Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Co utrudnia / przeszkadza w odburzeniu?
- violettavillas
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 95
- Rejestracja: 4 stycznia 2020, o 21:29
Lenistwo. Wiem co mi pomaga, ale nie chce mi się tego robić. Aż objawy wracają i znowu jestem grzeczna i zmotywowana.
"Ja jestem Violetta, wrażliwa kobietta."
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 137
- Rejestracja: 5 sierpnia 2017, o 22:01
Mnie w wychodzeniu z nerwicy blokowało:
*zawierzanie myślom i brak umniejszania ich wartości przez racjonalny mózg co nie pozwalało w pełni ignorować treści myśli
*wielorakość informacji dotyczących odburzania i różne pomysły
*brak połączenia poddawania skarbu z akceptacją
*brak połączenia odwracania uwagi z przyjmowaniem lęku bez uciekania przed nim
*brak trzymania się tego że to zaburzenie i kropka a zamiast tego analizy obaw nerwicowych
*brak pracy nad innymi emocjami bo zajmowałem się tylko zaburzeniem
*zawierzanie myślom i brak umniejszania ich wartości przez racjonalny mózg co nie pozwalało w pełni ignorować treści myśli
*wielorakość informacji dotyczących odburzania i różne pomysły
*brak połączenia poddawania skarbu z akceptacją
*brak połączenia odwracania uwagi z przyjmowaniem lęku bez uciekania przed nim
*brak trzymania się tego że to zaburzenie i kropka a zamiast tego analizy obaw nerwicowych
*brak pracy nad innymi emocjami bo zajmowałem się tylko zaburzeniem
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 24
- Rejestracja: 25 lutego 2018, o 08:20
Przeszłość strasznie mnie prześladuje - to, czego doświadczyłem a szczególnie to, czego nie doświadczyłem potrafi dać mi się mocno we znaki. Widzę jak zatrzymałem się na pewnym poziomie, i teraz staram się to nadgonić, dostrzegając jak wiele przede mną. Wydaje się to niesłychanie przytłaczające 

Przyglądam się swoim potworom i stawiam im czoło!
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 4
- Rejestracja: 23 sierpnia 2019, o 01:09
Zauważyłam, że stres utrudnia mi odburzanie, nie mogę podjąć szybkiej decyzji o czymś, zdecydować.
Namawianie mnie," że wszyscy"...powoduje u mnie opór.
Mam wtedy nasilony lęk i zbiegowisko myśli w głowie, nie potrafię zdecydować. Argumenty nie przemawiają do mnie. Nie mogę myśleć.
Potrzebuję czasu i wiedzy o tym czymś i póki nie rozważę w spokojnym w miarę czasie, czy mi to jest potrzebne i czy będzie przydatne w przyszłości.
Dotyczyło to instalacji bez płatności.
Jak narazie trzy części Stres na youtub odsłuchałam.
Namawianie mnie," że wszyscy"...powoduje u mnie opór.
Mam wtedy nasilony lęk i zbiegowisko myśli w głowie, nie potrafię zdecydować. Argumenty nie przemawiają do mnie. Nie mogę myśleć.
Potrzebuję czasu i wiedzy o tym czymś i póki nie rozważę w spokojnym w miarę czasie, czy mi to jest potrzebne i czy będzie przydatne w przyszłości.
Dotyczyło to instalacji bez płatności.
