Co robisz żeby z tego wyjść?

Guett problem (albo i nie) taki, że mam huśtawkę, kalejdoskop - tzn. jednego dnia mam dd, drugiego maksymalną hipochondrię i somatyzacje nerwicy (dzisiaj częstomocz, którego jutro nie będzie). następnego dnia może przerwa, potem znowu dd, ból głowy, zmęczenie. Poza tętnem zawsze powyżej 90 (często 100), zmęczeniem i takim jakimś ogólnym pogubieniem, wszystkie inne objawy pojawiają się i znikają, pojawiają i znikają.Guett pisze:Kurde, jak ja bym chciał mieć te "lekkie odrealnienie". Bym się cieszył jak małe dziecko![]()
Słaba koncentracja to norma w tych stanach, a
mylenie słów zdarza się nawet bez dd. Tylko, że właśnie w stanach odcięcia wszystko wyolbrzymiamy i każdy błąd, pomyłka od razu skłania do analizy.
Typowe objawy dd.
Kalejdoskop to normalka. Czasem sie zastanawialem gdzie sa te "dobre dni" o ktorych inni pisza bo mialem co dzien co innego przez miesiac. Teraz od dluzszego czasu, poza infekcja, nie mam nickogelmogel pisze:Guett problem (albo i nie) taki, że mam huśtawkę, kalejdoskop - tzn. jednego dnia mam dd, drugiego maksymalną hipochondrię i somatyzacje nerwicy (dzisiaj częstomocz, którego jutro nie będzie). następnego dnia może przerwa, potem znowu dd, ból głowy, zmęczenie. Poza tętnem zawsze powyżej 90 (często 100), zmęczeniem i takim jakimś ogólnym pogubieniem, wszystkie inne objawy pojawiają się i znikają, pojawiają i znikają.Guett pisze:Kurde, jak ja bym chciał mieć te "lekkie odrealnienie". Bym się cieszył jak małe dziecko![]()
Słaba koncentracja to norma w tych stanach, a
mylenie słów zdarza się nawet bez dd. Tylko, że właśnie w stanach odcięcia wszystko wyolbrzymiamy i każdy błąd, pomyłka od razu skłania do analizy.
Typowe objawy dd.
Czy też coś takiego miałeś? chodzi mi o permanentną zmienność objawów albo bardziej ciągłbym ich przeplataniem i czasami dochodzeniem tymczasowych nowych.
sorki, pogmatwałem, ale dzisiaj właśnie koncentracja siada.
no to jak z nie autopsji to może po prostu wiesz, czy taka zmienność objawowa jest "normalna" w nerwicy? Sorry powstrzymać od wypytywania się nie mogę.Guett pisze:U mnie jest taka ciągłość. Nie odczuwam czegoś takiego, że przykładowo wczoraj było mniejsze dd, a dziś większe, bądź jednego dnia zero objawów, a następnego masa.
Jest obecne 24/7 i tyle. O sile odcięcia nawet nie chce mi się pisać, bo jest ono 11/10. Tak w skrócie
dla mnie najbardziej przykre jest wrażenie nierealności tych dobrych dni, które przecież tak niedawno były. Potem, jak mam lepszy dzień, trudno mi uwierzyć we wszystkie objawy, które miałem np. w poprzednim dniu. Tylko je pamiętam, ale są dla mnie tak nierealne, odcięte.Tojajestem pisze:Kalejdoskop to normalka. Czasem sie zastanawialem gdzie sa te "dobre dni" o ktorych inni pisza bo mialem co dzien co innego przez miesiac. Teraz od dluzszego czasu, poza infekcja, nie mam nickogelmogel pisze:Guett problem (albo i nie) taki, że mam huśtawkę, kalejdoskop - tzn. jednego dnia mam dd, drugiego maksymalną hipochondrię i somatyzacje nerwicy (dzisiaj częstomocz, którego jutro nie będzie). następnego dnia może przerwa, potem znowu dd, ból głowy, zmęczenie. Poza tętnem zawsze powyżej 90 (często 100), zmęczeniem i takim jakimś ogólnym pogubieniem, wszystkie inne objawy pojawiają się i znikają, pojawiają i znikają.Guett pisze:Kurde, jak ja bym chciał mieć te "lekkie odrealnienie". Bym się cieszył jak małe dziecko![]()
Słaba koncentracja to norma w tych stanach, a
mylenie słów zdarza się nawet bez dd. Tylko, że właśnie w stanach odcięcia wszystko wyolbrzymiamy i każdy błąd, pomyłka od razu skłania do analizy.
Typowe objawy dd.
Czy też coś takiego miałeś? chodzi mi o permanentną zmienność objawów albo bardziej ciągłbym ich przeplataniem i czasami dochodzeniem tymczasowych nowych.
sorki, pogmatwałem, ale dzisiaj właśnie koncentracja siada.
dzięki za wyjaśnienieGuett pisze:Tak, wcześniej miałem takie wahania. Raz ok, raz gorzej. Ale to miałem dawnoooo ... z początków moich problemów z odrealnieniem