ale przecież to nie były Twoje najlepsze lata więc dlaczego je tak nazywasz? Najlepsze lata są wtedy gdy są faktycznie najlepsze a nie wtedy kiedy uważasz, że powinny być najlepsze. Poczytaj życiorysy znanych ludzi to przekonasz się jak niewiele osób najlepsze lata ma w przedziale który wymieniłeś
Czasem jak człowiek nie umie żyć i działać tak jakby chciał to wmawia sobie, że jest już za póżno, że już najlepsze jest za nim itp
Sam imprezowalem, studiowalem, pracowalem, bawilem się, poznawalem ciekawe kobiety

Dorabialem sobie, zdobywałem doświadczenie na wielu polach. Później jakaś stabilizacja, związek, wlasna rodzina. Moi znajomi zakładali własne firmy w tym wieku.
Ogólnie do 27-28 roku życia możesz czerpać 100% z życia A później już tylko głównie rutyna i obowiązki no i człowiek nagle się orientuje , że nie ma juz takiego zdrowia żeby po nie przespanej nocy łyknąć energetyka i bez problemów iść do pracy/ze znajomymi.
Jak się ma te 20 lat to można jeść i pić byle co A organizm i tak sobie poradzi.
Jest cała masa swietnych aspektów tego wieku, więc nie rozumiem kiedy ma być niby lepiej? Po 50? Proszę Cię...
-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1179
- Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43
Opisujesz jakieś sztampy z dawnych lat, a ludzie obecnie bardzo różnie żyją. Jedni w wieku 20 lat imprezują, a drudzy siedzą niemal wyłącznie w książkach i zaczynają podróże, poznawanie nowych ludzi w tym 2 połówki dopiero po 30 a nawet po 40. Oczywiście są też osoby które się "starzeją" po 35 roku ale to już jest kwestia wyboru. Moja nauczycielka angielskiego poznała swoją drugą połówkę po 50, wyjechali razem do Brazylii gdzie spędzili naprawdę szalony czas, obecnie ma 70 lat i żyje aktywniej niż nie jeden 20-latek, ale ona nie narzeka, że już coś za nią tylko korzysta z życia ( całe życie to robiła i po 50 nie przestała ). Z poznawaniem 2 połówki to też już mocno nieaktualne, może w mniejszych miejscowościach tak to jeszcze wygląda, ale w dużych miastach ludzie coraz częsciej poznają się po 30 ( większość moich koleżanek ma za sobą kilka związków i ślub po 30 lub 40). To co opiszujesz to kwestia mentalności i wyboru, bo oczywiście są ludzie którzy uważają, że na wszelkie rozrywki mają czas tak maksymalnie do 30 a potem to już telewizor i kapcie i no mają do tego prawo, ale to nie jest żadna obiektywna konieczność.Heimdall pisze: ↑10 czerwca 2021, o 14:37To są najlepsze lata z tego względu, jest to początek dorosłego życia. Przeważnie zaczynają się wtedy studia, imprezy, człowiek nie jest już tak uwiązany i zależny od rodziców. W końcu mozna iść do pracy bez problemów i mieć pieniądze na swoje potrzeby i zachcianki. To czas podróży, niezależności, poznawania nowych ludzi, zdobywania poważnych osiągnięć, przeważnie wtedy też poznaje się te druga połówkę. Do tego człowiek ma jeszcze mnóstwo młodzieńczej energii. To ogólnie czas najlepszej zabawy i radości wg. MnieKatja pisze: ↑10 czerwca 2021, o 14:00Ale przecież to nie były Twoje najlepsze lata więc dlaczego je tak nazywasz? Najlepsze lata są wtedy gdy są faktycznie najlepsze a nie wtedy kiedy uważasz, że powinny być najlepsze. Poczytaj życiorysy znanych ludzi to przekonasz się jak niewiele osób najlepsze lata ma w przedziale który wymieniłeś
Czasem jak człowiek nie umie żyć i działać tak jakby chciał to wmawia sobie, że jest już za póżno, że już najlepsze jest za nim itp
Sam imprezowalem, studiowalem, pracowalem, bawilem się, poznawalem ciekawe kobiety
Dorabialem sobie, zdobywałem doświadczenie na wielu polach. Później jakaś stabilizacja, związek, wlasna rodzina. Moi znajomi zakładali własne firmy w tym wieku.
Ogólnie do 27-28 roku życia możesz czerpać 100% z życia A później już tylko głównie rutyna i obowiązki no i człowiek nagle się orientuje , że nie ma juz takiego zdrowia żeby po nie przespanej nocy łyknąć energetyka i bez problemów iść do pracy/ze znajomymi.
Jak się ma te 20 lat to można jeść i pić byle co A organizm i tak sobie poradzi.
Jest cała masa swietnych aspektów tego wieku, więc nie rozumiem kiedy ma być niby lepiej? Po 50? Proszę Cię...
Co do zakładania firm to również się nie zgodzę, znam mnóstwo ludzi którzy założyli swoje działalności dużo póżniej, zresztą wystarczy poczytać o znanych ludziach w jakim wieku zakładali swoje firmy i zapewniam Cię, że przedział 19-27 to nie jest zazwyczaj apogeum zawodowego rozwoju. A jeśli chodzi o zdrowie to owszem organizm zazwyczaj jest silniejszy w wieku 20 lat niż 40 ale wiele też zależy od stylu życia, jak ktoś je byle co, nie rusza się i stresuje czym się tylko da to nie ma co zasłaniać się wiekiem.
Myślę, że to też kwestia polskiej mentalności, ja mieszkam od lat na zachodzie i tutaj ludzie żyją aktywnie do pózniej starości, imprezują, poznają ludzi, zdobywają nowe doświadczenia, czerpią z życia.Co za tym jak dla mnie czerpać z życia można w każdym wieku, wiele kobiet swój najlepszy czas ma po 30, moja matka zawsze mi powtarzała, że 20 lat znowu nie chciałaby mieć, ale 30 owszem, więc moim zdaniem takie płakanie, że już coś za mną to jest po prostu wymówka gdy nie chcę nam się nic ze swoim życiem robić.
https://www.czlowiekczujacy.pl
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.