Jak narazie trzy części Stres na youtub odsłuchałam.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 67
- Rejestracja: 26 marca 2019, o 11:04
Utrudnia mi brak pogodzenia się z tym że to mam i niszczy mi to kolejne dni i na razie nie przemawia do mnie to że nie wpływa to na mnie i mnie nie ogranicza, bo tak w sumie nie jest i dd mnie czyni ułomna dosłownie. Takie coś mnie blokuje tylko, że to w pewien sposób prawda.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 3
- Rejestracja: 8 maja 2020, o 22:20
Zauważyłam że u mnie strasznie utrudnia ciągłe wyrzucanie sobie braku koncentracji i problemów z pamięcią spowodowanych przez GAD'a. Jak cały czas sami wprowadzamy się w poczucie winy i nie jesteśmy w stanie przyznać że coś nam też ma się prawo przydarzyć.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 300
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 19:38
Dokładnie...Ja tak miałam i pogarszało to mój stan.Jak tylko było gorzej to płakałam Boże ja nigdy z tego nie wyjdę i oczywiście to była już równia pochyla do tego ze czułam się jak trup przez wiele tygodni
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 28
- Rejestracja: 9 lutego 2020, o 18:00
U mnie też niestety powrót 
Mój problem na poczstku polegał na tym, że bałam się że zachoruje, ciągle się badalam u różnych lekarzy. Terspia u psychoterapeuty podzialal. Wszystko było ok,az do momentu ważnego egzaminu w pracy-wywołał u mnie taki stres, że wszystko wróciło, tylko w odwrotnej formie. Zaczęłam się bać, że mogłabym coś sobie zrobić, np.podciac zyly. Potem odwróciło się to w stosunku do mojego męża i syna. Ciągle się bałam, że im coś zrobie, że mógłbym ich zabić.ciagle wyobraźnia nasuwała mi takie obrazy. Balam się, że popadam w jakąś chorobę psychiczną. Znowu terapia, powoli wracałam do siebie, sama byłam w stanie zauważyć, co wywołuje u mnie takie myśli. Było już prawie wszystko ok,az do teraz... Znowu od paru dni mam takie "jazdy",najpierw, że zrobię krzywdę najbliższym, których kocham, potem, że mogę zrobić coś sobie a dziś znowu się boję, że wariuje, że jestem jakas chora psychicznie,boje się że mnie zamkną w szpitalu psychiatrycznym.
Mój problem na poczstku polegał na tym, że bałam się że zachoruje, ciągle się badalam u różnych lekarzy. Terspia u psychoterapeuty podzialal. Wszystko było ok,az do momentu ważnego egzaminu w pracy-wywołał u mnie taki stres, że wszystko wróciło, tylko w odwrotnej formie. Zaczęłam się bać, że mogłabym coś sobie zrobić, np.podciac zyly. Potem odwróciło się to w stosunku do mojego męża i syna. Ciągle się bałam, że im coś zrobie, że mógłbym ich zabić.ciagle wyobraźnia nasuwała mi takie obrazy. Balam się, że popadam w jakąś chorobę psychiczną. Znowu terapia, powoli wracałam do siebie, sama byłam w stanie zauważyć, co wywołuje u mnie takie myśli. Było już prawie wszystko ok,az do teraz... Znowu od paru dni mam takie "jazdy",najpierw, że zrobię krzywdę najbliższym, których kocham, potem, że mogę zrobić coś sobie a dziś znowu się boję, że wariuje, że jestem jakas chora psychicznie,boje się że mnie zamkną w szpitalu psychiatrycznym.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 300
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 19:38
Jest okropnie trudno żyć z tym lekiem.Naprawde wiem co czujesz.Ja byłam przekonana na 1000%ze przez ten lek nie mogę żyć.Dopiero jak zaczęłam ryzykować to wiem ze mogę może to nie jest komfort ale robię wiele rzeczy choć myślałam ze nie dam rady
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 125
- Rejestracja: 21 lutego 2020, o 19:29
a najgorzej mam w kosciele w innych miejscach nie a tam straszne ataki paniki uczucie ze zemdleje ,umre dostalam dreszczy nie wiadomo od czego wiem panika czlowiek glupi ale co robic wczesniej tego nie bylo i co na to poradzic
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 300
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 19:38
Chyba nie ma innego wyjścia jak poprostu małymi krokami ryzykować i wychodzić z domu.Ja tez się bałam.W sklepach się czułam okropnie jakbym miała zemdleć.Czasami tylko wpadałam,brałam co trzeba i wychodziłam.Teraz czuje niepokój w dalszym ciągu ale normalnie robię zakupy a to duży sukces.Wchodzilam do sklepu aby wejść choćby po jedna rzecz żeby pokazać sobie ze pomimo tego co czuje nie umrę,nie zemdleje itp...